Tu zadajemy pytania nt.: Pierwsze dni ze szczurkami

Wszelkie sprawy związane z oswajaniem naszych ogoniastych.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Gaba1881
Posty: 1
Rejestracja: pn gru 10, 2012 10:57 pm

Re: Oswajanie

Post autor: Gaba1881 »

Hej :)
W czawrtek kupilam szczurka w zoologicznym. Pani powiedziala, ze ma 8 tygodni i jest najbardziej bojazliwy. Zaczelam swoje oswajanie od pozwolenia mu zapoznania sie z terenem, z moim glosem i zapachem. Codziennie nosze go pod bluza, uwielbia spac w rekawie. Chodze tak z nim po 2 godziny czasem nawet dluzej. Maly jest strasznie kochany. Nie zesiusiał sie na mnie, zawsze czeka az wsadze go do klatki. Nie ma tez problemu z wyciaganiem go z klatki. Lize mnie po rece, daje sie glaskac. Natomiast jak mam go juz na rekach, on patrzy tylko jak sie schowac pod bluza. Trzymam go w rece a on sie wyrywa i nie uspokaja go nawet jak przytulam go do policzka i mowie, ze nie ma sie czego bać, ze nie zrobie mu krzywdy. Jak siedze i puszczam go na kolana on schodzi z nich i ucieka pod koldre. Nigdy nie mialam szczurka kupionego w Sklepie. Zawsze z hodowli juz prawie oswojone. Boje sie, ze Bakuś nie przyzwyczai sie do mnie. Mogłby mi ktos doradzic co robic?
Alexa24
Posty: 8
Rejestracja: czw lis 29, 2012 11:09 am

Re: Oswajanie

Post autor: Alexa24 »

Alexa24 pisze:Witam:):) od trzech dni jestem posiadaczką szczurka niebieskiego Luny:) kupiłam ją w sklepie zoologicznym jest śliczna ale strasznie tchórzliwa. Pierwszego dnia gdy tylko ją kupiłam wsadziłam do klatki i zostawiłam w spokoju po paru godzinach wsadziłam rękę powąchała i uciekła drugiego dnia to samo chociaż była bardziej odważna i zaczęła poznawać klatkę zaś trzeciego dnia jadła mi z ręki i dała się pogłasać i wziąć tak od spodku na rękę, ale nie mam pojęcia od kiedy wziąć ją na ręce i wyciągnąć z klatki trochę się boję że może się tak wystraszyć że ucieknie albo zacznie piszczeć co parę razy zrobiła pierwszego dnia i jak ją drugiego dnia dotknęłam, cały czas siedzi w domku wychodzi tylko nocą czasem w dzień ma bardzo duży apetyt mam pytanie co mam robić i jak dalej z nią postępować? jest to mój pierwszy szczurek :)


słowniki nie gryzą, interpunkcja też. Kam
Wiem że słowniki nie gryzą jeśli masz coś do Mnie to mi to napisz na prywatnej wiadomości a nie oznaczaj moje błędy
Awatar użytkownika
mel
Posty: 67
Rejestracja: sob lis 24, 2012 10:27 pm

Re: Oswajanie

Post autor: mel »

Trafiłam na temat właściwie przypadkowo, a że jest już i tak nieźle zaśmiecony pozwolę sobie kontynuować offtopiki. Najważniejsze - dziękuję za wypowiedzi katkanny. 100% się z nią zgadzam. Śledzę forum od jakiegoś czasu i nadziwić się nie mogę, że przy każdej możliwej okazji ktoś musi skrytykować osobę (niby, że udzielając dobrej rady), która:
1. kupiła szczurka w zoologu/pseudohodowli
2. ma jednego szczurka

Ad.1. Osoba, która decyduje się na pierwszego szczurka, tak jest niedoinformowana (choć to pojęcie względne, bo kto ma monopol na prawdę absolutną?). O szczurku wie tyle, że to gryzoń, że inteligentny, że kochany. I inne 'pierdoły'. I słucha się znajomych albo szuka na własną rękę (a najbardziej dostępne jest gumtree i tablica oraz najbliższy zoolog). Sama zrobiłam to samo. Na forum trafiłam tuż po tym jak Albi znalazła się u mnie w domu, żeby doszukać informacje, które wcześniej (przed kupnem) znalazłam na rozmaitych stronach internetowych (dot karmy, ogólnego żywienia, ściółki, oswajania).
(Ad2) ......I pięćset razy przeczytałam zdanie 'że szczurki są stadne, weź drugiego, drugiego!'
Nie myśląc wiele kupiłam drugiego, bo przecież chciałam dobrze.
Czytałam dalej forum i rzuciło mi się w oczy drugie zdanie bijące z każdej strony 'tylko nie z zoologa, tylko nie z pseudohodowli'.
Staram się o adopcję, żeby była u mnie wesoła trzyosobowa gromadka. Napotykam się na same problemy z tym, choć osoba ceniona na tym forum uznala, że moja opieka, warunki jakie mają szczuraski są znakomite.

