Strona 241 z 302

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Potrzebujemy kciuków

: sob sie 31, 2013 10:00 am
autor: unipaks
Nie zawieźliśmy Muffinki na ostatni zastrzyk, była ledwie świadoma i przy nas - na piersi męża lub leżąca z pyszczkiem tuż przy mojej szyi - spokojna. Chcieliśmy jej oszczędzić stresu jazdy do przerażającego ją miejsca, lękaliśmy się ocknięcia na nieprzyjemny zapach wiążący się z wziewką i lęku w ostatnich chwilach, zamiast tego pragnęliśmy, by przeszła na drugą stronę u siebie w domu, pośród tych, których ukochała i którzy ją ukochali.
Zasnęła w moich dłoniach, oddychając płyciutko, potem jakby westchnęła i odeszła, ale ja długo jeszcze nie mogłam w to uwierzyć... Cieplutka i mięciuchna leżała jak zwykle w moich rękach, puchaty niebieski kłębuszek - czułam ciepło jej ciałka i nie potrafiłam przestać jej przytulać...
:'(

Mika prawie nie zmrużyła oka w nocy i ja też, po wciągniętych boczkach poznać, że ją boli... :( Nie mogę się doczekać popołudnia, żeby jej podać Metacam. Ale szwy nienaruszone, a ona sama została tak wypieszczona i wygłaskana, że ledwie mogliśmy uwierzyć w to, na co nam pozwalała - ona, białasek z traumą życia z małym dzieckiem. W nocy odsłoniła dla mnie brzuszek i szyję, i przyjmowała pieszczoty ludzkich palców z wyraźnym zachwytem. Może jej to zostanie i po rekonwalescencji, oby - należy jej się, tyle tu do nadrobienia ::)

Puma szuka Muffinki, serce pęka jak się to widzi. Pozwalam jej przychodzić do chorobówki i przylgnąć do białego futerka, bo i Mice też jest to bardzo teraz p[otrzebne; ta pierwsza doba po utracie Muffinki pokazała, że chyba przeczuwają, że coś strasznego spotkało uszate słoneczko, ale nie wiedzą, że to coś ostatecznego.
My chyba też tego jeszcze nie rozumiemy... :-\

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Potrzebujemy kciuków

: sob sie 31, 2013 10:23 am
autor: ol.
Obie dziewczynki niech dobrzeją i niech będą sobie podporą i wzajemnym pocieszeniem.
Wymizaj je, Uni, czule również ode mnie.

A Was po prostu przytulam, bo słowa to za mało :-[

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Potrzebujemy kciuków

: pn wrz 02, 2013 1:08 pm
autor: Zuzolka
Również trzymam kciuki za dwie panienki. Uni, łączę się z Wami i przesyłam ciepłe myśli..

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Potrzebujemy kciuków

: wt wrz 03, 2013 9:57 pm
autor: unipaks
Dwa dni podawania Azitromyzyny przyniosły poprawę, potem Pumę zaczęło znowu być słychać, więc mąż nie zwlekając podjechał rano na kliniki, gdzie... jak bolący ząb u dentysty, wszystko się niemal uciszyło. ::) Lekkie szmery były słabo słyszalne tylko na przyśpieszonym oddechu, zero porfiryn, ogólna kondycja bardzo dobra. Skończyliśmy wczoraj antybiotyk, obie dostają Rutinacea. Sikanie się nie nasiliło, więc może było związane z arbuzami i całą resztą moczopędnych – taką mam nadzieję i częstuję jej nadal. :)
Pumka nie przestała poszukiwać Muffinki, wciąż wyczekuje okazji, żeby zemknąć z pokoju i znaleźć się w dalszej części mieszkania. Kiedy wracamy do domu, nie spuszcza nas z oczu i nie odstępuje na krok, tuląc się do rąk i przesypiając film na kolanach któregoś z nas; dużo mniej interesuje się światem dokoła - ufam, że jej to wkrótce przejdzie :-\
Mika też lgnie jakoś bardziej niż przedtem. Liczymy na to, że dziewczyny zbliżą się bardziej do siebie

Brzuszek Miki po operacji nadal cały i energia dopisuje z apetytem pospołu. Opuściła chorobówkę, a potem dużą klatkę, i w pełni radości powróciła „na pokoje”. :) W poniedziałek ściąganie szwów i miejmy nadzieję, że wszystko z uroczą białaską będzie już dobrze. Nie wiem, czy na wszelki wypadek nie podawać jej teraz calcium, żeby gojenie się rany za bardzo nie swędziało. ::)

-----------------------------------

Wstępne wyniki sekcji wskazują, że bezpośrednią przyczyną śmierci Muffinki był duży guz przysadki i związany z nim wylew krwawy. :(
Ale ze względu na Pumę prosiłam o wszelkie możliwe badania; wyszło, że także organy wewnętrzne były zmienione , między innymi nerki mocno przekrwione - zapalenie nerek? Zmiany widoczne w RTG płuc tu też wyglądają na raczej pozostałość po drobnych ogniskach zapalnych w przeszłości niż na co innego, ale w jelitach jakby ślady obecności pasożytów. ::)
Posiew z narządów wewnętrznych nic nie przyniósł ku zdziwieniu laborantów – może i coś było, ale zostało wybite przez 3 zastrzyki z Marbocylu, albo i nic nie było?
Czekamy na wyniki z histopatologii; za dwa tygodnie może będzie wiadomo więcej.
W każdym razie za dwa, trzy dni – jak Mikusia będzie silniejsza po tym zabiegu, odrobaczamy dziewczynki.
Być może mogliśmy zrobić coś więcej dla Muffinki, ale nie wyszło :-\
Nadal nie potrafię jej pożegnać :(

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Potrzebujemy kciuków

: wt wrz 03, 2013 10:10 pm
autor: Megi_82
Uni, żeby coś można było zrobić, żeby Cię pocieszyć :( A można tylko wirtualnie przytulić...
Ukochaj i wycałuj od nas Pumkę i Mikunię.

