Strona 226 z 302
Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: sob sty 26, 2013 5:12 pm
autor: unipaks
Entreen pisze:te stópki, te nóżki, te udeczka - szczyt gracji, szyku i elegancji!

Nogi baletnicy!
Taaak, zwłaszcza jak ta baletnica pokicuje wygięta w pałąk (jak to dumbusie) po pokoju. No prawie Jezioro Łabędzie

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: sob sty 26, 2013 5:36 pm
autor: xiao-he
http://i599.photobucket.com/albums/tt78 ... 9329-1.jpg "Zakryłam się nóziami... nie widać mnie, prawda?"
No przecież jak ja patrzę na te nóżki, stópki i te udka! No i potem mi się matka dziwi dlaczego cała klawiatura i ekran w ślinie... a ja odpowiadam że jak tu się nie ślinić widzą te... te... te UDKA modelki normalnie...

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: sob sty 26, 2013 6:48 pm
autor: ol.
Niemalże Madejowe łoże z tymi szczurami ! Ciekawam dlaczego bez protestów tak je sobie wszyscy fundujemy

Ale po Twojej, Uni, opowieści -
już wiem !
Ilozja doskonała, że to jeden szczurek złożył się ciałem wpół, a nóżki kosmicznie rozczapierzył
http://i599.photobucket.com/albums/tt78 ... 9329-1.jpg no i te uda !
a tutaj
http://i599.photobucket.com/albums/tt78 ... 9327-1.jpg pierwsze miejsce za ilość detali skupionych w jednym cm3
http://i599.photobucket.com/albums/tt78 ... G_9326.jpg Smok ! niebieski smok !
Cudne są te zdjęcia czułości między panienkami !
Jeszcze tylko takiego minimalnego przełamania bielą by się chciało
może być bez fonii 
Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: sob sty 26, 2013 6:50 pm
autor: ol.
a jeszcze
unipaks pisze:Entreen pisze:te stópki, te nóżki, te udeczka - szczyt gracji, szyku i elegancji!

Nogi baletnicy!
Taaak, zwłaszcza jak ta baletnica pokicuje wygięta w pałąk (jak to dumbusie) po pokoju. No prawie Jezioro Łabędzie

przypominam, że mamy te balety przyobiecane ! więc nie mów, nie kuś - tylko działaj

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: sob sty 26, 2013 7:06 pm
autor: unipaks
Kiedy naprawdę na złość nam i Wam uszaty głuptas się zawziął i nie chce jak kamerka jest w pogotowiu (w domyśle: sami sobie kicajcie, ludziska!

)
Za to kicnęła dziś Mika, z ogromną kanapką razowca porwanego z talerza - ze stołu na moje kolana - najbezczelniej; tam siłowałyśmy się (nie na żarty!:P) jakąś chwilę, a puściła dopiero jak pozwoliłam jej zostawić ten kawałek, który "ugrała" w walce
I ja bym tę niebieskość choć odrobiną bieli przełamała, ale Mika tak się nadal boi aparatu, a z drugiej strony tak pięknie przełamuje resztki nieufności i ostrożności w stosunku do nas, a i niebieściaki, włączając uszatego skrzeka przekonują się do niej, że szkoda mi tej delikatnej płaszczyzny zaufania płoszyć
Może wkrótce spróbuję, choć nie mogę obiecać na pewno

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: sob sty 26, 2013 7:17 pm
autor: ol.
No dobrze, po takim wyjaśnieniu, tę biel jestem w stanie darować (ważniejsze wiedzieć, że tam
jest)
ale Niebieskiego Łabędzia - w żadnym razie

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: sob sty 26, 2013 11:01 pm
autor: emi2410
O mamuniu! Jakie słodkie niebieskie ślicznotki! Te stópki... z jaką gracją wyciągnięte.

I rozkoszne przytulone pysie.

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: ndz sty 27, 2013 5:57 pm
autor: Ogoniasta
Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: pn sty 28, 2013 12:45 am
autor: valhalla
Śliczne błękitki

A na kilku zdjęciach ten lekko białawy pyś przypomina mi pewną szlachetną panią, która wciąż pozostaje "choć inaczej, ale nadal obecna"

Wygłaszcz ode mnie panienki

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: pn sty 28, 2013 6:53 pm
autor: unipaks
Mika mnie wczoraj ugryzła.

Mocno, boleśnie...
I wcale nie jestem pewna, czy zdawała sobie sprawę, że to mnie gryzie
Siedziałam sobie przy kawce po powrocie do domu, gdy szczura weszła mi na ramię i zaczęła węszyć w moich włosach, wtykając pyszczek w głąb i przeczesując fryzurę łapkami; dziwnie przy tym posapywała.
Rano farbowałam włosy nowa farbą i przyszło mi do głowy, że albo zapach jej nie podchodzi, albo dziwnie fascynuje.
Przeszła na drugą stronę, podobnie w osobliwy sposób zaabsorbowana, a kiedy po moim karku podreptała z powrotem na lewe ramię i ponownie wsunęła mi mordkę we włosy, ja zwróciłam ku niej twarz chcąc do niej zagadać, i wtedy ona nagle zaatakowała. Rozcięła tkankę koło skroni oraz na końcu łuku brwiowego, nieco nad kącikiem oka. Pechowe miejsce; trzy kwadranse z okładem przyciskałam lód a to wciąż krwawiło.
Mika wyglądała na przestraszoną, a przynajmniej zdezorientowaną i podenerwowaną, a niebieskie dziewczynki biegały w panice pośród plam krwi na stole i podłodze. Obawiając się niezdrowego zainteresowania nie tylko fryzurą, ale też świeżymi rankami i wonią krwi, na wszelki wypadek (czytaj:tchórzliwie

) pozostawiłam białaskę na noc w sąsiednim pokoju.
Dziś rano tak się cieszyła powrotem do dziewczyn, że było mi przykro i wstyd...
Miał ktoś podobny incydent?

