Strona 25 z 153
Re: Futra z charakterem
: pt mar 30, 2012 12:11 pm
autor: Entreen
To taki moment, w którym serce zamiera i nie ma odpowiednich słów...
Wiem, aż za dobrze wiem, co czujesz... I powiem Ci to, co mówiono mi: nie obwiniaj się. Nie Twoja wina. I dobrze o tym wiesz, w głębi serca...
Tak mi przykro...
Re: Futra z charakterem
: pt mar 30, 2012 12:20 pm
autor: valhalla
Bardzo mi przykro...

Re: Futra z charakterem
: pt mar 30, 2012 12:56 pm
autor: akzi

tak mi przykro strasznie

((
nie dała rady , maluszek

Re: Futra z charakterem
: pt mar 30, 2012 1:09 pm
autor: unipaks
Eve, współczuję z serca...
Re: Futra z charakterem
: pt mar 30, 2012 2:18 pm
autor: Buni@
Mój Boże, cały czas tak się martwiłam, miało być wszystko dobrze.
Trzymaj się Kochana Eve, Gluciunia śpi sobie razem z Zimą w Glutowni za TM i żaden guz jej już nie dręczy.
Zrobiłaś wszystko co było dla niej najlepsze, nie obwiniaj się, bo w tym nieszczęściu nie ma ani grama Twojej winy.
Tak przykro, trzymajcie się.
<*>
Pamiętaj że,
Glutaminian is not dead!
Re: Futra z charakterem
: pt mar 30, 2012 3:09 pm
autor: manianera
Jejku, tak strasznie żal, że kochana istotka już tylko w naszych myślach i sercach...
Nie znam leku na ten smutek, nadal mam oczy w mokrym miejscu gdy oglądam zdjęcia słodziaków, których nie ma już z nami...
Trzymaj się ciepło w ten trudny czas, podjęłaś same dobre decyzje.
Ściskam!
[*] dla Gluci
Re: Futra z charakterem
: pt mar 30, 2012 3:14 pm
autor: Igaśka
Ehh Eve jak przeczytałam to zimno się w sercu zrobiło

Mimo ,że nie mój to jednak nasz kochany przyjaciel..Trzymaj się mocno i pamiętaj ,że ona Cię nigdy nie opuściła..Przecież jest w twoim sercu i kiedyś z radosnym pyszczkiem przyjdzie abyś mogła tak mocno ją przytulić jak to robiłaś..Trzymaj się mocno kochana i jesteśmy z Tobą..
Re: Futra z charakterem
: pt mar 30, 2012 6:10 pm
autor: JolkaB
Od wczoraj udało mi się przebrnąć przez cały wątek... czuję sie jakbym znała was tak dobrze..mimo iż tak krótko
Łzy same kapią... strasznie mi przykro, że Glutaminiam już nie ma z Wami/nami...