OK. Rozumiem, że z założenia i jakiejś głównej idei nie popieracie kupna/sprzedaży z takich źródeł oraz że szczurków w domu ma być min 2.
Tylko nie rozumiem, czemu ktoś, kto potrzebuje pomocy musi przeczytać 1000 wątków byle nie dublować tematu, a w prawie każdym wątku można znaleźć te dwa zdania i to w formie zazwyczaj bezwzględnej krytyki.
Naprawdę każdy kto tu wszedł przeczytał to miliard razy (bo nie wszedł po to tylko by wrzucić swój jeden post) i nie potrzebuje indywidualnej nauki.

Nie chcę rozwlekać tematu, ale od dłuższego czasu chciałam gdzieś umieścić te kilka myśli.

PS. Kolejna rzecz której nie mogę zrozumieć - poprawianie błędów ortograficznych... to jest śmieszne. Rozumiem, że nie wolno używać wulgaryzmów i chwała Wam za to. Jest takie coś jak dysleksja dysortografia i inne dys'y i nie można wymagać od ludzi by siedzieli ze słownikiem. Ja nie mam z tym problemów, ale nie mam również w odczytaniu słowa z literówką albo zrozumienia, że 'wziąść' oznacza 'wziąć'.

Pozdrawiam
Ze mną: Bizou
W serduchu: Albi [02.09.12 - 14.06.13], Arisa [21.01.13 - 17.08.14] i Juka [21.01.13 - 09.01.15] Gutka [01.11.12 - 23.01.15]
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Oswajanie

Post autor: Sky »

Mel.

Ciesze się, że czytasz forum ze zrozumieniem i wyciągasz odpowiednie wnioski. Ale niestety, siedząc tu od dłuższego czasu widzę zachowania innych użytkowników i niestety nie mogę się zgodzić z Twoimi punktami:
Ad.1. Osoba, która decyduje się na pierwszego szczurka, tak jest niedoinformowana (choć to pojęcie względne, bo kto ma monopol na prawdę absolutną?). O szczurku wie tyle, że to gryzoń, że inteligentny, że kochany. I inne 'pierdoły'.
Biorąc jakiekolwiek zwierzę to dla mnie jasne jest, że najpierw, zanim je zakupie, staram się zgromadzić wszystkie możliwe informacje. I tak powinno się dziać, dlatego czytając setny nowy temat o osobie, która 'na już' kupiła zwierzaka w sklepie, choć właśnie 100 powtarzamy o innego, to nic dziwnego, że niektórzy się irytują.

Co do Ad2, to czasem bywają problemy z adopcją, ale nic dziwnego - wszyscy chcą dobrych domów dla szczurków, nie raz zdarzały się sytuacje bardzo nieciekawe więc zdarza się, że adopcja się wydłuży, szczególnie, jeżeli mamy do czynienia z osobą nową. Mimo tego nie powinnaś się zrażać - przecież zwierzak to nie chwilowa fanaberia i odrobina cierpliwości nie zaszkodzi.
OK. Rozumiem, że z założenia i jakiejś głównej idei nie popieracie kupna/sprzedaży z takich źródeł oraz że szczurków w domu ma być min 2.
Tylko nie rozumiem, czemu ktoś, kto potrzebuje pomocy musi przeczytać 1000 wątków byle nie dublować tematu, a w prawie każdym wątku można znaleźć te dwa zdania i to w formie zazwyczaj bezwzględnej krytyki.
Naprawdę każdy kto tu wszedł przeczytał to miliard razy (bo nie wszedł po to tylko by wrzucić swój jeden post) i nie potrzebuje indywidualnej nauki.
Mimo tego, że temat adopcji i stada jest wałkowany 1000 razy nadal zdarzają się osoby, do których to nie dociera, które przychodzą po fakcie i nie widzą w tym nic złego, które po prostu są niedoinformowane, bo nie chce im się czytać - dlatego powtarzamy to, bo ludzie jak widać są odporni na przyjęcie tego do wiadomości. Wolą właśnie założyć setny temat, zamiast przysiąść i przeczytać istniejące - fakt, że u nas też jest lekki bałagan, ale dla osoby, której zależy, to nie problem, bo są dowody na to, że można.
PS. Kolejna rzecz której nie mogę zrozumieć - poprawianie błędów ortograficznych... to jest śmieszne. Rozumiem, że nie wolno używać wulgaryzmów i chwała Wam za to. Jest takie coś jak dysleksja dysortografia i inne dys'y i nie można wymagać od ludzi by siedzieli ze słownikiem. Ja nie mam z tym problemów, ale nie mam również w odczytaniu słowa z literówką albo zrozumienia, że 'wziąść' oznacza 'wziąć'.
W obecnych czasach mamy przeglądarki, które podkreślają błędy, więc dla mnie to zwykłe lenistwo, a nie dysleksja/dysortografia. Takie posty są często słabo czytelne i dlatego je poprawiamy, nie trudno też osobie piszącej chyba przeczytać swój post jeszcze raz po napisaniu i kliknąć myszką w paru miejscach.

