Strona 242 z 252

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob gru 28, 2013 12:10 am
autor: Angela76
Dzieciaczki masz cudne:)) ja też mam parkę:))) i jeszcze raz dziękuję za klatkę:))) już ma mieszkańców:P 2 dziewuszki przygarnęłam....jest idealna!

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob gru 28, 2013 7:13 pm
autor: Nietoperrr...
Angela,powodzenia w przygodzie z tymi cudnymi stworzeniami!

U nas święta upłynęły pod znakiem gorączki milion stopni,nawet nie byłam w stanie życzeń świątecznych poprzesyłać drogą telefoniczno-internetową :-[ Zdechłam kompletnie,w zasadzie nawet nic z tych świąt nie pamiętam oprócz wstawania na lekarstwa dla szczurów,ale to też automatycznie szło,jak zaprogramowane,tak jak jeszcze kilka lat temu wstawałam do dziecka na karmienie nocne - świadomość śpi,ciało samo wstaje,robi co trzeba i idzie dalej spać,a rano nic nie pamięta :D Tak samo te święta,nic nie pamiętam,spałam w gorączce,powaliło mnie całkowicie i tylko takie przebłyski,że budzik,dwa spodki,lekarstwa,jednym okiem dopilnowanie zjedzenia i powrót pod kołdrę...
Z Szopenem jest gorzej,o wiele gorzej.Nie je,pije jak mu dam na siłę,ostatnio już nawet go strzykawką nawadniałam,bo wygląda na mocno odwodnionego.Nie je nawet najlepszych smakołyków,nawet od Nutri odwraca głowę,jedynie wody z miodem poliże czasem.Martwi mnie mocno,bo cały czas na sterydzie jest,a efektów jego działania nic a nic...
Słabo oddycha.Była poprawa jak przestawiłam go na Prilium,ale teraz znów wróciliśmy do punktu wyjścia.Martwi mnie bardzo.
Za to Duszka jak nowa,leczenie na przysadkę było wprowadzone eksperymentalnie,bo nie stwierdzone na 100 %,jedynie objawowo plus informacje od strony właścicieli szczurków z nią spokrewnionych.Ale poprawa jest,bo widać po niej,że jest bardziej "ogarnięta",nawet do tego stopnia,że wspaniale połączyłam ją z maluchami (chłopaki zyskali dzięki dzieciakom moim imiona Lian-Czu i Gwizdo,z bajki "Łowcy Smoków",z tą różnicą,że u nas to raczej Łowcy Kotów! :D )
Dziwne takie mam teraz zetknięcie dwóch światów u siebie,bo mam stado 5 starszych szczurów,dzień w dzień wstaję rano ze strachem,że coś nie tak będzie,jak zajrzę do klatki,plan dnia zajmują lekarstwa i wieczorne mizianie spokojnych,statecznych szczurów,a tu tak dla kontrastu te dwa wypierdki,szalejące,żywiołowe,niezatrzymane,brykające po pokoju jak dwa źrebaki,skaczące po głowie szczurom,dzieciakom i mnie ;) I tak dziwnie,cudownie jest,bez zmartwień,radośnie po prostu.Chyba trzeba mi było maluszków :)

Re: NIETOPERENDING STORY

: sob gru 28, 2013 7:41 pm
autor: odmienna
Wiem ci ja coś o tym, jak „ogarnianie” szczuractwa (i życia w ogóle) w gorączce wygląda i nadzieję mam, że chociaż przyzwoite 37,2 Twój organizm obecnie zalicza...ale nie wiem Nietoperrku czy wiesz, jakie ładne zdanie „popełniłaś” pisząc:
Nietoperrr... pisze:... te dwa wypierdki,szalejące,żywiołowe,niezatrzymane,brykające po pokoju jak dwa źrebaki,skaczące po głowie szczurom,dzieciakom i mnie ;) I tak dziwnie,cudownie jest,bez zmartwień,radośnie po prostu.Chyba trzeba mi było maluszków :)
niechże Lian-czu i Gwizdo radość pełnymi łapulami (jak to Eve ma? Łapki malutkie.....) radość rozdają, to nie tylko ludziom, ale i Duszeńce, a zwłaszcza Szopenowi służy .
Szopenku :-*

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz gru 29, 2013 10:26 pm
autor: Nietoperrr...
Szopen dziś już tylko cały dzień nakolankowy,skulony,zgrzytający ząbkami.I tylko nie wiem,czy to z rozkoszy głaskania non-stop,czy z bólu.Oddycha fatalnie,łapki,nosek,ogon - całe zasinione,zimne...serducho chyba nie daje już rady.Dogrzewam sobą,a on wtula się we mnie jak w termofor.Podałam pod nosek gerberka - zero reakcji.Nutri - to samo.Gotowane mięsko drobiowe,przysmak nad przysmaki,nie wywołał reakcji żadnej.Nie pije od wczoraj,nawadniam strzykawką.Kladzie tylko łepek na mojej dłoni,liże od czasu do czasu.Nic więcej,NIC.
Co robić?
Steryd nie daje już nic,jakby go nie było.
On już odpuścił chyba,a ja nie jestem pewna decyzji.
Córa ryczy.
Szopenku...
Obrazek

Mam wrażenie,że to nasz ostatni wieczór.Tak bez tych swoich ataków tym razem,tak spokojnie,ale zwalnia Szopenek mój kochany.Już kilka razy go żegnałam,ale tym razem chciałabym,żeby tak po prostu zasnął,jak Zgredek kiedyś,tak zwyczajnie,na kolanach,otoczony ciepłem i kochającymi dłońmi.Żeby serduszko nie bolało.
Tak mi smutno...

