Strona 24 z 48

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 06, 2012 4:20 pm
autor: saszenka
Nie wiem, co Ci doradzić... Jeśli te dźwięki będą się utrzymywać, to może spróbuj do weta, ale się przygotuj (tzn zapamiętaj leki, które są dobre dla szczurka i w razie czego interweniuj). 4 dni to sporo, zwłaszcza jeśli od 2 tygodni to już trwa...

Też przez chwilę mieszkałam w Poznaniu :P ale jakoś przytłoczyło mnie to miasto, nie wiem, może akurat dlatego że dużo problemów wtedy się zbiegło... W Łodzi też nie chcę mieszkać ;)

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 06, 2012 4:26 pm
autor: dorloc
Poprzednia dostawała Iver u tego weta właśnie. To chyba jest OK, bo często czytam, że ktoś podaje Iver

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 06, 2012 4:32 pm
autor: saszenka
Ale to na wszoły chyba... Nam dali Enro, raz w zastrzyku, resztę dopyszcznie.
I niech osłucha płucka, koniecznie.

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 06, 2012 4:36 pm
autor: dorloc
To może to było Enro, bo nazwa mi znajoma. Poczekaj, sprawdzę, bo mi została ćwiartka tabletki...
Tak, Enroxil 15mg.

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 06, 2012 4:40 pm
autor: saszenka
To jak dasz radę, to bryknij do niej jutro. Wtedy na kontrol po 3 dniach leczenia możesz iść już tam, gdzie byłaś umówiona. A zawsze dobrze mieć w zanadrzu drugiego weta, w razie gdyby ;)
My dostałyśmy Enro w płynie, tak chyba łatwiej podawać ;)

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 06, 2012 4:48 pm
autor: dorloc
A widzisz. Tam dawała jej zastrzyki, a do domu dawała tabletkę. Pytałam, czy nie ma w płynie, to twierdziła, że nie i nawet trudno obliczyć dawkę takim małym zwierzakom. A ile miligramów Tobie kazali dawać jednorazowo ?

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 06, 2012 4:52 pm
autor: saszenka
Może wtedy nie miała w płynie... Wydaje mi się, że Gaba dostała 0,1 ml dwa razy dziennie. Przy czym zapewne wet liczył się z tym, że nie wszystko trafi do paszczy ;)

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 06, 2012 5:15 pm
autor: dorloc
A ja dawałam 1/4 tabletki jeden raz dziennie.
Już uszykowałam transporter, opatuliłam wszystkimi szmatkami, jakie znalazłam i bluzą, bo akurat teraz śniegi do nas przyszły...
A jeszcze ze sobą idę jutro, potem miałam iść na zakupy przy okazji, ale zamiast zakupów będę siedzieć na dupie i czekać, aż mnie przyjmie wet. Potem po dziecko. A na koniec na 18 na dworzec po maleństwa...
Nie lubię takiego kręciołka. I jeszcze ta pogoda...

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 06, 2012 5:32 pm
autor: saszenka
Życie :P Będzie dobrze, trzymamy kciuki :-*

Re: Tańcząca z haszczurami

: czw gru 06, 2012 5:34 pm
autor: dorloc
Dzięki. Oby...

Re: Tańcząca z haszczurami

: pt gru 07, 2012 9:03 am
autor: dorloc
Dzisiaj do weta. Mam nadzieję, że nie będziemy czekać 2 godziny, bo tam tak może być. Do tego pogoda... Zimno. Mam nadzieję, że mi się do reszty nie przeziębi w tym zimnie. Mam już duży koci transporter, więc zabieram wszystkie trzy, żeby było Trishce cieplej i nakładłam im tam całą masę szmatek i grubą bluzę. Oby starczyło.
Nie wiem, czy Trish czasem nie ma zapalenia płuc... W sumie szkoda, że dwa tygodnie temu wet nie dała jej od razu antybiotyku...
Chociaż w sumie cały czas od wizyty była cisza, teraz się tak rocharczała... Oby nie było za późno. Co prawda nadal jest żywa i chętnie je, więc mam nadzieję, że będzie ok...

Re: Tańcząca z haszczurami

: pt gru 07, 2012 9:19 am
autor: saszenka
Weź butelkę z ciepłą wodą do transportera i możesz też owinąć go czymś i wsadzić go do większej torby. Ja dziś poprzez zawieje i zamiecie do weta na sterylkę, więc "znam ten ból" ;)
Będzie dobrze :)

Re: Tańcząca z haszczurami

: pt gru 07, 2012 9:46 am
autor: gosja1
Trzymam kciuki :)

Re: Tańcząca z haszczurami

: pt gru 07, 2012 2:07 pm
autor: dorloc
Chyba było im ciepło. Miały mnóstwo szmatek, a jechałyśmy samochodem, więc, jakby było im zimno, to by się zakopały. Wsadziłam je też do torby ekologicznej.
Wet na szczęście zapalenie płuc wykluczył. Osłuchowo nic nie mógł za bardzo stwierdzić, bo nie dość, że się oczywiście spięła i nie wydawała dźwięków, to energia i chęć ucieczki wprost ją rozpierała i nawet ja jej utrzymać nie mogłam. Puściłam mu nagranie, ale za bardzo dyktafon zniekształcił, więc też nie było miarodajne. Po opisie i tym nagraniu stwierdził, że może to być zapalenie oskrzelików, albo krtani. Dostała Enro w zastrzyku. Mam dawać wit C + Betaglukan z kapsułki.
Z tej Międzyborskiej na wtorek chyba zrezygnuję, bo muszę tu jeździć na zastrzyki do wtorku (o ile do niedzieli nie będzie wydawała tych dźwięków). Nie będę ich tarmosić z jednego końca miasta na drugi.

Re: Tańcząca z haszczurami

: pt gru 07, 2012 3:24 pm
autor: saszenka
dorloc pisze:Mam dawać wit C + Betaglukan z kapsułki.
Ja bym nie dawała już Beta... 2 tygodnie już to jedzą przecież, możesz im rozwalić układ odpornościowy. A witaminę C zastąp po prostu vibovitem i tyle :)
Dobrze, że nie płuca :) zdrówka dużo :-*