Strona 248 z 302

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: sob lis 09, 2013 9:04 am
autor: unipaks
Już druga noc bez obrażonej za nebulizację Pumy, nie przyszła nawet na chwilkę :P
Ale nie było też słychać w nocnej ciszy tych brzydkich chroboczących dźwięków, jakie jeszcze w czwartek wydawała :)
Dziś podczas inhalacji mieliśmy wrażenie, że bardziej się złościła niż stresowała, po wszystkim zaś nawiała do najbardziej oddalonego od nas w pokoju kartonu, a kawałeczek otrzymanego ode mnie dropsa upchnęła gdzieś zamiast zjeść. Zaraz potem pięknie jadła pomidora, który nie kojarzył jej się z ponebulizacyjną pociechą" ::)
Mika na czas nebulizacji znika tak błyskawicznie, jakby się bała że będzie następna :D

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: sob lis 09, 2013 9:10 am
autor: zocha
Dobrze czytać, że nie ma żadnych niepokojących dźwięków :)

Mocno kciukam za zdrówko i dużo buziaków przesyłam!

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: sob lis 09, 2013 11:38 am
autor: IHime
Ach te dziewczyńskie fochy! :D Oby Pumce szybko całkiem przeszło i nie miała powodów do dąsów. :-*

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: sob lis 09, 2013 6:26 pm
autor: Megi_82
Ohoho, to jak na Twoje dziewczynki, to foch stulecia :D
Przejdzie jej ;) Najważniejsze, żeby wyzdrowiała :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: sob lis 09, 2013 9:26 pm
autor: ol.
Dzielna Pumka i charakterna :D Rozbawiła mnie tym manifestacyjnym jedzeniem pomidora :D
Trzymam kciuki żeby nebulizacja dalej jej służyła tak jak dotąd i żeby jak najmniej stresu i nerwów malutką kosztowała :)
Mikce życzymy żeby gulka okazała się co najwyżej kaszakiem, a jeszcze lepiej chwilowym omamem ;)
Jak pisałaś o pewnych jej reakcjach, obawach... ech :-[ Żal tych istnień, którym nie można im oddać zmarnowanego, skrzywdzonego czasu w lepszej, godnej postaci. Ale one nie rozpamiętują, nie rozdrapują przeszłości, jakaś jej część została może w ich mięśniach, odruchach warunkowych, ale to teraźniejszość jest prawdziwa - a obecna jest Waszą wspólną i jest najlepszym życiem jakie mogło spotkać Waszą białaskę :)
Buziaki dla dziewczynek :-*

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: pn lis 11, 2013 10:00 am
autor: unipaks
Steryd zapewne robi swoje, a mam nadzieję, że i antybiotyk podawany podczas tych nebulizacji działa, bo Pumka bardziej ożywiona jest, przedwczoraj rechotaliśmy nad nią, kiedy z jabłuszkiem w zębach przekicała niczym zajączek przez całą długość wersalki. :D Ostatnio dziewczyny nie zapędzały się na stół i w sobotę na moment zostawiłam talerzyk z biszkoptami (tymi podłużnymi), a powróciwszy z kuchni ujrzałam niebieskiego złodzieja, jak ze zdobyczą w poprzek paszczy wieje ile sił w nogach po łóżku. Dopadłam kradzieja na półce z książkami i stoczywszy bój, nie bez trudu odebrałam co moje, przy wtórze takich szczurzych wrzasków, jakby ktoś jej co najmniej zastrzyk dawał. :P
Już cztery noce nie przychodzi do mnie pospać w tym fochu ponebulizacyjnym, choć normalnie daje się głaskać i pieścić, a zaczepiana ręką podchwytuje zaczepkę jak młody szczurek, podskakując i brykając wesoło. Widać, że chyba nie męczy się jak przedtem oddechowo, bo często biega zamiast chodzić, a po podłodze dudni łapami nie gorzej niż fretka naszych sąsiadów. ;D
I Mika się przez to jeszcze bardziej ośmieliła, wychyla się ku mnie gdy wchodzę i patrzy wyczekująco, wyraźnie przywołując. Dziewczyny częściej teraz baraszkują obie pod narzutą, kiedy je zaczepiam i zachęcam do figlowania, a Mika wzięta pod kołdrę pozostaje coraz dłużej, bawiąc się z moją ręką z zadowoleniem i bez obaw. Wczoraj na kilkanaście minut została z noskiem tuż przy mojej stopie, łaskocząc mnie wąsikami. :)
Gulki na razie nie macam, żeby mieć porównanie do stanu sprzed paru dni; też mam nadzieję, że może jednak zniknie sama ::)
Dziewczynki pozdrawiają Was! :-*

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: pn lis 11, 2013 10:26 am
autor: Zuzolka
Dobrze czytać, że Pumka nabrała sił. Oby tak dalej :) Ostatnio jak pisałaś o tym, że Mika slużyła za żywą zabawkę to łzy mi leciały..Strasznie szkoda takich zwierząt.. Ale Mika dostała szansę na jeden z najlepszych domów i nawet postępy robi :D
Trzymam kciuki za dziewczynki i ich zdrowie :-*

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: pn lis 11, 2013 2:05 pm
autor: Magdonald
Widzę, że nie tylko ja "zagazowuję" w tej chwili szczury :D
U mnie też Mała Mi przez pierwszych kilka razy szarpała się i wyrywała, próbowała uciec, ale obecnie już wie, że po kilku minutach w tym okropnym gazie ją wypuszczę, więc po prostu siada w miejscu i czeka. Mam nadzieję, że u Ciebie też to będzie tylko kwestią czasu ;) Zdrówka dla panienek!

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: pn lis 11, 2013 2:18 pm
autor: Megi_82
unipaks pisze:przedwczoraj rechotaliśmy nad nią, kiedy z jabłuszkiem w zębach przekicała niczym zajączek przez całą długość wersalki. :D Ostatnio dziewczyny nie zapędzały się na stół i w sobotę na moment zostawiłam talerzyk z biszkoptami (tymi podłużnymi), a powróciwszy z kuchni ujrzałam niebieskiego złodzieja, jak ze zdobyczą w poprzek paszczy wieje ile sił w nogach po łóżku. Dopadłam kradzieja na półce z książkami i stoczywszy bój, nie bez trudu odebrałam co moje, przy wtórze takich szczurzych wrzasków, jakby ktoś jej co najmniej zastrzyk dawał. :P
Hahahhahahaha ;D Naiwnaś :D Ja już dawno przestałam zostawiać na wierzchu cokolwiek do jedzenia, odkąd znalazłam gnojka w chlebaku 1,5m nad ziemią, wsuwającą herbatnika :D
Dobrze, że łobuzuje :)
Zdróweczka jeszcze więcej :-* Wymiziaj, ile wlezie :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: pn lis 11, 2013 2:50 pm
autor: unipaks
Na dłużej też nie zostawiam, ale tak na szybko to myślałam, że żadna nie zdąży doskoczyć :P

Ślady porfiryny na grzbiecie Miki (Puma tak na niej poleguje) dowodzą, że całkiem dobrze nie jest; na legowisku też troszkę znalazłam... ::)
Ale kłóciła się dziś z wacikiem o kaszę jaglaną przy misce i biegała po dokładkę na wyprzódki z Miką, więc przynajmniej apetyt niebieskiej pannie dopisuje :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: pn lis 11, 2013 10:03 pm
autor: ol.
Ważne, że nikomu niepotrzebna porfiryna w nosku nie została, tylko sobie wyszła ;)
Jak to miło widzieć takiego ozdrowieńca w podskokach, choćby i rabusiowała :D
Kicanie, zapał, a nawet wigor walki o swoje Pumy to najlepszy miernik tego jak sama panna się czuje. A więc nie taki zły był biszkopt, który ku temu wszystkiemu dał pretekst :)

Niech się Puma już od-obraz i mMiłych baraszkowań pod kołdrą dziewczynkom. Co może być milszego jesienną porą :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: wt lis 12, 2013 2:42 pm
autor: unipaks
unipaks pisze: Gulki na razie nie macam, żeby mieć porównanie do stanu sprzed paru dni; też mam nadzieję, że może jednak zniknie sama ::)
Może i nadzieja jest matką głupich, ale czasami warto się chyba z mądrością rozminąć, choćby na troszkę: gulki na Mikowym brzuszku już nie ma! :D Podnosząc wacika chwytem dłonią pod brzuch nie poczułam pod palcami znanej wcześniej wypukłości, więc czym prędzej dokładnie przeczesałam brzucho w tym miejscu oraz, jak to ja, w sąsiednim (jakby gulka mogła się przemieścić ;) ). Nie wiem, co to było, ale najwyraźniej albo sczezło samo, albo zostało wysłane w niebyt z pomącą ostrych ząbków Miki; ledwie czuć, że skórka nie jest tam całkiem gładka.
Traktuję toto rivanolem mając (nadal ufnie) nadzieję, że nie wróci. ::)
Makdonald, my przekroczyliśmy półmetek w zagazowywaniu szczura, ale panna Puma nadal nie chce się z koniecznością zabiegów pogodzić, wściekle szarpiąc narzutę i wciągając ją do środka przez caluteńki ten kwadrans. Tyle, że już stresokupek nie zostawia. Na nas nadal za to obrażona, wczoraj trzykrotnie brałam ją do łóżka namawiając serdecznie na pozostanie, jak drzewiej bywało, ale trzykrotnie panna nawiewała natychmiast. ::)

Wczoraj zauważyliśmy, że zamiast zjeść kawalątko andruta, Puma pogalopowała z nim za wersalkę, po czym kursowała jeszcze dwukrotnie po dokładkę, tylko ...wracała zbyt szybko, żeby dała radę je zjeść, więc z obawą zlustrowałam teren magazynku – kawałeczki leżały nienaruszone pod materią legowiska. A i dziś, choć ochoczo przyjęła dropsa, którego zaproponowałam w ramach ponownego testu, owszem schyliła się doń, zrobiła podejście do konsumpcji, ale zrezygnowała. :-\
Zaglądałam w paszczę i nie wiem, czy dolne siekacze aby nie przerastają, trza nam będzie znów do weta – sprawdzić i jak coś, to przypiłować zębiszcza... ::)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: wt lis 12, 2013 3:07 pm
autor: Magdonald
unipaks pisze:Makdonald, my przekroczyliśmy półmetek w zagazowywaniu szczura, ale panna Puma nadal nie chce się z koniecznością zabiegów pogodzić, wściekle szarpiąc narzutę i wciągając ją do środka przez caluteńki ten kwadrans. Tyle, że już stresokupek nie zostawia. Na nas nadal za to obrażona, wczoraj trzykrotnie brałam ją do łóżka namawiając serdecznie na pozostanie, jak drzewiej bywało, ale trzykrotnie panna nawiewała natychmiast. ::)
Jak to robicie pod narzutą? Pod krzesłem? My skonstruowaliśmy dziewczynom pudełko do zagazowywania, licząc się z tym, że Mała Mi być może będzie musiała z tego korzystać już zawsze ::) Jest o wiele wygodniejsze (trzeba tylko raz na jakiś czas uchylić pokrywkę, by dostarczyć trochę powietrza). Na początku próbowałam w transporterze przykrytym folią spożywczą, ale ciągle ją zdzierała. Także najlepszą opcją jest wg mnie po prostu jakieś pudełko (typu "samla"), z którego nie ma opcji wyjścia na czas inhalacji :)
W każdym razie, powodzenia i oby Pumka narzutę jak najmniej ruszała ::)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: wt lis 12, 2013 3:30 pm
autor: unipaks
Magdonald, my wsadzamy do transportera jak zaproponowali w lecznicy, i okrywamy go. Przyznam, że wcześniej sama zastanawiałam się nad pudełkiem ::)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Muffinko, czuwaj nad dziewczynk

: śr lis 13, 2013 7:36 pm
autor: ol.
Ale miły podarunek Wam sprawiła Mika ! Bardzo się cieszę, że tak się cała sprawa z gulką skończyła i mam nadzieję, że już więcej o niej nie usłyszymy :)
Sprawa ząbków/apetytu Pumy też najlepiej żeby taki przybrała obrót - samorozwiązujący się - że ot, na przykład, włączył się niebieściance okołozimowy instynkt zapobiegliwej gospodyni-magazynierki ;)
Pozdrawiamy :)