Strona 232 z 252

Re: NIETOPERENDING STORY

: wt lip 02, 2013 2:29 pm
autor: Megi_82
Nietoperku, trzymam kciuki mocno! :-*

Re: NIETOPERENDING STORY

: wt lip 02, 2013 7:56 pm
autor: ol.
i jak jest Nietoperku ?

kciukam co sił za czarnuszka :-*

Re: NIETOPERENDING STORY

: wt lip 02, 2013 8:02 pm
autor: Nietoperrr...
Rademenes poleciał za tymi,co w ostatnich dniach odeszli...Szczury są w końcu stadne,prawda?
Tam był nowotwór.
Tuż za oczkiem.
Uciskał gałkę,stąd powiększenie i wylewy krwi.
Mój kochany,szczurzy gniotek...Nie ma go,nie ma...
Mój puszek czarny,pocieszyciel,szczurek do kieszonki,zakochaniec...

Nie było sensu go wybudzać.Odebrałam już śpiące ciałko.
Utuliłam,ugłaskałam,czarny nosek pocałowałam i poszliśmy,z dziećmi,tam gdzie zawsze...
Dzieci nazbierały polnych kwiatów,na grobie położyły a ja tak po cichu uroniłam kilka łez w miejscu,gdzie zawsze od łez było mokro.
Córa przytuliła i dziecięcym głosem mówiła,że przecież się spotkamy kiedyś w niebie...To dziecięce postrzeganie świata!

I tylko dziura w sercu już nie wiadomo jak wielka,bo granic nie widać.
Mam ścisk duszy dzisiaj.

Re: NIETOPERENDING STORY

: wt lip 02, 2013 8:05 pm
autor: radzioo81
wiesz...
tak przykro Nietoperrrrku...
tulę...nic więcej nie mogę... :(

Re: NIETOPERENDING STORY

: wt lip 02, 2013 8:14 pm
autor: emi2410
Czytam i nie mogę uwierzyć. Rademenesku... :(
Stado za Tęczowym Mostem bardzo się powiększyło w ostatnich dniach. A tu tak pusto...
Trzymaj się Iwonko!

Re: NIETOPERENDING STORY

: wt lip 02, 2013 8:31 pm
autor: ol.
i On uleciał ze swoją cząstką człowieczego serca...

Tak mi przykro, Nietoperrku :(

...miał prawo wziąć co jego, ale nie tak szybko...

Re: NIETOPERENDING STORY

: wt lip 02, 2013 8:44 pm
autor: ann.
trzymaj się Nietoperku! Masz jeszcze inne szczurze serducha do ukochania.

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr lip 03, 2013 2:02 pm
autor: IHime
Nietoperku, tulę mocno.

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr lip 03, 2013 2:30 pm
autor: unipaks
[*] Rademenes, za szybko, czarnuszku... :(
Przykro mi, Iwonko...

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr lip 03, 2013 5:52 pm
autor: Hanka&Medyk
Biedny misio i biedna rodzinka Nietoperowa... Wielka strata.

[*]

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr lip 03, 2013 9:47 pm
autor: Megi_82
:( Nie wiem, co napisać, więc tylko wirtualnie przytulam :(

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr lip 03, 2013 9:48 pm
autor: Nietoperrr...
Po tylu pożegnaniach już nawet ciężko płakać,tylko taki zastój - na wszystko.Jakoś tak ciężko się robi cokolwiek.
Oddech ciężko złapać.
Jakby mi ktoś betonowe buty zafundował i przy okazji betonowe rękawice i kask...

Re: NIETOPERENDING STORY

: czw lip 04, 2013 7:55 am
autor: IHime
Wiesz, Nietoperku, że u siebie też coś takiego zauważyłam - nie mogę płakać, funkcjonuję jak robot, jakby mnie ktoś wcisnął w skafander do nurkowania i wysłał w głębinę. Dopiero przy Sardynkach się trochę odblokowałam.

Re: NIETOPERENDING STORY

: czw lip 04, 2013 9:19 am
autor: Nietoperrr...
Doskonale wiem,jak potrafią uleczyć z tego jakieś inne mordki,z tym,że ja nie mogę już przygarnąć jakiegokolwiek pocieszyciela...Limit na kochane pyszczki stopniowo leci w dół.Nie mam innego wyjścia.
Skupiam się na obecnych tu już pocieszycielach ;) Całkiem nieźle im to idzie.Wczoraj Tośka wskakiwała na mnie (na gołe nogi,o zgrozo! :o ),po bluzce właziła mi na ramię i bezczelnie odgryzała włosy... ::) Taka nowa zabawa :-\ Po czym uciekała,czasem z włosem w pyszczku i wspinała się znów z nienacka na gołe nogi... :-X
Duszka pocieszała tym swoim ufnym,porzeczkowym spojrzeniem,delikatnie chwytając w łapki kawałki suszonych bananów,Akuku i Akysz jedli banany razem z moimi palcami,a później w geście przeprosin wylizywali mi całe podziabane palce ::)
Rambo jak zwykle przyszedł się rozmaślić na kolanach,a później kicał po pokoju jak młody źrebaczek (strasznie śmiesznie wygląda w trakcie tej czynności - duży,dorosły szczur,ze spojrzeniem nadwornego wariata,podskakuje jak piłeczka z radości,bo dostał porcję smyrania :) ).
Natomiast Szopen od wczoraj ostrzegawczo podgryza mi i synkowi palce,nie wychodzi z koszyka.Wiem o co mu chodzi - nie ma Rademenesa i on jako jedyny to przeżywa.Rademenes nigdy z nikim nie trzymał tak na 100%,to był taki outsider,do każdego przychodził,kiedy sam chciał,nawet do mnie.Ale Szopen sam przylgnął do niego bardzo mocno.Wcześniej jedynie z bratem Rambo,a gdy już strach przed innymi szczurami minął,wtedy otworzył się właśnie na Rademenesa.Akuku go bił,Akysz przeganiał,Duszka dręczyła i Tośka patrząc,jak Duszka to robi,sama zaczęła go tak traktować.Jedynie jego brat i Rademenes zawsze mieli dla Szopena miejsce obok siebie.A teraz zabrakło czarnego indywidualisty i widać,jak Szopen to przeżywa.
Zostały mi teraz trzy pary rodzeństwa.Zobaczymy,czy coś się zmieni.

Natomiast w nocy - pełne ukojenie - trzy koty spały mi na głowie :D Chwilami nie miałam jak oddychać i któreś z nich łaskawie dało się przesunąć na poduszkę,choć za chwilę i tak czułam wślizgujące się na mnie futro... ;)
One tak idealnie czują,gdzie i u kogo,w jakim miejscu dzieje się coś złego!U mnie łeb zawalony smutkami i wszystkie od razu śpią mi na głowie,córa ostatnio podłapała kaszel i wszystkie spały przy niej całą noc,Rufus dosłownie na niej,mąż ostatnio miał kontuzję kręgosłupa i położył się w ciągu dnia - za moment już miał trzy koty leżące na nim,na plecach...Synek,gdy miał zapalenie ucha - spały przy nim.Dziwne to jest,ale z drugiej strony cudowne,że tak wyczuwają,gdzie coś w człowieku się psuje.
To tyle,wyjeżdżam jutro się ciut zresetować na weekend ;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: czw lip 04, 2013 10:28 am
autor: IHime
Takie obrazki są bardzo kojące, nawet jeśli człowiek jest trochę z boku, ze swoim smutkiem w środku. :-*