szczury.org

StasiMalgosia pisze:

"z tym że idziemy na przegląd po remoncie łazienki "

tylko jej zabardzo przy tym remoncie nie wykorzystujcie

no bez przesady, trochę pracy jej nie zaszkodzi

Będzie testerem rur pcv

Hmm, czyli warto by było zrobić uszczelnienie pod drzwiami pokoju zwierzaków. Z kuchni, mimo że jest na drugim końcu korytarza, będzie się pewnie diabelnie do nich pyliło.

U nas, odpukać, też wszystko w porządku. Jeszcze nie słyszałam, by Nessie chociaż kichnął. Zdrowy chłopak, piękny, duży, wspaniały.. (Mogę tak bez końca. ) Ciągle słodko liże po rękach, nosie, uszach.. Ostatnio mnie poddziabywał w usta.
Jest za to mega wybredny. Daję ogonom ogórka - wszystkie jedzą, oprócz niego. Daję jabłko - wszyscy jedzą oprócz niego. Daję im te świąteczne chrupki-gwiazdki z zooplusa - chłopcy zjedzą wszystkie, Nessie tylko te zielone. Ale bardzo lubi pestki dyni i gotowanego kurczaka.

byłyśmy u weta, Missi została wycałowana i pani weterynarz byłą zachwycona tym, jaka jest kontaktowa i urocza i zdrowiutka (dała się spokojnie osłuchać i wymacać po kątem guzów z kazdej strony jako jedyna z całego stada )

Dziś dzieciaki kończą roczek
Z tej okazji życzę wam maluchy dużo zdrowia, masy przysmaków i hamaków do pogryzienia
Świętująca Bama


i (*) dla niezastąpionego Indiany

Z okazji urodzin zważyłam panienki. Dakota ma imponującą wagę 486 g, ale ona zawsze była masywna.





Jak widać, po guzie i po operacji nie ma już śladu, futerko prawie całkowicie odrosło.

Wszystkiego najlepszego dla pozostałych Niespodzianek,
a dla niezapomnianego Indiany zniczyk <*>

A ja dzisiaj byłam zapalić mały znicz...Popłakałam się strasznie,bo do mnie do tej pory nie przemawia smutna prawda,że Indiańca już nie ma...I tak zamiast tortu,smutny znicz na śniegu i łzy...
Ja się chyba nigdy z tym nie oswoję...

U nas też był torcik i Palmyra pierwsza była przy talerzyku. Pewnie wiedziała, że to jej święto, bo wycałowaliśmy ją za wsze czasy.
Każdej z Niespodzianek poświęciliśmy ciepłą myśl, jedną szczególną dla tego, który przetarł szlaki [*].
Sto lat, dzieciaki!
Wrzucę foty, tylko wczoraj nie zdążyłam zgrać.

Tex wczoraj zaatakował szczura. Pierwszy raz w życiu. To na pewno przypadek, że zrobił to akurat w swoje pierwsze urodziny, ale śmiesznie to wyglądało. Taka nastroszona oferma.

Braciszkowi i siostrzyczkom Tex przesyła moc uścisków..

Indiańcu, pamiętamy.. (')

Wreszcie udało mi się wrzucić zdjęcia. Uff!

Dakota dostała "wytrawny" torcik urodzinowy



Uploaded with ImageShack.us

No niestety, nie potrafię wstawić mniejszych, więc z żalem poprzestanę na tym jednym.
(Najpierw straciłam całe popołudnie i wieczór usiłując wrzucić zdjęcia z urodzin na "Garnek", w końcu wrzuciłam na ImageShack.
Teraz godzinę straciłam szukając sposobu na umieszczenie miniaturek. Nie znalazłam! Jestem zła jak mało kiedy! Zamiast wziąć dziewczyny na wybieg, to ja walczę z fotkami.

A mnie się coś pomieszało, bo weszłam teraz do tematu przeświadczona, że to dzisiaj jest święto Niespodzianek. I bardzo zaskoczył mnie ten dwudniowy poślizg z mojej strony (ach, ten wiek )

Niespodzianki, przyjmijcie ode mnie życzenia - spóźnione, ale szczere. Obyście nie chorowały i żyły długo i szczęsliwie
A Indiana... [*] je tam gdzieś w zaświatach torcik urodzinowy z babcią merch na pewno...

U mnie to w ogóle poślizg, bardzo przepraszam. Nie miałam teraz głowy, bo pomijając sesję, walczymy o życie szynszylka. Jednakże jest coraz gorzej i zastanawiamy się, czy go jutro nie uśpić... Ale nie będę tutaj tego tematu rozwijać, bo nie chcę robić offtopu i to jeszcze na taki mało wesoły temat.

Wszystkiego najlepszego, Niespodzianeczki. U nas też był torcik (i to z prażonymi jabłuszkami), ale jak Nessie go dopadł, to porwał go za łóżko (wysmarowując całą podłogę po drodze) i tyle go widziałam. Więc fotek niestety nie mam.
Ale przesyłamy buziaczki i szczurzy uśmiech:



Plus gratisowa fotka dla Stasia i Gosi. Nessie dalej liże i myje wszystkich dookoła po każdej możliwej części ciała. Udało mi się uchwycić (żałuję, że tylko od tyłu), jak mój TŻ sobie spał, a Nessie dorwał się do jego ust i dawał mu "buziaczki". Innymi słowy było czyszczenie pełną parą. Ale kiedy próbował z nosem, niestety jego obiekt się obudził i Nessie uciekł w popłochu, jak to Nessie. (Właściwie to wykonał skok na moją głowę, bo kucałam obok, i pazurami mi się we włosy wczepił... To kolejna jego ulubiona zabawa. Wczepianie się we włosy zębami lub pazurami i ciągnięęęęcie ile się da.)

Nessie - cudny,wielki,dorosły szczur Taki już ma pychol poważny!Też uwielbiałam u Indiany to lizanie i buziaczki,czasem takie na chama,łącznie z wczepianiem się w człowieka pazurami,ale jak tu nie wybaczyć takiej ostrej,czasem do bólu miłości? Buziaki dla Nessiego i dla każdej z niespodzianek!!!

Utah za to uwielbia czyścić Pańciowi brodę i wąsy po jedzeniu