Strona 26 z 39
Re: Maluchy Pchełki :)
: sob lip 16, 2011 5:13 pm
autor: ania2832
Nie poddawaj się tak od razu. Ja bym spróbowała jeszcze raz, ale może zacząwszy od ponownego "od nowa". Czyli na nowo te wszystkie normy łącznościowe

(XD), ale w większych odstępach czasowych ? Może te dwa łyse malce jeszcze się boją, i potrzebują czasu aby się dostosować ? Spróbuj jeszcze raz, powodzenia życzę

Re: Maluchy Pchełki :)
: ndz lip 17, 2011 5:17 pm
autor: L'urine-Boruta
te dwa łyse malce są w wieku mniej więcej Lurki. będzie cięzko moim zdaniem, ale jak Lurcia dojdzie do siebie z tą łapcią to zaczynam od nowa.. na razie klatki obok siebie i zero bieganinek...
Re: Maluchy Pchełki :)
: ndz lip 17, 2011 6:30 pm
autor: ania2832
No, to jest chyba dobrze. Nie wiem jak to jest z dziewczynami, ale chyba nie może być gorzej.

Re: Maluchy Pchełki :)
: pn lip 18, 2011 10:02 pm
autor: L'urine-Boruta
właśnie zobaczyłam [nie wiem jak to możliwe, że dopiero dziś] że Paira ma GUZA! Jest dość twardy więc to niestety raczej nie tłuszczak. Jutro jadę do weta. Ma średnicę około 1 cm..;/ duży...
Re: Maluchy Pchełki :)
: wt lip 19, 2011 11:58 am
autor: L'urine-Boruta
byłam u weterynarza

co prawda cały personel przytaknął mi, że to guz, ale na razie się nie przejmuję. Paira ma się dobrze więc nie wiadomo czy jest on groźny. Powiedzieli mi, że muszę 'co chwilę' go mierzyć, żeby kontrolować jego wielkość. Jeśli okazałoby się, że guz jest ciągle taki sam, to nei ma potrzeby go operować chyba, że zacząłby osłabiać Pairiczkę. W innym przypadku, jeśli guz będzie się powiększał 'z godziny na godzinę' odrazu idzie na stół, żeby serce nie musiało się nadwyrężać itd... Mam nadzieję, że nie będzie konieczna operacja.
Dziś mierzyłam jej tego guza to ma (+/- 2mm) 1,5 cm. Duży jest jak na ciurka, ale zobaczymy za tydzień kiedy to znów zmierzę.
ciury pozdrawiają.
Re: Maluchy Pchełki :)
: wt lip 19, 2011 5:35 pm
autor: ania2832
Oj biedactwoo ;C
A zapodaj jakieś zdjęcia, może ?
Chętnie te łobuzy zobaczę

Re: Maluchy Pchełki :)
: śr lip 20, 2011 10:30 pm
autor: L'urine-Boruta
wydawało mi się, że dawałam już zdjęcia, ale widzę, że mi się tylko wydawało... ;p
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e3c ... a1c6a.html
to łysole pierwszego dnia, na razie nie mam nowszych, ale jak zrobię to dam
Lurka ma znów zastrzyki [antybiotyki] bo jedna z ranek na brzuchu straciła trupka, ale zamiast zagojonej rany, został ubytek i tkanka zaczęła obumierać. No nic... antybiotyk podziała tez na resztę ran więc powinna szybciej dojść do siebie.
Re: Maluchy Pchełki :)
: czw lip 21, 2011 12:54 am
autor: ania2832
Jeju jakie słodkie bąble !
Zazdroszczę, zazdroszczę ; *
Re: Maluchy Pchełki :)
: czw lip 21, 2011 8:36 pm
autor: L'urine-Boruta
30 minut temu obawiam się, że wyczułam drugiego guza... chyba zapowiada się na operację... myślę o zbiórce na forum ,myślisz, że przejdzie taka opcja?
Re: Maluchy Pchełki :)
: czw lip 21, 2011 9:20 pm
autor: L'urine-Boruta
Re: Maluchy Pchełki :)
: czw lip 21, 2011 9:45 pm
autor: ania2832
L'urine-Boruta pisze:30 minut temu obawiam się, że wyczułam drugiego guza... chyba zapowiada się na operację... myślę o zbiórce na forum ,myślisz, że przejdzie taka opcja?
Mo i by przeszła ;]
Re: Maluchy Pchełki :)
: czw lip 21, 2011 9:46 pm
autor: ania2832
AAa, ale słodziaki ! zaj***** masz te ciurki.
Łii.. ;d
Re: Maluchy Pchełki :)
: pt lip 22, 2011 6:54 pm
autor: L'urine-Boruta
WALCZYMY Z JEDNYM GUZEM 
tak tak, moje przypuszczenia o wyczuciu drugiego na szczęście nie sprawdziły się, jakoś dziwnie, ale okazało się, że po prostu mostek ^^
Dziś ostatni zastrzyk Lurci, niestety rana nie chce się goić i dostałam polecenie podawania jej doustnie leków, codziennie do środy rano... Wtedy mam jechać na 8:30 do weta i okaże się co dalej... Jeśli rana polepszy się to nadal będą leki, jeśli nie, to odrazu będzie cięcie. Niestety nie mają wziewnej narkozy, ale ufam im

Re: Maluchy Pchełki :)
: pt lip 22, 2011 8:11 pm
autor: ania2832
Wszyscy będziemy trzymać kciuki. Cała nasza czwórka.

Re: Maluchy Pchełki :)
: sob lip 23, 2011 1:25 pm
autor: macik001
Tak, my tez.
Szczerze mowiac to nigdzie w szczeinie nie maja wziewnej. przynajmniej na koniec kwietnia nie bylo w najbardziej polecanzch gabinetach...