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: pn sty 28, 2013 8:41 pm
autor: sylwiaj
pewnie się dziewucha broniła - jakis obcy zapach który nagle się poruszyl szyko... moje tak maja jak miziam koty
Najgorsze ze w takie miejsce wycelowała, dobrze ze oka Ci nie uszkodziła - idz lepiej do lekarza zebys nam puchnąć nie zaczeła
Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: wt sty 29, 2013 11:04 am
autor: unipaks
Do lekarza nie poszłam bo niezaszczurzony, co bym mu miała rzec: szczur mnie zaatakował?

Jeszcze by mi sanepid na chatę nasłali w celu przeciwdziałania wściekliźnie, a potem ekipę deratyzacyjną
Mika zachowuje się teraz znowu bardzo grzecznie.
Jeszcze zanim to się stało, zachwyciła nas tym, że zaczęła coraz częściej przychodzić do mnie na kolana i dołączała do niebieściaków

. Dziś raniutko też wskoczyła, wcisnęła się pod Muffinkę i przytuliwszy mordkę do niebieskiego pyszczka, dawała się głaskać po całym ciałku i była bardzo szczęśliwa (uszaty skrzeczek znacznie mniej

). Nie zostaje tak długo jak Muffinka albo Puma, ale wierzę, że z czasem tak będzie.
Mimo wszystko dziś nad ranem wstałam i zamknęłam ją w klatce, bo znowu jakby poirytowana grzebała mi w tych pofarbowanych włosach i niebezpiecznie zbliżała nochal do moich ranek, stchórzyłam

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: wt sty 29, 2013 4:55 pm
autor: manianera
Oj, nieprzyjemny incydent, ale winne na pewno zapachy, w końcu w innych sytuacjach problem się nie pojawiał! Trzymamy kciuki żeby wszystko wróciło do normy, tylko będziesz się musiała strzec białasa po farbowaniu, a to przecież robi się chyba stosunkowo często...?
Zauroczyły mnie niebieskie nózie

! I oczywiście nadal czekam na filmik kicający, choć wiem, że złośliwość szczuractwa pod tym względem nie zna miary

.
Co do nocno-porannych spacerowiczów łóżkowych, szczerze mówiąc nie zazdroszczę! Zamknęłabym bandytki w czymkolwiek żeby uraczyć się spokojnym snem, taka jestem! Podziwiam Waszą cierpliwość.
Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: wt sty 29, 2013 5:12 pm
autor: odmienna
unipaks pisze:Mika mnie wczoraj ugryzła.

Mocno, boleśnie...
I wcale nie jestem pewna, czy zdawała sobie sprawę, że to mnie gryzie

/.../
No wiesz... przypomina mi to sytuację, gdy z powodu łapek Stefka z Blokowiska testowałam materiały opatrunkowe: trafiłam na preparat „Akutol” – aerozol stosowany na skórę; miał dawać wodoodporny, elastyczny opatrunek- wydawał się idealny... cóż, skoro ja (jak zwykle) przetestowawszy na sobie stwierdziłam, że moje słodkie szczureczki chciały mnie pożreć!
Nie to, że lizały, jak niektóre kosmetyki (balsam Garniera

) – one chciały mnie ZJEŚĆ

i to w jakimś niezrozumiałym podnieceniu! „Acutol” się przeterminował.... (ale zostawiłam, żeby wiedzieć, CZEGO absolutnie nie wolno mi używać.
Buziole dla białoniebieskich

.
też czekam, by ten kicak da się złapać na gorącym uczynku
Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Fantazja:(:(:(
: wt sty 29, 2013 6:29 pm
autor: unipaks
Hm... Wszystkie nasze szczurasy mordowały plastry; podobnie nie na żarty atakowały "ptaszka" z piórek, jeśli były owinięte taśmą tekstylną.
Ale za to przetestowałam teraz na sobie Solcoseryl - żel na rany; normalnie pozwalam ranom goić się samoistnie, ale teraz zależy mi na przyśpieszeniu, jako że miejsce odsłonięte i kolejnym nagabującym muszę odpowiadać, że "drobne nieporozumienie w małżeństwie, ale już zażegnane".
Solcosery sprawdza się znakomicie - pięknie związał rozcięte tkanki i jutro już nie będą na mnie patrzeć ze współczuciem
Manianera, dziękujemy!
Jak zacznieniemy się zachowywać jak narkoleptycy, będę je musiała wtedy rzeczywiście zamykać