Strona 255 z 265

Re: Smutnik :(

: ndz paź 23, 2011 3:08 pm
autor: Paul_Julian
Nie mysl. Zajmij sie czymś. Poczytaj sobie o Stockholm Syndrome- to coś w tym stylu. Olej to. To nie Twoje życie, zaśługujesz na lepszego gościa. Ten Cię traktował super dopóki nie zaczęłaś mieć swojego zdania. Nie warto do tego wracać.

Re: Smutnik :(

: wt paź 25, 2011 9:31 am
autor: valhalla
Dziś odszedł brat mojego Glusia... mimo, że nie był to mój szczur, byłam emocjonalnie bardzo związana z tym miotem... nadal jestem... :(

Czy to jest normalne, że szczury urodzone w czerwcu odchodzą we wrześniu, w październiku tego samego roku... nie, to wina człowieka... który je bezmyślnie rozmnożył :(

Re: Smutnik :(

: czw paź 27, 2011 7:04 pm
autor: Ivcia
Myślałam, że to stres... Mam mdłości, zwłaszcza rano. Mdli mnie na samą myśl o jedzeniu, na zapach dostaję torsji.
Absolutnie nie mam ochoty na mięso, a od zawsze jestem mięsożerna. Z zapałem natomiast zjadam salceson.
Kurcze, nawet teraz siedzę z miska na kolanach :-\

Nigdy nie przepadałam za słodyczami, a teraz jedyną rzeczą, po której mi się nie cofa jest coś słodkiego.
Piłam codziennie kawę rano, a potem jeszcze w ciągu dnia. Teraz mi nie smakuje. Od alkoholu też mnie odrzuca.
Tłumacze sobie, że mój organizm ma zbyt mało magnezu i to dlatego.

Boli mnie kręgosłup, jestem zmęczona, od 3miesiecy mam dziwne zachwiania menstruacji, a biorę tabletki, więc powinno być ok.
Może to skutki uboczne tabletek... Już tyle razy zmieniałam. Może te też mi nie pasują, ale biorę je już około roku. Ostatnio byłam po nowe recepty u innego lekarza, więc nie chciałam mu się zwierzać powiedziałam tylko, że mam nieregularnie. Zdziwił się strasznie, powiedział, że przy tabletkach takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.

Pewnie jak zwykle przejmuje się czymś bezsensu. Jednak ostatnio rozmawiałam z paroma osobami na ten temat i takie rzeczy się zdarzają, że już naprawdę nie wiem...

Próbuje sobie załatwić wizytę u lekarza pierwszego kontaktu na poniedziałek. Niech mi zrobi morfologie, bo może to jakaś bakteria albo wirus...

Re: Smutnik :(

: czw paź 27, 2011 10:03 pm
autor: sr-ola
Ivcia, spokojnie, może to efekt stresu, ciało czasem naprawdę zaskakująco na niego działa. Nie pytam, czy robiłaś sobie test ciążowy, wydaje mi się, że ta opcja byłaby aż nadto złośliwa ze strony losu..


Dwa tygodnie temu przeprowadziliśmy się do nowego domu. Wyprowadziła się z niego moja teściowa z córką. Zostawiły nam kota i królika bo stwierdziły, że nie ma na nie miejsca.
Dziś przychodzą do mnie do pracy i wołają na dwór. Wychodzę, patrzę- pies. Wzięły ze schroniska (niby). Mieszkają teraz w kawalerce na ostatnim piętrze. Żadne z ich dotychczasowych zwierząt nie dotrwało z nimi do końca (ginęły pod kołami, były usypiane)- prócz takiego wiejskiego azorka przywiązanego na łańcuchu do budy całe 18-letnie życie.
Jest mi tak cholernie przykro. Szczególnie, że skoro piesek ze schroniska to na pewno jest po przejściach.
Na siedzącego w swoich kupach w przymałej klatce królika miejsca nie było, ale fantazje młodej na piesia trzeba realizować.


W ogóle ostatnio wyć mi się chce do księżyca..

Re: Smutnik :(

: czw paź 27, 2011 10:26 pm
autor: Ivcia
sr-ola pisze:Ivcia, spokojnie, może to efekt stresu, ciało czasem naprawdę zaskakująco na niego działa. Nie pytam, czy robiłaś sobie test ciążowy, wydaje mi się, że ta opcja byłaby aż nadto złośliwa ze strony losu..
Mama mnie namawiała już 3 miesiące temu, żebym zrobiła, bo od wyjazdu od Niego zaczęły się dziać z moim organizmem dziwne rzeczy... Nie zrobiłam. A w sumie nawet przy braniu tabletek wynik mógłby wyjść pozytywny, bo jak wiadomo to nie daje 100% ochrony, a zdarzało mi się pominąć... Poza tym osłabienia, wymioty... To wszystko sprawia, że one nie działają tak jak powinny.

