Re: NIETOPERENDING STORY
: sob gru 28, 2013 12:10 am
Dzieciaczki masz cudne:)) ja też mam parkę:))) i jeszcze raz dziękuję za klatkę:))) już ma mieszkańców:P 2 dziewuszki przygarnęłam....jest idealna!
niechże Lian-czu i Gwizdo radość pełnymi łapulami (jak to Eve ma? Łapki malutkie.....) radość rozdają, to nie tylko ludziom, ale i Duszeńce, a zwłaszcza Szopenowi służy .Nietoperrr... pisze:... te dwa wypierdki,szalejące,żywiołowe,niezatrzymane,brykające po pokoju jak dwa źrebaki,skaczące po głowie szczurom,dzieciakom i mnieI tak dziwnie,cudownie jest,bez zmartwień,radośnie po prostu.Chyba trzeba mi było maluszków
Odmienna - nikt jeszcze tak dobrze nie nazwał tego, co odczuwam odnośnie tych krótkich, ale jak wartościowych żywotów!odmienna pisze:
Boli... wiem, Nietoperru, falabello...jak boli. Ale to Ich odchodzenie ufne... śmierć jest taka ogromna! Ale miłość jest większa. Kochane Stworzenie nigdy nie odchodzi zupełnie.
Choćby dlatego, warto chyba znosić rozrywanie serca w skurczach czułości, bezradności i żalu.
Wydaje się czasmi, że One zabierają cząstkę serca- ale to nieprawda: zostawiają Coś, co sprawia, że warto.