Strona 25 z 69
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 3:43 pm
autor: Blanny
Ani razu nie obcinałam swoim szczurom pazurów, o nich nie zachaczają, wiadomo, że jak mi chodza po gołym brzuchu, to troszkę drapią, ale bez przesady..
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 4:24 pm
autor: Paul_Julian
Niektóre szczury same obgryzają pazurki. Ja swoim obcinam, bo mam całe pokaleczone ręce (niemal jak od kota) , poza tym moga sie zaczepić o hamaczek, a Kropek i Kredka zaczepiaja czasem najslabszego, więc dodatkowo są "przejechane" pilnikiem.
Jelly123 pisze:A propo twoich szczurków, co w końcu z tym weterynarzem? Zamiast iść w ciemno zawsze po szkole lepiej się wybierz jak sprawdzisz godziny, albo nawet zadzwoń do tego weta. Frytka nadal kicha? Kiedyś pisałeś, że kicha jak oszalała, i w ogóle zachowywała się dziwnie, przeszło jej? No oby oby
PS: Moim zdaniem chodzeniem na wagary nie załatwisz u mamy nic ciekawego
Też mnie to ciekawi .... I również uwazam, ze wagary to bardzo zły pomysł. I tak masz "przekichane" u mamy.
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 5:59 pm
autor: Jelly123
Ja swoim obcinam, bo mam całe pokaleczone ręce (niemal jak od kota)
No właśnie o to chodzi, że też jestem nieźle podrapana na rękach, na brzuchu i plecach z resztą też, Jessy lubi takie wyprawy w mojej bluzce... ostatnio miałam przekichane, rozwaliła ząbkami dres mojego taty który był Adidasa
Jeszcze jedno, gdzie w końcu puszczasz te szczurcie, skoro po pokoju nie możesz, a wybiegi mają długie? Chyba nie na ten metrowy stół?
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 9:47 pm
autor: Axen97
Sory,ze tak dlugo nie odpowiadalem.Stan Frytki sie pogarsza

.Jest osowiala,malo je i pije.W pon. poczekam te 20 min. czy mama pozwoli czy nie,i jak sie uda jakos umowic to we wtorek z nia pojde.Dzisiaj prawie spadla z polki!Sadzalem ja na polce z ksiazkami(zeby cos poszperala sobie...)i za wczesnie wzialem reke(moim zdaniem nie za wczesnie,no ale jakos ona spadla)i Frytka zaczela leciec w dol.Naszczescie zlapalem ja.Chyba sie poslizgnela

.Pazurki - zachaczaja o bluzke,szlafrok,klatke i o co sie da

.Ale nie sa na tyle ostre,zeby mozno drapac.Ale trzeba je bedzie obiac,i wiem jak to zrobic

.U weta dam malym do dropsiku.Jak beda jadly,to wet obetnie je sobie na spokojnie bez szarpaniny

.Co do wybiegow,to ostatnio nie mialy jakos tak urozmaiconego biegania.Wychodza kiedy chca,i jeszcze niedlugo udostepnie im fotel i parapet.Tylko parapet musze dokladnie wyczyscic i zdjac kwiatki i kaktusy.Musze pomyslec,gdzie je puszczac,bo nie mam za bardzo gdzie

.Bede namawial mame na zabezpieczanie kabli i puszczanie ich po pokoju.Zrobilem tez male przemeblowanie.teraz maja w klatce spory kawalek drzewa,i hamaczek

.Tylko tego hamaczka minus jest taki,ze wcale na niego nie wchodza,chyba ze sie tam zarcie wysypie

.One maja swoje kryjowki.Z domku juz wcale nie korzystaja,Frytka najczesciej spi obok poidelka,i jednoczesnie obok drewna.Lubi tez spac w jednej z puszek,i za domkiem.Beata lubi to samo co Frytka,chociaz ona jeszcze sypia za klatka.Frytce tez sie zdaza ale zadko.
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 9:48 pm
autor: Axen97
Zapomnialem dodac,ze poszedl bym wczoraj,ale sie pomylilem o godzine i juz bylo zamkniete

