Strona 263 z 302

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: pt lut 21, 2014 5:20 pm
autor: *Delilah*
.. ależ zabiedzona maleńka...mimo wszystko widać hart ducha w jej oczach, nie podda się tak łatwo ! Dobrze, że trafiła w odpowiednie, kochające ręce.
Trzymam kciukasy za Jej powrót do kondycji i pozdrawiam :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: sob lut 22, 2014 8:57 am
autor: ol.
Niech wraca do sił maleńka powolutku, ale skutecznie:) Tulę ją myslami :-*

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: sob lut 22, 2014 11:16 am
autor: Eve
Przykro jest czytać, kiedy zwierzęta są oddawane z jakiś "błahych" powodów .. zmiany mieszkania czy braku czasu i zainteresowania nimi. Ale dziś widzę jakie to jest dobrodziejstwo dla tych zwierząt jeśli trafią dobrze. Ciężko jest jest się przyznać sobie samemu że nie jest tak jak by się chciało ale to możliwe, szkoda .. wielka , ogromna szkoda że tak późno , kosztem zdrowia szczura.. kosztem zdrowia nowych właścicieli ..




Cóż napisać .. kciuki i kciuki ! Niech czas gra tylko na korzyść.

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: sob lut 22, 2014 1:09 pm
autor: unipaks
W lecznicy osądzono, że guza przysadki też ma i to pewnie dużego, wkroczyliśmy wczoraj z Dostinexem. Na samą myśl o podawaniu znów tego leku strzykawką aż mnie mrozi :-\
To nie do wiary, ale biedactwo jakby samo rozumiało że trzeba, bo uchwyciło w pyszczek końcówkę insulinówki i dobrowolnie wypiło porcję leku, zupełnie bez protestu ani uników. :-* Uchylała się dopiero chwilę potem, kiedy tak samo dawałam nieco soku do popicia po tym świństwie, ale za to z chęcią zlizała z łyżeczki troszkę miodu na osłodę.
U weta dostała też steryd, następna dawka zbiega się znów z kabergoliną i jeśli nastąpi poprawa, to nie będę wiedzieć czy Dostinex działa. :-\

Pan doktor orzekł, że jeśli mała stanie na nogi i dobry stan utrzyma się przez jakiś tydzień, to będziemy się zastanawiać, czy coś więcej można dla niej zrobić, żeby jej pomóc. A ten gruczolak czy coś jest spory, muszę obserwować czy się zmienia.
Podanie kabergoliny oczywiście staruszka odchorowała, pierwszą dawkę dostała większą a wątroba mocno obciążona ostatnio; przez jakiś czas nie jadła znów, jednak w nocy złe samopoczucie zaczęło ustępować i mała wymiotła przez noc wszystko, co zostawiłam jej na spodkach, ignorując tylko plasterek banana, który zwyczajnie osikała. :D Wciągnęła też przy okazji zmielony ostropest plamisty, który daję dla osłony tej biednej wątroby.

Dziś rano próbowaliśmy usunąć jej z sierści jaja wszołów: wyczesywaliśmy grzebykiem, ściągaliśmy palcami; tego jest mnóstwo i nie mam naprawdę pojęcia, czy jest to w ogóle możliwe :(
Kiedy obróciłam staruszkę na plecy dla sprawdzenia brzucha i guza, rozwierzgała się protestująco i pochwyciła zębami moją rękę, a gdy w którymś momencie zbyt wyraźnie skubnęłam sierść, ściągając białe paskudztwa, uszczypnęła mnie w palce :D
Biorę to za dobry znak, chcę wierzyć, że siły pomalutku wracają, zwłaszcza że ładnie zjada pełnowartościowe odżywcze jedzonko, jakie od nas dostaje i odpornościowe z witaminami też.

Nie wiem, czy będzie możliwe zrobić coś z tym guzem, nie mam pojęcia, czy i co tkwi jeszcze w niej w środku i czy zareaguje na tego potencjalnego gruczolaka przysadki...
Ale próbujemy, a jeśli się nie uda, to przynajmniej starowinka nie sczeźnie gdzieś tam bez pomocy i bez próby ratunku, będzie otoczona miłością i najlepszą opieką, jaką możemy jej dać, a jeśli przyjdzie smutna konieczność, ulżymy jej w porę...
Ale na razie - wspieramy kruszynę w tej walce, wierząc że nie wszystko może jeszcze stracone.
Nie puszczajcie swoich kciuków, prosimy też o pozytywną energię i wszelkie pomocne wskazówki, które mogłyby tu pomóc
Pozdrawiamy :-*

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: sob lut 22, 2014 1:18 pm
autor: valhalla
Jejku jaka bida, tyle nieszczęścia na jedną szczurkę :( Jedyne szczęście, to że ma Ciebie. Niezależnie od tego, jak to się skończy, przynajmniej przez chwilę będzie w dobrym domu.
Choć trzymam kciuki mocno, by się z tego wygrzebała!

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: sob lut 22, 2014 4:04 pm
autor: Starsza Pani
Unipaks, ma nadzieję, że Dostinex pomoże. Jaj jej nie wyczesujcie, nie ma sensu jej stresować (jaja zapewne puste, tak się zdarza przy dużym i długim zawszeniu).
Trzymam kciuki za dziewuszkę.

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: sob lut 22, 2014 4:44 pm
autor: Paul_Julian
Nie puszczamy kciuków ! moze bidulka polubila Dostinex? Przeciez Noktula od Delilah chętnie pila Nootropil, a to w smaku jak Guajazyl :)
Dobrze, że jest u Ciebie, cokolwiek się wydarzy!

