Strona 250 z 252

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: czw lip 31, 2014 10:12 pm
autor: Nietoperrr...
Powoli psychicznie wracam do siebie.

Trzy tygodnie temu ze szpitala wyszedł mój synek,przeleżał tydzień na intensywnej terapii z drenem w płucu...
Miał paskudny wypadek,zwykła zabawa w berka,biegł za szybko,potknął się i wpadł na metalową ławkę.Byłam kilka metrów dalej,na zakupach...Gdy zadzwoniła do mnie jedna z mam,mówiąc,że właśnie jedzie do niego karetka,ugięły się nogi pode mną...
Przez ruchliwą ulicę dosłownie przefrunęłam,on leżał w piaskownicy,dusząc się i plując krwią.I ten jego wyraz bólu na twarzy!
Karetka przyjechała bez lekarza i jedyne,co zrobili,to podali mu tlen.Siedziałam w karetce patrząc,jak mi się dziecko dusi i sinieje,bo sanitariusze nie wpadli na pomysł,żeby go osłuchać...Złapałam go za nóżkę,a ona była tak strasznie zimna,pomimo upału!Oddech coraz słabszy.Gasło w nim życie...
Dopiero,gdy go osłuchali,momentalnie diagnoza - odma - pilnie śmigłowiec...
Był ułożony na złej stronie,trzy złamane żebra przebiły płuco,które się zapadło,krew spływała do zdrowego płuca,więc dusił się krwią.
10 minut i śmigłowcem lekarz z Wrocławia był na miejscu.Zrobili nacięcie,udrożnili płuco.Pozwolili wejść na chwilę.
"Mamusiu,kocham cię"........już wiedziałam,że będzie żył!

Tydzień z rurą w płucu.Ciche łzy w grymasie cierpienia przy każdym podniesieniu się,bo przecież Dawid to twardziel,on nie płacze...
A mnie każda jego łza bolała milion-krotnie.Dałabym sobie nogi odciąć,żeby go tylko tak nie bolało!Każda kropla krwi odsysana z jego płucka,każda podłączana kroplówka,każdy zastrzyk przeciwbólowy,każda zmiana wenflonu...odejmowały mi czucie w nogach i przysparzały o setkę siwych włosów.

Dziś już jest...normalnie.Synek podskakuje,bryka,chce szaleć.Nie boli już.Żebra jeszcze się zrastają,a on błyskawicznie dochodzi do siebie.
Mi już się skończyły koszmary nocne,bo przez dwa tygodnie od powrotu ze szpitala,śniły mi się paskudne rzeczy,wypadki na rowerze,potrącenia przez samochód,wypadnięcia przez okno,krew,rany,transfuzja nie tej grupy krwi...Serce matki... ::)
Wszystko powoli zbiera się do kupy,tylko priorytety mocno się pozmieniały.
I połowa włosów siwych.Dziś farbowałam,bo tak dziwnie,w wieku 34 lat wyglądać gorzej na głowie,niż własna matka :-\

Szczury...są,pocieszają,śmierdziendolą i przynoszą uśmiech ;) Rambo tęskni za Tosią,bo nie ma nikogo,kto by go po prostu przytulił.Tak jak ona to robiła.Nic nie chciała.A on już foczka taka,pełza jedynie,zanik mięśni ma.
A cała czwórka go po prostu...męczy?? :-[ Biedulek taki,samiutki,ma jedynie mnie.
I boli tak,że nie zawsze mam dla niego czas.

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: czw lip 31, 2014 10:52 pm
autor: Eve
Ech .. Matki nie mają urlopów ani wolnych weekendów .. I wiedzą jak potrafi ścisnąć się serce na widok, na dźwięki na głos dziecka choćby był prawie niesłyszalny .. Małego wyściskaj! Niech wraca do zdrowia ! Dzieciaczek cudny :) Netoperku życzę Ci dobrego snu, trochę odpoczynku bo siłę to Ty mamsz Tytana :) Buziole :*

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: pt sie 01, 2014 10:16 am
autor: Ogoniasta
Jejuuu...historia mrożąca krew w żyłach :-X Bogu dzięki, że wszystko dobrze się skończyło...
Dużo zdrówka synkowi :-* a Tobie kochana dużo sił i chwili na odpoczynek i złapanie oddechu :-*