Kiedy jeszcze z Nim rozmawiałam i powiedziałam, że mam obawy, a On na to, że chcę go oszukać i nie da się nabrać na rzekomą ciąże. Zatem nie zrobiłam testu, bo pomyślałam, że może faktycznie głupio myślę i podświadomie sobie coś wmawiam. A teraz już za bardzo jestem przerażona, żeby zrobić. Chcę iść do lekarza, bo tam uzyskam najbardziej wiarygodną odpowiedź. Na wizytę czekam już 3 miesiące... Idę w ten czwartek. Do tego czasu chyba jajko zniosę.
Z jednej strony bym się cieszyła wynikiem pozytywnym, a z drugiej byłabym przerażona, że przez ten czas zdarzało mi się napić, wypić kawę, byłam chora i brałam antybiotyki. Nie bałabym się zostać matką, tylko tego, że z dziecku mogłaby stać się krzywda przez moją niewiedzę i głupotę poniekąd. A jemu nie wiem czy bym powiedziała. Dla Niego już dawno przestałam istnieć.
Głupio zrobiłam, że to tak odłożyłam, ale nie wierzę w to, że to mogłoby mnie spotkać... Wiem, że nie mogło, a jednak jest jakieś ziarnko niepewności, niepokoju...A może jednak, bo przecież (czego doświadczam ostatnio na okrągło) w życiu nie można absolutnie NIC zaplanować.

Re: Smutnik :(

: czw paź 27, 2011 10:29 pm
autor: Ivcia
A co do tych zwierząt, to człowiek czasami po prostu nie myśli.
Zwierzęta na tym oczywiście cierpią, niestety.
Ale na głupotę, niewiedzę, chwilowy zanik funkcji umysłowych nie ma lekarstwa...
Wiem niestety z doświadczenia :-[

Re: Smutnik :(

: pt paź 28, 2011 2:19 pm
autor: Nue
Ivcia, spokojnie, to pewnie wpływ pigułek. Jak zaczynałam brać swoje, miałam apetyt wyłącznie na kiełbasę ;D Z pigułkami wpaść nie tak znowu łatwo, nawet jeśli zdarzy się którąś pominąć, bo nie tylko blokują owulację, ale i robią kilka innych rzeczy. Wszystko będzie ok.

Re: Smutnik :(

: pt paź 28, 2011 4:36 pm
autor: Ivcia
Nue, ja tabletki ogólnie biorę od 3lat.
Od roku biorę ten rodzaj. Nie wiem...
W zeszłym roku miałam jakąś bakterie czy coś.
Może teraz też, ale tym razem nie dam się zaciągnąć na gastroskopię, żeby to sprawdzić :-\

Re: Smutnik :(

: pn paź 31, 2011 7:59 am
autor: Ivcia
Od 5:00 nie śpię, bo ból pleców (odcinka lędźwiowego) daje się mocno we znaki.
Weźcie mnie dobijcie i ukróćcie me cierpienia, bo oszaleję! :'(

Mama właśnie na mnie naskoczyła, że nie dziwi się, że mam mdłości...
A to dlatego, że jem takie rzeczy, a konkretnie...
Kanapkę z chlebem tostowym z salcesonem i popijam kakao.
Może i brzmi strasznie, ale cóż poradzę, że akurat na to mam ochotę ::)

Re: Smutnik :(

: pn paź 31, 2011 4:18 pm
autor: sr-ola
Ivcia pisze:Od 5:00 nie śpię, bo ból pleców (odcinka lędźwiowego) daje się mocno we znaki.
Weźcie mnie dobijcie i ukróćcie me cierpienia, bo oszaleję! :'(

Mama właśnie na mnie naskoczyła, że nie dziwi się, że mam mdłości...
A to dlatego, że jem takie rzeczy, a konkretnie...
Kanapkę z chlebem tostowym z salcesonem i popijam kakao.
Może i brzmi strasznie, ale cóż poradzę, że akurat na to mam ochotę ::)
To ból lędźwiowy może być spowodowany takim żywieniem?To ja już powinnam konać, mieszam śledzia z czekoladą i chipsami i nic.

A byłaś u tego lekarza? Miałaś być dzisiaj, nie?

Re: Smutnik :(

: pn paź 31, 2011 6:12 pm
autor: Ivcia
sr-ola, kręgosłup mnie boli, bo mnie boli :D
A te mdłości, to druga część wiadomości, która ma związek z moimi poprzednimi postami w Smutniku ::)
W życiu bym nie wpadła na to, żeby połączyć to w całość :D Hahaha... Poprawiłaś mi humor, dzięki! ;)

Re: Smutnik :(

: pn paź 31, 2011 6:14 pm
autor: Ivcia
Przez to rozbawienie nie doczytałam Twojej wiadomości do końca...
Zostałam u rodziców dłużej i w związku z tym odwołałam wizytę u lekarza.
W ten czwartek idę do specjalisty i może to i lepiej. Będę miała 100% pewności czy w ciąży nie jestem.

Re: Smutnik :(

: pn paź 31, 2011 6:29 pm
autor: Cyklotymia
http://klodzko.naszemiasto.pl/artykul/1 ... ,id,t.html

dali tym gnojom po 100 złotych kary, kpina!

Re: Smutnik :(

: pn paź 31, 2011 6:43 pm
autor: Ivcia
Żenada! Można jakoś zaprotestować, żeby dali im większą kare?!
Przecież to jest bezprawie!!!

Re: Smutnik :(

: pn paź 31, 2011 8:23 pm
autor: sr-ola
Ivcia pisze: W życiu bym nie wpadła na to, żeby połączyć to w całość :D Hahaha... Poprawiłaś mi humor, dzięki! ;)
Ciołek do usług.
Cyklotymia pisze:http://klodzko.naszemiasto.pl/artykul/1 ... ,id,t.html

dali tym gnojom po 100 złotych kary, kpina!
Czasem naprawdę i szczerze nie znoszę ludzi.A przyszło mi to z wiekiem, bo na studia pedagogiczne szłam jeszcze z powołaniem.Wątłym, jak widać.