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: sob lut 22, 2014 5:48 pm
autor: Starsza Pani
Paul_Julian pisze:Nie puszczamy kciuków ! moze bidulka polubila Dostinex? Przeciez Noktula od Delilah chętnie pila Nootropil, a to w smaku jak Guajazyl :)
Dobrze, że jest u Ciebie, cokolwiek się wydarzy!
Raczej miała nadzieję na coś smacznego i zorientowała się za późno ;) . Słyszałam tylko o jednym szczurze, który lubi Dostinex i to jest zdecydowanie wyjątek od reguły.

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: sob lut 22, 2014 7:41 pm
autor: 5zczurzyca
Hej Uni :) Ogonek się trzyma jak mało kto, a to wg mnie dobrze rokuje.
unipaks pisze:Wciągnęła też przy okazji zmielony ostropest plamisty, który daję dla osłony tej biednej wątroby.
Skąd bierzesz ten zmielony ostropest?
unipaks pisze:Dziś rano próbowaliśmy usunąć jej z sierści jaja wszołów: wyczesywaliśmy grzebykiem, ściągaliśmy palcami; tego jest mnóstwo i nie mam naprawdę pojęcia, czy jest to w ogóle możliwe :(
A ivermektyny nie możecie podać na wszoły?

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: sob lut 22, 2014 8:15 pm
autor: Paul_Julian
Ta szczurka ma juz jakis lek podany chyba :) Wyczesywanie pomaga, bo zdrowy szczurek sam się wyczesze z jajek, ale chorutek nie.

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: sob lut 22, 2014 8:22 pm
autor: unipaks
Szczurzyca, zmielony ostropest (w paczuszce) kupuję w zielarskim, choć na kilogramy wychodzi taniej.
Ivermektynę dostała, ale z lektury wiem, że ponoć ona ubija tylko dorosłe, nie działa na jaja, z których zaniedługo mogą się wylęgnąć nowe zarazy ::)

Znów mało miałam czasu na łączenie bieli z wyskubanym popielem, więc wsadziłam dziewuszki w transporter i zabierałam z sobą do kolejnego sprzątanego pomieszczenia .
W przedpokoju, kiedy krzątałam się w łazience oraz w kuchni przy chorutce, zamarły i ucichły. Spędziły tam razem sporo czasu i w końcu znalazłam je przytulone - to znaczy skubany owcol leżał rozciągnięty na Mice, a białaska wyglądała na zadowoloną. :D
Przy okazji, woleliśmy odwrócić imię oraz przydomek burej Myszce, bo imię "Bura" wydawało nam się dla tej słodzizny zbyt obcesowe. :)
Poznańska Myszka albo ma znów spadek apetytu albo - co bardziej prawdopodobne - już dojadła to czego potrzebowała, bo zaczyna podgrymaszać i nie wszystko jej podchodzi, natomiast "podrasowane" czymś extra - wciąga aż miło. Omal nie wciągnęła z moim własnym palcem. :D

:) :) Edit:
Właśnie Pipetka Popielitka zaczęła w transporterku iskać Mikę, no i wacik nasz kochany odpłynął z ząbkami na wierzchu.
Teraz ułożyła na białasce swoje półnagie ciałko i wierci się co chwilkę, chcąc się wygodnie umościć
Nawet nie drgnę, bo mam je koło siebie. :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: sob lut 22, 2014 8:49 pm
autor: Paul_Julian
No to MIka chyba już kupiona :D Któż nie lubi takiego iskania i cieplutkiej owieczkowej kołderki....

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: ndz lut 23, 2014 12:59 am
autor: Megi_82
Dobrze czytać dobre wieści :) Mikunia pewnie już po prostu potrzebuje przyjaznej, szczurzej duszy... oby już tak zostało :)
A za Myszkę trzymam kciuki bardzo :) Jak już mając apetyt, wybrzydza, to ma się na życie :D Trafiła najlepiej, jak mogła i wierzę, że wszystko się wyprostuje... oby było jej pisane jeszcze trochę czasu w kochającym domu, gdzie ktoś o nią porządnie zadba.
Nie mieści mi się w głowie, jak można tak zaniedbać swoje zwierzę... rozumiem wszystko, że brak czasu, że coś tam, nawet, ze się znudziło i się szuka innego domu. Ale jak można doprowadzić do czegoś takiego, to nie ogarniam :(
Dużo zdrowia dla małej Myszki :*

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: ndz lut 23, 2014 11:41 am
autor: unipaks
Poznańska Myszka dzisiaj:


Obrazek


http://i599.photobucket.com/albums/tt78 ... 0920-1.jpg


Obrazek


http://i599.photobucket.com/albums/tt78 ... 0915-1.jpg


Obrazek Obrazek


http://i599.photobucket.com/albums/tt78 ... 0912-1.jpg http://i599.photobucket.com/albums/tt78 ... 0913-1.jpg


Obrazek


http://i599.photobucket.com/albums/tt78 ... 0917-1.jpg


Zostawione na noc jedzonko zniknęło, prócz pomidorka tym razem, i odrobiny papki.
Dziś nie widzę specjalnie dużego apetytu niestety, ale kupki robi w ilości normalnej, więc brzuszek pusty nie jest. ::)
Na czas wyparzania klatki znów była w łazience i tym razem z własnej inicjatywy podjęła wędrówkę po podłodze, niemal zaraz po przybyciu. Niemniej jednak nie widzę, żeby ruchowo i sprawnościowo zmieniało się na lepsze :-\ być może coś nam umyka; daję jej wit.B1 na nóżki, które moim zdaniem słabną ...

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: biel i nieco popielu;)

: ndz lut 23, 2014 3:08 pm
autor: Paul_Julian
Najwazniejsze, żeby wewnętrznie było lepiej. Osłabione nózki - na to da sie zaradzić. Mnie się wydaje, ze na fotkach lepiej wygląda, no i wcina- a to zawsze dobry znak.