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: pt sie 01, 2014 5:06 pm
autor: ol.
Nietoperku, jakie szczęście, że już jesteście..
straszna przeprawa :-X
Wyciszenia złych doświadzceń Wam wszystkim życzę i żeby reszta wakacji upłynęła już tylko w zdrowieniu i beztrosce synka oraz Twoim spokoju. Trzymaj się i odetchnij już :-*

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: ndz sie 03, 2014 11:41 am
autor: Hanka&Medyk
Jak dobrze, że już prawie po wszystkim, że wszyscy wracacie do siebie :)

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: sob wrz 13, 2014 5:36 pm
autor: Nietoperrr...
Rambo pobiegł do swojej ukochanej Tosi...
Niby byłam przygotowana,dzieciaki od dawna oswajałam z tą myślą,a jednak żadne z nas nie wytrzymało.
Zasnął w lecznicy,bardzo spokojnie,długo zasypiał.
On jeszcze chciał,ciałko już nie.

Nie mam siły już.

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: sob wrz 13, 2014 6:51 pm
autor: gosja1
Chciałoby się zatrzymać, przedłużyć życie, oddać im siły, zdrowie......
...trudno wszystko...tyle szczurzych śmierci mieć w sercu..

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: sob wrz 13, 2014 9:30 pm
autor: Nietoperrr...
Rambuś jest moim 20 aniołkiem.
Niby jak ma się miękkie serce,to trzeba mieć twardą d...


Rambo,przyjacielu.Dwa lata temu,zły,wredny,agresywny,zamieszkałeś u nas,dużo krwi kosztowałeś mnie i małe paluszki moich dzieci.Długą drogę przeszedłeś,by stać się szczurem bez krztyny stresu,złości.A później...później byłeś tak wdzięczny za wszystko,kochałeś za choćby najmniejszy dotyk,za mały głask.Pokochałeś ludzi.Jako pierwszy budziłeś się i ostatni zasypiałeś,świat był zbyt cudowny,by spać.Wolałeś ludzkie kolana,niż hasanie po zakamarkach na wybiegu.Człowiek stał się całym Twoim światem.
Dziękuję Ci za to,że byłam świadkiem tak pięknej metamorfozy,dziękuję Ci za Twoje spojrzenie pełne wzajemności.
Rambo miał około 2 lata i 7 miesięcy.Dziś zasnął w lecznicy,po długotrwałym leczeniu.On jeszcze chciał,ale ciałko już się zbuntowało...
Biegnij do swojego brata i do swej najwierniejszej przyjaciółki Tosi,kawał serca mi zabraliście!!!

W strzępach jestem.Rambo jest moim 20 pochowanym szczurem.Wieloletnia przygoda,cały wszechświat radości i ocean wypłakanych łez.I powoli brak już sił.Serce mi pęka,gdy znów muszę krzyczącym z żalu dzieciom tłumaczyć,że tak jest lepiej,że jego już nic nie boli,że oddycha wreszcie pełną piersią,a moje własne dzieci mnie nienawidzą za to...

Synek ryczał w lecznicy,przytulił się do jego martwego ciałka i nie chciał oddać do osłuchania,czy to już.Był tak zły na mnie...

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: sob wrz 13, 2014 10:21 pm
autor: gosja1
Nie potrafię sobie wyobrazić, co czujesz, bo przecież musisz jeszcze udźwignąć nie tylko swój ból, ale też cały ten dziecięcy ból, to niezrozumienie, dlaczego i po co.. Przykro mi bardzo.

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: ndz wrz 14, 2014 12:53 am
autor: Megi_82
Nietoperku, przytulam mocno :( Tobie jest potrójnie ciężko...:(

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: ndz wrz 14, 2014 1:22 pm
autor: ol.
Przykro mi z powodu Rambo :( Zostawił Wam piękny kawałek siebie - musiał niemały kawałek serca wziąć w zamian... kawałek kilku serc...

Co do dzieci - nasz żal i złość i smutek jak nami miotają w tych chwilach - cóż dopiero dzieci :-[ Chowasz jednak, Nietoperku, swoje pociechy na mądrych i wrażliwych ludzi, wierzę że kiedy ich żal i niezgoda zelżeją - zrozumieją...
Ściskam mocno, w tym oczekiwaniu na siły :-*

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: śr wrz 24, 2014 9:53 pm
autor: IHime
Nietoperku drogi, i pode mną nogi się ugięły, jak przeczytałam o wypadku Twojego synka! Dobrze, że to już za Wami.

Rambo już z Tosią... :'( Co teraz, Nietoperku?