Podsumowując, po prostu nie wszyscy potrafią analizować i wyciągać wnioski tak jak ty. Jeżeli zgłosi się osoba o pomoc, o informacje, nawet po zakupie szczurka w sklepie i tylko jednego, jeżeli chce przyjąć dobre rady i widzimy chęć poprawy - nikt nie krzyczy, podsyłamy linki do czytania, tłumaczymy.
Niestety częściej zdarzają się osoby kompletnie niedoinformowane, nie zawsze traktujące zwierzaka w porządku, które nie mają warunków czy zdecydowały się na zakup spontanicznie i nieprzemyślanie - wtedy czasem nawet najbardziej spokojnym osobom puszczają nerwy. Wałkujemy temat, bo jak widać, takie oczywistości nie trafiają do wszystkich. Pracujemy też nad porządkami na forum, aby wszystko było przejrzyste i czytelne. Wszyscy pracujemy tak na prawdę dla dobra zwierzaków, staramy się na prawdę trzymać poziom w odpowiedziach i pomagać niedoinformowanym, jednak mimo wszystko co dzień przychodzi wiele osób, które dziwią się, że są inne źródła niż sklep zoologiczny i szczury są zwierzętami stadnymi - mimo powtarzania tego w niemal każdym wątku, jak sama zauważyłaś.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
mel
Posty: 67
Rejestracja: sob lis 24, 2012 10:27 pm

Re: Oswajanie

Post autor: mel »

