OK! Sami tego chcieliście. Dam tyle zdjęć, że będziecie mieli dość, o

!
Najpierw z serii śpiącej. Na przystawkę smakowitą - Speedy. I tak najlepszych póz nie udało mi się uchwycić, ale to, co tu prezentował...!
http://www.youtube.com/watch?v=efI4jqD7 ... e=youtu.be
Oto miejsce, gdzie żaden szczur nie odważa się wejść. żaden, poza "taki jestem biedny, słodki i ciemiężony" Speedym. OK, niech mu będzie, w końcu to ostatnio szczur proludzki

Co nie oznacza, że mogę mu bezkarnie robić zdjęcia

Oraz drugie ulubione miejsce - pod kołderką albo narzutką. O tak. To lubimy. A ta małpa znowu się pcha z aparatem!
A tu dwa bonusowe śpioszki:

Mikrob miał zaporfirynione oczko, coś niedobrego się działo. Ku świętemu oburzeniu Mikroba robiłam mu okłady z herbaty, więc... Patrzcie, mam prawie-jak-burm

!

Niestety nie pomogło i chłopak od 3 dni dostaje dikortinef. I już po 1 użyciu znikło

. Dziś jeszcze na dodatek usłyszałam podejrzane gruchanie... Po osłuchaniu się przeraziłam, w tchawicy trzeszczy okropnie, więc przechodzimy też na antybiotyk ogólny...

Na osłodę Mikrob-paskudnik

.



Wąglik nadal nabuzowany testosteronem, ale w miarę grzeczny. I słucha, jak krzyczę "Nie wolno". W koncu kiedyś był przekonany, że tak ma na imię

...

(nie tylko ludzie mają słabość do folii bąbelkowej ^^)


A co u naszego najmłodszego?

Wariuje, biega, kocha ŻREĆ, wyżera ziemię z jednego, tylko i wyłącznie jednego, kwiatka i zaczepia świnkę i królika. Z dnia na dzień jest odważniejszy. U mamy wciąż najlepiej, sztywnieje u innych na rękach, ale z własnej woli powoli zaczyna im włazić na nogi. A oto nieco dokumentacji pt. gdzie byłem

(z góry przepraszam za syf, ale naprawdę kiedy spać nie miałam, co dopiero sprzątać

)








A tu przyłapani na drobnej scysji...

By zaraz potem - nie nie nawet pół minuty! - przystąpić do komitywy (to jej efekty było widać na pewnym filmiku, w którym Mikrob ganiał za szmatką...

)


a na koniec, śliczny bonusik:
