Przygotowywałam się na to, od miesiąca trwała na pożyczonym czasie, ale...
trwała tak usilnie, trzymała tak mocno, że niesposób było pomyśleć, że sobotni poranny steryd nie da jej kolejnych dobrych dni. Jednak wszystko potoczyło się zbyt gwałtownie, zbyt szybko. Wybiegła z domku, złapałam ją, złapałam strzykawkę, a kiedy odejmowałam ona była już świadomością po drugiej stronie...
I tyle po całym przygotowaniu;(
Przedwczoraj pisałabym tylko o tym – jak nam nie dano szansy, wezwano wbrew jej, wbrew mi, wbrew tym oddanym pyszczkom które tutaj zostały...
Ale wczoraj oddałam ją łące. Witalisowi, Urczysku, Bercie, Aschelkowi.
I w miejsce żalu wstępuje powoli wdzięczność za niezwykłą szczurę obleczoną w dostojeństwo, które bardzo szybko przyniosło jej miano carycy.
Biel i czerwień jujek były ciepłe, spontaniczne, dziecięce. Grenadyny – śnieżne, zdystansowane, przed ludzmi w kamień zaklęte. Ale kochałam tę jej niedostępność, cięte riposty, że była w tym stała, nie złośliwa, a po prostu konsekwentna.
Zdecydowana, odkąd dostała taką możliwość, sama kształtować swoją rzeczywistość.
A kształtować potrafiła ! Może nie dziergać, ale wycinać;) Obojętna na słowa małodusznej krytyki, na którą tylko mrużyła groźnie oczy i robiła swoje. Ach te połacie ażurowych polarów, dywany gałązkowych ostróżyn, rozprute poduszki !
Jak nie chylić czoła przed taką niestrudzonością ?..
Ale to nie rzemiosło, choć perfekcyjne, było sensem jej życia. Była nim więź z drugim szczurem - tutaj oddawała wszystko. Jej przyjaźnie, jej romanse...
Jak nikt potrafiła wplatać swoje miękkości w schemat dnia starokawalerskiego Wita, tak długo, aż zniknął z oczu wiecznego chłopca wyraz pomieszania ”co robi na mnie ta niewiasta ?” - I sam zaczął obejmować:
![Obrazek](http://i889.photobucket.com/albums/ac94/crrocodillus/th_WitzDuch2.jpg)
Dziewczyny – od tych najmniejszych, którym matkowała, po te (te same czasami) które kolejno chwytały za władzę – traktowała równo, wszystkie były jej przyjaciółkami i nie było takiej, która by się jej uczuciem nie odwdzięczyła.
Nigdy nimi nie rządziła, ale w jakiś sposób była królową wszystkich szczurów:
I moją cudną królową także, choć pewnie by się odżegnywała od takich związków (a tego jednego akurat nie dała rady
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
)
Grenadyna. Ducha. Caryca.
Za dziesięć dni skończyłaby umowne 3 lata. Przeżyła je najpiękniej jak można było...