Strona 239 z 252

Re: NIETOPERENDING STORY

: pt lis 29, 2013 2:01 pm
autor: Nue
Zazdroszczę Ci podchowanych dzieci i spokojnych szczurzych wieczorów. Mój synek dopiero skończył rok i bywa, że oboje z mężem nie możemy się doczekać, kiedy wreszcie pójdzie spać, żeby złapać chwilę oddechu ::)

Też chcę zobaczyć damskie szczurze dominowanie i dumbouszka ;D

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob lis 30, 2013 11:14 pm
autor: Nietoperrr...
Nue,ciesz się,że masz tylko jedno,ja jedno po drugim przerabiałam i nigdy więcej nie dałabym się w to wciągnąć ;D
Pomimo wszelkich rozczulających momentów,łez szczęścia,cudownych chwil - to jednak harówka 24 na dobę.Jak się ma pomoc od strony rodziny,to jest cudownie,bo wszystko można pogodzić,a nawet się wyspać czasem,ja jednak tego komfortu nie miałam i nie mam,rodzina za daleko. :-[
Niech się maleństwo zdrowo chowa,odpoczniesz jeszcze,za kilka lat :D

Wczoraj miałam fatalny wieczór.Już pożegnałam Szopena...
Siedziałam przy maszynie do szycia,szczuraki na wybiegu,pozaszywane każdy w swoim kącie,dzieci spały.Nagle straszny pisk i widzę Szopena biegnącego w moją stronę,ale w taki nienaturalny sposób.Zwijał się po drodze,puszył,podskakiwał,skrzeczał.Od razu wiedziałam -serducho,kolejny atak.Po ostatnim już myślałam,że nie da rady,a teraz już byłam pewna.
Złapałam,przytuliłam,uspokajałam długo,strasznie długo,cały czas trzymając palec na jego klatce piersiowej,starając się wyczuć pracę serca.
Rzucało nim.Zaczął się dusić.Godzina 22,wetów brak.Podręczna apteczka pusta.
Jedyne,co mi pozostało,to przytulić go,owinąć polarkiem i uspokajać,powoli,czule uspokajać.Powoli zwalniał szaleńczy oddech.Zamykał oczy.Oddech coraz wolniejszy,jeszcze od czasu do czasu coś jakby łapanie tlenu na siłę,bo organizm już się wyłącza...Jakie to było straszne!!!Czułam,że mi pod dłonią gaśnie!
I tak walczył,jedynie ta ręka na nim go uspokajała,a ja chciałam mu tą ręką przekazać,że nie ma się czego bać,że nie trzeba z tym walczyć,że za chwile będzie już dobrze,serduszko nie będzie bolało,oddech będzie taki głęboki...Ryczałam jak bóbr,trzymając go na kolanach,szepcząc mu do uszka,żeby zapomniał o bólu i nie łapał oddechu na siłę...Żeby odpuścił.
Zamknął oczy.Zasnął...


Chwilę później,dosłownie kilka sekund po - nagle podniósł głowę,z wyrazem pyska mówiącym "Ej,miałaś mnie zbudzić,jak będzie kolacja!",a mnie zatkało...Zapłakana siedziałam na łóżku,jakby mnie ktoś obuchem w łeb... :-\

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob lis 30, 2013 11:21 pm
autor: Megi_82
Szopenku, bez wygłupów :( Dobrze, że minęło...

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob lis 30, 2013 11:40 pm
autor: Nietoperrr...
Chwile grozy były :-\ Boję się,że za kolejnym razem może już nie być tak dobrze...

Z innych wieści - jednak się doszczurzamy ;D Poległam,być może impulsywnie,bo hodowla mimo zarejestrowania mi nieznana,nie ma jej w naszej "szczurzej kaście" z drugiego forum.Ale na tych naszych mocno się przejechałam,a tu geny aż z "zagramanicy",może ciut bardziej bezproblemowo będzie?No i oczy mi oślepły,jak to to zobaczyłam,sztuk dwie,chłopaki,cudaczne :D
I mąż się zgodził!!!A nawet nie widział!
Taki promyk radości ciut,odmłodzenie stada,tylko klatkę trzeba powiększyć,bo głupi ja pomniejszył ostatnio,żeby doszczurzenie nie kusiło... ::) Masz ci babo placek...

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob lis 30, 2013 11:57 pm
autor: falabella
A podasz stronke hodowli?

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz gru 01, 2013 12:23 am
autor: Nietoperrr...
Wiem tylko tyle,że legalna,zarejestrowana,chłopaki z papierami przyjadą i prowadzi (lub prowadziła) hodowlę myszek.Nic więcej nie wiem,trudno,niech na mnie baty kręcą że hodowla niesprawdzona wcześniej.Już musztarda po obiedzie ;) Nazywa się Wonderland i nie ma jej w "grupie trzymającej władzę" u nas w Polsce,jeżeli chodzi o szczury ;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz gru 01, 2013 12:31 am
autor: emi2410
Jeju, Szopenku... Nie strasz maluchu!

