Re: moje szczupaki kochane
: śr mar 13, 2013 5:45 pm
ja jak zawsze elegancko spóźniona
(*) dla Asche
kciukam za chorowitki i przesyłam buziaki (u nas dobrze)

kciukam za chorowitki i przesyłam buziaki (u nas dobrze)
IHime pisze: Kukurydza pod maską? Ale jak???
ol. pisze:mądra ol. trzymała w garażu dla ptaków - w worze... widziała dobrze, że w pewnym momencie wór "się rozpruł" i ziarenka "wychodziły", ale że zima zimna pomyślała "a niech idą"... tylko kto by pomyślał, że pod maskę tak tłumnie iść będą ?!
o ironio szukam kupca na ten samochód - wyobraziłam sobie, jak by było gdyby akumulator nie siadł - podnoszę tę maskę przed potencjalnym kupującym i na jego oczach zaczyna się sypać kukurydziany deszcz, i sypać, i sypać...![]()
Prawda ?Nietoperrr... pisze:Niesamowity ten niebieski chudzielec,przecież jeżeli to ropnie,to powinno ją to boleć,powinna zupełnie inaczej reagować na świat,a ona jeszcze ruję ma!![]()
ol. pisze:Gdybyście widzieli z jakim impetem te chude łapiszcza okładają pręty nad głowami chłopaków 'W pył was zetrę ! w pył! W PYYYYŁŁŁ!!!"
ol. pisze: Moirena poprzysięgła zagładę chłopackiemu rodowi. Mało niebieskich rujek raz na pięć dni, podczas których szczupakowo chwieje się w posadach. W dni kiedy rui nie ma Moira idzie chłopców "niszczyć". Gdybyście widzieli z jakim impetem te chude łapiszcza okładają pręty nad głowami chłopaków 'W pył was zetrę ! w pył! W PYYYYŁŁŁ!!!"![]()
No a to - wiem, że nie ładnie, ale wybuchnęłam śmiechemdziś wieczorem też widziałam że go skubnęła i coś potem żuła, ale Biesu zgrywał twardziela i nie chciał pokazać