szczury.org

Afa - do dziś nie wydawały mi się aż tak ogromne. Ale przygarnęłam dziś na DT 5 kapturów tak maleńkich, że z daleka pomyliłam je z myszkami I teraz widzę, jakie moje szczurzyska są ogromne. Utuczyłam teraz będę tuczyć DTciaki, a własne stado muszę odchudzić.

Smaruję Froda 2 razy dziennie, strupy odeszły, ale jest miejscowy stan zapalny. Nie sączy się żadna ropa tylko jest niewielka opuchlizna. Ale po maści wyraźnie przestał się tam drapać, więc teraz może przestanie rozdrapywać

No właśnie, a wracając do dzieciaków-DTciaków - mam 5 maleńkich kapturków. Chce ktoś?
Zdjęcia zrobię jutro, jak będzie światło odpowiednie. To są kurczę myszki, oszukano mnie chyba, przecież to za małe na szczurka

Powiedz coś więcej o tych DTciakach.

A chętnie Pozwolisz, że skopiuję z ich tematu adopcyjnego

Chłopak numer 1: Ciekawski, najbardziej śmiały i największy (64g). Bardzo lubi ludzi, czego dowód daje sikaniem na kolana i delikatnym podgryzaniem Znaki charakterystyczne: urocza czarna plamka w dolnej części brzuszka.


Chłopak numer 2: Śliczny, bardzo ruchliwy (co widać po zdjęciach), chętnie zwiedza nowe miejsca. Zważony dzisiaj - 52g. Pierwszy, który odważył się zjadać mi kaszkę z palca Znaki charakterystyczne: jasna plamka na końcu pyszczka.



Chłopak numer 3 - jeden z najmniejszych szczurków - zaledwie 38g. Bardzo żarłoczny i ruchliwy, ale u człowieka na rękach siedzi spokojnie i lubi głaskanie


Chłopak nr 4 - ciekawski, ruchliwy, lubi ludzi i mizianie go pod bródką Waży 54g.



Chłopak nr 5 - drugi najmniejszy szczurek, 38g. Również żarłoczny i sympatyczny w stosunku do ludzi. Posiadacz uroczego ogonka w paski.



Są absolutnie urocze, kochane maluszki. W dzień śpią, a w nocy rozrabiają głośniej, niż moje własne stado Zakochałam się po prostu na zabój. Miałam wziąć tylko 3, ale jak zobaczyłam, jakiej są wielkości, to bez trudu namówiłam męża na 5 Jednego musieliśmy łapać bo nam zwiał jeszcze tam na miejscu, w ogóle była akcja z transporterem, bo my mamy koci i przez drzwi maluszki wybiegały, trzeba było zakleić, a potem nie mogliśmy się doliczyć szczurów Ale w końcu się okazało, że wszystko ok i wzięliśmy 5 malców. Teraz są w starej klatce Froda i Czmycha, więc przez kraty nie zwieją.

Jakie śliczne. I te opisy och i ach, aż takie miziaste są i lubią ludzi? Nie lubię trudnych łączeń i czasem się boję ale wiem że mnie przekonasz że łączenie to nic. Chociaż bardziej martwię o to że Robin może nie zaakceptować nowego młodszego lokatora i na dodatek ta kastracja i martwię się czy dam radę opiekować z szczurem po kastracji (Robina wykastrowała Ola (krwiopijka) w Lublinie i przyniosła mi już wybudzonego, po 1-2 tygodniu po kastracji i moim zadaniem było smarowanie maścią pupkę i zdjęcie szwów. W łodzi nie ma wziewnej). Ale jeszcze duża droga przede mną. Na razie nie zamierzam doszczurzać, mimo że obecnie mam dwie klatki

Ojej są cudowni. 3 najbardziej wpadła mi w oko, ale ja niestety nie mogę sobie pozwolić na jajecznego facecika. Życzę im jak najlepszych domków. A jak Twoi panowie reagują na maluchy?

Moi panowie są zdziwieni i zaciekawieni, któż to przybył... klatki stoją w tym samym pokoju, bo inaczej byśmy spać nie mogli (maluchy straszliwie hałasują), ale przy takiej różnicy wielkości bałabym się ich puszczać razem. Przecież Czmych a te kapturki to jak porównywanie świnki morskiej z myszą Serio, z daleka wczoraj myślałam, że to myszki

Mówienie o kastracji tych maleństw jest mocno na wyrost, bo oni mają 3-4 tygodnie i w dodatku są niedożywieni... zanim ktoś zechce pozbawić ich jajek, to jeszcze dużo czasu musi upłynąć

Edycjo wróć - właśnie Trzpiot zbliżył się do klatki maluchów, a chłopak nr 1 wystawił łapkę i pomiział go po nosku

Awww, mnie też pan nr 3 urzekł ... taka śliczna myszeczka!

Entreen pisze:Awww, mnie też pan nr 3 urzekł ... taka śliczna myszeczka!

Może być Twój

Miały być cztery, a i tak czekam na piątego. Więcej miejsca w klatce na szczęście nie ma .

...chociaż, patrząc na tego malca... czy to takie szczęście...

No ale

Entreen pisze:Miały być cztery, a i tak czekam na piątego. Więcej miejsca w klatce na szczęście nie ma .

...chociaż, patrząc na tego malca... czy to takie szczęście...

No ale

Ale to taki "oszukany" szczur. Mówią, że szczur, a rozmiar ma myszy Do tego upatrzyłaś sobie najmniejszego...

Dobra, już nie kuszę Sama ledwo się opieram pokusie, żeby zamknąć tematy adopcyjne i zostać z własnym stadem + 5 kapturami, na które nie mam miejsca

Entreen taka pchła dużo miejsca w klatce nie zajmie, a ci chłopcy są cudowni. Nie to że kuszę ale nie codzień znajduje się na śmietniku takie skarby druga taka okazja może się nie powtórzyć (przynajmniej mam taką nadzieję)

Zapowiadam,że jak Ent go weźmie to też się skusze na szostego

tahtimittari pisze:Zapowiadam,że jak Ent go weźmie to też się skusze na szostego

A tak niezależnie od tego nie możesz?
Nooo... takie śliczne myśki, weźcie Można bezkarnie tuczyć i rozpieszczać Są takie kochane i ciekawskie... *kusi*

Mamy nowe hamaki od Nietoperrrka




Aguty i Frodo Uwielbiam Trzpiota na tym zdjęciu