Moje stadko - Krysia ['], L,Tasha [']

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

RE: Moje stadko - nowy mieszkaniec

Post autor: IVA »

Merch, Zosia była leczona Marbocylem, przez 6 dni dostawała go w zastrzykach domięśniowych, wsześniej przez 2 tygodnie dostawała Enrobiofloks dopyszcznie ale niestety po nim nastąpiło gwałtowne pogorszenie po 2 dniach od odstawienia. Po marbocylu doszło do znacznej poprawy (stanm Zosi był bardzo ciężki i juz wtedy odkładał sie płyn w płucach). Amoksycyklina jest podawana dopyszcznie bo były jeszcze drobne zmiany. Mój wet Marbocyl zastosował po raz pierwszy u szczura i nie bardzo wiedział jaka może byc szczurza reakcja na ten lek, na dodatek Ci z którymi sie konsultował też nigdy tego leku nie stosowałi u gryzoni. Miałam obserwowac Zosieńkę i gdyby cos złego się działo natychmiast do niego, bo juz wtedy były podejrzenia, że może dodatkowo serce również źle pracuje. Przez 6 dni od odstawienia marbocylu było dobrze, wręcz bardzo dobrze. Pogorszenie nastąpiło nagle wczoraj w nocy (jak zwykle w weekend, gdy mojego weta nie ma a i o inną czynna lecznicę próżno sie dobijać), dodam, że stan i tak jest lepszy niż przy poprzednim pogorszeniu. Ponieważ juz nie pierwszy raz przerabiam takie objawy to furosemid mam zawsze pod ręką, dlatego jej podała. Pomogło, Zosia zaczęła normalnie oddychać, lepiej się poczuła, nawet rozrabiała troszkę. I tak było przez część dnia. Po południu trochę zaczęła słabnąc, ale nie było źle, dopiero wieczorem znowu było gorzej. I znów dostała furosemid. Teraz czuje sie lepiej. Enalaprilu nie mam, mam fortecor, ale na razie wstrzymam się z jego podaniem, bo dostała juz furosemid (około 19,30). Jeśli znowu będzie gorzej to na pewno jej podam. Zastanawiam sie jeszcze czy zamiast fortekoru nie podać vetmedinu (nmie obniża tak ciśnienia), mam gop ze względu na Deminkę, która od 2 tygodni jest na nim i w końcu widac poprawę. Cieszę się, że sprawy załatwiłam duzo szybciej niz myślałam i mogłam zając się małą, gdy było gorzej. Bez wzgledu na ilośc zajęć jutro idziemy do weta, to juz postanowione.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Awatar użytkownika
szpaczek
Posty: 877
Rejestracja: sob gru 09, 2006 10:43 pm
Lokalizacja: Sosnowiec rulezz:D

RE: Moje stadko - Zosieńka znowu chora :(

Post autor: szpaczek »

ty te...wszystkie szczury trzymasz w domu??O_o
az mnie zatkało...i jakie ty musisz mieć bycze klatki O_O

P.S. fotki nie działają:(
od 07.03.2008 Mgiełka :)
od 20.12.2008 Iris:)

za TM:Pixi ['] (14.01.2007-17.11.2008) ;(
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

RE: Moje stadko - Zosieńka znowu chora :(

Post autor: IVA »

Szpaczek, jeśli spojrzysz na daty to zobaczysz, że 24 ogonki małam 2 lata temu. Część to były bidy ze sklepów, część to ogonki, które urodziły sie u mnie, bo kupiłam zaciążone samiczki i nie dla wszystkich mogłam znaleźć domki. # z nich to planowane dzieciaczki moich kochanych szczurasów Filipki i Lorda. Zadnego z ogonków opisanych w pierwszych postaj juz ze mną nie ma, Ich miejsca zajęły następne, a historie ich opisane są w na kolejnych stronach, moze nie całkowice, bo w krótkich postach nie sposób ująć wszystkich smutków i radości ale chociaż trochę. Zdjęcia się nie otwierają juz dawno, a ja nie potrafie zamieścić zdjęc tak aby mogły sie otwierać - wtedy pomagała mi Asiek, za co jestem jej wdzięczna do dzisiaj. Może jak znowu bedzie "album" na forum to będziesz mogła jeobejrzec ale uprzedzam było ich kilkadziesiąt.
Obecnie mam 8 ogonków w 4 klatkach o wymiarach 90x50c90 (jeśli Cie to interesuje), przedtem miałam wiecej klatek, ale część ich dałam tam gdzie były potrzebne. Nie zamieszam mieć już tylu ogonków jak wtedy. Chciałabym miec kilku chłopaków, chetnie od Pawła, bo niosą dobre geny po ojcu ale niestety obecnie mój czas nie pozwala mi wyjechac po nie.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