Ooo, doszczurzanko! No ładne rzeczy w Nietoperkowie. :D Fajnie wiedzieć, że się nowa hodowla pojawiła. :D

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz gru 01, 2013 12:39 am
autor: Megi_82
Iwonka, wiedziałam, że długo nie wytrzymasz ;D Gratulacje i cieszę się razem z Tobą :D

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz gru 01, 2013 12:40 am
autor: falabella
Hm,nie moge nigdzie znaleźć ich stronki :/

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz gru 01, 2013 10:42 am
autor: ol.
Nadganiam od tyłu, i jak dobrze, że po mrożącym przeżyciu z Szopenem, dane mi było zanurzyć umysł w magii Nietoperlandii...
Czy to fakt dzielenia przez tyle różnych istot wspólnego dachu, czy ich wyjątkowość, czy Twoje opowieści o tym, ale jakoś tak niezwykle pozytywnie mnie Wasz temat nastraja. No bo gdzie indziej niewiasta urabia szczurzego macho na głupkowatouchego ? :D Też chcę to zobaczyć ;D
I jak wszyscy, ciekawa jestem nowych nabytków. Gdzieś je wynalazła i - kiedy przybywają 8)

Jedynie smutno mi kiedy myślę o Szopenie;( i u nas zbyt wiele już chwil było, kiedy wszystkie opcje wyczerpane i pozostaje tylko tulić i czekać, nie wiedząc kiedy i w którą stronę przechyli się szala na której nasz przyjaciel...
Czy rozważaliście wspomaganie sterydami ? U mnie Duchę, a teraz Stanzę ładnie wspomaga zmniejszając duszność, czego nie zdołały zapewnić same leki nasercowe. Oczywiśce sterydy podawane ciągle mają swoje skutki uboczne, ale dodatkowe zabezpieczenie wątroby i żołądka, pozwala je zmniejszyć, a nawet gdyby nie, zyskany komfort szczura, nawet za jakąś cenę, jest tego wart...

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz gru 01, 2013 11:04 am
autor: Nietoperrr...
ol.,on przy ostatnim ataku miał podany steryd,a leżał już plackiem,całkiem po drugiej stronie.Tym razem nie miałam sterydu,mogłam go jedynie uspokajać,żeby nie panikował,bo w panice nie mógł złapać oddechu.Przeważnie mam całą apteczkę wyposażoną na takie wypadki,tym razem jednak było inaczej.Już byłam gotowa na najgorsze,ale chciałam,żeby odszedł w spokoju,w moich ramionach.Już go odprowadzałam łzami na druga stronę,a on mi nagle jak zza grobu,wstał,popatrzył i poszedł do klatki,jak gdyby nigdy nic ::)
A później się sąsiadki dziwią,skąd u mnie tyle siwizny na głowie... :D
Ale tak na poważnie,strasznie ciężkie są takie chwile.Już za poprzednim razem się z nim żegnałam,teraz już byłam pewna.

Co do tchnienia świeżości,które ma przyjechać,to nic nie mówię,będzie niespodzianka ;)
Dziewczyna ma zarejestrowaną hodowlę myszek,szczurkami nie wiem od kiedy się zajmuje,ale wszystko jest legalnie,z dokumentami.
Mnie te cuda powaliły na kolana i do tej pory zbieram szczękę z podłogi ;)
Będą musieli przez jakiś czas mieszkać osobno,łączenie będę musiała przeprowadzać baaardzo powoli ze względu na Szopena właśnie,no i nie wiem,jak Akuku zareaguje,bo niby się uspokoił,ale w obrębie swojej "rodziny",nie wiem jak będzie z obcymi...

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz gru 01, 2013 11:41 am
autor: ol.
Nietoperr, wiem. Czasami ani steryd, ani furosemid nie pomogą;( I też wiem, że kiedy jest naprawdę źle jedyne czego się chce to spokój w ostatnich chwilach.
Myślałam bardziej o sterydzie, jako zmniejszeniu duszności - ucisku w kaltce piersiowej (przejawiającym się falowaniem boczków, męczliwością przy jedzeniu) na codzień, jeśli na codzień zmniejszają one komfort życia Szopena.
U nas też często ataki duszności u sercowców były wywoływane zakrztuszeniem, nawet nie takim klasycznym z "odruchem wymiotnym" i ślinieniem się, ale po prostu coś z karmy utykało w gardziołku i zaburzało rytm oddechu, szczur wpadał w panikę i to razem dawało naprawdę ciężkie i długotrwałe duszności (w sensie łapania powietrza). Steryd ma działanie rozkurczowe, i nie wiem czy to dzięki niemu, czy dzięki przejściu na dietę mokrą, pewnie i jedno i drugie, takie sytuacje stały się rzadsze.

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz gru 01, 2013 12:43 pm
autor: Nietoperrr...
Z Szopenem nie ma problemów w codziennym życiu,je normalnie,funkcjonuje normalnie,ale wystarczy mały stres,choćby pojawienie się kota na wybiegu (już od jakiegoś czasu z tego powodu koty mają zakaz wjazdu,gdy szczury są na wybiegu) i wtedy pojawiają się duszności :-\

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz gru 01, 2013 6:25 pm
autor: Cyklotymia
A to Szopen! Czytam Twojego posta, już mi łezki gdzieś tam się pojawiają, a tu niespodzianka no! :)

I nie mogę się doczekać Twoich nowych! GMR atakuje, co? :> Ja teraz strasznie walczę, najchętniej to miałabym cały dom ogonów, ale postanowiłam sobie doszczurzać się po jednym naraz, żeby monż z szoku nie zszedł na zawał jakiś.

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz gru 01, 2013 7:12 pm
autor: madziastan
Wycałuj Duszkę i Tosię z okazji wczorajszych 2 lat!! :-* :-* :-*