Strona 247 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: wt paź 22, 2013 8:33 pm
autor: Nietoperrr...
zocha pisze: Dziewczyny 2lata i 7mięsięcy :o kiedy to zleciało...
:o Nie wierzyłam w to,co przeczytałam...Ale ten czas goni!
Niby się mówi,że dopiero po własnych dzieciach widać,jak czas leci,a tu na forum przyspieszacz jakiś,czy coś...Toż to dopiero malutkie było! :D
ol.,odganiam na odległość wszystkie cienie,które się u Was przewijają i niech ta jesień będzie ciepła,słoneczna,spokojna i radosna.

Re: moje szczupaki kochane

: wt paź 22, 2013 9:46 pm
autor: ol.
Ja nadal jak na nie patrzę to w szczegółach widzę - dzieckowe rączki, oczyska wielkie młodzieńcze :) Dopiero z większego dystansu wiek widać, a może nawet nie tyle wiek, co kondycję w Stanuszkowej ulotności ciała zwłaszcza... Co 4-5 dni potrzebuje sterydu, inaczej jest tak rozkołysana, że i jedzenie sprawia jej trudność, za to na drugi dzień po sterydzie nawet i do miseczki z karmą pokusi się zajrzeć, choć podstawą jej menu jest już tylko mokre jedzenie.
Mam nadzieję na jeszcze jeszcze z tą cudowną cichutką dziewczynką :)

A w ogóle tak dojrzałego stadka jako całości nie miałam dotąd jeszcze - agutki dwie, Humbaka, Hugona i Horpyny 2 lata i 5 miesięcy, Asłana i Biesa zbliżające się 2 latka (w styczniu). Cieszy to oczywiście, choć bywa i odczuwalne, wiadomo.

Na przykład w niedzielę wieczorem (ulubiona pora na nagle wypadki...) Asłan wpisał się po raz kolejny na listę skarg i zażaleń sprawiając sobie dziurę - w głowie :o
Z wieczora zaintrygował mnie zauważony prześwit tuż za nusłańskim uchem, jaszczurówkę przytrzymując, wpatruję się bardziej – i oto z prześwitu owego łypie na mnie żywe mięso... Dziura niewiele mniejsza niż opuszek małego palca, czym zrobiona ? - wygląda jakby jednym pociągnięciem skóra została przecięta aż do najgłębszej warstwy – jedyne co mi przychodzi do głowy to pręt mocujący górne drzwi klatki chłopców, dwa są takie lekko odstające, ale nigdy nikt sobie nic o nie nie zrobił... jeśli zaś nie, to co innego ??
W niedzielę nic – przemyłam. Wczoraj wet stwierdził, że szyć nie będzie bo ma się to ku ziarnowaniu, pędzluję mu więc tribiotykiem, wącham i zrezygnowanym okiem wpatruję w dziurę - w głowie - Nuśka - w podskokach ::)

Re: moje szczupaki kochane

: wt paź 22, 2013 9:52 pm
autor: IHime
Ech, Nuśkowi pstro z głowy chciało znaleźć ujście. ;)
Dużo spokoju i jeszcze jeszcze - z tymi ulotnymi łapinkami i oczętami. :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 27, 2013 10:34 am
autor: ol.
Jaką drogę przebywa chrupka zanim trafi szczurzego brzucha.

Jedyną formą aktywności fizycznej, którą jeszcze okazjonalnie praktykuje Hugonek jest zaopatrywanie domku.
Ponieważ skakać już nie jest w stanie postawiłam mu drabinkę pomiędzy półką gdzie stoi miska wybiegowa, a sankami, gdzie Hugon ma leże, i po niej mozoli się w te i wewte, kiedy przyświeca mu doniosła idea: „przetrwać noc”.

Moiren gromadzi własną spiżarenkę z tej samej miski, choć u jagodowej mniej w tym zabieganiu idei przetrwania (co się stanie z chrupkami porzucanymi w pośpiechu u stóp kuwety to już sprawa reszty magazynowych, które jak wstaną zajmą się ;)), a więcej sztuki dla sztuki - pretekstu do czynienia niebieskich smug przez całą długość pokoju. Wczoraj Moiryś obracała z takim zacięciem, że siedząc naprzeciw za którymś z kolei razem zaintrygowana śledzić zaczęłam, skąd też czerpie towar skoro w misce po zejściu z wybiegu humbaków chrupek zostało niewiele. A tu spryciulińskie wyhaczyło - o poziom niżej, w żółtej chatce Hugonka drugie źródło zaopatrzenia ! I stamtąd z błyskiem w oczach transportuje :P

Poznosiła, porzuciła, i po jakimś czasie udała się na zasłużony spoczynek w budzie na dachu klatki.
Ponieważ reszta dziewczyn też resztę wybiegu przespała, wypuściłam młodych chłopców, zostawiając drzwi do klatki dziewczyn otwarte - dla atrakcji Biesa w szczególności oraz spokojna, że dzięki Moirenie wyniesionej na wysokość burd nie będzie. Do sypialni dziewczyn drzwi buremu zamknęłam, ale w części jadalnej mógł sobie myszkować. Tam też niebawem natknął się na zapasy jagody - i oto po raz trzeci chrupki zaczęły migrować, z tym, że nie w kolejną kryjówkę, a na tapczan i tam już wprost do brzuszka Biesiaka-zdobywcy.

Te same chrupki, które każde z nich we własnej misce ma ::)

Tyle pobajawszy, oznajmniam, że szczupakowo w komplecie - chociaż jeden tydzień nikt nie pocięty, nie okulały, bez tworów guzowatych, z powoli w przeszłość odchodzącym katarem Humbaka:

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek ach ta drapieżność zlękniona możliwą ucieczką zdobyczy :D
Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 27, 2013 12:07 pm
autor: Paul_Julian
W liściach ! Typowo jesienna sesja, i dynia i orzeszki i nawet szczuractwo w barwach jesiennych :)
I dobrze, że chociaz tydzień spokoju był, oby więcej takich tygodni.

Re: moje szczupaki kochane

: pn paź 28, 2013 6:47 pm
autor: unipaks
Cudnie jesiennie tu, i fajnie że ta jesień daje choć trochę odetchnąć od problemów; oby tak zostało na dłużej! :) Agutkom życzymy, by ich siły witalne wzrastały i niech się dziewczyny trzymają z jak najlepszym zdrowiu drugie tyle! :-*

http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 0f44ea.jpg chętnie bym to skromne, słodkie pysio ucałowała, tak samo jak obie te urocze łapule... :-*
Czochranko ślę wszystkim szczupakom i serdeczne głaski! :)

Re: moje szczupaki kochane

: pn paź 28, 2013 8:22 pm
autor: IHime
U was znowu piękne jesienne klimaty. :-*
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 1.jpg.html <- Co to jest to coś kwiatkowate? Jadalne to to?

Re: moje szczupaki kochane

: śr paź 30, 2013 9:54 pm
autor: ol.
Humbak i Hugon przeprowadzili się do górnej części royala. Nóżki Gonka nie dają już rady wspinać się po pochylniach, dostali więc teren płaski z jedną niewysoką półką, i o dziwo - jak przy rzadko której szczurzej przeprowadzce wydają się z tego faktu zadowoleni:) Najbardziej docenionym elementem okazała się poduszka za 5 zł, na której wyciągają się po królewsku i są najprawdziwszymi humbakami jakie ziemia nosiła :D
Czas w klatce umila im też Moirena, która powoli staje się czempionem gimnastyki tzw. łamanej ::)

