Strona 231 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: sob kwie 20, 2013 9:23 pm
autor: unipaks
Jagodowa panna jest niesamowita! :D Niech zyskuje na zdrowiu i sile – Aurizon zrobił swoje?

Jak fajnie, że Stanza ma lepsze wyniki. :) Mam nadzieję, że przejście na Bromergon przyniesie dobre efekty i nie będzie tak traumatyczne. A wiesz, ol. – nasze ciury teraz chętnie zjadają ostropest ( ja mniej chętnie sprzątam potem te łupy po pestkach, rozwleczone po całym pokoju ).
Jak idzie wypracowywanie ruchu i diety u Hugona? Czy polega to na bieganinie w poszukiwaniu jedzenia? ;D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 8693a9.jpg słodko tu
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... d6a18c.jpg kapitalne z niej stworzenie! :-*
Buziaki dla wszystkich szczupaków od nas wszystkich! :-*
Czekamy na następne wieści! :)

Re: moje szczupaki kochane

: pn kwie 22, 2013 8:44 pm
autor: alken
ol. pisze: Z bromergonem nie ma najmniejszego problemu, dziewczę zjada sobie w zarodkach pszennych i pyta – czemu tak mało
ach te bezproblemowe pacjentki, zazdroszczę :P Zojson to musi mieć dokładnie idealną wg. niej ilość mleka sojowego zageszczonego kaszką żeby zjeść leki - za mało to nie zje, bo czuć tabletą, za dużo - też nie, no bo ile można jeść skoro wcześniej zjadło się wszystkie skarby z wersalki ::)

Re: moje szczupaki kochane

: pt kwie 26, 2013 7:13 pm
autor: unipaks
Co tam u szczupaków naszych kochanych słychać, jagodzianka rozstawia już wszystkich po kątach ;) :)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz kwie 28, 2013 9:10 pm
autor: ol.
Tak, Moiren już na pełnych obrotach (czy kiedyś nie była ? ;) ), ale samiuteńka w rajdach po pokoju :-[
Tak się cieszy jak któraś z dziewczyn też zechce wychylić coś więcej niż tylko czubek nosa z klatki... Tyle, że patentowane nie chcą ! Ganianie, czochranie pozostaje jej z moją ręką, i choć tym nie gardzi, to mi przykro że nie ma szczurzej towarzyszki w swoim wieku. Chodziły mi po głowie szalone myśli, ale wiem że nie mogę - ze względu na stan nóżek Grenadyny (która pomału pomału będzie już też wymagała zmiany lokum;/) i po części przysadkowy status Stanzy, do dziewczyn dołączać już nikogo nie mogę ;(
Zaś mrzonki o połączeniu Moiry z chłopcami padły po tym jak pokazałam jej, z bezpiecznej wydawało się odległości, Humbaka – dzikie wskoczyło mi na grzbiet dłoni, którą ich odgradzałam, i wczepione wbijało się przez kilka sekund jak dzięcioł – przez skórę, przez chrząstki - ciuk ciuk ciuk... Przecie chłopców nie dam na gwarantowane pożarcie !
(inna sprawa, że Biesiak od pewnego już czasu regularnie konsumowany jest...)
Pozostaje Moirze moje towarzystwo w zabawach. Że wdzięcznym szczurkiem jest nie żywi żalu, ale wiem że mogłoby być jej lepiej :-[

Stanza na bromergonie nie różni się od tej na dostinexe. I tak, nadal nie ma problemu z podawaniem, najczęściej w zarodkach albo w musli holle :) Trudniej już jest z karsivanem Grenadyny, widać jak Ducha miele sceptycznie jęzorkiem, nigdy nie jestem pewna czy zje do końca porcję ;/ Arthrofs też najsmaczniejszy nie jest...
Ducha nigdy nie chorowała, kiedy raz miała katar, pomógł jej betaglukan (to chyba jedyny odnotowany w szczupakowie przypadek kiedy betaglukan na coś pomógł ::) , więc może to i nie on, a samo jej przeszło..), tylko teraz te nóżki biedne... Dojdzie jeszcze gdzie potrzebuje, i po pochylniach, i po prętach do hamaka, jest w stanie sama się umyć, ale widać, że jej ciężko :-[ Coraz to zerkam na jej stopy czy nie robią się pęcherze, czy nic się nie dzieje od strony dróg moczowych, które suną po klatkowych nie zawsze czystością lśniących parkietach. Obawiam się, że w niezadługim czasie będzie jej trzeba zorganizować przestrzeń wyłącznie poziomą, o ile już nie powinnam... Tylko jak jej zabrać rodzinę czy chociaż jej część, i jak ewentualną drugą część skazać na przedwczesną jednopoziomowość :-[
Póki co rezyduje najchętniej w koszyku, gdzie czuwa nad nią Horpyna, czasami inne, gdzie i ja przynoszę jej różne małe pocieszenia oraz głaski, które - jak to Ducha - przyjmuje ze zmrużonymi oczami, czekając na okazję do odgryzienia się :P Ale nie są to już takie dziaby żeby ugryźć, raczej taki duchowy tik: dobrze mi dobrze – a co mi to po karku lata ? - hap ! - ale w sumie dobrze mi dobrze...
Moja :-*