Ja nie neguję faktu, że działacie dla dobra zwierzaków. Ja to widzę i doceniam. Naprawdę.
Nie chodziło mi o treść, ale o formę przekazu. Nie wiem czemu, ale osobiście wiele z tych komentarzy odbieram bardziej jako atak a nie chęć nawet pouczenia. Twoją odpowiedź odbieram jako łagodną próbę wytłumaczenia tego, co opisywałam. Jednak większość prób tłumaczenia innym użytkownikom jest dość agresywna. Po prostu. Szczurki mają być dwa. Co najmniej. Kropka. Koniec dyskusji. Jeśli uważasz inaczej to (tu cytuję) jesteś egoistą. "Nie zgadzam się z Twoim zdaniem - toteż go nie szanuję'. To jest atak. Obrona osoby atakowanej jako dalszy ciąg zdarzeń to zamknięcie się na dalsze argumenty. Koniec. Kropka. Tak funkcjonuje psychologia i wachlarz emocji.
Co do Twojej niezgody na moje stwierdzenie, że ludzie naprawdę nie wiedzą wszystkiego o zwierzaku przed jego kupnem (a dotyczyło to głównie kwestii adopcji) to nadal upieram się, że mam rację. Być może sam podchodzisz do sprawy bardziej odpowiedzialnie, ale większość ludzi najpierw się decyduje na zwierzaka, potem pobieżnie (choć nawet nie zawsze) czyta coś na jego temat, następnie go kupuje z jak najprostszego źródła - często mają szybciej gryzonie niż docelową klatkę dla niego (naprawdę tak jest).
Ja osobiście spędziłam mnóstwo wieczorów i nocy, zbierając informacje na temat szczurków. Wtedy trafiałam na strony internetowe a nie fora. Nigdzie nie trafiłam na słowo o adopcji. Wiedziałam o ich usposobieniu, potrzebach (choć nie do końca stadnych), żywieniu itd. Kupiłam klatkę, ściółkę, jedzonko i wszystko co potrzebne a potem popędziłam po szczurę. Tak, do pseudohodowcy znalezionego na tablicy.
Czytałam nadal, trafiłam na fora. Zdałam sobie sprawę, że to zwierzątka stadne. Czym prędzej chciałam drugą szczurę, żeby mała nie uznała klatki, pokoju i mnie za własność, żeby była szczęśliwa. Zajęło mi to tydzień. Też nazwiecie to pseudohodowlą.
Potem mała zachorowała. 3-miesięczny dzieciak, po miesiącu kuracji, ratowania życia, biopsjach, usg, zastrzykach i innych atrakcjach okazuje się, że to nowotwór a żaden wet nie chciał zrobić zabiegu, bo przecież jest taka mała i niemożliwe, że to nowotwór, tzn możliwe ale bardzo mało prawdopodobne. Teraz być może guz wcale już nie jest wielkości nadającej się do operacji. Przy tej okoliczności jeszcze bardziej śledziłam forum.
Dopiero po dość długim czasie zorientowałam się, że faktycznie jest tu dział adopcji. (Najpierw interesował mnie dział potrzeb i zachowań, potem chorób).
Naprawdę jestem odpowiedzialną osobą, kocham szczury, czasem idę do sklepu kupuję im smakołyki a dopiero w domu orientuję się, że nie mam chleba dla siebie.
Dlatego, proszę, nie mówcie, że każdy przed kupnem powinien wiedzieć wszystko, że jak chce mieć jednego szczurka to jest egoistą, a jak kupuje z zoologa to jest głupi i nieodpowiedzialny, bo nakręca krwawy biznes.
A co do adopcji jeszcze... mówisz 'cierpliwość'. OK. Tylko widzisz.. Ja nie wiem ile starszej czasu zostało. Może rok ale może miesiąc. Mam warunki na trzy szczurki, więc chcę mieć je jak najszybciej, żeby stworzyły stado zanim ona odejdzie. Nie chcę szukać zastępstwa za nią dla młodszego dzieciaka jak jej już nie będzie. Z drugiej strony nie wróżę i nie życzę małej śmierci, dlatego nie ulegam namowom dot adopcji 'w dwupaku' (bo wszyscy chcą oddawać szczurki siostrzanymi parami w pierszeństwie). Czwórce mogę nie zapewnić dobrej opieki medycznej (finansowo po prostu) a nie będę zakładać, że moje kochanie odejdzie szybko i i tak zostaną trzy. Nonsens.
Jak więc osoby, które nawet doczytały o adopcji mają jej dokonać jeśli ufacie tylko starym bywalcom forum, którzy i tak już mają cała wielką ferajnę (tak, tego im szczerze z ludzkiej natury zazdroszczę). Jeśli ktoś pragnie szczurka to chce go jak najszybciej. Proste. I nie będzie pisał tysiąca postów o niczym (bo o czym ma pisać?), żeby ktoś mu tu zaufał.
Ze mną: Bizou
W serduchu: Albi [02.09.12 - 14.06.13], Arisa [21.01.13 - 17.08.14] i Juka [21.01.13 - 09.01.15] Gutka [01.11.12 - 23.01.15]
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Oswajanie

Post autor: Malachit »

Zgadzam się z tym, że niektórych za bardzo ponoszą emocje, sama często zwracałam na to uwagę, więc to nie jest tak, że wszyscy są od razu agresywni (można o tym poczytać np. tu http://szczury.org/viewtopic.php?f=7&t=36618 lub tu http://szczury.org/viewtopic.php?f=7&t=27734). Ale jeśli ktoś jest uparty i mimo dobrych rad naprawdę doświadczonych opiekunów (którzy nie wymyślają sobie tego, co mówią, tylko znają to z autopsji i zależy im na dobru zwierząt) twierdzi cały czas, że on wie lepiej, czy jego szczur jest szczęśliwy (to przykład, ale niestety jakże częsty) to każdemu w końcu puszczą nerwy.
Jeśli chodzi o sytuacje, w których ludzie biorą do domu zwierzęta to owszem, zgadzam się z tobą - niestety najczęściej jest tak, że pojawia się "chcę mieć" i biorą zwierzaka nie wiedząc o nim niemal nic (a w wypadku gryzoni nie mając chociażby klatki). Ale (przynajmniej z mojego punktu widzenia i wydaje mi się, że nie jestem w tym osamotniona) nie jest to odpowiedzialne ani mądre podejście. Odpowiedzialny człowiek najpierw dowiaduje się, jak się zwierzakiem zajmować, jakie są jego podstawowe potrzeby (generalnie stara się dowiedzieć jak najwięcej). A tym, którzy o zdobyciu informacji "przed" nie pomyśleli należy pomóc.
I jeszcze co do adopcji - nie zawsze tak jest, że ciągnie się to nie wiadomo jak długo i wcale nie trzeba pisać nie wiadomo ilu postów nie wiadomo o czym ;) wystarczy napisać PM do osoby oddającej zwierzaki, w którym pisze się coś o warunkach lub po prostu odpowiada na standardowe pytania adopcyjne. I jeśli zwierzaki są z tego miasta co my to co stoi na przeszkodzie, żeby ruszyć się z domu i pojechać po pociechę? A to, że czasami nie ma szczurów z naszej miejscowości - tak bywa, ale to niczyja wina (o ile można to w taki sposób wartościować).
Co do pseudohodowli i zoologów: tutaj jest cały dłuuugi temat o tym, dlaczego nie http://szczury.org/viewtopic.php?f=2&t=24678 (wybacz, jeśli już czytałaś). Od siebie dodam tylko tyle, że (oczywiście według mnie) zwierze nie jest rzeczą, a co za tym idzie nie powinno być towarem.
Wyszukiwarka nie gryzie
Awatar użytkownika
mel
Posty: 67
Rejestracja: sob lis 24, 2012 10:27 pm