RE: Moje stadko - Zosieńka znowu chora :(

Post autor: merch »

Iva , o leczeniu Zoski pamiętam i faktycznie sytuacja trudna , bo jak utrzymać dłuzej antybiotyk z którym dopiero się zaczyna, z drugiej strony jakoś mam wrażenie - bo własne doswiadczenie jest zbyt skąpe ,że po prostu amoksycyklina niemal wogóle nie dziala u szczurów. Co do nasercowych , zarówno wetmedin jak fortecor moga obniżać ciśnienie no i oczywiscie również furosemid. Furosemid jest zdecydowanie najszybciej dzialającym lekiem , takze dobrze zrobiłaś ,ze go podałaś. Szybko działają również aminophilina carsivan i wetmedin. Na działanie fortecoru czy enalaprilu trzeba trochę poczekać - jednak one najbardziej nadają sie do podawania długotrwałego no i ponoć działają.
Trzymajcie sie . Mam nadzieje ,ze jednak wszystko się ułoży.
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

RE: Moje stadko - Zosieńka znowu chora :(

Post autor: ESTI »

I jak tam stadko - te chore i te zdrowe?
Obrazek
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

RE: Moje stadko - Zosia, Nadia - smutno :(

Post autor: IVA »

U Zosi niewiele lepiej. Ciągle na vetmedinie, dodatkowo dostaje furosemid 2 x dziennie i potas po 1 kropelce dziennie, oprócz tego elektrolity w wodzie. ale poprawy nie widać. Tyle, ze nie ma pogorszenia. płyn zbiera się w jamach ciała, na szczęście nie za wiele go w płucach
Z Nadią też źle. Juz mozna domyślec się skąd te nie gojące się strupki.
Tydzień temu zauważyłam niewielkie opuchnięcie ujścia cewki moczowej. Nie bolało jej ale poszłam z nią do weta. Diagnoza smutna - guz otaczający cewkę moczową i podchodzący pod macicę (lub wychodzący od niej :( . Guz praktycznie nieoperacyjny, nawet gdyby Nadia była młodsza. Zosia i Nadia zamieszkały w mniejszej klatce. One niewiele chodzą, chyba że na wolności ale to i tak krótko. Większość czasu przesypiają, na dodatek Zosia ma problemy z wejściem na górę i w mniejszej klatce jest jej łatwiej. Obie dziewczynki dobrze się ze soba dogadują. Nadia kładzie się tak, że Zosi jest łatwiej oddychać a Zosia ogrzewa Nadię swoim ciałkiem.
Komarek raz lepiej, raz gorzej. Są dni, kiedy biega prawie jkak sprawny szczuras, są takie, kiedy ledwie chodzi.
Demi zamieszkała z Kreską. Nie bardzo potrafią się dogadać ale jest juz coraz lepiej. Niestety i Demisia ma swoje dobre i gorsze dni. Czasem wydaje mi się, że vedmedin sprawił cuda, demisia przez kilka dni  oddycha normalnie, innym, razem, że całe to leczenie na nic, Demi świszcze a boczki jej latają. Jednak Dziewczynka jest bardzo sprawna i to mnie pociesza.
Dumbusie mają się dobrze. Lilu, Liloo i Lato i zywe sreberka. Wszedzie ich pełno. Moja kochane uszatki :)
Wrócił do nas Niuniek. Na razie jego terytorium ogranicza się do foteli. Nie zabraniamy mu podróży ale on sam na razie nie wykazuje ochoty na wieksze wycieczki/ Chłopak wydaje się zdrowo rosnąc, ale jak tylko sie ociepli to czeka nas wizyta u weta. Trochę mnie martwi, ze przy ilosci jaka zjada jest dość chudy (długi ale chudy), poza tym czasem wydaje dziwne dzwięki. Po jego przejsciach i choróbskach nie zdziwiłabym się, gdyby były jakieś problemy z serduszkiem, więc wole sprawdzić to wcześniej niz za późno.
Mam nadzieję że niedługo dołącza do nas chłopcy od Pawła. mam nadzieję ze szybko, bo Niuniek wyrasta na dominanta
Ostatnio zmieniony pn mar 19, 2007 9:20 pm przez IVA, łącznie zmieniany 1 raz.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

RE: Moje stadko - coraz gorzej :(

Post autor: IVA »

