Strona 232 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 12, 2013 5:52 pm
autor: unipaks
Bym tak chętnie przeczytała, bo w szczupakowie... :) Pozdrawiamy! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: śr maja 15, 2013 6:47 pm
autor: zocha
Tyle zdjęć, a ja mam takie zaległości ::)
Piękne zdjęcia! Dobrze, że Ci moi nie widzą tych zdjęć. Jakby zobaczyli jaki to poniektórzy mają raj to by jeszcze jakiś strajk mi urządzili ;)

http://s889.photobucket.com/user/crroco ... d.jpg.html uwielbiam mordki w takim zbliżeniu :)
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... b.jpg.html :-*
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 9.jpg.html ach ta łapka trzymająca źdźbło trawy ^-^ piękności :-*

i jeszcze wracając...
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... f.jpg.html chyba nie zdążył zapozować ;) mina pierwsza klasa :D
unipaks pisze: http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... abd867.jpg "Milcząc żwawo jedli" :D
;D genialne zdjęcie :)

Mizianko dla szczupaczków przesyłam :-* :-*

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 16, 2013 7:00 pm
autor: ol.
Było pisać jak było dobrze ?...

Wczoraj wieczorem – guz u Frondy, skryty się w tłuszczyku pod pośladkiem, co najmniej 1 cm średnicy, lity, dwudzielny :X
dziś wet potwierdził moje obawy; węzły chłonne ponoć jeszcze nie zajęte, przynajmniej z tego co da się powiedzieć w badaniu

w pulsvecie termin dopiero na 28, umówiłam się na miejscu na przyszły wtorek, w razie gdyby szybko rosło
gdyby można było dziś poszłabym jeszcze dziś...

Wczoraj późniejszym wieczorem - smrodek od Harfy nieomylny, umiejscowiłam w lewym uchu i dziś się potwierdziło - siedzi ropa...
po Harfuclu nie widać nie trzęsie główką, nie przechyla, choć jak się zastanowić była trochę mniej obecna w ostatnich dniach ;/

Hugonek dziwny, Horpyna dziwna..
Humbak tylko wyższy ponad swoje glukozy
ale martwią bombardziaki

i Frondziak...

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 16, 2013 9:23 pm
autor: Nietoperrr...
I źle,źle,źle... :-[ Lawina jakaś? :-\

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 16, 2013 9:39 pm
autor: unipaks
Szczupaczki, no co Wy..? :(
Razem z dziewczynkami mocno zaciskamy palce, żeby nie działy się żadne złe rzeczy, i przesyłamy ciepłe myśli wszystkim chorutkom - nie ulegajcie chorobie, prosimy..! :-* :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 17, 2013 8:59 am
autor: IHime
A kysz, guziole, ropniaki! Zostawcie szczupaki w spokoju!

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 17, 2013 12:19 pm
autor: manianera
Na zdjęciach jak zwykle zielono i szczurowo, a w ostatnich wieściach niestety jakoś czarno-szaro :/ . Poprawy kolorków życzymy, ściskamy kciuki za to by wszelkie guzioły, choróbstwa i złe samopoczucia poszły sobie jak najdalej!
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 7.jpg.html - Horpyś jak przy choince :)
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... e.jpg.html - a temu szczup(l)akowi dużo miziaków od nas!

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 17, 2013 12:29 pm
autor: Eve
No co Wy Szczupaki ? !
Ol. nie dawać mi się tu jakimś świństwom ! Ściskamy bardzo mocno kciuki i wyganiamy złe moce ! Niech Wiosna będzie z Wami ! I Słońce i gwiazdy o cokolwiek co przyniesie uśmiech !

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 17, 2013 11:17 pm
autor: alken
kciukam, niech te szczupaki nie szaleją i nie martwią :-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob maja 18, 2013 8:48 am
autor: ol.
Jest ciut lepiej, jeśli nie w kwestii faktów, to przynajmniej jeśli chodzi o nadzieję. Chyba jakiś dobry duszek zadziałał, bo dostałam telefon z pulsvetu, że zwolniło się miejsce na niedzielę. Jedziemy więc jutro :)
całe szczęście, bo wydaje mi się że podrósł przez te 2 dni..
Fronda zachowuje się normalnie, po groszkowatemu swojemu, zachowawczo lecz z doskoku tulaśnie.
Żeby tylko wyszedł dobry guz, a nie zły...