Re: Oswajanie

Post autor: mel »

Ja nie mówię o traceniu cierpliwości w stosunku do osób, które z przekory mówią 'swoje'. To wszystko jest pisane w temacie osoby nowej, którą zarejestrowała się na forum, bo jest 'zielona' i nie potrafi sobie poradzić z podstawową kwestią oswojenia szczurka ze sobą sobą - opiekunką.

Poczytaj dokładnie co napisała autorka, co odpowiedziała pierwsza osoba i jak skomentowała tą odpowiedź katkanna. W wypowiedzi tej ostatniej, zwłaszcza gdy sarkastycznie komentuje fragmenty tej odpowiedzi to jest esencja wszystkiego co obie (myślę, że zgodnie) chciałyśmy przekazać. Jeśli nawet intencje były inne to słowa wskazywały na coś innego. Posługujemy się tu słowem i należy w nim przebierać, zwłaszcza jeśli nie znamy osobowości i wrażliwości rozmówcy - a jeśli jest to nowy użytkownik to naprawdę po takiej odpowiedzi może mieć mieszane uczucia, może czuć się obrażany, niezrozumiany i po prostu - głupi.

I podkreślę raz jeszcze, nie chodzi mi o ogólną treść (bo z nią w większej części się zgadzam) a formę przekazu. Jestem uczulona na tym punkcie, bo uważam, że każdemu należy się szacunek. Szacunek, nawet jeśli się nie zgadzamy z rozmówcą. Szacunek, od początku do końca, który jest podstawą do tego, by przekazać treść i wszystkie przemawiające za nią argumenty w najlepszej formie. Nie na siłę. Nie przy każdym temacie. Nie jako prawdę absolutną.

Założyłam temat o małej, kiedy wykrwawiała się prawię na śmierć. Napisałam "mała której dzieję się to i to", nie napisałam "mała, którą mam z pseudohodowli, której dzieje się to i to" a założę się, że ta jedyna informacja, jeśli bym ją umieściła, totalnie zaśmieciła by wątek i więcej osób przejęłoby się tym, że ja jestem nieodpowiedzialna, bo nie mam szczurki z adopcji tylko z pseudohodowli, a nie tym, że mała mi umiera właściwie na rękach, że jestem przy niej 24h/dobę, że rezygnuje z innych obowiązków, że wożę ją na zastrzyki - i tak byłam nieodpowiedzialna, bo wzięłam ją ze złego źródła.
O tym tu jest mowa.
Ze mną: Bizou
W serduchu: Albi [02.09.12 - 14.06.13], Arisa [21.01.13 - 17.08.14] i Juka [21.01.13 - 09.01.15] Gutka [01.11.12 - 23.01.15]
Awatar użytkownika
Arau
Posty: 1326
Rejestracja: wt cze 12, 2012 5:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Oswajanie

Post autor: Arau »

