Strona 253 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: czw gru 26, 2013 5:48 pm
autor: zocha
Hugonku... :'(
Tak bliski memu sercu.
Będzie Cię brakować, w mym sercu na zawsze zostaniesz...

[*] dla Hugonka

Re: moje szczupaki kochane

: czw gru 26, 2013 10:30 pm
autor: Paul_Julian
Śpij, kochany Hugonku. Jakos tak zawsze był mi bardzo bliski z tej gromadki..
Na pewno go nie zawiodłas, przeciez u Ciebie to każdy ogon ma najlepiej na świecie !

Trzymaj się mocno, będzie Hugonka brakowac :( Na szczęscie nie jest sam..

Re: moje szczupaki kochane

: czw gru 26, 2013 10:38 pm
autor: unipaks
Ol... :(

Hugonku, Twoja wyjątkowość sprawiała, że i w naszych sercach odciskałeś swój ślad, będziemy Cię mieć w czułej pamięci. Spokojnych snów, kochany. [*]
Oliwio, przytulam :-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob gru 28, 2013 4:57 pm
autor: odmienna
Nie wiedziałam wczoraj, że Hugonek odfrunoł....pracuję teraz niemal nad Bagrami (Krakowianie wiedzą), w pewnej chwili wstałam od biurka i obwieściłam: „muszę, MUSZĘ zobaczyć Bagry- czemuś wydaje mi się, że mogę już nigdy nie mieć takiej szansy” – wybiegłam....zobaczyłam coś takiego: Obrazek
Obserwowałam przez kilka minut potrzebnych do pokonania kładki: najpierw było kilka ptakow, by – gdy doszłam do brzegu uformowało się takie piękne stado.... pomyślałam: „białe!....czemu same białe? Przecież tu powinno być też sporo ciemnych kaczek?! Same białe! jak Blessiu i Oksymoronek.... jakie Piękne Stado!” – nie wiem.... ja tam biegłam, bo czułam, że tam jest COŚ, co chcę, co muszę zobaczyć.... one w takim pięknym, czystym szyku.... skąd wiem, że mają różne barwy i imiona? Hugonku?

Re: moje szczupaki kochane

: ndz gru 29, 2013 9:26 pm
autor: ol.
Woda lubi biel, ziemia - burości i czernie... Wystarczy że są...



Po utracie Hugonka, tak zawsze chętnego przytulaniu, Karliczek przywarł do przybocza Humbaka, który z mniejszym zadowoleniem znosi narzucające się towarzystwo niż brat, ale wobec stworka tak łaknącego kontaktu i cierpliwego jak malutka - od czasu do czasu kapituluje. Pokrzepieniem dla mnie jest, że choć jedno drugiemu Hugonka nie zastąpi, to ani jedno ani drugie nie zostało same - a Kaliś sprawić potrafi, że istotnie są razem.

Jednak trudno rozluźnić zaciśniętą, wydaje się że od miesięcy, szczękę...
Kichanie Karliczka nic a nic nie odchodzi. Gentamycynę wypadało już skończyć, nie wiem czy i ile jest sens ciągnąć marbocyl, bo i po nim nic się nie zmienia;/
U Humbaka powtórka z czegoś co już było, naczyniak podobny do tego który miał na szyi - teraz na linii kręgosłupa. Na razie maleńki, ale raczej do usunięcia w przyszłości, więc lepiej prędzej niż później;/
U Biesia na szczęście twór w jądrze okazał się fałszywym alarmem, po kilku dniach od znaleziska – przepadł (tfu tfu).
Za to w święta patrzyłam z rozpaczą na gniewnie wyrastający na nagim bezbronnym ciałku kolejny twór – w oczach przeistaczał się w postać tak wybujałą jak usunuęty guz... W piątek okazał się krwiakiem, kto wie czy nie najlepszą z najlepszą z możliwych opcji, o ile pozostanie tylko tym :-X Po ściągnięciu krwi nabiegło jeszcze trochę, na co podaję Aescin i przykaładam kwas borowy. Wydawałoby się, że wychodzimy, a tu dziś nóżki Biesia - wszystkie jak baniaczki z wodą...
Podałam furosemid. Przypadek ? nerki ??
Biesiu... ma taki smutek w oczach... Zapewne zniechęcenie tym, że łapka choć jest, to zawodzi - stara się trzymać ją w górze, ale kiedy ciało instynktownie wymaga podparcia, stąpa i wtedy pewnie jest ból;( Nie jest w stanie pokonywać różnicy poziomów, asystuję mu w tym na wybiegu, a z klatki zniknęły półki, ale to pewnie nie jest taka swobda do jakiej wolna dusza przywykła;( Schudł, a dziś nawet jadło mu się trudno w tych popuchnięteych łapkach:(

Stanza rozchwiana oddechowo i trudniejsza do jedzenia, ale póki co dajemy radę. Ona daje – leciutki, drżący listek, który przetrzymywał już wichury...