Domyślam się jak musi być Ci źle, smutno i pusto mimo, iż masz resztę szczurkoego stadka...
Chyba żadne słowa tu nie pomogą, jedynie czas leczy takie rany....
Przytulam bezgranicznie....
Re: Futra z charakterem
: pt mar 30, 2012 9:17 pm
autor: Nietoperrr...
Bo tak jest,że to czas,tylko CZAS leczy te wszystkie niewidoczne dla innych sznyty na serduchu...
Eve,nie mam serca naciskać sms-em,ale...odezwij się,napisz,że ciężko,ale żyjesz,trawisz to co się stało...
W styczności z miłością do szczurów trzeba być twardym.To magiczne istoty,porywają nas w swój świat bez pytania o zdanie.Budzimy się nagle,zafascynowani,zaszczurzeni,zakręceni na ich punkcie.I nagle strzał w ryj.Choroby,guzy,nieudane operacje...Ja do tej pory trawię powikłania po kastracji Szczura Mojego Życia,który był młody,tak bardzo chciał żyć i ześwirować moje życie doszczętnie...A głupie uczulenie na szwy mi go zabrało...
Człowiek może pluć sobie w ryj,że pewne sytuacje nie powinny mieć miejsca,a jednak...Życiowa złośliwość.
Nie mamy na to wpływu.Widocznie Glucia miała odgórnie zapisane swoje miejsce w Glutowni,tylko nie za tymi drzwiami,co myśleliśmy...
Eve,wiem jak to boli.Takie rany na zawsze zostają.One sobie idą,a my tu zostajemy,ryczymy na każde wspomnienie,długo.Ale zostają tu też inne istotki,co czuja podobnie,tylko Bozia im głosu i umiejętności pisania nie dała...
Może poprzytulaj,popłacz razem z nimi...Mi to zawsze pomagało.
Re: Futra z charakterem
: sob mar 31, 2012 12:11 am
autor: Eve
.. nie trzymam się .. wcale...
.. jestem ... ale słowa uwięzły mi w gardle..
wciąż zadaję sobie pytanie : dlaczego poszłam spać na te pół godziny?..
.. nie umiem założyć Jej tematu w " w odeszły" ... jeszcze nie ..
.. zaczynam nie wierzyć w szybkie zabiegi, zabrałam Ją żwawą, kochaną, pełną życia .. a zabrałam Jej życie ..
... mogła jeszcze być z nami .. Gdzie pobiegłaś ? ... wracaj! Tu jesteś potrzebna! Gluciumój.. to nie był Twój czas .. podjęłam złą decyzję .. gdybym tylko mogła cofnąć czas ..
.. w domu taka cisza .. stado rozpacza i jak ja mam im to wytłumaczyć?
To taka chwila, kiedy się zastanawiam czy nie zakończyć tej historii, znaleźć dom im dom u mojej siostry i pożegnać się z najwspanialszymi zwierzętami jakie przyszło mi mieć .. Nie dostrzegłam że Ona nie chce tego zabiegu, choć tyle mówiła.. Dlaczego nie zrozumiałam??
W klatce jest pusto bo moje Dziubki czekają na Nią aż wróci, nawet nie chciały biegać, nawet nie chciały jeść ..
Jestem zdruzgotana.
Dziękuje za ... wszystkie radości i smutki .. i za to co napisaliście ..
Re: Futra z charakterem
: sob mar 31, 2012 12:16 am
autor: sylwiaj
matko:( Gluta wracaj tak nie można!:(
Re: Futra z charakterem
: sob mar 31, 2012 12:25 am
autor: JolkaB
Eve, błagam Cię kochana, trzymaj się jakoś......
Re: Futra z charakterem
: sob mar 31, 2012 1:10 am
autor: Afa1811
Eve, proszę Cię nie obwiniaj się...
wiesz dobrze, że nawet jak byś nie poszła spać to nie powstrzymała byś tego co się stało, nikt z nas nie jest Bogiem...
wiesz też dobrze, że chciałaś jej pomóc, miała przecież guza, gdyby nie ta operacja guz by się robił coraz większy, zjadał ją...
Nie możesz się obwiniać!! Zrobiłaś dla Gluty wszystko co mogłaś!! Byłaś przy niej cały czas, jestem pewna, że ona jest Ci za to wdzięczna.. Pobiegła do Zimy pewnie za nią tęskniła a teraz razem biegają za TM bez wstrętnych guzów i nic je nie boli..
Musisz się trzymać dla reszty, one Cie potrzebują, to Ciebie kochają i mają za cały świat a nie Twoją siostrę, nawet nie myśl o tym żeby je oddać bo i Tobie będzie gorzej i im bo odeszła Glucia i nagle dla nich odejdziesz też Ty?
Trzymaj się Eve na tyle na ile można trzymać się w takiej sytuacji

Re: Futra z charakterem
: sob mar 31, 2012 9:38 am
autor: Nietoperrr...
Eve nie zostawi tych nosków,wiem że nie.
W przygodzie ze szczurami jest wiele takich momentów,wiele takich pożegnań,po pomimo iż to chyba najwspanialsze zwierzaczki pod słońcem,tak magiczne,to jak na złość żyją tak przerażająco krótko,tak często chorują...Po każdym odejściu zostaje dziura w sercu.Ja takich momentów miałam już bardzo wiele,wystarczy spojrzeć na mój podpis,na tych,co odeszli.Ile razy człowiek mówił sobie DOSYĆ,nie mogę już,nie mam siły,serce mi pęknie...A jednak nie sposób bez nich żyć.Żeby nie wiem jaka złość na niesprawiedliwość losu w nas kipiała,to bez nich nie można...
To nie Twoja wina,że operacja się nie skończyła tak,jak miała się skończyć.To nie Twoja wina,że zasnęłaś.Glucia mogła spokojnie zasnąć przy Tobie i ostatnim,co pamięta,jest jej dobra pani,a nie Twój krzyk nad nią,gdy przestawała oddychać.Guz stawałby się coraz większy,zabierałby ją w bólu i męczarniach...Miała wspaniałe życie i wspaniałą opiekunkę.
W stadzie będzie cisza jeszcze jakiś czas.One czują,widzą też Twoje reakcje.Stado zawsze żegna jednego z nich w milczeniu.
Idź do nich.Bądź z nimi.One też potrzebują pocieszenia.
Trzymaj się kochana.Czas leczy.
Re: Futra z charakterem
: sob mar 31, 2012 11:07 am
autor: Entreen
Wirus miał do dyspozycji reanimację, dobrych lekarzy, adrenalinę, wszystko. Nie pomogło. Nie obwiniaj się, że zasnęłaś.
Po głowie kołacze się tyle słów, że nie wiem, co pisać. Liczyłam po cichu na Nietoperrr... i nie zawiodłam się. Wczytaj się uważnie w jej post, w post Afy. Bo mają rację. Jesteśmy z Tobą, cała forumowa społeczność, każdemu z nas zapewne pocą się oczy, ale poczuj, że każde z nas ciepło Cię przytula.