Strona 24 z 69

Re: Moja Frytka i Beata

: śr wrz 15, 2010 2:47 pm
autor: ankuś28
Ja mam moje miesiąc i jeszcze nie chcą się głaskać. Ale ich nie zmuszam :)

Re: Moja Frytka i Beata

: śr wrz 15, 2010 7:34 pm
autor: Axen97
Dzisiaj moje male dostaly smakowity mix:marchewke,papryke i chleb.Niestety prawie niczego nie ruszyly :-\ .Tylko polizaly papryke,i spaly dalej...A i zauwazylem u Frytki,ze oprocz malych krostek na ogonie to sa jeszcze takie zolte plamy,przebarwienia :( .A na uszku ma tylko jedna krostke i chyba od zawsze ja miala.A winogrona albo sliwki ciury moga jesc?

Re: Moja Frytka i Beata

: śr wrz 15, 2010 7:53 pm
autor: ankuś28
Chleb był suchy?

Re: Moja Frytka i Beata

: śr wrz 15, 2010 7:57 pm
autor: Paul_Julian
Plamy na ogonie to moze być brud. Mogą jesc winogrona i sliwki , ale nie wolno dawac pestek ani z jabłek ani ze sliwek czy z wisni ( z winogron chyba mogą byc).
Nie musza jesc wszystkiego, jak nie mają ochoty to nie ruszą.
Moze zadzwon do tego weta, skoro był zamkniety ? Podczas leczenia i po leczeniu nie moga być na trocinach , bo tam siedza czesto pasozyty. Wydawało mi sie , ze ostatnio kupowałes im zwirek ....

Re: Moja Frytka i Beata

: śr wrz 15, 2010 8:14 pm
autor: Axen97
Cholera,a ja im dawalem ogryzki z jablek :-\ .Naszczescie byl jeszcze kawal drogi do pestek.A co do zwirku - jest mix.Przy nastepnej zmianie trocin(to juz chyba bedzie po wizycie u weta)bedzie sam zwirek.Tylko ze szczurkom nie zabardzo pasuje zwirek,bo strasznie twardy jest :-\ .Wyobrazmy sobie,ze spimy na kamieniach.... :( .

Re: Moja Frytka i Beata

: śr wrz 15, 2010 8:18 pm
autor: Cyklotymia
Bo legowiska trzeba im wymościć. Nawet i miękkim papierem toaletowym, chusteczkami czy ręcznikami kuchennymi. I tak to zaraz potną i przemeblują według własnego upodobania, ale przynajmniej jak będą chciały się położyć na miękkim to będą mieć gdzie.

Re: Moja Frytka i Beata

: śr wrz 15, 2010 8:20 pm
autor: Izabela
Do spania daje się papierowe ręczniki, biały papier toaletowy, bezzapachowe chusteczki higieniczne, polarowe lub bawełniane szmatki. Daje się tego na tyle dużo, by szczurki mogły sobie zrobić "gniazdko" i zmienia się na tyle często, by nie spały w moczu i by nie śmierdziało. Oprócz tego daje się do klatki hamaczki (kupione lub zrobione z kawałka materiału), można rozwiesić stary sweter zaczepiając odpowiednio między prętami itp. itd.

Re: Moja Frytka i Beata

: śr wrz 15, 2010 8:30 pm
autor: Axen97
Zapomnialem cos dodac:Chleb - taki suchy,ze mozna nim kogos zabic :P .Kiedys tylko raz mi Frytka skubnela naprawde nie wielki kawalek obwazanka.
Mama powiedziala,ze da mi strzepki materialow ;) .Hamaczek im zrobie z jakiegos wiekszego strzepka,i chyba moge tez obudowac domek w srodku,zeby na zime bylo cieplutko :D .Bo teraz taki problem mamy...my mamy ogrzewanie....no centralne,i jak dzisiaj rozpalalismy w piecu,to sasiad przyszedl ze skarga,ze u niego cale mieszkanie dymu.I zeczywiscie,cala chata w dymie!Wiec narazie musimy zaprzestac palenia i przezyc te parenascie dni i nocy bez ogrzewania :-\ .Trzeba zadzwonic po wlasciciela,znalesc plany calego domu(blizniaka) itd...Wiec cos musze wykombinowac szczurkom.

