Strona 27 z 114
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: pn maja 31, 2010 4:06 pm
autor: alken
Byłam w aptece i sklepie, zrobiłam zapasy chorobowe, nutri, wafle ryzowe, gerberki, kaszkę truskawkową...nawet majonezu bym jej dała byle jadła. No ale póki co jeść nie chce za bardzo, pije za to chętnie.
Nie wiem czy ją dać na noc do baboli, czy co...czy do klatki osobnej. Bo w transporterku jej nie zostawię przecież. Mam nadzieję, że wyzdrowieje do przyszełgo tygodnia bo mnie 5 dni w domu nie będzie bo jadę na egzaminy...

tż co prawda się zajmie ale to nie to samo.
Re: Moje babole przebrzydłe :) Lilak i Zutik świętują!
: pn maja 31, 2010 4:21 pm
autor: unipaks
Biedny cukiereczek; kciuki trzymamy , żeby niedomaganie szybko i bez śladu minęło, i życzymy poprawy apetytu

A jakbyś na noc dała Karmelka z jedną dziewuszką? Taką ulubioną i delikatniejszą od pozostałych?
alken pisze:
najczęściej spotykany na wyświetlaczu aparatu widok:
hmmm...po yerba mate?

nic dziwnego!

Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: pn maja 31, 2010 4:29 pm
autor: Nina
alken, ja bym ją mimo wszystko zostawiła samą dopóki nie dojdzie do siebie. Termofor z ciepłą wodą, dużo szmatek i będzie jej ciepło. Jeśli w klatce to klatke też czymś przykryć, skoro ma aż tak niską temperature.
Trzymamy kciuki

Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: pn maja 31, 2010 4:38 pm
autor: alken
No też tak myślałam, bo babole zbyt subtelne nie są, choć nie powiem, grzały ją dopóki ja nie zauważyłam że coś się złego dzieje. Na razie siedzi w transporterze ze słoikiem, a na noc ją wsadzę do choróbówki ze szmatkami, słoikiem i przykryję jeszcze.
Co do ulubionej i najdelikatniejszej to chyba takiej nie ma. Karmelek jest ostatnia w porządku dziobania, najwięcej przebywa z Ziutą ale Ziuta tylko się zdenerwuje jak ją gdzieś zamknę w obcej klatce i też niewiele to pomoże. A reszta się nie nadaje bo za żywiołowe.
Nie wiem co to za podstępna cholera nas dopadła

niczego wcześniej niepokojacego nie zauważyłam (może spała wczoraj sporo ale przypisywałam to nudzie i pogodzie, poza tym jak zwykle sufitowała, wyłaziła z klatki i tarmosiła mnie za paluchy). a dziś juz w takim poważnym stanie...
klątwa labika

Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: pn maja 31, 2010 8:07 pm
autor: manianera
Jejku, trzymam kciuki za Karmelka.
Samej w chorobówce niby smutno, ale może przyda się odpoczynek i brak jakiegokolwiek tarmoszenia...
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: pn maja 31, 2010 9:59 pm
autor: alken
dziewuchy przez to wszystko jakieś tez nie w sosie, najpierw się dobijały żeby je wypuścić, polatały chwilę i poutykały się w kątach, ale nie w ten sposób co zwykle, żeby dokonywać destrukcji, tylko jakieś ciężko przerażone. zamknęłam je w klatce i zatkały się wszystkie w rurze.
a Karmelek bez zmian, sporo pije więc chociaż się nie odwodni, wieczorem się na chwilę ożywiła, polatała po transporterze, umyła się i dziabnęła parę razy kaszkę, ale teraz znowu leży.
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: pn maja 31, 2010 10:53 pm
autor: IHime
Biedna maleńka.

