unipaks pisze: Młodemu życzymy przez rok caluśki do następnych urodzin jak najwięcej zdrówka , wspaniałej kondycji i humoru oraz tego , żeby się PJ do niego w końcu przekonał i zaprzyjaźnił. 

 Wycałuj słodziaka od nas 
 
I kciukamy za wydobrzenie Norkowej łapulki! Czochranko dla ogonków! 

 
Dziękuje w imieniu Młodego 

 i reszty chłopaków  
 
Vicki dziękujemy, wycałowani  
 
Effie pisze:Nie wiem, czemu mi się ubzdurało, że to z Norka taki dokucznik pospolity. Może dlatego, że PJ wygląda tak uroczo niewinnie, a po zakapturzonych typach nigdy nie wiadomo czego się spodziewać... Jestem w ciężkim szoku, że ta słodka mordka może chować tak głęboką urazę 

 ale i tak skorzystam z okazji by ich wszystkich wirtualnie wycałować w paszczaki :* :* :*
 
Oj tak po Norku to nigdy nic nie wiadomo co mu w główce siedzi 

, ale kochany paszczak z niego  
 
Chłopaki wycałowani, ostatnio to co chwila im buziaki daje  

  Norek już chyba ma dosyć bo mnie łapką co chwila odsuwa i pewnie sobie myśli : 
kobieto znowu z tym pyskiem do mnie  
 , Młody oczywiście nie protestuje, a PJ co jakiś czas uniki robi  
Co do PJ'a... PJ przyzwyczaił się, że jak ktoś jest w domu to oczywiście klatka jest otwarta. Nie ma możliwości żeby było inaczej 

. Ostatnio stoi przy drzwiczkach i patrzy, że zamknięte. A, że zaraz miałam wychodzić to nie chciałam go już wypuszczać. Krąży, krąży i nikt mu nie otwiera. Wie, że ktoś jest a klatka nadal zamknięta i pewnie sobie myśli - 
co za cholera nie chce mnie wypuścić, ja jej pokażę ... Patrzę na PJ'a a on obgryza zaczep od koszyczka, oczywiście mówienie żeby to zostawił nie pomogło  
 
  . Wyszłam z domu, wracam- PJ w hamaku jak aniołek śpi- a koszyk sobie wisi pozbawiony wszystkich zaczepów  

 .
Przyczepiłam zaczep, koszyk przymocowany. Patrze na następny dzień.. koszyczek sobie wisi, oczywiście obgryzł co trzeba. Ach ten PJ, wredota z niego  