Trochę zieloności bo wiosenkę w końcu ładną mamy :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Hugonek Obrazek Obrazek Obrazek

Humbak i fiołki Obrazek porwał białego Obrazek ;)
Humbak i obcy Obrazek :D

Obrazek

Trochę wcześniejsze

Obrazek Obrazek Obrazek

i jeszcze wcześniejsze Obrazek Obrazek Obrazek

o chłopcach następnym razem...

Re: moje szczupaki kochane

: ndz kwie 28, 2013 9:42 pm
autor: Entreen
Zdjęcia piękne!
Nucha :-*

Cieszę się z wieści, z niestrudzonej moirowatości i niezłego samopoczucia seniorek. Czy Ducha próbuje włazić do góry, jeśli ma możliwość? Może zorganizuj jej dno klatki i umieść resztę osprzętowania na tyle wysoko, by nie próbowała się tam wdreptywać - o ile nie ma jak niektóre szczury, co to grawitacja jakaś silniejsza, ale wspinać się będą, choćby ostatkiem sił ;). Speedulec w ostatnich dniach swoich przyjął z wdzięcznością domek, miskę, poidło na parterze klatki, kawałek szmatki pod chudy tyłeczek i nawet nie próbował się wspinać, nie widząc potrzeby.

Re: moje szczupaki kochane

: ndz kwie 28, 2013 10:13 pm
autor: unipaks
Fotki cudne! :) Jutro się pozachwycam dokładniej, dziś buziaki Wam przesyłam, siły nóżkom oraz główkom szczurzym do walki ze wszelkimi niedomaganiami życząc, leniwych zaś do ożywienia członków namawiając :) ;)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz kwie 28, 2013 10:17 pm
autor: odmienna
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 1.jpg.html jejku!
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 4.jpg.html jej!
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 7.jpg.html jejkujej! :)

– dzikie wskoczyło mi na grzbiet dłoni, którą ich odgradzałam, i wczepione wbijało się przez kilka sekund jak dzięcioł – przez skórę, przez chrząstki - ciuk ciuk ciuk... Przecie chłopców nie dam na gwarantowane pożarcie !
(inna sprawa, że Biesiak od pewnego już czasu regularnie konsumowany jest...)

no tak, ja rozumiem tę część zdania do nawiasu, ale to co w nawiasie wytłumacz natychmiast! Biesiulka????

Re: moje szczupaki kochane

: ndz kwie 28, 2013 11:39 pm
autor: Eve
Ol a co ONE żrą ? to zielone - to co to ? Bo ja tak spoglądałam już na te zielone łodyżki co w około rośnie zielska i badyli ale ... rozpoznaje warzywa ale takie to już za wysoki level dla mnie :P

Oczywiście aż do znudzenia można zazdrościć tego co tam się u Was dzieje i chwalić, chwalić, chwalić .. Podziwiać i się zachwycać ..i dociekać co to za badyle tym razem przytargała a co nie szkodzą i przy tym pięknie dają ogonom wiosnę.

Ducha to Ducha - jak wiatr ! A czy Wiatr leczy katar ? No zastanów się ;D

Kochani - wszystkich tam bym Was wyciumała w tych badylach ! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pn kwie 29, 2013 10:46 pm
autor: unipaks
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 5a32f2.jpg faktycznie, obcy wylądował! ;D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... f4eb21.jpg słodkie pysio :-*
Szczuraki w zieleni... fajny widok! I te wszystkie wykuki :D :)

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 02, 2013 6:36 pm
autor: Afera

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 02, 2013 7:33 pm
autor: Nietoperrr...
Jagodowa panna...Ona by się chyba cudnie z moją Tosią "dogoniła",bo u mnie tak jakoś też samotna taka do wyścigów ;) I nudzi jej się,bo reszta albo po-sterylkowo-leniwa,albo bezjajeczno-niezdecydowana,albo hormonalnie-napalona-ale-za-wolna :D
Chyba Ci Tosiaka tam podeślę,to będzie miała z kim sprinty rozwijać ;)

