Strona 27 z 32
Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: śr wrz 22, 2010 5:17 pm
autor: unipaks
Nie poddawaj się pesymistycznemu myśleniu , daj ogonkom czerpać siłę z Twojej radości bycia z nimi ; nieraz trzeba świętować każdy kolejny miesiąc , tydzień - byle zawsze miały Twoje wsparcie z głębi serca , a tak przecież jest

. Nie musi też być tak , że sprawy na pewno potoczą się źle , guzy przecież zwalniają albo zatrzymują się w jakimś momencie ( bardzo tego ogonkom życzę!

)
Co do Skierki - wygląda na to , że będzie mu się trafiać na czas karmienia stadka dodatkowy wybieg
Ucałuj kochane czorty bardzo serdecznie!

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: sob wrz 25, 2010 1:48 pm
autor: ol.
Naixinko, nic mądrzejszego nie powiem niż to co Unipaks. Wiem, że trudno nie myśleć o przyszłości, kiedy wydaje się zbliżać tak nieubłaganie, ale nasze niesamowite szczury potrafią się cieszyć z każdego dnia, jeśli tylko nic ich nie boli.
Gorąco Wam życzę, żeby udało się szczęśliwie zoperować Alice i Siekierkę, a Megi guz przystopował i pozwolił jej na spędzenie jeszcze wielu szczęśliwych chwil z resztą stada i z Tobą.
Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: sob wrz 25, 2010 10:25 pm
autor: Naixinka
Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia

Megi jest strasznie pocieszna, codziennie ją wyciągam, daję syrop, nutri i inne przysmaki by chudzinka nabrała choć troszkę ciałka, a ona grzecznie, luzacko sobie siada w różnych pozycjach opierając się o mnie i sobie zajada z apetytem, chyba czuje że musi to wszystko jeść bo to dla jej dobra

Dziewczyny pobiegały po nowym otoczeniu i strasznie pobudzone, a Alice to w ogóle, nakręcona jak nie wiem, mała szarańcza. Niestety guz Skierki widocznie się powiększył... poza tym panna nie chciała zbytnio pozować do zdjęć i jej nie ma, ale nadrobimy to następnym razem.
Dla przypomnienia kilka fot moich robaczków

Przy okazji widać guza Megi, na żywo jest wielkości 1/3 jej ciałka, z chęcią bym wycięła to dziadostwo...

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: sob wrz 25, 2010 10:30 pm
autor: merch
Sliczne pannice.
"Przy okazji widać guza Megi, na żywo jest wielkości 1/3 jej ciałka, z chęcią bym wycięła to dziadostwo..."
Naixi , a co Ciebie powstrzymuje, panienka wydaje się sprawna , to chyba trzeba pozbawic ja tego balastu jak naszybciej.
Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: sob wrz 25, 2010 10:42 pm
autor: Naixinka
Powstrzymuje mnie to że panna grucha jak opętana, ma już 2 lata i 4 m-ce i to, że jak guz był mniejszy i dałam do ciachnięcia wraz z drugim guzem którego miała przy cewce, to dr Piasecki powiedział, że usunął tylko jednego ponieważ ten jest głęboko wrośnięty po bokach i on się nie podejmie operacji. Więc w świetle tego, najzwyczajniej boję się, że nie przeżyje operacji.
Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: sob wrz 25, 2010 10:51 pm
autor: merch
No to troche kiszka

.
Nie wiem co bym zrobila , na fotkach wyglada bardzo aktywnie, moze jednak sprobowac operowac , tylko sprawdzic serducho wczesniej.
Mozna sprobowac podawac lucrin, ale przy takim duzym guzie moze juz nie pomoc. Trzymam kciuki za panne.
Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: sob wrz 25, 2010 11:06 pm
autor: Naixinka
Problem też taki, że ona ma drugiego guza...
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 7730e.html - tu go widać, ta gulka za łapką...
Megi ogólnie jest bardzo aktywna jak na swój wiek, apetyt też ma dość spory, nie pogardzi niczym co da się zjeść

Jedyny jej problem stanowi właśnie ten guz, bo jest tak duży, że biedna musi się wyginać w koci grzbiet by iść, i ogólnie sprawia jej problem w poruszaniu się, choć pomimo, że przez niego nie wspina się już po prętach na wyższe półki, to na drzwiczkach zawsze pierwsza wisi jak widzi, że idę w stronę klatki

Taki mój cudaczek z niej

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: ndz wrz 26, 2010 5:32 pm
autor: unipaks
Dobrze , że Megi jest na chodzie i jakoś sobie radzi mimo tego guza ; naprawdę żal , że nie można jej pomóc usuwając oba te paskudztwa...

