Strona 27 z 42

Re: szczurzyce z lancre: po operacji szynszylki

: pn paź 27, 2008 10:48 am
autor: Nakasha
merch, a może taka choroba występować gdy osłuchowo jest czysto w płucach?

Re: szczurzyce z lancre: po operacji szynszylki

: pn paź 27, 2008 11:05 am
autor: merch
Jak najbardziej bo dotyczy tylko gornych drog oddechowych , to cos jak u ludzi przewlekle zapalenie zatok , ciagnie sie , daje niewielkie objawy i niestety czasem przy spadku odpornosci moze dac zapalenie oskrzeli, ale dopoki do tego nie dojdzie pluca sa czyste.

Re: szczurzyce z lancre: po operacji szynszylki

: pn paź 27, 2008 4:39 pm
autor: yss
gytha ma guz w pachwince. mały, ale twardy i wyraźny.
pojedzie razem ze szczupakami. zabiorę też perditę, a potem wsadzę zawartość transportera do małej klatki, gdzie aktualnie mieszkają szczupaki, magrat i flara.

szynszyl, głupie babsko stroszy się na szczupaki i bije ich tyłkiem :/ perdita nastroszyła się w wolierze, jak się zorientowała, że jest u siebie a szczupaki nie powinny się normalnie tam znajdować :P a przez 10 minut był spokój....
a lily się co prawda nie stroszy, ale pobiła szczupaka, bo coś jej się nie spodobało.

czyli zostawiam flarę i magrat z rybkami, i będę stopniowo kogoś dołączać, a jak nie wyjdzie, to "na szynszyla" - najpierw lily, potem perdita, potem szyla, a potem cała reszta.

dość mam tych fochów...!

Re: szczurzyce z lancre: łączenie. guz u gythy

: pn paź 27, 2008 7:28 pm
autor: yss
gytha idzie jutro na operację o 14stej. prosimy o kciuki, bo wetka orzekła, że guz może być złośliwy. po wycięciu oddamy go na badanie.

szczupaki zdrowe.
wspólna wycieczka do weta w jednym transporterze nieco ostudziła agresywne zapędy perdity i teraz siedzi boczek w boczek ze szczupakiem w szczupakówce i coś jedzą. gytha nafuczyła na coś małego białego, co wieszało jej się na plecach, a teraz stoi na półce do spania, na kożuszku, i nie za bardzo wie o co w tym wszystkim chodzi.

aktualny stan:

woliera: lily, szynszyl.
szczupakówka: szczupak, szczepan, flara, magrat, gytha, perdita.

śmieszne proporcje :) ale co ja mogę, nie moja wina, że w szczupakówce jest ok a w wolierze się nadmuchują i biją małych.... jutro po operacji gythy będę pomału dołączać szynszyla i lily. dwa dni w szczupakówce i dziewczyny zapomną, że chłopaków z nimi wcześniej nie było. jak zwykle :/ dla magrat i flary chłopcy są już najlepszymi przyjaciółmi. ale u nich to raczej nic dziwnego..

to jeszcze wyniki ważenia:

waga gythy: 420 [a chuda jak szczapa]
waga perdity: 450
waga szczepana: 350
waga szczupaka: 255 [moje chucherko :) ]

Re: szczurzyce z lancre: łączenie. operacja gythy

: pn paź 27, 2008 8:16 pm
autor: merch
Trzymam kciuki za Gyciaka

Re: szczurzyce z lancre: łączenie. operacja gythy

: pn paź 27, 2008 8:19 pm
autor: Nina
Mocno kciukamy... wszyscy ;)

Re: szczurzyce z lancre: łączenie. operacja gythy

: pn paź 27, 2008 8:29 pm
autor: zalbi
ja też kciukam mocno

i za łączenie też kciukam

Re: szczurzyce z lancre: łączenie. operacja gythy

: pn paź 27, 2008 8:32 pm
autor: yss
zalbi: to dzięki tobie szóstka szczurów śpi zgodnie na pięterku w szczupakówce? :)

merch, nina: dziękujemy.....
cóż. opiekun czterech prawie dwuletnich szczurów właściwie nie spodziewa się, że uniknie szczurzych chorób....

dodam, że to pierwszy guz u dzieci cezara.

