szczury.org

trzeba napisać, że się za szybko cieszyłam jego formą.
wymacałam u niego wczoraj guzek, na brzuszku, pod łapką. trochę większy od ziarnka grochu, okrągły, twardy i przesuwa się pod skórą. obmacałam go, a potem jak podnosiłam Fluffcia za brzuszek to popiskiwał..
w ogóle widzę, że jego wybiegi mocno męczą, on chętnie zwiedza, łazikuje (i przysypia pod laptopem i między moimi nogami), ale przed wybiegiem łazi tak, że tyle łapki czasem jeszcze pod siebie podciąga, a po wybiegu już całkiem ciągnie.
ehh, czemu to wszystko teraz, kiedy jestem w takim dołku..

Fluffcio to silny dziadzio i tak łatwo się nie da jakiemuś guzkowi!

A ja wczoraj widziałam Fluffika jak się mył tak cudnie. I Primo miał randkę z moją Nelą...

http://imageshack.us/photo/my-images/59 ... wanie.jpg/


wieku po koledze nie widać!!!!

byliśmy u weta - szłam z podejrzeniem ropni i u Cosmo (w miejscu krwiaka) i u Fluffka.
ani jedna ani druga gula ropniem się nie okazała.

u Cosmo dalej krwiak. ta gula to torebka z krwią - wetka zrobiła biopsję i była tylko czysta krew. ma się wchłaniać, może to trwać długo, ale wazne, że nie ma ropy.
u Fluffka to niestety guz... ale z racji wieku nie operujemy. mam na razie obserwować czy rośnie. jakby zaczął przeszkadzać/boleć (tfu tfu!!) to wtedy zaryzykujemy.
a Fluff mnie dzisiaj pierwszy raz ugryzł. jak próbowałam go wyjąć z klatki, nie dał się podnieść. myślałam, że go boli coś, ale wetka zmacała i piszczał bardziej ze stresu niż z bólu.

Precz krwiaki, precz guzy! Zostawić chłopaków w spokoju!

A sio, a sio! My z emi mamy swoja sposoby i odpędzimy złe guzy i krwiaki! O tak!

Ile Fluffy już ma?

emi, xiao, mam nadzieję, że skutecznie je odpędzicie

Afera pisze:Ile Fluffy już ma?

2go lutego skończy 2 lata i 9 miesięcy

Czesia zmarła...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=39420

a Abu musi zmienić domek, cudowna Rajuna zgodziła się go wziąć do siebie na próbne łączenie.

nic nie idzie tak, jak powinno, a ja jestem w totalnej rozsypce...

Okropnie mi przykro.

[*] Leć Czesiu...

Ech, szkoda, że Abu musi zmienić domek, ale przynajmniej będziesz go miała blisko.

Matko, klimku, trzymaj się jak najmocniej

Leć Czesiu [*]

[*]

wreszcie zaświeciło u nas słońce.. drobne promyczki, a tyle radości.
nie widziałam szans na połączenie szczurów.
umówiona byłam na dzisiaj z Rajunką, że weźmie Abu do siebie na próbne łączenie, bo za długo już siedzi sam, a Cosmo nie odpuszcza..
ale, że oddanie Abu to bardzo ciężka decyzja i nie przezyłabym tego, postanowiłam dać im wczoraj ostatnią szansę. pogroziłam trochę paluszkiem..
i tak szczury od 12.30 wczorajszego dnia siedzą razem.
kilka godzin siedzieli w transporterze (wsadziłam ich tam po wannie i wzięłam na chwilę na zewnątrz, żeby się zdezorientowały), na noc z sercem w gardle przepakowałam ich do duny.
zero pisków.. Cosmo raz dominował Abu, a on bez problemu uległ.
posiedzą jeszcze z 2 dni w dunie i potem wpakuję ich do woliery














a teraz śpią sobie tak:



ale się cieszę

Ale z Ciebie sadystka,normalnie baba bez serca!
Ale ważne,że zadziałało!Oby tak dalej!

http://imageshack.us/photo/my-images/4/wqdqwed.jpg/ tak cudownie razem wyglądają, że aż trudno uwierzyć, że były jakieś problemy