Strona 24 z 56

Re: Paint it Black

: sob sty 12, 2013 9:47 pm
autor: saszenka
Jedź do weta, jeśli masz możliwość. AS jest całodobowy...

Re: Paint it Black

: sob sty 12, 2013 10:01 pm
autor: majulina
Jezuuu................

Re: Paint it Black

: sob sty 12, 2013 10:57 pm
autor: valhalla
Ropień może? Jedź do weta, jeśli masz możliwość :(

Re: Paint it Black

: sob sty 12, 2013 11:03 pm
autor: Arau
Jutro jest dr. Jachman. Koleżanka mi go gorąco poleca (bywa u niego przynajmniej raz na dwa tygodnie z psem) więc będziemy od rana jechać. Bezlzebub generalnie moje zmartwienia ma w dupie. Unieruchomienie gnoja i wyczucie guzika było trudne. Belze biega i bawi się jakby gdyby nic. Nie boli go, je i pije. Nie mniej, jestem przerażona - wygląda to jakby podeszła mu ropa w policzek. Dziś nic nie zrobię, jutro będziemy szukać pomocy. Wykrakałam te guzy... Mam nadzieję, że to nic poważnego. Trzymajcie kciuki.

Re: Paint it Black

: sob sty 12, 2013 11:16 pm
autor: saszenka
Przemywaj Rivanolem do czasu wizyty.
O dr Jachmanie słyszałam parę negatywnych opinii, ja żadnej osobistej nie mam. W razie czego jest jeszcze dr Łopata w przychodni NaStokach (w niedzielę 10-18), byłam tam raz i odpukać wyleczył młodą z miesięcznej infekcji nie wiadomo czego :)

Re: Paint it Black

: sob sty 12, 2013 11:27 pm
autor: majulina
trzymam kciuki:)

Re: Paint it Black

: ndz sty 13, 2013 12:00 am
autor: Arau
Rivanolu nie mam, mam altacet przeciwzapalny w tabletkach, rozpuszczalny, regularnie stosowany na TŻ. Przemywam policzek z wielką awanturą. O Jachmanie słyszałam opinie i pozytywne i negatywne. Pozytywnych jednak większość. Wiem, że jutro będzie i pojedziemy do niego.

Nie ma możliwości edycji, a chcę dodać, że guzik urósł dosłownie w ciągu dwóch godzin, więc jest to niemożliwe, żeby był to jakiś nowotwór - żaden się tak szybko nie rozwinie, nawet na szczurze. Po kolejnej godzinie spuchło bardziej, przez sierść prześwituje czerwona skóra, pod palcem guzik jest twardy, mały, rusza się, jest dokładnie na policzku, zaraz na zakończeniu wargi. Właśnie pałaszuje orzecha włoskiego, rozgryzając łupinę - więc mu to nie przeszkadza, nie boli. Nie znalazłam na forum żadnych wskazówek "co to może w ogóle być". Dowiemy się... Kciukajcie :( Wykrakałam, kuźwa o tych guzach!

Re: Paint it Black

: ndz sty 13, 2013 12:02 am
autor: valhalla
Skoro tak szybko urósł, to pewnie ropień. Ropnie tak rosną z godziny na godzinę. Ropień rzecz do zwalczenia, zwłaszcza u młodego szczura, ale że w pysiu - to kciuki potrzymam na wszelki wypadek :)

Re: Paint it Black

: ndz sty 13, 2013 12:06 am
autor: saszenka
Na pewno będzie dobrze! Całym stadem wysyłamy pozytywne wibracje i trzymamy kciuki :-*
Pisz wszystko, jak już wrócicie od lekarza!

Re: Paint it Black

: ndz sty 13, 2013 12:39 am
autor: BlackRat
No pewnie, że będzie dobrze :) Szkoda tylko bidulka, bo w pysiu takim malutkim :[
Trzymamy wszystkie kciuki!

Re: Paint it Black

: ndz sty 13, 2013 12:57 am
autor: Arau
Ropień może się w pysiu wytworzyć :(? kur***, oszaleję... Gnojek ma mnie głęboko w poważaniu, śpi, je, pije, leje się z bratem, jakby niby nic. Ja szaleję, sprawdzam co chwilę stan pysia, rzuca mną. Nie usnę chyba dzisiaj. Belze gryzie twarde. Nie wiem, może to niegroźne, może wszystko jutro przejdzie... Trzymajcie kciuki, proszę, jeszcze dzisiaj się cieszyłam, że mam zdrowe szczury, dzisiaj moja radość upadła... boję się.

Re: Paint it Black

: ndz sty 13, 2013 12:59 am
autor: BlackRat
Niestety może :(
Trzymaj się, Arau, będzie dobrze, bądź dobrej myśli :-*

Re: Paint it Black

: ndz sty 13, 2013 1:07 am
autor: saszenka
Niestety wszystko może się zdarzyć. Ale nie wolno Ci się załamywać! Musisz być spokojna, opanowana i pełna wiary, jutro pan lekarz zrobi hokus pokus i będzie po sprawie a Bubuś jak nowy! Nie takie rzeczy... :-*

Re: Paint it Black

: ndz sty 13, 2013 1:27 am
autor: spinka2430
Kurcze Arau ??? Trzymam mocno kciuki za chłopaka , bedzie dobrze na,pewno !!

Re: Paint it Black

: ndz sty 13, 2013 9:53 am
autor: Bandziornooo
Arau, nie martw się, wszystko będzie dobrze - na pewno. Dobrze że mu to nie przeszkadza, że normalnie je, pije i się bawi. Wiesz że go nie boli i nie cierpi, a to już baaaardzo wiele. Daj znać jak tylko wrócisz od weta jak z Belzebubkiem.
Pingwiny pozdrawiają i trzymają mocno kciuki za kolegę, ja z resztą też :) :*