Jest mi coraz smutniej.
Z Zosią, Nadią, Komarkiem coraz gorzej. Demisia bez zmian, raz lepiej raz gorzej.
Ale dzisiaj się po prostu przelało.
Wczoraj wszystkie dziewczynki wesoło biegały. Dzisiaj rano zobaczyłam w klatce dumbusi krew na półeczce. Zaczęłam ogładac dokładnie dziewczynki. Liloo miała silne krwawienie z pochwy. Jak najszybciej poszliśmy z nia do weta. Diagnoza - krwotoczne zapalenie macicy ;( . Normalnie w takich sytuacjach najlepszym wyjściem jest usunięcie macicy. Ze względu na wielkość szczurasów mój wet zaproponował leczenie antybiotykami. Mała dostała zastrzyk hamujący krwawienie i enrofloksacynę. Była bardzo dzielna przy obu zastrzykach, tym bardziej, że antybiotyk dostała domięśniowo. Przez następne dmi mam jej podawać dopyszcznie enrobiofloks 2 x dziennie. No i obserwować. Jeśłi mbedzie poprawa to dobrze, jeśli nie decydujemy się na zabieg. Liloo jest smutna, więcej lezy na hamaczku niż zwykle ale interesuje sie otoczeniem na spacerek chetnie wychodzi, chetnie tez je smakołyki.Mój wet zaproponował, że jeśli Liloo bedzie wyleczona to żeby dopuścic do niej samca. Mówił, ze ciąża często likwiduje skłonnosci do tego typu schorzeń. Na dzień dzisiejszy nie myśłę o tym. Martwię sie o malutką. Mój dom znowu pomału zaczyna zamieniać się w szczurzy szpitak ;(
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: Moje stadko - Zosia, Nadia - smutno :(

Post autor: limba »

Boze Ivus :cryrat: co za jakies pasmo chorobsk....
Kciukow nie starcza... Jeszcze Liloo do tego. Mam nadzieje ze leki zadzialaja i nie trzeba bedzie kroic.
Kciuki trzymam bardzo mocno zeby chociaz troche na prosta dzieciaki powychodzily...
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

RE: Moje stadko - Zosia, Nadia - smutno :(

Post autor: IVA »

Dzisiaj w nocy odeszła Zosieńka. Chyba już była bardzo zmęczona chorobą, bo przedwczoraj odmówiła przyjmowania dopyszcznie leków z jakimkolwiek pokarmem czy smakołykiem. Podawanie ich strzykawka pogarszało tylko jej stan, zaczynała się dusić, przestawała chodzić. Musieliśmy zrezygnować z podawania jej vetmedinu, dostawała tylko furosemid w zastrzykach. Wczoraj po południu przestała jeść, chciała być tylko na rękach i głaskana. Gdy na chwile zostawiałam ja samą wpadała w panikę. Wieczorem podjęła jeszcze próbę walki o życie, zjadła kawałek jabłuszka. Później jednak całkowicie osłabła i tylko spała na moich kolanach. Byłam z nią cały czas, Az do ostatniego oddechu
Zosię znałam długo, chociaż nie widywałam jej zbyt często. Dała mi się poznać najpierw jako mała złośliwa istotka, później jako słodka, delikatna dama, a w końcu przez ostatni okres jako przytulanka. U mnie zamieszkała już jako chora, słaba dziewczynka. Walczyłyśmy, chociaż wiadomo było, że walka jest z góry przegrana, leki przynosiły jej tylko ulgę. Była z nami krótko ale przez ten czas dała nam dużo ciepła i miłości. Jej odejście bardzo boli, pocieszeniem jest to, że przynajmniej ona nie czuje bólu.
Najdziwniejsze było jednak wieczorem to, że kiedy dziewczynki wieczorem biegały po mieszkaniu, Demisia przyszła do mnie na kolana, podeszła do Zosieńki powąchała ją a później kilkakrotnie delikatnie polizała po główce. To zachowanie ze strony Demisi były tym dziwniejsze, ze to właśnie ona nie lubiła Zosi i wcześniej zawsze to akcentowała.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: Moje stadko - Żegnaj Zosieńko ;(

Post autor: limba »

Zwierzaki potrafia zaskakiwac...

Brak mi slow na odejscie Zosi :cryrat:. Byla taka dzielna, tak dlugo walczyla z chorobskiem.
Teraz juz w tym lepszym swiecie przynajmniej zadne paskudztwo jej nie dopadnie.

