Mają
Patrzę sobie na zdjęcia maleńkich bombardziaków (
http://www.szczury.org/viewtopic.php?f= ... 30#p788921), wtedy jeszcze bezimiennych i rozpoznaję piękny ciapaty ogonek Horpyny, Humbakową idealną obustronną zeberkę, Harfy – lewostronną
Hugonka, który jeszcze nie był Hugonkiem tylko przedszkolakiem w błyszczącym garniturku z brzyszkiem upstrzonym kropkami.
Miłe te powroty, w skupisku poczwarek, potem meszkiem okrytych, aż wreszcie futerek - odnaleźć osobowości którymi się stali...
Humbak król – niezależny uparciuch, którego racja zawsze musi być na wierzchu, w ujmujący sposób ważniakowaty i pełen tej samej mocy uwodzenia co słońce najpierwsze szczupakowa...
(Hermaniu, znów ten dzień gdzie się minęliście, drugi rok...
;(
Tak samo nie jest szczurem tulaśnym, ale wyczochrać jędrne karczysko, zadartą grzywę, kiedy przebiega obok (bo rundy, rundy - rundy po królestwie ! ) można, a nawet trzeba - na taką energię takie zapaleńce chodzą
Nadal nie do końca przyjmuje do wiadomości, że młodzi chłopcy nie grają w jego drużynie, więc dach im regularnie polewać chodzi swoim bogatym syropem (trochę przypraw korzennych i byłoby jak w piernikowej chatce ;P). Takoż i spuszyć się, gdyż zdrowo jest dla przewietrzenia furta, oraz postepować odszczepieńcom na prętach – dla pięt zbawiennie
A potem można sobie samemu serenady kłapać :
czy stołki królewskim zębem zdobić
Chłopaczysko:
Hugonek maślanooki – lubi żeby łagodnie się z nim obchodzić, bo mimo postury szczurkiem delikatnym jest jak … koronka

Hugonek uważa także, że konieczność poruszania się jest pomyłką ewolucji, za to transport człowieczy – instytucją zacną. Której zdarza się również bywać litościwą. Przywoływany na smakołyk, jeśli znajduje się na tym samym poziomie (czyt. na łóżku

) co dystrybucja - przybiegnie wezbraną falą. Jeśli na innym – przybiegnie żeby stanąć na skraju – zaprze się - i będą mu ogromniały oczy – ku dystrybucji...
Ostatnio bardzo się polubił z rurą łóżkową - stamtąd obserwuje, tam konsumuje kąski, tam sypia miękkościami swymi omal nie zamykając jej światła.. Ostatnio nawet bardzo usilnie zapraszał tam "kolegów":
Gonatek:
Bracia
Horpyna, córka swojej mamy - rozsądna i wyważona. Wszystko w główce uporządkowane. Szczur innych szczurów w pierwszej - i długo-długo następnej - kolejności. Poleżenie z mamą, poleżenie z Grenadyną, przekąska z ciocią Frondą... W ostateczności, jak już Horpyś naprawdę nie ma pożytecziejszych rzeczy do roboty - kosi kosi łapki z Moirą
Horpyś
z rezerwą "na podwórku"
pełna determinacji w domu
z Frondą
i niedawne z siostrą (Horpyl po lewej)
...
Oraz Stanuszek, co to wszystko sprawił
(oraz Stanuszek, jak nie-Stanuszek, bo drapieżnie nad szparagiem

)