mel pisze: Dopiero po dość długim czasie zorientowałam się, że faktycznie jest tu dział adopcji. (Najpierw interesował mnie dział potrzeb i zachowań, potem chorób).
I tutaj sama na swoim przykładzie pokazujesz, jak ważne jest przypominanie, raz za razem, jak mantry "szczury mają być dwa","szczurów nie kupujemy, szczury adoptujemy" wszędzie gdzie się da. I to jest KONIEC i nie ma absolutnie miejsca na jakąkolwiek dyskusję.
mel pisze: A co do adopcji jeszcze... mówisz 'cierpliwość'. OK. Tylko widzisz.. Ja nie wiem ile starszej czasu zostało. Może rok ale może miesiąc. Mam warunki na trzy szczurki, więc chcę mieć je jak najszybciej, żeby stworzyły stado zanim ona odejdzie. Nie chcę szukać zastępstwa za nią dla młodszego dzieciaka jak jej już nie będzie. Z drugiej strony nie wróżę i nie życzę małej śmierci, dlatego nie ulegam namowom dot adopcji 'w dwupaku' (bo wszyscy chcą oddawać szczurki siostrzanymi parami w pierwszeństwie).
To akurat zależy od osobistego podejścia osoby oddającej szczury. Ja byłam zarejestrowana na forum chyba tydzień, znalazłam tutaj maluchy z Łodzi, dziewczynie zależało na czasie. Utrzymywałyśmy kontakt mailowy, pomagała mi w przygotowaniach na przyjęcie chłopców, potem osobiście mi dowiozła szczury, przy okazji poznając mnie i oglądając warunki. Kontakt mamy do tej pory.
Adoptować można też z innych źródeł, szczególnie jeśli zależy Ci na czasie, to warto szukać na allegro, tablicy etc, bardzo często pojawiają się ogłoszenia "oddam". Ta forma jest popierana także na forum.
Obrazek
Zaraza, Szuriken, Kaszmir
[klik!]



Za tęczowym mostem...
Alucard, Belzebub, Zenek, Bazyl, Edgar, Arrow, Krecik, Afera, Wichura. Tęsknię za Wami...
Awatar użytkownika
mel
Posty: 67
Rejestracja: sob lis 24, 2012 10:27 pm

Re: Oswajanie

Post autor: mel »

Tak, pokazuję na własnym przykładzie, że osoba nawet odpowiedzialna i chcąca dla zwierzaków jak najlepiej nie zawsze ma to szczęście by trafić na taką informację przed kupnem zwierzaka. Pokazuję, że osoby trafiają na forum dopiero wtedy, gdy mają już zwierzaka, mają z nim problem i chcą dostać jakąś poradę od innych osób hodujących to samo zwierzę.

Dlatego dla mnie rozpoczynanie zdaniem "Po pierwsze, nie powinnaś była / nie powinieneś był kupować szczura w zoologu' zamiast choćby 'cześć, radziłabym/radziłbym Ci w tym przypadku..." jest totalnie nie na miejscu. Można to powiedzieć później. Przypomnieć, odwołać choćby do wątku przytaczanego powyżej o 'zoologach i pseudohodowlach'. Można, a nawet i trzeba. Tego też nie neguję.

Inaczej cała ta działalność sprowadza się do dwóch zdań, o których pisałam w pierwszej wypowiedzi a resztę sprowadza chcąc nie chcąc na dalszy plan. I to jest przykre. I to mnie razi. I zniechęca. Bo mówimy tu o całym życiu małych, o ich problemach, o ich zdrowiu. O wszystkim, co jest ważne zarówno tych, co są z tutejszych adopcji jak i tych co są chociażby z zaaranżowanych bezmyślnie miotów czy urodziły się jako towar. Mówimy o problemach, szukamy porady, wsparcia. Jeśli jakakolwiek osoba tu trafia to wypada o nią zadbać a nie na wstępie zarzucać bezmyślność, bo odejdzie, nie zajrzy więcej i nadal będzie robiła swoje. Efekt jest odwrotny.
Ze mną: Bizou
W serduchu: Albi [02.09.12 - 14.06.13], Arisa [21.01.13 - 17.08.14] i Juka [21.01.13 - 09.01.15] Gutka [01.11.12 - 23.01.15]
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Oswajanie

Post autor: Megi_82 »