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: czw wrz 25, 2014 8:02 am
autor: Nietoperrr...
Co teraz?
Podnosimy się,otrzepujemy i kroczymy dalej...
No bo przecież jeszcze reszta pysków kochanych została :)
Miały być zdjęcia,ale coś mi się Fotosik zbuntował,będą kiedy indziej ::)

Dodatkowo zamieszkał z nami mały Troll...Co prawda to nie szczur,ale ... w zasadzie nie wiadomo co to to jest :D
Ale fajne jest,tym razem to zwierz mężowski - ja się nie przyznaję,nie znam gościa! ;)

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: ndz lis 09, 2014 9:49 am
autor: unipaks
Czy już jest "kiedy indziej"? ;) :D Może Fotosikowi przeszły fochy i pozwoli wrzucić jakieś fotki - nowego mężowskiego zwierza też, nie bądź taka i pokaż Trolla ;)
Głaski dla zwierzyńca :-*

Re: NIETOPERENDING STORY: Królowa zasnęła

: czw sty 08, 2015 12:00 am
autor: Nietoperrr...
Od czego by tu zacząć...
Za górami,za lasami...

No dobra,odkurzamy temat ;)
Skład obecny : 2 dzieci,małżon i ja,4 szczury i 4 koty. 8) I jest idealnie,nie za dużo,nie za mało,aczkolwiek bardzo wesoło ;)
Tak,były 3 koty,są 4...ten najmłodszy to fanaberia małżona,ja z nim nie mam nic wspólnego :P No dobra,ja też poległam ;)
Te nasze koty,to nie są takie normalne koty,to nie puchate kanapowce (no oprócz Grzechotki),to są dziwne koty.Nikomu się nie podobają,większość mówi,że brzydkie,chude,rozciągnięte takie,wszędzie ich pełno,przeszkadzają,łażą za człowiekiem i wskakują na ramię,zamiast spać gdzieś na parapecie.Bo to nie są kocie koty,to są szczurze koty.Niby z przypadku u nas,ale jednak dopasowane idealnie do bicia serca naszego domu.
Takie ciut celowe przedłużenie cech szczurzych w kocich ciałkach,bo skoro nasze kochane ogoniaste tak krótko żyją,to choć pewne ich cechy przetrwają w kocich istnieniach przynajmniej 10 lat ;)

Nie wyobrażam sobie życia bez szczurów,choć zarzekałam się już milion razy,że koniec,że nie daję rady,że nigdy więcej,że to ostatnie szczury.Ale jak tak siadam wieczorem,otwieram klatkę...Nie da się bez nich.Zwierzaki są moim akumulatorem.I choćbym nie wiem,jak się zarzekała,nie dam rady bez nich.
A szczury są magiczne.Tak jak i moje kociambry ;)

Przyjechał z Warszawy,brzydki,goły,wystraszony.Dobre duszki wiozące go mówiły z uśmiechem,że takiego brzydkiego kota,to jeszcze nie widzieli :D

Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek Obrazek
Obrazek

Szczuractwo w międzyczasie żyło swoim szczurzo-kocio-ludziowym życiem ;)

Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek

A co to małe łyse brzydkie,z ogonem jak szczur wprowadziło do naszego domu?Hmm...Widać na zdjęciach wszystkie emocje? ;)
Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek

Co do relacji szczurzo - Trollowych,jest ...różnie.Lian-chu obgryza mu uszy,gdy tylko zbliży się odpowiednio blisko.Gwizdo vel Stresik nie wychodzi z klatki w ogóle w obecności choćby pojedynczego włoska kociej sierści.Więc co dopiero,jak kolejnego obcego wyczuje...Niby już tyle czasu jest u nas,a ciągle ten sam strach na zapach,widok kota :-[ Hektor,o ile coś do jedzenia namierzy,to wtedy po trupach do celu,czy to kot,czy nie kot,ważne,że żarełko :D Bo jak nie ma żarełka,to i po co energię tracić...
Natomiast Duszek - hmm,to szczur,który łamie obyczaje i burzy porządek kociego świata,wprowadzając weń chaos i dezorientację ;D

Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek-Obrazek
On potrafi bez krępacji wyrwać kotu z pyska ostatni kawałek jedzenia i jeszcze na kota nafuczeć,a później bawić się z nim w mizianko-iskanko-lizanki ::)

A co mój zwykły,kanapowy dachowiec Grzechotka na to??
Obrazek
W sumie ona jako jedyna ma chyba dosyć naszego domu wariatów ;)