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 03, 2013 7:05 pm
autor: ol.
Daj, daj 8)
A jeszcze bardziej charakter Tosiaka, coby Moirenie z wojującego feminizmu zwoje mózgowe oczyścić ::)
Entreen pisze:Czy Ducha próbuje włazić do góry, jeśli ma możliwość?
no właśnie Grenadyna jeszcze wspinać się zdolna i skora; po prętach nawet jej czasem łatwiej niż po pochylniach, nieraz widzę jak wybieta taki właśnie skrót w dolnej klatce – zmiast pokonywać dwie pochylnie wspina się z patreru na górną półkę, niezgrabnie, nie zawsze z sukcesem, ale usilnie...
druga sprawa, że szczupaki zawsze wynosi do legowisk zamontowanych jak najwyżej, a Grendayna jest bardzo rodzinnym stworem – nawet zakładając, że ona sama da sobie spokój ze wspinaniem, kto będzie chciał z nią siedzieć na parterze ???

Póki daje radę chyba nie będę jeszcze nic zmieniać, ona sama się nie forsuje, bezcelowych spacerów nie uskutecznia, wylicza sobie ruchu dokładnie tyle ile jej niezbędne. Jeśli widzę, że patrzy z zainteresowaniem wynoszę ją na tapczan, gdzie trochę podrepta, ale szybko wraca do swoich legowisk. Tam spokojna, dostatnia, po swojemu chyba szczęśliwa ?... ;/


Eve, co tam jedzą to nasz łąkowy bukiet złożony z babki, krwawnika, mniszka i koniczyny :)
Teraz wsze pączki i listki podskubują – brzozy, topoli, leszczyny, łozy... (nie licząc tych domowej uprawy ;) )
Dziś mieli majówkę :D
Ale to zdjęcia z wczoraj:
(dziewczyny były w koronkowych dekorach
oto chłopcy w bardziej siermiężnych (aczkolwiek wciąż nałóżkowych ::) )

Obrazek Obrazek

Obrazek

Humbak i sztuka kamuflarzu Obrazek Obrazek
i Humbak strzela minę Obrazek O0

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek... :D

Dziewczyny przy obiadzie i ... przekąsce ? Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 03, 2013 7:30 pm
autor: unipaks
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 24e4f5.jpg jaka mina, nie mogę! ;D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... aec77f.jpg świetna fotka; to jego otwarte pysio... :-*
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... f23b5d.jpg nie przyszedł Hugo do lasu, przyszedł las do Hugona ;) :D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 0227e4.jpg na pierwszy rzut oka to zdjęcie może zmrozić krew w żyłach... ;)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 329590.jpg A w takiej właśnie pozycji, na palcach i z grzbietem wyciągniętym w kabłąk, chodzi na co dzień nasza uszata Muffinka; a jak kica, to dupka jest jeszcze wyżej ;D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... abd867.jpg "Milcząc żwawo jedli" :D
A jakie mają przy tym skupione miny..!

Też myślę, że Grenadynie źle by było samej na dole; póki się jakoś wspina, a łapacze w razie potrzeby zrobią swoje, niech będzie ze swoimi.
Ucałuj cały zwierzyniec od nas wszystkich! :-* :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 05, 2013 3:15 pm
autor: ol.
(wiem, że zanudzam ostatnio zdjęciami, ale pisać mi się nie chce, a szczupaki tak dobrze mnie wyręczają...
;)

Dziewczyny

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Chłopcy pierwsi

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Chłopcy drudzy

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

i dziewczyny na bis

Obrazek Obrazek Obrazek

Horpynę przez cały dzień kusiło, nęciło, wołało...

Obrazek

...aż w końcu nie wytrzymała dała się wciągnąć Obrazek :D

Szczupaki pozdrawiają z majówki :)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 05, 2013 8:47 pm
autor: unipaks
Śliczne fotki, są jak przedłużenie tej słonecznej majowej niedzieli. :)

Szczuraki buszujące w trawie pośród koniczyny nastrajają tak optymistycznie, człowiek sam by chętnie zanurkował w tę zieleń. ;) http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... af1af0.jpg To na pewno nie kret tutaj? ;D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 8742c2.jpg szczurza zjawa z lewej? :D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 143213.jpg piękne zdjęcie :)
Czterolistnej koniczynki nie potrzebują; wycałuj je od nas :)