Kurczę, czytam ten wątek... skoro już jest, to i ja dodam coś od siebie, z boku. Wszyscy macie trochę trochę racji. Arau, nie chodzi nawet o to, co jest napisane, ale o sposób, w jaki jest napisane, o ogólny ton wypowiedzi - i o to pewnie chodzi Katkannie. Być może w rzeczywistości zostałoby to wypowiedziane z życzliwym uśmiechem, ale tu, w necie, mamy tylko literki i nie dziwię się, że ta wypowiedź została odebrana tak, a nie inaczej. Ja też bym ją tak odebrała i pewnie poczuła się niefajnie (choć po latach na forach i poznaniu wielu osób w realu biorę już poprawkę na ograniczenia komunikacji literkowej).
Chodzi też o to, że tak naprawdę dziewczyna nie dostała nic poza oceną. Nie raz i nie dwa na tym forum trafiałam na posty, w których odpowiadający zupełnie nie odniósł się do pytania, a jedynie skomentował (wierzę, że z dobrymi intencjami) pochodzenie czy liczbę szczurków. Mnie też wszyscy, pod każdym moim postem, pytali, czy mam tylko jedną szczurkę i pisali, dlaczego nie powinno się mieć jednej, a ja odpowiadałam za każdym razem, że czekamy na kumpelkę. Ale to było życzliwe, no i nikt nie zignorował mojego głównego pytania - a główny przekaz był ten sam w sumie, bo wszystkim nam tu chodzi o dobro zwierzaków :) Jednak gdybym zapytała o zadrapania mojej szczurzycy (jednej, bo jednej dotyczą zadrapania) i przeczytała litanię zamiast porady, co z tymi zadrapaniami, to bym się wkurzyła. Jeśli oprócz i życzliwie - nie ma problemu. Zresztą sama w kilku pierwszych przeczytanych tu postach, kilka godzin po przyniesieniu Kluchy, dowiedziałam się, że są silnie stadne - i super, po to tu weszłam, żeby się dowiedzieć, co i jak z tymi ogonami, i dowiedziałam się i zadziałałam dzięki temu od razu. I teraz też, jeśli gdzieś czuję na siłach coś napisać od siebie, dopisuję o jednym szczurku i o zoologu, bo rzeczywiście im więcej razy to napisane, tym łatwiej na to trafić :)
Z drugiej strony (już bardziej ogólnie, bo i o porządku coś chyba było) - ja też od lat działam na dwóch forach tematycznych, doradzam i moderuję - i wiem, jak to jest, jak człowiek od czasu do czasu dopada poczucie bezsilności i coś w stylu "kurde no przecież to jest proste i logiczne, a jak nie, to wystarczy najpierw pomyśleć/poczytać, bla bla bla, wyszukiwarka nie gryzie, bla bla, było o tym pincet razy, bla bla", i nie raz i nie dwa sama odpowiedziałam w takim tonie. I się zaczerwieniłam, kiedy pierwszy raz to ja byłam świeżynką na jakimś forum i nie mogłam, mimo wyszukiwarki, znaleźć tego, czego szukałam, i dostałam ochrzan, bo forum wielkie, rozbudowane, działy, poddziały, dostałam link, a z tego linka kolejne rozgałęzienia, a z nich kolejne... a ja w końcu z bezradności zapytałam.

Mel, Ty też masz sporo racji w wielu punktach się z Tobą zgadzam. Natomiast w kwestii adopcji - nie wiem, może po prostu się jakoś u Ciebie nie składa, ale ja jestem przykładem, że nowa osoba też może adoptować szczurka. Napisałam ogłoszenie na samym początku bytności na tym forum, jak tylko trafiła do mnie moja Klucha. W ciągu godziny dostałam odpowiedź na pw, ankieta, rozmowa, i w dodatku mi szczura do Łodzi przywieźli :) Teraz biorę dwa kolejne i też nikt nie robi mi pod górkę tylko dlatego, że jestem tu dość nowa i nie mam tysiąca postów.

Poprawianie błędów na czerwono - no powiem Wam, że tu mnie zatkało. Ja rozumiem, dbałość o język, ale wystarczy uwaga, naprawdę, nie jesteśmy w szkole. Te czerwone poprawki są nieco... piętnujące i nie wiem, co właściwie mają na celu. Mnie osobiście łatwiej przeczytać tekst z błędami, niż z dyskoteką kolorów. Wiem, że słownik i autokorekta nie gryzą, ale jednak to naprawdę nie jest fajne, a na pewno nikogo nie nauczy ortografii ;)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
mel
Posty: 67
Rejestracja: sob lis 24, 2012 10:27 pm

Re: Oswajanie

Post autor: mel »

Dzięki Megi_82 za poparcie.
To było tylko poruszenie kilku prostych kwestii, bo mam wrażenie, że sporo osób, które hodują szczurki i działają na forum od dawna, mając już ogromną wiedzę, zapominają jak to było na samym początku. To był tylko mały apel o to, by nowych użytkowników traktować z większą delikatnością i zrozumieniem, i wprowadzać ich w tajniki hodowli powoli i bez zbędnej agresji.

