Małe niebieskie jest cudowne. Tak bardzo bałam się, że będzie mi przypominał Joya i niepotrzebnie. Mały jest świetny. Przytulaśny, miziasty, z aksamitnym, delikatnym futerkiem. Ma śliczną biała plamę na brzuszku i białą skarpetkę na przedniej, lewej łapce.
Waży 110 g i w porównaniu z Teo czy Bluesem, kiedy byli w jego wieku, jest maluszkiem.
Ma śmieszne, duże, sterczące uszka, które wyglądają jak antenki.
Satu - Satek - Satelitek > ale przypasowało =)
Wystawiłam chłopaków na klatkę i pokazałam im malca, trzymając go w domku z dłoni. Teo i Butron pchali się pod niego jak wariaci, w celu obwąchania. Eman uciekł w popłochu.
Potem położyłam wszystkich na łóżko. Najpierw było dużo obwąchiwania, niebieski trochę się bał i bronił przed tym.
Potem przestali już obwąchiwać, i moi kawalerowie okazali się świetnymi wujkami, w których obudził się instynkt macierzyński! Burton przytulił się do malucha i zamknął oczy, Teo przyszedł z drugiej strony, rozpłaszczył się i tak został. Eman wcisnął się między malucha a Burtona, chcąc się położyć ale Burton odgonił go od malca, nafukał na Emana i przytulił niebieściaka ponownie.
Będziemy się zapoznawać pomału, bo chociaż na łóżku było wszystko ok to nie wiadomo, czy im coś nie odbije potem. A malutki jest za malutki, żeby mógł się obronić przed tak dużymi szczurami.
W samochodzie jeszcze się bał i nie wychodził z pod ręcznika w transporterku. Wzięty z transporterka na ręce koniecznie chciał wrócić z powrotem.
Aktualnie siedzi mi pod bluzką, między ramieniem a dekoltem. Zwinął się w kłębek i śpi. Gdy dotknę go palcem za uszkiem, otwiera delikatnie oczy i nadstawia główkę, żeby go miziać, po czym zasypia.
zdjęcia z wujkami wstawię wieczorem.
_____________________________________________________________________________________________
Proszę moderację o zmianę tematu: Moja trzódka.. Teo, Eman, Butron i Satu