Harfucel dobrze. Rzecz jasna na zewnątrz, bo co w uchu okaże się na kontroli.
Harfucel ma tylko jeden mały problem z Moirakiem-głuptakiem. Przed podaniem aurizonu mamy płukać ucho płynem Oticlar, który ma świeży mentolowy zapach. Już same zabiegi na uchu Harfy nie uszczęśliwiają, a po powrocie ma jeszcze jazdy z Moireną, która pała do mentolu mieszaniną fascynacji i odrazy i próbuje go z Harfy zlizać, wygryźć ! wytrzepać !! Wczoraj musiałam Harfę na pół godziny zamknąć w drugiej części klatki bo głuptakowate nie rozumiało protestów koleżanki ani mojego odganiania - na sto hienowatych sposobów dopadało ::)

Hugonek z Horpyną trudno wskazać palcem coś konkretnego, bardziej ogólne wrażenie. Horpyś czasami śpi i budzi się taka napuszona... Chociaż później funkcjonuje normalnie, a cele życiowe: jedzenie, opiekowanie się rodziną, i dbanie o bezpieczeństwo swojej osoby realizuje z odwiecznym zapałem.
Hugonek ze state(y)cznego, zrobił się jeszcz bardziej state(y)czny.
Ja rozumiem, że nie jest mu lekko we wdzianku które sobie skroił na kanwie, która ma już swoje pęknięcia, ale...
Z drugiej strony żadne z nich demonem energii nigdy nie było, tym trudniej ocenić czy są po prostu sobą czy mają jakieś towarzystwo ;/

Żeby już dokończyć wieści chorobowych:
Asłan w zeszłym tygodniu miał spotkanie ze skalpelem, lekarz na miejscu wydłubywał z niego kaszaka - a jak już wydłubał czarny, skurzasty twór wypadł na stół. Omal go asystentka nie zwinęła z narzędziami, przed rozkrojeniem i nazwaniem. Szukaliśmy we trójkę po podłodze jak najcenniejszej zguby... ale znalazł się i ukazał w środku masę kaszopodobną.
Nucha uwolniony od podejrzeń w tej kwestii, ale ponieważ zjada ściany i znów od czasu do czasu zostawia mi na rękach podejrzane wonie, też jutro jedzie na badania.

Obmierzły arthrofos zmieniliśmy na arthroflex, który i Dusze i Hugonkowi posmakował w czystej postaci (jest w płynie), więc o dwa równania różniczkowe dziennie mniej dla mnie ;) Konsumuje też Fronda, której pomyślałam, że nie zaszkodzi ze względu na wagę... No i Humbak, konsumator pełnej gamy suplementów. Jak mu rano po insulinie podaję holle podsypaną: żółtym q10, pomarańczowym Bcomplex, białym hepatiale, w otoczeniu czerwonego urinalu i brązowego artrofosu - nieraz myślę co za ćpun ! Ale widać służy mu to, bo energii Humbak ma zaraz po Jagodzie:)

Ducha zatrzymała się w czasie - i w swoim koszyku :) Za chwilę będzie miała 2 lata i 8 miesięcy.
Szczególnie wzrusza mnie kiedy przychodzi do niej młoda (Jagoda co o pieszczoty u szczurów żebra jak pies wykładając sie do góry brzuchem i wszytskimi czterema łapkami nagarniając ku sobie iskaczy :D ) i z oddaniem czesze Duchowe oblicze, grzbiet, zanim spocznie wtulona. Zanim dostąpisz łask carycy - oddaj jej hołd. Wszyscy oddajemy :)


Tak więc... dziękujemy za kciuki i prosimy dalej za myszkę:

Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: sob maja 18, 2013 4:20 pm
autor: unipaks
Kciukamy więc za Myszkę i za pozostałe szczupaki, i oby jutrzejsza wyprawa zaowocowała w dobrym kierunku! :-* :-* :-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob maja 18, 2013 9:58 pm
autor: Nietoperrr...
Od nas cały czas lecą!Płynę w wątku szczupaków ;)
Zdrówka i owocnej wizyty!!!Czekamy na wieści.

Re: moje szczupaki kochane

: pn maja 20, 2013 8:21 am
autor: unipaks
Ol., i jak po wizycie, jak Fronda, co u Asłana, jak się ma sprawa z uchem Harfy?
Mam nadzieję, że ta dziwność Hugona i Horpyny to nic poważnego i że ogonki czują się już lepiej. :)
Napisz jak znajdziesz chwilkę, a tymczasem wygłaszcz od nas szczupaki i daj po buziaku :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pn maja 20, 2013 9:38 pm
autor: ol.
Guz nie był złośliwy :D Był – brzydko, bo głęboko umiejscowionym i faktycznie dwuczłonowym – lecz „jedynie” guzem gruczołu mlekowego. Fronda dobrze zniosła zabieg i drogę powrotną (dosyć ciepło było...) i teraz tylko łypie z transportera co tam jej niosą do schrupania ;)
Śmiesznie wygląda z jednym wygolonym tłuściutkim pośladkiem, ale to jest szczegół z którego mogę się śmiać, skoro reszta wyszła tak pomyślnie :)

O innych napiszę jutro, bo dziś jestem już tylko pół przytomna, a i tak czekamy n a wyniki.
Dzięki za kciuki :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pn maja 20, 2013 9:56 pm
autor: Nietoperrr...
To chyba można ciut ufffnąć? ;)