Chyba lepiej, że jest osobno, bo ma spokój i reszty nie zarazi, jeśli to coś zakaźnego.
Cały czas trzymam kciuki, żeby paskudztwo jak najszybciej odpuściło.
Moje baby przesyłają szczurze buziaki.
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: pn maja 31, 2010 11:18 pm
autor: unipaks
bidusia...
letniej herbatki owocowej z miodem by się nie napiła ? no i dobrze by było , jakby tego nutri troszkę chociaż zjadła , żeby z sił nie opaść

Niech to szybko minie ; przytul kruszynkę dode mnie na dobranoc , jak będziesz ją mieć w nocy bliżej siebie

Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: wt cze 01, 2010 8:26 am
autor: Jessica
trzymam mocno kciuki za szybki powrot do zdrowia
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: wt cze 01, 2010 10:01 am
autor: Nue
Jak Mokintosz był chory i tak słaby, że leciał przez ręce, karmiłam ją tylko tym, co normalnie połknęłaby z łyżeczką - serkiem Danio, jogurtem owocowym, ciepłą kaszką, 2x dziennie nutri, bananowym Kubusiem, gerberkiem - często (raz na 1-2 godziny), podsuwając na łyżeczce, pilnując jak dziecko, żeby zjadła i żeby nic jej nie rozpraszało. Wstawienie miseczki do klatki raczej nie skutkowało, bo szczura ledwo miała siłę, żeby wyleźć z hamaka, schudła bardzo i osłabła. Karmienie jak dzidziusia to było dobre rozwiązanie, aczkolwiek teraz z kolei mamy na tapecie przebiałczenie, ale lepszy szczur ze strupami, niż szczuras chory i słaby, bo z pustym brzuszkiem...
Zdrowiej nam, Karmelku!
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: wt cze 01, 2010 3:09 pm
autor: *Delilah*
Karmelku trzymaj się ciepło i zdrowiej !!!!
:*
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: wt cze 01, 2010 5:08 pm
autor: Sysa
Nasze kciuki też są.
Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: wt cze 01, 2010 6:12 pm
autor: sssouzie
kciukam mocno mocno!!!!
trzymajcie się silnie i zdrowo, no

Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: wt cze 01, 2010 7:54 pm
autor: alken
Nue, problem w tym że ona nie jest już aż taka słaba, może trzymać jedzenie w łapkach, tylko nie chce jeść. Wczoraj skubnęła parę gryzów kaszki. Przez noc też. Rano zjadła ze mną śniadanie, trochę sera i kawałeczek chleba, ale mikroskopijny wręcz. Cały dzień mnie nie było i tż zostawił jej antybiotyk wymieszany z gerberem i nie tknęła.Teraz zjadła trzy nitki wyłowione z chińskiej zupki i kawałeczek skórki z sera pleśniowego. Co prawda to niezbyt szczurze i zdrowe jedzenie ale chociaż coś tam przełknęła. Poza tym namiętnie piłuje wapno.
Jak wróciłam to wyjrzała spod szmatek i latała po klatce. Rano dowodem wigoru było wyrąbanie mi dziury w palcu gdy próbowałam sprawdzić, czy jest ciepła

Trochę się też oczyściła z tej porfiryny i najwyraźniej nowa nie leci.
Muszę teraz wykombinować jak wmuszać w nią antybiotyk i osłonowy. Osłonowy mogę wrzucić do wody ale antybiotyk by się przydało podać na raz. Ona najwyraźniej nie chce papkowatego i najbardzie kręci ją ludzkie jedzenie podawane przez kratki
Spróbuję jeszcze wcisnąć strzykawką na siłę ale jak nie wyjdzie to jutro żeglujemy po zastrzyk bo dwa dni bez antybiotyku raczej do zdrowia jej nie przywrócą. A potem jest w czwartek święto i wolałabym żeby mi się nie rozłożyła tego dnia

Re: Moje babole przebrzydłe. chorobówka :/
: wt cze 01, 2010 8:31 pm
autor: ol.
Jej Karmelku, co się dzieje

Nie marudź tam i zdrowiej szybko, bardzo Cię proszę !
Alken, jedzenie (a właściwie podjadanie, bo jakieś zawrotne ilości i tak nie szły) przez pręty to i nam znany proceder, co ja się przy klatce nastałam ostatnim razem z paletą kąsków na dłoni i podsuwałam Baruchowi a może to ? - nie, a to ?- nawet, nawet, a jeszcze jeden ? - tak ale pomiędzy innymi prętami, albo na innej półeczce
Jeśli Karmelek ma większy apetyt na jedzonko w postaci stałej - to może w kulce z chleba przeszedłby antybiotyk albo w serze pleśniowym z kawałkiem skórki, którą najwyraźniej lubi ?
Myślę, że to że je wapno to dobry znak, po pierwsze ma siłę, po drugie oczyszcza się z czegokolwiek co organizm zatruwa.
Trzymam kciuki, żeby było dobrze
