Dawno mnie tutaj nie było. w sumie niewiele osób czyta

ale dzisiaj odkopuję temat, bo jest o czym napisać.
oprócz tego, że mam mnóstwo tymczasów u siebie i przygotowania do otworzenia nowego szczurzego stowarzyszenia idą pełną parą [z czego jestem niesamowicie dumna i szczęśliwa], to w nd zdarzył się "mały" wypadek.
Jak już daaawno pisałam, Blutek nadaje się do kastracji. Ciągle jakoś wyjątkowo szkoda mi było jego jajek i ciągle przede wszystkim nie było czasu, żeby na tę kastrację się udać. Ale dzisiaj to się zmieniło totalnie.
Blutek wiele razy potwornie się kłócił z całą resztą, rozdzielałam go zawsze bez żadnych problemów, nigdy nawet mnie nie drasnął, mimo, że miał włączoną "użryj mocno" opcję..
Nigdy aż do nd przed 20. Sprzątałam klatkę i Blutek wylazł i polazł do klatki Franka, rzucił się na niego przez pręty z dzikością. Klatka się otworzyła [tak, nie wszyskie moje tymczasówki są w stanie idealnym] i wleciał do środka. Rzuciłam się, żeby ratować Franka, no i tak sobie nie uratowałam palca..
Blutek wgryzł się do kości, nie chciał puścić, a ja wyszarpując się z bólu, wyciągnęłam sobie trochę mięsa na zewnątrz. Bolało masakrycznie i potwornie zaczęło puchnąć, krwawiło niesamowicie. Stwierdziłam, że "poboli i przestanie", ale palec zaczął sinieć. Poleciałam na ostry dyżur. Czekając tam spuchła mi cała dłoń. Wyprosiłam o ketonal w tyłek, bo myślałam, że z bólu nie wyrobię. Cały czas ciekła mi krew i leciała ropa. Skierowali mnie na rtg palca, na szczęście kości całe.
Dostałam zastrzyk przeciwtężcowy, skierowanie do chirurga na pon i antybiotyk przeciw zakażeniom. Bardzo długo leciała mi krew i sączyła się ropa. Palec jak bania i bolał masakrycznie.
A obecnie moja dłoń wygląda o tak:
Koniec historyjki.
Morał z tego taki:
Nie polecam nie kastrowania.
Palec ma się już lepiej. Rany zaczynają się zabliźniać wreszcie. Nadal lecę na dawkach ketonalu i antybiotykach i jest dość spuchnięty, ale na szczęście mogę już go w miarę prawie całego zginać
---
23.11.2011 = Hasz skończył roczek !!
02.12.2011 = Tie skończył roczek !!
Solenizantom/julbilatom [nigdy nie wiem, które to poprawne

] jeszcze raz WSZYSTKIEGO WSZYSTKIEGO najnajnajnaj i oby żyli mi dłuuuuuugo!!