Choróbska nas męczą,ale tylko tych dwu-nożnych - ogoniaste w pełnym zdrowiu (tfu,tfu i plunąć trzy razy przez lewe ramię).
Cały tydzień przedświąteczny synek leżał plackiem,gorączka prawie 40 stopni,przez cały tydzień nic nie jadł
A na święta mnie dopadło i cały wyjazd do rodzinki spędziłam pod znakiem gorączkowej telepawki,niemocy niemożebnej i braku apetytu - W ŚWIĘTA! - wyobrażacie sobie?Nie móc nic zjeść w święta???
Z tym że "kobietażonamatka" nie może być chora dłużej,jak jeden dzień,bo wtedy co?Bo wtedy jest przyspieszony koniec świata,wszystko się wali,powodzie,kataklizmy,huragany i wszechogarniający CHAOS...wiecie,jak mąż i dzieci przez chwilę muszą radzić sobie sami
Nie ma,że gorączka,nie ma że pod kołdrą...Ech
W szczurzym świecie zmiany.Od jakiegoś czasu stado podzielone na dwa
Duszka od dawna miała już dosyć natrętnych amorów moich jajecznych chojraków.O ile od początku ich zainteresowanie,zaloty i wieczne igraszki sprawiały jej przyjemność,to od jakiegoś czasu widać było po niej,że ma już dość.To silna charakterem samica,nie dająca się dominować i wywalać na plecy,ale w zetknięciu z dwoma wielkimi chłopiszonami Akuku i Akyszem oraz Rademenesem na doczepkę,nie miała po prostu szans.Zaczęły się grupowe gwałty...Przypominało mi to dawną sytuację,gdy całe stado traktowało tak Rademenesa - bardzo przykry widok,gdy szczur w niemocy poddaje się,a oprawcy się znęcają - bo inaczej tego nie mogę nazwać.
Podzieliłam stado na dwie części.Jedną część klatki zajmują Duszka,Tośka i kastraci Rambo i Szopen - Duszka przeszczęśliwa,że ustawia chłopaków,oni z uwielbieniem jej beżowego jestestwa pozwalają wywalać się na plecki i w zamian za złe traktowanie iskają namiętnie
W drugiej części klatki mieszkają jajeczni Akuku,Akysz i Rademenes.Od czasu rozdzielenia bardzo się uspokoili,nie mają kogo napastować,chłopców do bicia Rambo i Szopena już też nie ma,bo mieszkają z dziewczynami i jest spokój idealny.
Jedynie na wybiegach biegają razem po pokoju i wreszcie zamiast człapać leniwie po pokoju w poszukiwaniu ukrytych ziarenek czy innych smakołyków - znów biegają,z korzyścią dla formy
Jedynym pokrzywdzonym stworkiem jest Tosia.Bo ona strasznie kocha każdego z chłopców,tak po matczynemu,opiekuje się każdym z osobna,a ja jej to zabrałam
Dlatego od czasu do czasu Tosia nie nocuje z siostrą
Pozdrawiamy!
Użarł mnie do krwi,gdy chciałam go na wybiegu pogłaskać za uchem,nastawił się na mnie wielki i nastroszony jak świnia morska i normalnie mnie UŻARŁ!!! 