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Potrzebujemy kciuków

: śr wrz 04, 2013 9:00 am
autor: Magdonald
Super, że Pumie się poprawia, a Mika się goi. Niech wracają do siebie zarówno fizycznie i psychicznie. Ty też powinnaś, dla nich.

Muffinka miała najcudowniejszy dom i najwspanialszą opiekę, jakie tylko mogła sobie wymarzyć. Nie powinnaś się zamartwiać, zrobiłaś dla niej ogromnie dużo i, co najważniejsze, obdarzyłaś taką miłością, jaka wielu się nawet nie śniła.

Czekamy na dalsze wieści i wyniki, a Ty trzymaj się mocno i zamiast się zadręczać, całuj, tul, miziaj i miętoś Pumę i Mikę, bo tego właśnie chciałaby Muffinka, a nie Twoich łez i zmartwień! Przytulamy mocno! :-*

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Potrzebujemy kciuków

: czw wrz 05, 2013 7:14 pm
autor: Megi_82
Uni, jak tam? :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Potrzebujemy kciuków

: czw wrz 05, 2013 7:20 pm
autor: ol.
Myślę tak samo jak Magdonald, Uni. Ponado zabezpieczyliście opcję guza przysadki, tylko okrucieństwu losu wyrzucać można, że ten okazał się fatalny :(

Wygłaskaj ciepło dziewczynki, niech ich tulaśność utraci tę nutkę niepokoju i dezorientacji, i wróci taka jak zawsze - w pełnym poczuciu bezpieczeństwa i przynależności. No i zdrówko do końca niech wraca :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Potrzebujemy kciuków

: pt wrz 06, 2013 5:56 am
autor: unipaks
Biedna Mika ma odczyn zapalny na szwy, jak kiedyś po kastracji miała Puma :( tylko tu widać ropę już na zewnątrz. Już trzeci dzień traktujemy tę ropę Octeniseptem i Rivanolem na zmianę, mam nadzieję że pomoże i że ropień w środku się nie utworzy... Ściąganie szwów ma być w ten poniedziałek...

Puma musi brać ACC dwa razy dziennie, żeby rozrzedzić tę wydzielinę sprawiającą, że tak „gada”; daję jej razem z rutinacea.
Dziś znowu pofrunęła z kołdrą, kiedy wstawałam , bo tak cichutko spała przyklejona do mnie. :D

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Potrzebujemy kciuków

: sob wrz 07, 2013 9:18 am
autor: ol.
Co za paskudztwo ta ropa i to po raz drugi :-[ A Mika ma szwy zewnętrzne, tak ?

Kciukam mocno za powrót gojenia na właściwe tory ! I niech Puma wykaszlnie to co trzeba, żeby już jej się dobrze oddychało :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Potrzebujemy kciuków

: sob wrz 07, 2013 9:41 am
autor: Nietoperrr...
Dawno tu nie zaglądałam,a tu smutek taki...
Uni,tulę mocno i niech już wszystko będzie dobrze,niech malutka szybko się goi i żadne ropnie się nie tworzą i niech dziury w Waszych sercach też się wygoją...

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Potrzebujemy kciuków

: sob wrz 07, 2013 11:37 am
autor: limomanka
Dziś znowu pofrunęła z kołdrą, kiedy wstawałam , bo tak cichutko spała przyklejona do mnie
Uśmiechnęłam się szeroko - jak jej dobrze z Tobą :) Trzymam kciuki, żeby wszystko szło ku lepszemu.

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: sob wrz 07, 2013 1:28 pm
autor: unipaks
Ol., Mika ma szwy wewnętrzne i zewnętrzne - nie wiadomo, czy odczyn zapalny na szwy objął te zewnętrzne, czy wewnętrzne, mam nadzieję, że w środku nie zrobi się ropień - często jej tam przemywam, starając się, by Octenisept czy Rivanol zrobił co należy. Kochany wacik ma apetyt i dzielnie poddaje się zabiegom. Często sypia z Puma, jeśli ta nie jest z nami, i coraz częściej okazuje nam radość z głaskania, choćby nie trwało to tak długo :)

------------------

Dzisiejszej nocy śniło mi się, że Muffinka spała jak niegdyś, na mojej piersi; czułam ciepło jej ciała, ale przebudziłam się i nie było już kochanej uszatki...

Pożegnałam ją dziś w tamtym topicu... http://szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=41790

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: sob wrz 07, 2013 2:36 pm
autor: ol.
Pytam, bo na 6 sterylek ani razu nie wystąpił u nas podobny problem, a tutaj u dwóch niespokrewnionych szczurek...
Może to kwestia szwów zewnętrznych ??? , które, jeśli były, to u nas ciachnięte przez same właścicielki najwyżej po 3 dniach - tj. zaraz po zdjęciu kołnierza ?...
Mam nadzieję, że aplikowane leki wyciągną odczyn zapalny, a po poniedziałku już w ogóle problem zniknie wraz ze szwami.
I wróci nareszcie spokój o kochaną białaskę :)
Która wspaniale, że współpracuje i się nie przejmuje :-*


Muffinka wciąż w myślach, a więc i pod powiekami - obecna...

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: sob wrz 07, 2013 3:18 pm
autor: Entreen
Czy oba te zabiegu były wykonywane u Piaseckiego? Bo ja mam solidne wątpliwości co do jego czystości chirurgicznej, jakoś ma "pecha" do ropni i odczynów po kastracjach i sterylkach...