emi2410 pisze:Twój wątek zaczynam właśnie czytać od początku, choć śledzę go czasem, ale już teraz przesyłam mizianko dla stadka.
Przeogromnie się cieszę, że mój misiak Ewoś będzie u Ciebie.

Tylko musisz cierpliwie czekać na transport.

od początku mówisz... to miłego czytania

masz zajęcie na długo
czekam czekam, mam nadzieję, że uda się go przetranspotować przez terminem kastracji

jutro będę dzwonić, żeby się umówić, jak miałaby być wcześniej, to jakoś wykombinujemy jego transport, nie chcę nic przekładać, bo wetka mówiła, że mają masakrę z terminami i może być ciężko wcisnąć jeszcze w sierpniu. więc jak już nas wciśnie, to choćbym miała stanąć na głowie - coś wykombinuję
Cyklotymia pisze:klimejszyn pisze:spokój.. no spokój jest, ale Muna mnie wkurza, bo ciagle mi atakuje szczury... Ares bidny ma łysy placek na grzbiecie i kilka szram, Rudej też się oberwało.. a ja do Muny nawet się nie zbliżam, mnie to nienawidzi

ostatnio mi się przez pręty rzuciła na kolano, a jak stałam obok klatki to z agresją próbowała mi wyrwać włosy. taki głupawy ten szczur. niby babcia, a w główce nic nie ma

Spoko, Ewok przyjedzie to zrobi porządek w stadku

no mam nadzieję, byleby tylko nie był tak brutalny jak Muna
a w ogóle, Muna mnie wczoraj tak wystraszyła... nie było mnie w domu pół dnia. kupiłam im poduszeczki lucernowe i chciałam dać. dostały wszystkie oprócz Muny. nie było jej, ja już spanikowana zaglądam do każdej rury, tuneli, kuwet - nie ma.
nagle zauważyłam ją w koszyczku, leżała zwinięta w kłębek, pyszczek miała schowany między łapkami i nie wiem, czy tak było, czy mi się przez to wszystko zdawało (tak, jestem przewrażliwiona), że miała takie odruchy jak umierający szczur (jeśli ktoś przeżył śmierć szczura na własnych rękach wie o co mi chodzi), zaczęłam wołać tatę przerażona, bo cmokałam, szurałam, stukałam w pręty a ona nic! wreszcie odważyłam się włożyć rękę do klatki i ją dotknąć.. a ona jak gdyby nigdy nic od razu wstała i popatrzyła na mnie z miną 'co mnie tykasz ?', wyrwała mi przysmak - całe szczęście bez mojego palca - i uciekła na drugi koniec klatki jeść

ja przez tego szczura kiedyś zawału dostanę