Pozdrawiam
Ze mną: Bizou
W serduchu: Albi [02.09.12 - 14.06.13], Arisa [21.01.13 - 17.08.14] i Juka [21.01.13 - 09.01.15] Gutka [01.11.12 - 23.01.15]
Awatar użytkownika
katkanna
Posty: 554
Rejestracja: pt lis 23, 2012 12:51 am
Lokalizacja: Łódź

Re: Oswajanie

Post autor: katkanna »

Ponieważ zostałam tu jeszcze raz przywołana,a z Arau sobie wyjaśniłyśmy na PW, to tylko podsumuję:

Tak, ja się zgadzam w 300% z ideą, którą wiele osób chce tu przekazać. Natomiast uważam, że forma pozostawia czasem wiele do życzenia. A ponieważ chodzi o żywe zwierzęta, zniechęcenie nowego użytkownika nawet w słusznym gniewie jest błędem, którego najlepsza intencja nie wyrównuje. Ja wiem, że niektórzy chcą być bardzo wyraziści i przekonujący, ale czasem lepsze jest wrogiem dobrego. I kolejna sprawa: nie każdy nowy user musi być kompletnym ignorantem. I to, że ktoś pisze o problemie z jednym szczurkiem nie zawsze oznacza, że ma tylko jednego. Albo że to jego pierwszy zwierzak. Więc zanim ruszy na niego krucjata w słusznej skądinąd sprawie, można najpierw dopytać, podrzucić linki. Jeśli kogoś już naprawdę tak niepomiernie denerwują te same pytania nowych userów, niech nie odpisuje, skoro ma być nieprzyjemny. Ktoś inny odpisze, kto ma może jeszcze cierpliwość. I wszyscy będą zadowoleni.

Gdyby to było forum fanów pisaniny Janusza L. Wiśniewskiego albo przetworów na zimę, to bym machnęła ręką, jak wpada newbie i ktoś go mało przyjemnie spławi, a tamten się obrazi i odejdzie, no to trudno, najwyżej będzie jeden fan mniej Janusza L. Wiśniewskiego albo ktoś zrobi sobie niesmaczny dżem na zimę. Strata mała, a żal krótki. Natomiast to jednak jest nieco inne forum - wchodzą tu ludzie, którzy mają zwierzęta. I za pozornie głupim postem stoi być może zwierzak, który ma konkretny problem, więc może by tak się ulitować nad nim, skoro nawet nie mamy serca do jego właściciela? ;)
patryk1990
Posty: 4
Rejestracja: śr sty 02, 2013 3:32 pm

Problem z Oswojeniem

Post autor: patryk1990 »

Witam!
Mam juz ponad miesac szczurka. od jakiegos czasu jego klatka jest moj pokoj bo klatka sie polamala i czekam aktualnie na nowa. To jest moj pierwszy tego typu gryzon staram sie poznac go i do siebie oswoic ale z tego co tutaj na forum czytam idzie to wam duzo latwiej. Moj naprzyklad jak u mnie na ramieniu siedzi to sobie chodzi wejdzie pod bluzke chyba nawet lubi tam siedziec ale tylko wtedy kiedy z nim ide sie przejsc po mieszkaniu. No a gdy siedze odrazu schodzi i ucieka ode mnie. Dziwne jest to ze sporadycznie zdazy sie dzien ze troche bardziej mi ufa i latwiej jest go zwabic czym do jedzienia.
Ostatnio nie wrzucam mu jedzienia do klatki czekam az przyjdzie do mnie i je wezmie. Wyglada to tak ze on siedzie za szafa ja daje mu ten smakoluk troche podskubac i potem probuje sciagnac go do siebie ale mi to niezbyt wychodz, probuje tak samo z lyzka ale on jakaos niepewnie to robi. Moj czas jaki dla niego poswiecam to jest po godzinie 17 no ale tak jak sobie wyobrazacie wyglada to w ten sposob ze probuje go wyciagnac za tej szafy on na chwile wyjdzie no i zaraz ucieka znowu.
Jak jakies informacje sa jescze istotne na temat Mizu to piszcie chetnie powiem. Mam nadzieje ze pomozecie mi z tym problem i co dalej. Pozdro !
Awatar użytkownika
harleyquinn
Posty: 994
Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
Numer GG: 1877527

Re: Problem z Oswojeniem

Post autor: harleyquinn »

Przeczyta,lam, ale nie zrozumiałam w czym jest problem. Moje szczurki nigdy nie usiedziały w miejscu, żeby je pogłaskać czy coś... taka jest ich natura.
KONIECZNIE przygarnij szczurkowi kumpla.
Leoś, Czarek, Enzo oraz Oskar

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=45350
patryk1990
Posty: 4
Rejestracja: śr sty 02, 2013 3:32 pm

Re: Problem z Oswojeniem

Post autor: patryk1990 »

ALe co mam robic zeby reagowal jak go wolam. A to wyglada w tym momencie ze tkwie przy szafie i probuje go wyciagnac czyms dobrym stamtąd. A mam pytanie jeszcze o laczenie jak mam miec nowa klatke i jak je polaczyc odrazu razem je wlozyc do tej klatki? bo zaden nie bedzie tego miejsca znal
ODPOWIEDZ

Wróć do „Oswajanie”