Strona 26 z 37

Re: Kijankowe stadko :)

: pt paź 03, 2014 6:52 pm
autor: margot1408
Gratuluję znalezienia pracy :). Z neutralizatorem niestety nie pomogę, bo nigdy nie używałam, a wszystkie opinie jakie słyszałam dotyczyły kotów.
Wygłaszcz stadko ode mnie ;)

Re: Kijankowe stadko :)

: pt paź 03, 2014 9:51 pm
autor: carola138
Zachciało się kolejnego szczura,to teraz się szuka pochłaniacza smrodów.Niezły bajer ;)

Re: Kijankowe stadko :)

: pt paź 03, 2014 10:12 pm
autor: Megi_82
Tak, rozpoczęcie pracy to nagłe skurczenie czasu na wszystko, ale idzie przywyknąć ;) Gratulacje :)
Nie miałam do czynienia z odsmradzaczami, nawet nie wiem, co dokładnie podlegałoby psikaniu tym ;)

Re: Kijankowe stadko :)

: sob paź 04, 2014 12:47 pm
autor: Buba
Z tego co się orientuję, to neutralizatory "wciągają" w siebie smrody. W środku mają takie wchłaniacze, które trzeba wymieniać. Takie coś kiedyś widziałam. Daj znać czy pomagają, bo moje coś ostatnio śmierdzą ;)

Re: Kijankowe stadko :)

: ndz paź 05, 2014 8:04 am
autor: diana24
Jeszcze nie kupiłam zastanawiam się :) Chodzi o ten pochłaniacz w sprayu. Podobno można nim psikać wszystko (koszyczki, hamaczki, pojemniczki) i nie śmierdzi. Moje w sumie nie śmierdzą, ale jak czasami pracuje po 12 godzin to nie mogę im akurat w "ten" dzień posprzątać, ponieważ najnormalniej w świecie nie mam siły... Dlatego dzień sprzątania przedłuża się do dnia następnego i wtedy zaczynają się problemy z zapaszkiem...
Po za tym byliśmy u weta i wszystko zdrowe ;) Jedyne co mamy podawać to vibovit ;)
I stado mi się starzeje... Albercik po raz pierwszy wczoraj odpoczywał na wybiegu i to dwa razy :o Zawsze robiła to Aria ze względu na serduszko, a teraz już powoli mój kochany rudzielaszek nie ma sił by brykać :(
Przydała by się jakaś świeża krew w stadzie, ale moje umaszczeniowe marzenie jest w Szczecina a dziewczyna się nie odzywa >:(

Re: Kijankowe stadko :)

: ndz paź 05, 2014 9:22 am
autor: Łysekfuzz
Witaj.Gratuluję znalezienia pracy.Pisałaś o pochłaniaczu zapachów,ja używałam takiego przy wszystkich zwierzakach włącznie ze szczurkami(OdorGonie)głupia nazwa ale działał .Nie pryskałam jednak klatki bezpośrednio ze szczurami w środku ,tylko jak biegały.Jak pisze producent jest to środek naturalny,nietoksyczny i bezpieczny.Ma delikatny zapach ,mnie nie przeszkadzał ,zwierzakom chyba też nie.POZDRAWIAM.

Re: Kijankowe stadko :)

: ndz paź 05, 2014 3:25 pm
autor: Buba
A gdzie można taki spray kupić?

Re: Kijankowe stadko :)

: ndz paź 05, 2014 6:18 pm
autor: Łysekfuzz
Syn się ze mnie śmieje że to nie był;OdorGonie; tylko OdorGone co trochę inaczej brzmi.Kupiłam go w sklepie zoologicznym .Biała buteleczka z obrazkiem chyba psa,kota i królika - firmy nie pamiętam ,żadna super znana.Myślę ,że jest to ogólnie do dostania .(może innej firmy)

Re: Kijankowe stadko :)

: wt paź 07, 2014 8:34 pm
autor: diana24
Czasami ręce i nogi opadają... Dzisiaj odebrałam szczurkę od dziewczyny/pani która miała alergię i musiała ją wydać, więc mała wraca do Warszawy, gdzie była na początku. Kombinowania i załatwiania sporo, ale w końcu się udało. Miałam dostać szczura w transporterze, dostałam w wielkiej diunie i do tego bez żadnej osłony, kocy, szmatek, więc w domu porusza boczkami i charczy. Jutro o świcie jedzie do Warszawy, bo ubłaganiu mojego narzeczonego, który jedzie tam w delegacje.
Ludzie są nieodpowiedzialni... Jak można dać komuś zwierzę w takim stanie? W takich warunkach? Przy takiej pogodzie? Powiem wam, że czuje się okropnie i aż się odechciewa kombinowania transportów w przyszłości...

