Podobny post jest na alloszczurze ale puki co nikt nie odpowiedział. Może ktoś z org będzie potrafił doradzić w takiej sytuacji
Wychodzi na to, że istnieje możliwość połączenia mojego stada i stada mojego TŻ.
Jako, że ostatnio mam jakieś chore dni i wszystko sobie planuje bo się boję konsekwencji chciałabym dopytać osoby doświadczone o łączenie stad a nie pojedynczych szczurków. (Łączyłam już różnie szczury ale nigdy takiej ilości na raz).
Moje stado Mitril i Białas (kastrat) <-(bracia 1,5 roku) oraz Bibs (8 miesięcy).
Mitril (alfa) to hejter wszelkich obcych szczurów. Nie lubi z zasady i koniec. Bibsowi jak był maleńki przegryzł ucho bo go po prosty nie lubił i tyle. Hejter ale nie agresor.
Białas jako, że teraz jest bezjajeczny to jest na dnie hierarchii, po kastracji słodki baranek i raczej pro szczurzy, nie znaczy i nie wykazuje agresji mimo, że spotkania z innymi szczurami kończą się gwałtem (obce ogony uznają go za samice chyba...)
Bibs jemu odwala z okazji dojrzewania, myślimy nad kastracją, nie agresywny ale stosunek do innych szczurów tragedia. Wchodzi mi ze strachu na głowę, ogon tańczy na sam zapach obcego szczura. Jak nie ma gdzie uciekać to wystrzeliwuje metr w górę.
Stado TŻ.
Gruby (alfa15 miesięcy)- wielkie grube mizate coś, pro szczurzy ogólnie (po za przypadkiem z kastratem husky którego ma teraz Dori), młodziakom obwąchuje tyłki, obcych nie zaczepia bo po co jak można jeść i spać na kolanach tatusia?
Czarny (13 miesięcy) - cudo nasze łączeniowe, szczur który jest 100% obojętny z kim mieszka czy z czym, pies kot, ptak nie ważne, kiedy haszczak Dori zrobił mu dziurę w boku (krew masakra i pożoga) ten nawet nie uciekał od nowego "kolegi", jeśli ktoś idzie na 1 ogień łączeniowy to właśnie Czarnuszek.
Miki (10 miesięcy) - porażka wychowawcza, 100% szczura w szczurze, reakcje na kota paniczne, reakcje na szczury - zdominować zgwałcić, jak się nie da to powyrywać futro.
Desant (5 miesięcy) - ADHD, kocham wszystkich i chcę się bawić i miziać, takie nasze małe pocieszne, kocha wszystkie szczury, okropnie jest w tym kochaniu namolny co przeraża osobniki strachliwe.
Trochę długo ale mam nadzieję, że takie pi razy drzwi opisy pomogą w znalezieniu odpowiedniej opcji na połączenie takich stad. Otóż jak to zrobić, żeby krew się nie polała (TŻ już przestrzegł, że jak mu Grubego moi destruktorzy uszkodzą to ich zje). Poza tym na samo wyobrażenie niektórych kombinacji robi mi się zimno :/
Bibs reaguje na najmniejszy zapach paniką. Słyszałam, że najpierw powinno się połączyć pojedyncze szczurki zaczynając od alf. Klatkowo łączyć (polecane na org) czy też na większym terenie typu łóżko? Szukam kombinacji która poskutkuje w miarę spokojnym łączeniem. Wiadomo, że bez przepychanek i wrzasków się nie obędzie ale chce zminimalizować szkody po obu stronach. Kastracja Bibsa jest nadal czystą teorią ale puki co on jest największym problemem w moim stadzie. Martwi mnie konfrontacja Grubego z Mitrilem. Są podobni wagowo tyle, że Mitril to sucha masa kości i skóry a Grubas... to 80% tłuszczu co nie zmienia faktu, że widziałam jak potrafi o bycie alfą walczyć.
(Jeśli chodzi o procedury łączenia, neutralny teren, metody na zapachy do ciasta, metodę na "cierpmy razem" czy łączenie transporterkowe wszystko już praktycznie wypróbowane i opanowane)
Bardzo boję się tego łączenia bo stada są już "stare" i zżyte ze sobą.
Ucieszy mnie jeśli ktoś fachowo podejdzie do tematu i rzuci jakieś pomysły.
Z góry dziękuję.