szczury.org

I pewnie potem nie je tych smakołyków :/ Moje znoszą i nie jedzą . Ale jak ostatnio likwidowałem gniazdko , to porywały skórki chleba i ratowały co się da

Paul_Lulian dokładnie tak... brzydale ;P I tak jak mówisz... zanoszą i nie jedzą;/
A jak chce to wyjąć to wielka draka się robi, i się szarpią ze mną wyrywając mi to ;]

Nienawidzą jak gryzą kuwetę . Moze powinienem za to winic Ferplast , ale co tam.

nie lubię jak mi się dziewczyny tłuką... zawsze jestem odrazu przy klatce i trzęsę się żeby się nic nie stało.

nie lubie jak Fuks roznosi cale jedzenie po klatce a skubnie tylko kawalek. Spidi naszczescie je na miejscu albo jak juz to zje najpierw to co ma a potem leci po kolejny kawalek.

Mnie najbardzie denerwuje znaczenie moczem, poza tym fredzio jest grzeczny

A ja najbardziej nie lubie, jak moje szczurki plączą mi się w włosach i co gorsza nie chcą wyjść Brrr

A ja nie lubię jak:
- szczą pod siebie i potem taką pierdołę się podnosi, a z niej kapie
- buszują mi w szafie (znalazłam niedawno moją ulubioną koszulę, teraz już koronkową)
Ale i tak je kocham

Stanowczo nie cierpię jak biegają po prętach w środku nocy.
I jak we wczesnych godzinach rannych biorą się do obgryzania wapienka wydając przy tym upiorny klekot zębów o kamień. Brr!
No i kiedy wybierają z miseczki wszystek granulat i rozwalają go po całej klatce .__.'
I kiedy Silvi załatwia się na hamaku, znosi tam jedzenie, a potem we trójkę śpią na tym syfie.

Ogólnie to czasami mam je chęć zamordować, szczególnie w tedy, kiedy po raz czwarty budzą mnie w środku nocy.
Ale spróbowałby ktoś im krzywdę zrobić, to bym mu chyba gardło przegryzła XD
Eh, co to zwierzęta robią z człowiekiem xP

moi panowie co jest absolutnie dziwne NIE ZNACZA MOCZEM poza klatka !!! az mnie to dziwi! ale za to leją na hamak ( chyba tylko Spidi,ale pewna nie jestem) i sikaja w domku a potem w tym spia:) śmierdziuchy male. musze wymieniac im co drugi dzien szmatki w domku, a kupkaja tylko w rogu klatki,za klatka tez nie.

Kiedy Dźony biega po biurku, zawsze gdy położę rękę na myszce jest obsusiana... Tak samo jak komórka :/ On chyba to specjalnie robi, bo na prawdę nie było jeszcze dnia kiedy mysz czy tel nie były zalane kilka razy...

za to ja nie lubię jak moje szczuraski:
- śpią sobie kiedy ja mam dla nich czas, ale nie mam serca ich wtedy wyciągać na siłę,
- kiedy się biją i walczą o bycie tym silniejszym samcem, jak któryś piśnie już stoję i się patrzę czy jest wszystko ok,
- kiedy tak błagalnie patrzą przez pręciki w klatce a jak otworze drzwiczki to uciekają i nie chcą wyjść,
- a już w ogóle nie lubię jak mi wchodzą do rękawa ale potem po gołej skórze drapią się wyżej na plecy...

A tak poza tym to są kochane, tylko jeszcze nie reagują na imię.

Nietzsche sika gdzie popadnie--- nie ważne czy to ja, pilot od telewizora, moje okulary czy poduszka na której leżę....

nie lubię kiedy wchodzą mi na ramię po gołych rękach, np gdy robię coś przy klatce

O obsikiwaniu myszki już pisałam , ale teraz widzę że to już taki nawyk i po prostu nie potrafi inaczej... Ledwo Dżony stanie na komórce/myszce/pilocie czy czymkolwiek czarnym w tym kształcie, automatycznie puszcza pęcherz... Ja nie wiem czy ma jakiś uraz do takich rzeczy czy co, ale robił tak coraz częściej aż teraz trudno nazwać to już odruchem warunkowym - bezwarunkowy pasowałby lepiej :p A i gdzie nie położę tych rzeczy, i tak zawsze znajduję je zesiusiane... Muszę chyba je po szufladach zacząć chować, bo myszka już pada... :p