szczury.org

Mam nadzieję, że już się doczekałaś i wszystko ok! Bo aż ciężko się pracowało dzisiaj z kciukami zaciśniętymi ! I nadal ściskam, tak na wszelki wypadek...

Napiszcie co...

Telefon Eve też milczy...

Eve,

Kochani jest tak ..
Glucia jest w domu, zabieg się udał, guz został wycięty i pojechał do badania. Gutamina oddycha miarowo, serduszko bije też miarowo, wszystkie odchłuchowe parametry są dobre jednak Mała nie chce się wybudzić .. Bardzo ciężko było ją poddać narkozie więc dostała dość dużą dawkę a po konsultacji z dr. Piaseckim dostała również relanium domięśniowo ponieważ była bardzo pobudzona. Do tej pory jest pod wpływem narkozy, śpi sobie a ja zakrapiam oczka. Od czasu do czasu przy zakrapianiu ma odruch zamykanej powieki, więc chyba jest już w drodze do domu, tylko coś ważnego ją odciąga Glucia jest owinięta swoim kocykiem i wygląda nawet nawet tyle ze wszystko śpi .. nosek śpi, łapki śpią ...
Dogrzewam Ją i zapewne posiedzę tak sobie do rana ale jestem dobrej myśli.
Nietoperku, przepraszam, miałam wyciszony telefon .. błagam o wybaczenie Dopiero teraz znalazłam czas na "zwykłe" rzeczy, takie jak zerknięcie na telefon i zaglądnięcie na forum, dziękuje Wam i przepraszam że dopiero teraz
Będę pisać co i jak.

Uch, bo nam serducha zamierały powoli!
Dalej trzymamy kciuki. Wąglik właśnie się GAPI, wzorem mistrzyni, tuszę więc, że śle dużo pozytywnej energii!

Eve, trzymam cały czas kciuki za Glute, może i nawet lepiej jak sobie trochę dłużej pośpi jak była taka pobudzona i zdenerwowana to teraz odsypia nie tylko operacje ale tez stres! Będzie dobrze Napisz jak się wybudzi, pewnie nie prędko dzisiaj zasnę więc będę tu zaglądać co jakiś czas

Glucia zaczyna ruszać noskiem oraz powieki reagują na zakrapianie i chyba jest to moment w którym zaczyna się wybudzać a cokolwiek by to znaczyło - jest wreszcie progres Po 18 godzinach ... zaczyna wreszcie działać..
Ciężka długa noc, w końcu ponad 24 godziny temu wstałam, więc nic chyba dziwnego że od trzeciej nad ranem opowiadam Glutaminian o swoim życiu ? Swoją drogą napisałam tu dwa posty, które dzięki bogom nie wysłałam bo były tak egzystencjalne jakoby spowiedź.. albo blog jakiś Co to człowiek ze stresu potrafi napaplać .. eh..
Zabieram moją pacjentkę do łóżeczka i idziemy wreszcie spać.. to znaczy ja idę spać a Glutaminian się budzi .. mam godzinę żeby się wyspać .. ha ha dobre !
Buziak

Nadal nie puszczamy!
Nabierajcie sił,dziewczyny!

.. zamknęłam oczy tylko na pół godziny a Ona pobiegła do Zimy ..
.. dlaczego mi to zrobiłaś? ..
.. dlaczego Ci to zrobiłam? ...
.. mam poczucie winy..

Nie...

A ja tak trzymałam kciuki po 3 jeszcze byłam tutaj w temacie i Cie widziałam ale wyszłaś, cały czas wierzyłam, że Gluta się wybudzi ehh smutno, słów mi brakuje.

Eve nie możesz się winić bo zrobiłaś dla niej to co było najlepsze. Ona czuła, że byłaś przy niej i wie, że to było dla jej dobra, że chciałaś pomóc. Może już bardzo tęskniła za Zimą i chciała Ci oszczędzić nawrotów guza... Wszystko w końcu ma jakiś swój wyższy cel...

Gluciu leć aniołku do Zimy, tam gdzie już nic nie boli. Ona się Tobą zaopiekuje [*][*]

Och, Eve...

Trzymaj się

eh...