Re: szczurzyce z lancre: łączenie. operacja gythy

: pn paź 27, 2008 8:53 pm
autor: Telimenka
Ojoj.. to trzymamy kciukacze za Szczurza Mordke ;) ;) . Bedzie dobrze.
To masz podobnie ja tez mam 4 prawie 2 i 2 letnie szczury.. moje sie na razie puk puk trzymaja.

Ehh a ja tak ciekawa jestem szczupaczkow

Re: szczurzyce z lancre: łączenie. operacja gythy

: wt paź 28, 2008 2:41 pm
autor: Nakasha
Mocno kciukam! Za łączenie i operację...

Re: szczurzyce z lancre: łączenie. operacja gythy

: wt paź 28, 2008 3:21 pm
autor: Babli
Kciukam, za łączenie i za Gythę . Dzisiaj już po szkole zobaczyłam, ale wciąż mam zaciśnięte kciuki!

Re: szczurzyce z lancre: łączenie. operacja gythy

: wt paź 28, 2008 5:04 pm
autor: Landrynka
ja też kciukam. od wczoraj.

yss, i co z gythą?b

Re: szczurzyce z lancre: łączenie. operacja gythy

: wt paź 28, 2008 5:55 pm
autor: martucha1991
też trzymam kciuki za Gythę. Mam nadzieję, że wszystko dobrze poszło.

Re: szczurzyce z lancre: łączenie. operacja gythy

: wt paź 28, 2008 6:52 pm
autor: yss
niedawno dotarliśmy z myszką do domu. musiałam ją wsadzić do klateczki [dzięki, nue :)] i obstawić termoforkami, zakroplić oczka....

guz jest najprawdopodobniej złośliwy - wetka mówi, że nawet nie warto słać go na badania, bo ona obstawa złośliwiaka. wrósł bardzo głęboko, jakby zapuścił korzenie, musiała wyciąć dużo tkanki, bo było bardzo dużo zmian, guz był mocno rozlany. gytha ma cięcie od połowy brzuszka aż prawie po sam ogonek.
było bardzo trudno, wycięła wszystkie zmienione tkanki, jakie mogła znaleźć - ale wiadomo, że coś mogło się uchować.

na razie gytha jeszcze śpi. ponieważ przy zastrzyku z narkozą okazała się silniejsza od 3 osób, które ją trzymały, część narkozy wyprysnęła poza szczura - i trzeba było dokładać w trakcie operacji.

ma oznaki wybudzania się - ale mam jej w żadnym razie nie pomagać w wybudzaniu. niech śpi jak najdłużej. operacja była bardzo poważna i musi odpocząć, a cięta była tak głęboko, że będzie ją teraz bardzo bolało.

leży mała chuda kluska przy butli z gorącą wodą, pod kołderką.... pewnie obudzi się dopiero rano :/


zestaw myszy: szczupaki + magrat, perdita, flara nadal w szczupakówce i nadal śpi piętrowo. oprócz flary, która nie lubi ścisku i śpi na półce. muszę jak najszybciej dołączyć do tego towarzystwa lily i szynszylkę. nie wiem jakie kombinacje wilka, kozy i kapusty na łódce będą najskuteczniejsze :)

Re: szczurzyce z lancre: łączenie. operacja gythy

: wt paź 28, 2008 8:26 pm
autor: zalbi
aż sama się źle czuję, jak pomyślę o biednej szczurce.. =(
trzymam mocno kciuki za Gythę, niech się trzyma dzielnie.



i...:
zalbi: to dzięki tobie szóstka szczurów śpi zgodnie na pięterku w szczupakówce? :)
tego nie rozumiem...