Strona 27 z 37

Re: Kijankowe stadko :)

: czw paź 23, 2014 1:12 pm
autor: diana24
Trzymam nadal kciuki za małą chociaż sama teraz jestem kłębkiem nerwów...
We wtorek byłam z Albertem u szczurzego weta, jednak nie chciała podejmować się czyszczenia ropnia i poleciła im inną panią weterynarz, o której już zresztą słyszałam od carola138. Pojechaliśmy dzisiaj i doktor zdecydowała, że najlepiej będzie wyciąć ropnia razem z torebką, która go otacza, aby się już więcej nie odnowił. Jeśli byśmy go tylko oczyściły to po jakimś czasie znowu by się gromadził.
Albercik został w lecznicy, o 16 będzie miał zabieg, a po 18 ma już być gotowy i wybudzony do odbioru. Dzisiaj jak nigdy potrzebne mi są wasze kciuki. Jestem roztrzęsiona... :(

I w tym właśnie momencie zadzwoniła pani, że zabieg już został przeprowadzony i prawie cała torebka została usunięta. Piszę prawie cała, bo była blisko siusiaka i nie dało się jej usunąć w tym miejscu, jednak pani tak podszyła rankę, żeby wszystko się zagoiło i nie nawracało. ;) Ufff... Do tego już się zaczął wybudzać więc po 16 po niego pojedziemy :)
Kamień z serca, powiem wam... Pierwszy zabieg z usypianiem wśród moich wszystkich szczurków. Dobrze, że już po ;)
Szczegółów dowiem się jak po niego pojadę. Nie wy darowałabym sobie, gdyby coś poszło nie tak... Mój biedny kochany rudy misio :-*

Re: Kijankowe stadko :)

: czw paź 23, 2014 1:35 pm
autor: Paulinya
Szybkiego powrotu do zdrowia dla niego!! :) :*
Ojj wyobrażam sobie co czułaś, jak moją szczurkę(*) dawali w narkozę 3 razy bo odnawiał się guz to za każdym razem przeżywałam :(

Re: Kijankowe stadko :)

: czw paź 23, 2014 7:36 pm
autor: diana24
Odebraliśmy już Alberta. Nadal jest skołowany, jednak porusza się i próbuje się myć. Jednak wydaje mi się, że ta noc będzie dla niego decydująca...
Nie mam doświadczenia w szczurach po zabiegu, ale nie podoba mi się jego stan... Dzwoniłam do wetki i mówiła, że to normalne tylko on powoli się wybudza...
Boję się... :'(

Re: Kijankowe stadko :)

: czw paź 23, 2014 8:43 pm
autor: gosja1
Nie bój się.
Mój Kacperek, szczur pełen wigoru na co dzień, z energią galopującego słonia, po zabiegu, też trudnym, na brzuszku blisko siusiaka, był skołowany, smutny i jakby coś było nie w porządku...
Trzymam kciuki, by Albercik poczuł się lepiej.

Re: Kijankowe stadko :)

: czw paź 23, 2014 8:49 pm
autor: Megi_82
Diana, a co się dokładnie dzieje i jaką narkozę miał misiak? Pewnie iniekcyjną - szczury wtedy naprawdę wyglądają nieciekawie, bardzo nie w formie - pamiętasz Kluseczkę po składaniu łapy... do późnej nocy była jak pijana, a i po wziewce zdarzało się jej być trochę nie bardzo.
Wszystko będzie dobrze, choć wiem, że łatwiej się pisze z boku...

Re: Kijankowe stadko :)

: czw paź 23, 2014 8:52 pm
autor: diana24
Chcieliśmy wyciąć torebkę, która wytworzyła się po pierwszym ropniu, aby ten już się nie odnawiał. Niestety po otworzeniu go okazało się, że nie jest to możliwe, bo sięga ona zbyt głęboko i mogłaby mu się stać krzywda.
Jestem na siebie wściekła, bo okazało się, że nie trzeba go było wcale otwierać, ale zaufałam weterynarzowi...
Tak dostała dawkę iniekcyjną i teraz cały czas pełza. Czy to dobrze?

Re: Kijankowe stadko :)

: czw paź 23, 2014 9:09 pm
autor: margot1408
Może wet nie mógł stwierdzić od zewnątrz, czy da się wyciąć, czy nie? Nie możesz mieć do siebie pretensji, w końcu wet powinien się znać. Sam pomysł wycięcia torebki wydaje się sensowny...
Szczur po narkozie wygląda kiepsko, moje zawsze były otępiałe, leżały nieruchomo, napuszone, z przymkniętymi ślepkami. A jak wyjmowałam na kolana to usiłowały iść, wszystko jedno dokąd, byle dalej przed siebie. Zaczynały zachowywać się w miarę normalnie ok północy, ale to niestety był moment w którym orientowały się, że mają szwy... Trzymajcie się razem z Albercikiem, na pewno wszystko będzie dobrze :-*

Re: Kijankowe stadko :)

