Strona 252 z 252

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn mar 16, 2015 6:46 pm
autor: Nietoperrr...
Ech,żeby tak :
-uczulenie,już przy czwórce mocno dające się we znaki,pozwoliło normalnie funkcjonować,
-fundusze na utrzymanie liczniejszego zwierzyńca pozwoliły zostawić dwóch chłopców,
-mąż nie zabił
-i żeby tak czasu na wszystko było więcej...
...zostawiłabym.

Re: NIETOPERENDING STORY

: wt mar 24, 2015 6:25 pm
autor: Malachit
Ech, no niestety, wiem coś niecoś o braku czasu chociażby...
Ale te zdjęcia na fb...
gdyby nie miały jajek... ::)
słodziaki straszne!

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr mar 25, 2015 2:47 pm
autor: Nietoperrr...
Malachit,jeszcze trochę i można ciachać! Już mają 3 miesiące ;D Mogę Ci je przywieźć na święta,nie kcesz?? ;)
Pomiziasz,może który serce skradnie...
;)

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz lip 05, 2015 9:01 pm
autor: Nietoperrr...
Obrazek

Hektor nie żyje...
Żadnych objawów jakiejkolwiek choroby,tak bez ostrzeżenia.
Weszłam do pokoju,zerknęłam na klatkę,a on leżał,ledwo żywy na boku.
Wziął jeszcze kilka oddechów na moich kolanach i zgasnął.

Upał?serduszko?Może jedno i drugie,nie wiem.
Misiu pluszowy,jak teraz Duszek bez Ciebie będzie?...

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lip 06, 2015 3:09 pm
autor: IHime
Toperku, tulam. :*

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn lip 06, 2015 7:52 pm
autor: unipaks
Odleciał tak nagle Hektor... :(
Trzymaj się, Nietoperku, ściskam...

Re: NIETOPERENDING STORY

: wt lip 07, 2015 2:00 pm
autor: Entreen
Zerkam na forum po miesiącu, a tu taka nowina? :(((
Przykro mi bardzo.

Przepraszam, że się dopytuję, ale robiłaś może sekcję?

Re: NIETOPERENDING STORY

: ndz lip 12, 2015 8:38 am
autor: ol.
Tak niespodziewanie...
Przykro mi Nietoperku :(

A jak reszta stada, jak Duszek ?

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn gru 28, 2015 12:32 am
autor: Nietoperrr...
Tak dawno mnie tu nie było.

Od wakacji w temacie szczurzym jestem niepozbierana.Może to dlatego.
Niby życie toczy się dalej,już Boże Narodzenie za nami,a ja ciągle czuję się taka nierozliczona. Chyba czas to wreszcie napisac. Znajomi wiedzą.

Zabiłam szczura.
Mojego kochanego,cudownego,mojego obrońcę i przyjaciela.
Były wakacje,był upał,był pośpieszny powrót do domu. Mieliśmy jechac rano,a przez niefajny splot wydarzeń jechaliśmy w południe,w największy upał. Zerknęłam do tyłu auta i powiedziałam mężowi,że szczury są za bardzo na słońcu. Nie było jak zjechac.
Jak zjechaliśmy...
Lian-chu leżał na boku całkiem. Duszek i Gwizdo ledwo dyszeli.
On nie żył już. Próbowałam w panice robic sztuczne oddychanie,rycząc telepałam jego ciałko,całowałam,ale nic...
Przebłysk trzeźwego myślenia jedynie wyrwał mnie z paniki i potoku łez,bo przecież dwa ogonki tam z tyłu auta jeszcze...Wyciągnęłam je na trawnik do cienia i oblewałam bez końca wodą...

Nie pozbierałam się po tym. Pomimo sekcji i wszystkiego,co przyczyniło się do jego zgonu w ten upalny dzień, nigdy sobie nie wybaczyłam. Coś we mnie pękło,tak jak po śmierci Indiany czy Tosi...

To było tak dawno temu.
Zostały dwa ogonki,dwa starsze ogonki. Najgorsza liczba,gdy już nie ma sił psychicznych na powiększanie stada.

Re: NIETOPERENDING STORY

: pn gru 28, 2015 11:32 am
autor: ol.
Nietoperku, cóż powiedzieć, domyślam się tylko jak ciężkie to było przeżycie;( Żaden szczur ani kochający opiekun nie powinien nigdy przez to przechodzić, mały błąd, a kopnięcie od losu tak okrutne...
Moje najgłębsze współczucie;(



Dobrze jednak, że wróciłaś:) Wygłaskaj Duszka i Gwizda - i kociaki :-*

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr gru 30, 2015 9:55 pm
autor: olgapsiara
Współczuję :(
Też miałam kiedyś taką sytuację... zabiłam szczura... :(
Wiem, jakie to smutne :( Tule! :*

Re: NIETOPERENDING STORY

: śr gru 30, 2015 11:14 pm
autor: IHime
Nietoperku, tulu, bardzo współczuję.