.
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 10:03 pm
autor: Blanny
Ten wet, to dziwnie tam przyjmuje, skoro ciągle jest zamknięte. Jak na weta, który ma tak rozbudowaną stronę internetową, to wręcz niemożliwe.
Mój ma tylko stronę informacyjną w necie, bez zakładek 'jak pielęgnować coś tam', a przyjmuje codziennie o 8 do 20 + w neidziele od 8 do 13.
Jeśli Beata jest osowiała, mało je i pije, to może Ci tego wtorku już nie dożyć.
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 10:04 pm
autor: Mal
ja przepraszam że taki fatalizm sieje ale jak szczur ma zaburzenia koordynacji( spada z półki), jest osowiały nie je nie pije to czekanie z weterynarzem do wtorku jest poronionym pomysłem.
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 10:06 pm
autor: syntonia
Przestań już zwlekać z tym wetem, bo to się źle skończy.
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 10:10 pm
autor: Sheeruun
Nie chcę tu cię oskarżać, Axen, ale dla mnie chore jest ciągłe opóźnianie wizyty i doprowadzenie szczura do takiego stanu..
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 10:24 pm
autor: Jelly123
Jezu, Axen, tak szczerze, to z czym zwlekasz? Jakoś nie wierzę w to, że wet jest wciąż zamknięty... z Frytką od zawsze działo się coś niedobrego, mama powiedziała, że pojedziecie, jak zrobi się osowiała... No to masz, i co?
Nie chcę po tobie jechać, ale wybacz, trochę chęci i coś już byś załatwił. Zauważ, że dzisiaj wet też był otwarty. Od 8 do 13. To zupełnie normalne godziny żeby tam wpaść. Poza tym gabinet jest zamknięty tylko 2 godziny od 12 do 14, a skoro ty masz prawie codziennie po 7 lekcji, prawie niemożliwe jest, abyś akurat trafiał w tą przerwę... Wiesz, to, że nie znam się na szczurach i że prawie nikt mnie tu nie zna nie sprawia, że nie mogę wyrażać własnej opinii na ten temat. Może w końcu nas oświecisz, powiesz, jak to jest? Masz tą kasę czy nie? Chodzisz do tego weta czy nie? Zaczynam nawet wątpić, jak często wypuszczasz te szczurki. I ile spędzasz z nimi czasu. Zależy ci na tych stworzeniach? Kup im chociaż vibovit, na wzmocnienie, może to coś da, z resztą już ci to kiedyś podpowiedziałam.
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 10:30 pm
autor: Axen97
Wiem,ale to nie moja wina,tylko mamy.Ciagle mowi,ze nie ma kasy na weta,a Frytka nie ma zaburzen koordynacji,tylko sie poslizgnela,bo tylko dwoma lapkami stanela na polce.Na dwoch lapkach swietnie stoi,bo sprawdzam to codziennie.Chociaz nie jest tak strasznie osowiala.Widzialem jak dzisiaj pila i jadla,wiec nie jest tragicznie.syntonia - nie ma szybszego terminu niz pon.bo jutro jest zamkniete.Godziny przyjec sa chore:
pn-pt 9-13 14-18
sob.9-13
Jelly - no narazie z kasa jest strasznie kiepsko.Nigdy nie bylem u tego weta.Codziennie przynajmniej na 5 min biore je na rece,a one z klatki to wychodza kiedy chca.
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 10:35 pm
autor: Jelly123
Najpierw piszesz, że z Frytką jest bardzo źle. Że spadła z półki nie wiadomo dlaczego. Że mało je i pije.
Potem, jak wszyscy powiedzieli, że to bardzo poważny stan, mówisz, że jednak nie jest tak źle, że widziałeś jak pije i że sama się poślizgnęła.
Nie wiem jak inni, ale dla mnie 5 minut to dużo za mało. Ja spędzam z Jessy całe popołudnie. Szczurek siedzi mi na ramieniu jak robię lekcje, jak muszę się skupić, to biega po pokoju, a potem znów się razem bawimy... tak szczerze to jednak zwierzątko domowe kojarzy mi się z zabawą, przyjemnością. Nie kupiłabym szczura (tfu, przygarnęła) gdyby nie były tak inteligentne i tak fajnie się bawiły z ludźmi.
Jezu! Po co ci szczury?
Powiedz mamie, że sytuacja jest poważna. Może informacja, że Frytka może umrzeć, pomoże. Choćby miała być kłamstwem.
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 10:39 pm
autor: Axen97
Sadzalem ja na polce z ksiazkami(zeby cos poszperala sobie...)i za wczesnie wzialem reke(moim zdaniem nie za wczesnie,no ale jakos ona spadla)i Frytka zaczela leciec w dol.Naszczescie zlapalem ja.Chyba sie poslizgnela
Przeciez napisalem,ze sie poslizgnela...
U ciebie szurek jest 1,a u mmie 2.Musisz poswiecac mu wiecej czasu niz ja,Paul i tam gdzie sa pary i jeszcze wiecej..Po za tym prawie caly dzien spia.
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 10:42 pm
autor: ankuś28
Wiesz co? Nie zwalaj wszystkiego na mamę. Gdybyś naprawdę chciał pomóc Frytce, to już dawno byś zadziałał. A, i nie mów, że godziny przyjęć są chore, bo jak masz od 8 siedem godzin lekcyjnych+przerwy to na pewno się zmieścisz w przedziale od 14 do 18. Chyba, że chodzisz na jakieś zajęcia dodatkowe.
Re: Moja Frytka i Beata
: sob wrz 18, 2010 10:45 pm
autor: Jelly123
"Ona jakoś spadła"
To brzmi jakby spadła nie wiadomo czemu, a nie, że się poślizgnęła na prostej powierzchni i nagle bam.
Już sama nie wiem jak to jest. Dobrze że szczurki chociaż siebie mają... Zauważ że teraz zamiast siedzieć na tym forum i wykłócać swoją rację (ale ja nie wykłócam swojej racji wcale nie !!!) mógłbyś wypuścić Frytkę i Beatę by sobie pobiegały... I jakoś nie wydaje mi się, że jakbym miała dwa szczurki to siedziałyby one w klatce praktycznie cały dzień. Nie wiedziałam, że posiadanie więcej niż 1 szczura sprawia, że gryzonie zajmą się same sobą w malej klatce świnki morskiej.