: czw paź 23, 2014 9:47 pm
autor: Megi_82
diana24 pisze:Chcieliśmy wyciąć torebkę, która wytworzyła się po pierwszym ropniu, aby ten już się nie odnawiał. Niestety po otworzeniu go okazało się, że nie jest to możliwe, bo sięga ona zbyt głęboko i mogłaby mu się stać krzywda.
Jestem na siebie wściekła, bo okazało się, że nie trzeba go było wcale otwierać, ale zaufałam weterynarzowi...
Tak dostała dawkę iniekcyjną i teraz cały czas pełza. Czy to dobrze?
Doczytałam, o samą narkozę mi chodziło :) Tak, po iniekcyjnej szczur może być niezbyt w formie i to normalne. Próbuje iść, ale łapy nie chcą nieść, pijane oczy, niechęć do picia i jedzenia, ogólna biedność... jutro będzie czuł się lepiej :)
Nie wściekaj się na siebie - po pierwsze nie wszystko da się przewidzieć, a po drugie, ropień, który się odnowił raz, będzie się odnawiał więcej razy, niestety. Może w popsutej torebce już nie da rady :)
Postaraj się nie martwić, jutro Albercik będzie śmigał :*

Re: Kijankowe stadko :)

: czw paź 23, 2014 10:08 pm
autor: unipaks
Jeśli jest to możliwe, dobrze by było wstrzykiwać do środka Rivanol, przepłukiwać tak kilka razy dziennie, żeby docierało jak najgłębiej
Teraz Albercik powinien mieć spokój i w miarę ciepło; przymykaj mu co jakiś czas powieki jeśli sam nie zamyka oczu, aby oko się nie wysuszyło, bo mogą być problemy potem. Jak zechce coś zjeść to dobrze, żeby było to coś miękkiego, co będzie i jedzeniem, i piciem zarazem. Nawet z palca można pokarmić, gdyby chciał a był za słaby żeby sam jeść :) Trzymam kciuki!

Re: Kijankowe stadko :)

: pt paź 24, 2014 6:11 am
autor: diana24
Powiem tak - noc to był koszmar... Położyliśmy się koło 22 z klatką przy łóżku. Był w takim stanie jak wcześniej. Po północy zaczął charczeć i świszczeć, jakby miał zarówno zapalenie płuc jak i oskrzeli... Myślałam, że nie dożyje poranka... Potem mu przeszło i było już tylko lepiej. Zaczął się w nocy już normalnie poruszać i przysypiać. Nadal trochę nim rzuca, ale to już jest pikuś. Teraz po wymianie ściółki skubnął maleńki kawałek jedzenia i liznął trochę wody. Jest trochę bardziej świadomy tego, co się wokół niego dzieje.
Nadal się jednak o niego boje... Dzisiaj po pracy jedziemy do lecznicy na powtórkę antybiotyku, obejrzenie ranki i poinstruowanie co robić i podawać dalej. Najgorsze że musi zostać sam na jakieś 8 godzin... :( Oby wszystko przez ten czas było dobrze...

Re: Kijankowe stadko :)

: ndz paź 26, 2014 9:20 am
autor: diana24
Albert już wrócił do zdrowia :) Znów jest naszym pogodnym małym króliczkiem :-* Ranka miała szwy na bokach żeby się szybko nie zasklepiła, jednak zostały tylko dwie... Rozpracowuje, ale ładnie przyjmuje antybiotyk, lek przeciwbólowy, przemywanie, smarowanie i probiotyk :) Weterynarz jest pod wrażeniem, ponieważ wszystko pięknie i szybko się goi, nie spotkała się jeszcze z taką prędkością ;) Jutro jedziemy na wizytę kontrolną :)

Re: Kijankowe stadko :)

: ndz paź 26, 2014 10:35 am
autor: unipaks
Jak dobrze, że mały jednak dał radę, niech wszystko dalej się ładnie goi i pozwoli Albertowi jak najszybciej wrócić do pełni zdrowia i sił :)
Jeśli tylko dasz radę, nie przerywaj przepłukiwania/przemywania Rivanolem tak, by dostawał się do środka o ile to to możliwe, bo to bardzo ważne :)
Solcoseryl Żel jest dobry na gojenie się ran, a także Octenisept
Wygłaszcz dzielnego szczuraska :)

Re: Kijankowe stadko :)

: pn paź 27, 2014 7:52 pm
autor: Łysekfuzz
Dobrze ,że już wszystko wraca do normy.Buziaki dla Albercika :)

Re: Kijankowe stadko :)

: czw paź 30, 2014 5:37 pm
autor: Buba
Nadrobiłam zaległości w wątku :)
Cieszę się, że z Albercikiem wszystko już dobrze. Trzymam kciukasy za całkowite dojście do siebie Alberta. :-*

Re: Kijankowe stadko :)

: pt paź 31, 2014 11:51 pm
autor: Megi_82
Czy ja te komentarze piszę i nie wysyłam, czy co...:( Przeca się wpisywałam :(
Super, że chłopak wraca do siebie, a przy tym grzecznie znosi leczenie :)
No niestety, narkoza iniekcyjna często powoduje takie noce, ja pamiętam, że też spałam z Kluską przy uchu i dopiero nad ranem usłyszałam łomot poidełka i chrupanie herbatnika, tyle, że ja wiem, że Kluszon źle znosiła znieczulanie, nawet wziewne, a do tego 2 tygodnie wcześniej miała wycinane guzki, też pod iniekcja jeszcze...
Najważniejsze, że wszystko już w porządku, niech się raz a dobrze wygoi i nie wraca :)
A jak reszta Albercikowego haremu? ;)