['][']['] Zosiu... aniołku :aniolrat:
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

RE: Moje stadko - Żegnaj Zosieńko ;(

Post autor: merch »

Ech....smutno....
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
Paweł69
Posty: 672
Rejestracja: wt gru 19, 2006 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Moje stadko - Żegnaj Zosieńko ;(

Post autor: Paweł69 »

IVA tak bardzo mi przykro :(
starałś się jej pomóc, ale najważniejsze jest to, że przy niej byłaś, że Zosia czuła Twoją miłość

[*] dla Zosi dzielnej szczurci
JESTEM KOBIETĄ :)

ZAWSZE z NAMI GUCIO,CEZAR, ŻWIRCIA,MUCHOMORCIA,NIKITA,SHILA,KRUSZYN,JUNIOR, DUDUŚ, POLDEK, JACEK, PLACEK, NEON, IGNIS [ * ]
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

RE: Moje stadko - Żegnaj Zosieńko ;(

Post autor: ESTI »

Dzielna Zosia, niech spoczywa w spokoju i biega radosna po drugiej stronie... [']

Przykro mi Ivus...
Obrazek
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

RE: Moje stadko - Żegnaj Zosieńko ;(

Post autor: IVA »

Dziękuje wszystkim za ciepłe słowa.

Teraz przygotowuję sie do pożegnania kolejnego przytulaka. Tydzień temu w brzuszku Komara wyczułam sporego guza. Nie wiem jak to się stało, że wcześniej go nie zauwazyłam. Co prawda jakieś półtorej miesiąca wczęsniej byłam z nim u weta z powodu niedowładu jego tylnych łapek i oprócz niewielkiego tłuszczaka pod przednią łapką nic nie było. Później z powodu braku czasu mniej sprawdzałam czy nie pojawiaja sie jakieś zmiany a tydzień temu znalazłam ten guz. Rośnie w zastraszającym tempie, praktycznie kazdego dnia jest wiekszy. Od 2 dni Komarek dostaje leki przeciwbólowe. Co prawda nie reaguje bólem na dotyk ale juz niewiele chodził, cały czas spedzał tylko w domu, w pudle, lub na kolanach, stał się bardzo smutny. Teraz zaczął troche wychodzić na krótkie spacerki. Na razie chetnie zjada to co lubi, więc pozostaje tylko obserwacja i zwalczanie ewentualnego bólu. Co bedzie dalej nie wiem ale przy tak szybkim rozwoju guza to mogą byc juz tylko dni :(
Nadia chociaz słabsza nadal aktywna. Sprawnie wchodzi na półeczki, trochę biega z dziewczynkami, tylko w jedzonku stała się wybredna - wie, że może powybrzydzać. Nie widać zeby jej guzek rozrastał się na zewnątrz. Cholera mnie bierze, bo jak nie rodzą to guzy, jak rodza za dużo to też :( . Ostatnio Komar zajął ulubione pudło Nadii to ona wlazła do jego klatki i zajęła jego domek. Moje staruszki robią sobie wzajemnie drobne złośliwości ;)
Liloo juz lepiej. Krwawienie ustąpiło po 1 dobie. Biega z innymi dziewczynkami, zaczyna zaczepiac Kropke gdy są na spacerkach. Nadal zastanawiam się nad operacja, nie wiem co zrobić. Tak źle, tak niedobrze.
Z Demi znowu poprawa. Swiszczenia ucichły, ale u niej juz tak jest, na przemian raz lepiej, raz gorzej.
Lilu, Lati, Kreska i Niuniek na szczęście zdrowe. Rozrabiaja ile można (oczywiście Niuniek osobno od dziewczyn). Lilus to totalna przytulanka az trzeba sie od niej opedzać ;) , ciągle przychodzi po buziaczki. upratrzyła sobie zwłaszcza ryśka a ten jest po prostu wniebowziety. Liluś ma u niego totalne fory, nawet jak cos mu zniszczy, to się na nią nie denerwuje, inne przynajmniej muszą wysłuchać jego narzekań ;).
Lati i Kreseczka urządzają sobie gonitwy na spacerkach. raz Lati gania za Kreseczką i porgryza ją w pupę a innym razem odwrotnie.
Od pewnego czasu wszystkie dziewczynki biegaja na wspólnych spacerkach. Skończyły się bójki miedzy nimi i dzięki temu mają wiecej czasu do biegania.
Ostatnio zmieniony sob mar 31, 2007 11:17 am przez IVA, łącznie zmieniany 1 raz.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: Moje stadko - Żegnaj Zosieńko ;(

Post autor: limba »

Boziu, Komarek :(
Ze tez to cholerstwo musi sie pojawiac i meczyc te biedne zwierzaki :(

Trzymam kciuki bardzo mocno za starszaczki...


Ivus ja nie wiem ale chyba przegapilam...kto to Kropka i Kreska?
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”