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz gru 29, 2013 11:10 pm
autor: Eve
Nietoperku ..
przeczytałam i tak mi w głowie się wyryły słowa dawne, dawne .. dziecięce kołysanki ..

"We śnie wszystko jest ciekawsze
We śnie wierzysz, że na zawsze
Tak szczęśliwie i tak dobrze może być, może być
We śnie mogą wszyscy wrócić
We śnie możesz się nie smucić
We śnie możesz jeszcze piękniej żyć

To jest pora dobrej nocy
To jest pora ciepłych kocy
To jest pora zasypiania, zasypiania…"


mimo wszystko trzymam mocno kciuki .. cokolwiek się wydarzy .. lepiej w ukochanych rękach, w szeptach .. w kołysance zasnąć ..

serce ściśnięte mam..

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn gru 30, 2013 10:52 am
autor: Nietoperrr...
Zasnął.Nad ranem.Po całej nocy spędzonej u mnie na poduszce.Całą noc wtulony,tak całym sobą,jakby czuł.
Nad ranem serce zaczęło łopotać i stanęło.Jeszcze chwilkę się szamotał i oddychał i zgasła iskierka.
Boli tak mocno,że aż w gardle wielka skała...

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn gru 30, 2013 12:30 pm
autor: Nietoperrr...

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn gru 30, 2013 1:23 pm
autor: falabella
Piotruś odszedł tak samo, przykro Nietoperku :(

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn gru 30, 2013 1:59 pm
autor: Hanka&Medyk
Przykro bardzo :'(

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn gru 30, 2013 3:50 pm
autor: odmienna
Szopenku [‘]......

Boli... wiem, Nietoperru, falabello...jak boli. Ale to Ich odchodzenie ufne... śmierć jest taka ogromna! Ale miłość jest większa. Kochane Stworzenie nigdy nie odchodzi zupełnie.
Choćby dlatego, warto chyba znosić rozrywanie serca w skurczach czułości, bezradności i żalu.
Wydaje się czasmi, że One zabierają cząstkę serca- ale to nieprawda: zostawiają Coś, co sprawia, że warto. Obrazek

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn gru 30, 2013 3:53 pm
autor: Entreen
odmienna pisze:
Boli... wiem, Nietoperru, falabello...jak boli. Ale to Ich odchodzenie ufne... śmierć jest taka ogromna! Ale miłość jest większa. Kochane Stworzenie nigdy nie odchodzi zupełnie.
Choćby dlatego, warto chyba znosić rozrywanie serca w skurczach czułości, bezradności i żalu.
Wydaje się czasmi, że One zabierają cząstkę serca- ale to nieprawda: zostawiają Coś, co sprawia, że warto. Obrazek
Odmienna - nikt jeszcze tak dobrze nie nazwał tego, co odczuwam odnośnie tych krótkich, ale jak wartościowych żywotów!

Trzymaj się, Nietoperrrku, ciepło. Ja zawsze uważam, że tak lepiej. W cieple znajomego bicia serca...

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn gru 30, 2013 9:12 pm
autor: unipaks
Szopenku... :( Leć do swoich [*]
Iwonko, trzymaj się kochana, ściskam :-*

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn gru 30, 2013 9:13 pm
autor: klimejszyn
Szopenku...... :( nie wiem, co napisać, okropnie mi przykro :(

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn gru 30, 2013 10:11 pm
autor: Nietoperrr...
Szopen zrobił miejsce dla kogoś,kogo miało nie być.
Bo smutek i łzy zawsze zastępuje coś zupełnie odwrotnego,a te szczurze stworzenia wiedzą o tym długo przed nami.
Będzie radość.
Szopenku,leć.Dziękuję Ci za to,co nam wszystkim dałeś.
Lian-czu i Gwizdo będą mieli Hektora ;) Jak w bajce,z tą jedyną różnicą,że u mnie to "Łowcy Kotów",nie smoków ;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: wt gru 31, 2013 11:46 am
autor: Cyklotymia
Widzę że się razem doszczurzamy hipciami od Entreen :3

A że szczury robią dziury w sercu... Prawie tak samo jak w kołderkach. Ażurek zostaje taki piękny. Cóż, coś za coś - za te dziury w sercu dostaje się znacznie więcej. A nic tak nie pomaga na smutek jak okład ze szczura :3

I jak one wiedzą wszystko! Miałam powazną rozmowę z narzeczonym i Kwasek... UGRYZŁ GO W DUPĘ dla rozładowania napięcia. NAPRAWDĘ :D