

Moderator: Junior Moderator
przynajmniej ominęły Cię te nerwy tutajodmienna pisze:Jejku! Klimuś... co za gapa ze mnie, nawet nie wiedziałam, że Ewosiowa kastracja tak się skomplikowała... Biedny malutek- już dawno mu darowałam, że był niezbyt delikatny dla http://WWW.... jak to dobrze, że już lepiej!
Domyślam się, jak ciężko znosisz chwile bez Ewola... idę pogrzebać w tych bazarkach, choć do 10 września, to może marnie być, bo okrutnie spłukana jestem....
Buziole!
on wiele nie przeszedłBlackRat pisze:Jaki śmieszny bidulekWycałuj noś za to wszystko, co przeszedł
DokładnieMartasz pisze:...a co do Ewosia, to Ci współczuję nerwów.. i rachunku za leczenie..
ja chcę go wziąć do domu, będę dzisiaj rozmawiać z wetką, czy może u nich zostać 3 dni po szyciu, aż się jako tako zasklepi (chociaż teraz był szyty w poniedziałek, a podobno nie jest zaslkepiony, dlatego trzeba szyć, ale może to od tej wody) i go wezmę.Entreen pisze:Szczerze Ci napiszę, że w sytuacji z Ewokiem od początku do końca czytam z niedowierzaniem i imho panie wetki zachowują się bardzo nieprofesjonalnie, a z Ciebie doją jak z nieźle mlecznej krówki. Na Twoim miejscu sama bym się podjęła opieki nad nim po KOLEJNYM już szyciu i nie powiększała sobie rachunku. Już pomijam fakt horrendalnych kwot, jakie płacisz w tej lecznicy... Jakoś przestają być współmierne z profesjonalizmem.