Re: Kijankowe stadko :)

: sob paź 11, 2014 11:31 pm
autor: a-nimka
Się wpiszę ;)

Dzięki jeszcze raz za pomoc w umożliwieniu transportu do Warszawy do mnie :)

Stan zdrowia małej na pewno nie jest wynikiem przeziębienia w podróży (choć to na pewno stanu nie polepszyło), wetka moich szczurów uważa, że choroba trwała już od przynajmniej 2 tygodni, a raczej jeszcze dłużej (i oczywiście bez wdrożenia leczenia). Była właścicielka twierdziła jeszcze 2 tygodnie temu, że mała "nigdy nie chorowała, jest zupełnie zdrowa". W środę było wstępne badanie (osłuchanie + usg), w czwartek zaplanowany RTG (chciałam na jednej kliszy mieć wszystkie szczury, bo i reszcie się należał RTG, a nie chciałam płacić za dwie klisze). Na czwartkowym RTG wyszły pokaźne ropnie w płucach, w środę zdiagnozowano zapalenie płuc. Mała ma też powiększone serce i stłuszczoną wątrobę (wątroba to od zbyt szybkiego chudnięcia najprawdopodobniej). Ciężko oddycha, rzeczywiście charczy - dziś już mniej, ale wczoraj i w czwartek ślicznie charczała prawie cały czas.

Na moje oko to tak średnio mogę wierzyć, że ona z tego wyjdzie :/ Nic mi wetka nie mówiła o rokowaniach, ale mała nie wygląda najlepiej :-\

Re: Kijankowe stadko :)

: sob paź 11, 2014 11:44 pm
autor: Megi_82
:-\ Ludzie naprawdę są jacyś niedorozwinięci na umyśle i emocjonalnie, jak babcię kocham >:( Bezsilność telepie :'(

Re: Kijankowe stadko :)

: ndz paź 12, 2014 3:31 pm
autor: Buba
Ludzie to bestie... :-\
Trzymam kciuki za szczurka. A dlaczego zbyt szybko chudła? Głodzili ją?
Boże..

Re: Kijankowe stadko :)

: wt paź 14, 2014 8:46 pm
autor: marmik
Pozdrowienia od prawie półrocznych już panienek!
Jak ten czas leci... :)

Frida
Obrazek

Obrazek



Esme
Obrazek

Obrazek


A na koniec wspólne popołudniowe drzemki :P
Obrazek

Re: Kijankowe stadko :)

: ndz paź 19, 2014 9:12 pm
autor: diana24
a-nimka - czekam na dalsze wieści co do małej. Mam nadzieję, że z tego wyjdzie...
Buba - prawdopodobnie schudła dość szybko od momentu rozpoczęcia choroby...
Marmik - Dzięki osobom takim jak Ty, wiem, że moja pomoc w transportach się opłaca :) Dziękuję za zdjęcia i wymiziaj dziewczynki :)

Jutro idę na cały dzień do pracy, więc nie będę miała siły nic napisać po powrocie, więc podsumuje dziś :)

20.10. :)

Aria - ok. rok i 6 miesięcy
Iskierka i Gabi - rok i 3 miesiące
Albert - umownie rok i 9 miesięcy

Dzisiaj zauważyłam u Alberta odnawiający się ropień... W tym samym miejscu co wcześniej... Ponad pół roku spokoju i znowu biedak musi przechodzić męczarnie z wyciskaniem, a ja się będę stresować. We wtorek lecimy do weta...

Re: Kijankowe stadko :)

: pn paź 20, 2014 9:52 am
autor: a-nimka
Mała na razie jest nadal w szpitaliku w lecznicy, nie bardzo chce jeść szczurze jedzenie i sinlac, więc teraz jej dieta złożona jest z... fasolki szparagowej i naleśników :-\ Ale co poradzić... na fasolce i naleśnikach przynajmniej nie chudnie, a wręcz przybiera na masie. Oddycha "nietragicznie" czyli nie jest gorzej, ale do "dobrze" to jeszcze dużo brakuje. Już nie charczy przynajmniej (charczała pierwsze pełne 2 dni non-stop, potem już jej się poprawiło).