Dzielna z niej dziewczyna , ma takie sprytne spojrzenie i mądre oczy.
Wszystkim ogonkom życzę jak najlepszego samopoczucia i wielu przyjemności każdego dnia! Wygłaszcz je oraz wycałuj ode mnie i moich dziewczynek

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: ndz wrz 26, 2010 6:53 pm
autor: Naixinka
Nie chce mi się przepisywać całości, więc część skopiuję z sps:
Niedawno wróciłam do domu i jak tylko weszłam do pokoju to Megi już wspinała się na drzwiczki, ba weszła nawet wyżej na półkę i wtedy zobaczyłam jakie ma problemy przy manewrowaniu przednimi łapkami, cofaniu się, skręcaniu itp. I... postanowiłam, zabieram ją do dr Piaseckiego, niech ją obejrzy jeszcze raz, zaryzykuję, wolę to niż patrzeć jak się męczy z tym olbrzymem. Problem tylko taki, że czas nieodpowiedni bo finansowo sięgnęłam dna w tym miesiącu, a wycieczka kosztuje, plus operacje, bo przy okazji wzięłabym jeszcze Alice i Skierkę. Niech dr Piasecki ciacha co się da, bo do Wrocka teraz często nie jeżdżę więc za jednym zamachem bym wolała... Bardzo intensywnie myślę, skąd by tu kasę skombinować...

Nie wiem ile mi to zajmie, bo muszę skołować finanse, plus wyjazd zgrać z wolnym w pracy, a to łatwe nie będzie...
Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: ndz wrz 26, 2010 7:59 pm
autor: unipaks
Może da się jej jednak pomóc, oby tak było - będziemy kciukać za pomyślny obrót spraw!

Dla Alice i Skierki oczywiście też!

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: pn wrz 27, 2010 5:48 pm
autor: Naixinka
Yhh... coś mi nie jest dane to wszystko... nie mogę się dodzwonić ani do przychodni (abonent czasowo niedostępny) ani do dr Piaseckiego

A jutro cały dzień w pracy to już w ogóle odpada...
Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: wt wrz 28, 2010 9:50 pm
autor: Naixinka
3 posty pod sobą no ale trudno... Z dobrych wieści to takie, że jutro operacja, a raczej operacje dziewczyn. Trzymajcie kciuki między 16:30 a 19, żeby nie było komplikacji i żeby się wybudziły, a przede wszystkim, żeby dr Piasecki się podjął zoperować je wszystkie, bo nie wchodziłam z nim w szczegóły, tyle tylko że są to szczurki z guzami

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: wt wrz 28, 2010 10:12 pm
autor: merch
trzymam kciuki
Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: śr wrz 29, 2010 5:26 pm
autor: unipaks
Trzymam i liczę na dobre wieści

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]
: śr wrz 29, 2010 7:00 pm
autor: Naixinka
Wieści są lepiej niż dobre

Były małe wątpliwości co do Skierki, bo straszną porfirynę miała, ale jednak dr zdecydował się ją operować. Wszystkie trzy panny zoperowane, wszystkie trzy operacje udane, i wszystkie trzy guzy wycięte

A najbardziej cieszy mnie, że Megi nie ma już tego wielkiego twora, wygląda zupełnie jak inny szczurek i sama się może myć

Jestem przeszczęśliwa

Dziewczyny mają brać scano przez tydzień, a za 14 dni zdjęcie szwów. W dodatku dostałam zniżkę, co w mojej obecnej sytuacji jest wręcz zbawieniem

Teraz proszę o kciuki by sobie same nie pomogły w wyciąganiu szwów, i szybko się goiły.