Moira zrobiła sobie co już kiedyś (co?) i od tygodnia skacze na trzech, a od trzech dni ma nogę grubości dwóch... Spędziła biedna święta na zesłaniu w małej klatce, co nijak nie poprawiło stanu nóżki. Od piątku na antybiotyku i wypatruję jak odpowie nóżka (chyba odpowiada!), bo po obserwacji samej Moireny do żadnych kluczowych wniosków bym nie doszła – przez cały czas ogień w oczach i „do kroćset tysięcy fur diabłów, wypuszczaj !na wojenkę !” ::)



Żeby choć zakończyć pozytywnym akcentem
- Stanza, Horpyna, Fronda:

Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: ndz gru 29, 2013 11:47 pm
autor: Paul_Julian
Biedny Biesiu, koniecznie zapytaj wetki co to moglo być z tymi opuchnietymi łapkami :(

trzymajcie się mocno!

Re: moje szczupaki kochane

: pn gru 30, 2013 12:01 am
autor: Eve
Smuteczki się wałęsają po moich ulubionych tematach , w ukochanych stadach .. cóż mogę? jeśli nie napiszę że z Wami ,myślami , kciukami czy będziecie wiedzieć ? .. mam nadzieję że i owszem będziecie .. że poczujecie jak ja wam tam w kartony pakuję te dobre myśli do walki .. choćby na tą wojenkę Moiry ..
nóżki malutusie dajcie użyć .. żeby i biegać i skakać dale było można !
A najważniejszy jest uśmiech, choćby tylko w oczach mały promyk ! choćby ze złości !
"Hej, kto szlachta - za Kmicicem!
Hajda na Wołmontowicze !"

Re: moje szczupaki kochane

: pn gru 30, 2013 11:15 am
autor: Nietoperrr...
Hugonku,poczekaj chwilkę,już leci do Ciebie inny kapturek,z innego stada,ale też tak samo do ludzkiego serca przytulony w ostatniej chwili.Poczekaj,razem będzie raźniej...
ol.,wybacz,nic więcej nie jestem w stanie dziś napisać w Twoim temacie.

Re: moje szczupaki kochane

: pn gru 30, 2013 5:45 pm
autor: odmienna
ol. pisze:Woda lubi biel, ziemia - burości i czernie... Wystarczy że są...
A biało-czarne szczurki ? komu przynależą? najbardziej pewnie temu, co pomiędzy ziemią, wodą i niebem błękitnym: sercu człowieczemu :) .

http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 4.jpg.html to rzeczywiście, nie tylko pozytywny, ale i wybitnie urodziwy akcent....
ale, co z tymi łapulkami?
Kurczę.... czemu puchną? Biesiulkowe i Moirika?
Biesiu; serduszko!
Moiriczku! Wiem, że „gdyby nie skakała....” ale to tak nie może być....

Stanzik jak trzcina.... wichura straszna, ale trzciny nie złamie. Zegnie, starmosi- ale trzcinka trwa. Trwaj słońce! Wiosna daleko, ale upragniona tak, że .... doczekamy Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: pn gru 30, 2013 9:03 pm
autor: unipaks
No cóż z tymi nóżkami, jak smutno czytać że bólu przysparzają, że cieszyć się beztroskimi szczurzymi radościami nie pozwalają... :( Niech prędko się to zmienia na lepsze, żeby można było jak najszybciej znów podążać przed siebie bez bolesnych ograniczeń
Przesyłam ciepłe myśli ku Wam i kciukam za chorutki - za trwanie Stanzy i lżejszy oddech, za to by sczezły wszelkie twory, za siły witalne dla wszystkich serc i łapinek, za dobrą pracę nereczek i wszystkiego w szczurzych ciałkach. :) I niech leki jak najszybciej pomogą! Wygłaszcz szczupaki od nas :-*

http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 959c64.jpg Trzy Gracje; Mają w sobie tyle wdzięku te panny :)

Re: moje szczupaki kochane

: czw sty 02, 2014 10:09 pm
autor: ol.
Wszystkim Wam wszystkiego najlepszego noworocznego !
I dziękuję, że jesteście z nami :-*

U nas ostrożnie, ale trochę bardziej optymistycznie. Opuchlizna Biesia zeszła po kilku dawkach furosemidu i jak dotąd nie wróciła :D
Moira wróciła do swoich - stópka do Moiry - jeszcze lekka opuchlizna utrzymuje się na kostce i wyżej, ale nie ma to wpływu na rajdy Moireny ::)
Reszta spraw wciąż czeka na pozytywny obrót.


Z innych wieści krótko: Asłan skończył dziś 2 latka :)

Re: moje szczupaki kochane

: czw sty 02, 2014 11:16 pm
autor: unipaks
Asłanku kochany, wszystkiego najszczurszego! :D Niech zdrowie sprzyja i humor dopisuje każdego dnia; gorące buziaki ślemy :-*
Całusy także dla reszty szczupaków i ciepłe myśli z pozytywną energią, żeby te ważne sprawy przybrały dobry obrót jak najszybciej; wyściskaj wszystkich :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pt sty 03, 2014 12:32 am
autor: Entreen
Asłanku... 2 lata? Nie wierzę, że jaszczurówka tyle ma :D!

Buziol wielki, jeszcze co najmniej 2 lat w zdrowiu... I innym szczupakom też - całuski!

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 04, 2014 2:16 pm
autor: ol.
Czekając na wiosnę:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 04, 2014 2:34 pm
autor: Entreen