Obrazek Obrazek

Odkąd Biesia bytność na dachu jest kontrolowana i mocno ograniczona, teren ten zawłaszczyła jagoda i jak to u niej - trochę czasu minie, zanim zaakceptuje pod stopami nowych lokatorów i porzuci plany wyfukania ich przez pręty z każdej możliwej strony i pozycji ::)
Moireny stosunek do kolegów zelżał na przestrzeni tych 9 miesięcy, które już u nas jest. Na początku nie można było nawet działać w jej pobliżu ręką która pachniała chłopcami, stopniowo, stopniowo zaakceptowała ich obecność na wspólnym wybiegu, lecz tylko wtedy kiedy jej się nie narzucają, co w przypadku chłopców jednak rzadkim jest.. Nie bardzo widzę jak by ich połączyć;/ A dziewczyny agutkowe nie chcą już biegać;( czasami Fronda wybierze się na tapczan na wyprawę konsumpcyjną, czasami Stańczyk rozpostrzec oddech, Horpyny nóżki w niewiele lepszym stanie niż humbaków - żadna z ich nie nadąży za Moirakiem, żadna nie ma ochoty...
Od początku przykro mi było, że nie mogę sprawić jagodzie towarzyszki w jej wieku, bo choć z dziewczynami jest bardzo zżyta, to zawsze widać było, że brakuje jej równolatki. Powstrzymywałam się bo dużo szczurów, bo wciąż ktoś miał nienajlepszy okres... Nie wiem czy teraz jest odpowiedni czas, pewnie nie, bo reszta teraz jeszcze starsza i jeszcze bardziej schorowana, w tym Stanuszek ze statusem postępowania przy niej z najwyższą ostrożnością, ale czas biegnie i dla Moiry, więc...
Jakoś będziemy musieli się urządzić, żeby nikt nie ucierpiał, a ci którzy mogą – skorzystali. Bo i po drugiej stronie jest istota potrzebująca, której dotąd życie – ludzie - nie rozpieszczali ;(
Jutro przechodzi poważny zabieg, więc proszę o kciuki za tą, którą w duchu na odległość nazwałam sobie Iwą.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze w niedzielę ją odbiorę i może w poniedziałek przedstawię :)

Re: moje szczupaki kochane

: śr paź 30, 2013 9:56 pm
autor: ol.
IHime pisze:http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 1.jpg.html <- Co to jest to coś kwiatkowate? Jadalne to to?
IHime, kapusta ozdobna - podszczypywali ale nikt się nie zachłystywał ;)

Re: moje szczupaki kochane

: śr paź 30, 2013 11:48 pm
autor: alken
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... b.jpg.html wszystko moje :D

przypomniał mi się Emil ktory kradł orzechy z worka i za każdym razem wygryzał nową dziurę zamiast korzystać z tej którą wcześniej zrobił ::)

Re: moje szczupaki kochane

: pt lis 01, 2013 2:51 pm
autor: Malachit
Moira to taka femme fatale na speedzie trochę, ale za to jest cudowna...
Zdrówka życzę całej bandzie, oby wszystkie dolegliwości jak najmniej dokuczały stworom...
A Iwa - co za Iwa? Też jest agutem? 8)

Re: moje szczupaki kochane

: sob lis 02, 2013 10:50 pm
autor: Nue
Och, aguty i czarnuchy! Nie jestem jeszcze w temacie, kto jest kto, ale postaram się nadrobić.

Cudne stadko, ol. Dużo zdrówka dla Was, bo to najważniejsze :)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lis 03, 2013 10:06 am
autor: Afera
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... e.jpg.html "A cóż to za dziwny stwór wspina się po naszej klacie?!"

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lis 03, 2013 1:01 pm
autor: Entreen
skoro Iwa wygląda jak "Lwa" z małej litery... Siła lwa powinna być :-*

świeżo sobie bardzo uświadomiłam - nasza Arya to jak Moiren! Ten sam charakter. Arya ma 1,5 roku, a skacze jak głupol za piórkiem, do góry nogami w klatce ;D

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lis 03, 2013 2:50 pm
autor: unipaks
ol. pisze: Najbardziej docenionym elementem okazała się poduszka za 5 zł, na której wyciągają się po królewsku i są najprawdziwszymi humbakami jakie ziemia nosiła :D
Szczury lubią wygodnie leżeć, niektórym naszym też widziało się tylko wylegiwać na piernatach ;)Na dowód :
http://imageshack.us/photo/my-images/243/img3084.jpg/

Moirena jak widzę nadal dość nieprzejednana jest w kwestii męskich osobników, ale i to się może z czasem zmienić, czego życzę :)
Mam nadzieję, że Iwa dobrze przeszła ten zabieg i zawita do waszego domu jak było planowane. W oczekiwaniu pozdrawiamy i ślemy buziaki! :-*