Re: Moja Frytka i Beata

: pt wrz 17, 2010 8:20 am
autor: Axen97
Wczoraj znowu byl zamkniety.Ale dzisiaj poszedlem na wagary >:D i jak pojade po zeszyty do kolegi,pojde tez do weta.Nareszcie. ;) .

Re: Moja Frytka i Beata

: pt wrz 17, 2010 9:02 am
autor: mikanek
Co do głaskania moje można, jak się zdąży hihih . Młode szczurcie są tak zainteresowane światem i niezbadanym jeszcze do końca mieszkaniem, że zdecydowanie wolą biegać niż miziać się. Ale może z wiekiem to się zmieni..
W koszyczkach wykładam im ręcznikami papierowymi-te zmieniam codziennie bo są osiusiane, daję jeszcze szmatki różne-np kaptur ze starej bluzy misiowej, norki uszyte z ręcznika, takie tam obrobione (żeby nitki nie wychodziły) kawałki ciuchów, które przeznaczone były do wyrzucenia. Takie akcesoria gdzieś co ok. 3 dni wymieniam do prania, bo niestety ale ściurki popuszczają...A rzeczy te wciąż trzeba szyć nowe bo po kilku dniach u szczurów wyglądają jak sito :D
Co do podkładu spróbuj wstawić im kuwetkę, może się nauczą. Mi się względnie udało, wszystkie kupki trafiają do kuwetki i myślę, że większość siusiu ;) reszta spodu klatki jest goła, mają jeszcze postawiony kosz wiklinowy jako norkę

Re: Moja Frytka i Beata

: pt wrz 17, 2010 9:56 am
autor: Axen97
Co do zalatwiania,to bardzo rzadko zalatwiaja sie po za klatka ;) .Frytka sie na kolanach zalatwia,jak jest dlugo,ale szczurcie czesto biegaja za klatka i nie ma tam ani jednej kupki :D .Ale moim zdaniem maja juz za dlugie pazurki.Wbijaja sie we mnie nawet przez koszulke :-\ i sa troche zakrzywione.

Re: Moja Frytka i Beata

: pt wrz 17, 2010 11:36 am
autor: Axen97
Beata juz sama na mnie wchodzi :D .Ja daje reke,ona staje 2 lapkami,wacha,a potem staje wszystkimi i robi sobie wedrowke ;) .Dzisiaj nawet iskala moje wlosy....na glowie ;D .Pare/parenascie nawet bezbolesnie wyrwala ::) ,ale ona woli je po prostu podrapac i pogrysc.

Re: Moja Frytka i Beata

: sob wrz 18, 2010 1:40 pm
autor: ankuś28
[quote="Axen97]Ale moim zdaniem maja juz za dlugie pazurki.Wbijaja sie we mnie nawet przez koszulke :-\ i sa troche zakrzywione.[/quote]
Jak pójdziesz z nimi do weta, poproś o obcięcie pazurków.

Re: Moja Frytka i Beata

: sob wrz 18, 2010 3:30 pm
autor: Jelly123
Cześć :)
Wybaczcie że trochę odbiegnę od tematu, ale zaintrygowały mnie te pazurki... przejrzałam tematy z tym związane i trochę mnie zatkało. Jessy od początku naszej znajomości miała pazurki jakie miała i wydawało mi się to całkiem normalne, że przy tym trochę mnie drapie albo łaskocze. Jak siedzi na ramieniu, wiadomo, na szyi i na brzuchu jest raczej wrażliwa skóra, to już się nie wzdrygam, przyzwyczaiłam się xD Szczurcia biega po pokoju i ma okazję pobiegać po różnych powierzchniach, pazurki się nie haczą o nic, to znaczy że mam je obciąć, bo mi przeszkadzają?

A propo twoich szczurków, co w końcu z tym weterynarzem? Zamiast iść w ciemno zawsze po szkole lepiej się wybierz jak sprawdzisz godziny, albo nawet zadzwoń do tego weta. Frytka nadal kicha? Kiedyś pisałeś, że kicha jak oszalała, i w ogóle zachowywała się dziwnie, przeszło jej? No oby oby :D
PS: Moim zdaniem chodzeniem na wagary nie załatwisz u mamy nic ciekawego :P

Re: Moja Frytka i Beata

: sob wrz 18, 2010 3:40 pm
autor: ankuś28
Jelly123 pisze:Moim zdaniem chodzeniem na wagary nie załatwisz u mamy nic ciekawego :P
zgadzam się-jeszcze pogorszysz sprawę.