Strona 265 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: sob sie 23, 2014 2:59 pm
autor: ol.

Re: moje szczupaki kochane

: sob sie 23, 2014 6:50 pm
autor: Paul_Julian
Piekny filmik na pożegnanie..

Re: moje szczupaki kochane

: sob sie 23, 2014 7:48 pm
autor: Eve
To ja film z przyjaciółmi .. z najlepszych wakacji w życiu.
Do następnego kochani !!

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sie 24, 2014 8:34 pm
autor: ol.
Eve, bo mimo żalu pozostało uczucie szczęścia, że byli tu. Wszyscy co do jednego - aguty, nieaguty, dziewczyny i chłopcy i stworzyli krainę, w której dobrze było dostąpić gościny, zaufania, przyjaźni...
Słoneczni w tych najpiękniejszych chwilach, tacy pozostaną, dziwne rzeczy czyniąc sercu...


Zostawili Asłana. Tu jest żal - samotność nusiowa;(
Choć, kiedy myślę... spośród wszystkich, być może to właśnie jemu "najlżej" być tym ostatnim ?...
Temu, któremu mogę dać - i wiem, że przyjmie - to co wielu innym byłoby niewystarczające...
Od samego początku specjalną więzią ze mną związany, szczurzy synek... Kiedyś biegł za obroną i ocaleniem, teraz - utuleniu i fali czułości wychodzi naprzeciw wzrokiem, bo nóżki nieposłuszne już całkiem;(
Mój szczurzy czas jest głównie dla niego, dla tych niewielu czynności do którch pozostał zdolny, za to powtarzanych kilka razy dziennie w obopólnej wdzięczności...
Pierwsze jest jedzonko - nuśkowe - papkowate, nie płynne;) Po nim toaleta, dla której samodzielnie trudno mu się odpowiednio wygiąć – sprawiamy więc ją sobie wzajemnie, bo i moje dłonie najwyraźniej potrzebują:) Później jest na ząbkach przygrywanie, jeszcze od czasu do czasu przerywane jakąś swędzonką, później samo przygrywanie... Kłapie i plujka z lewego kącika ust, szczerbolek mój ^^
Do snu nakrywam go dłonią, imitując ciężar drugiego szczura, stópki grzeję w drugiej, chwilami miętoszę folgując własnej słabości^^
I trzymam ciepło, mocno...
Dobrze że jest tutaj:)


Dziewczyny mają siebie – pstrokacizna tromboniasta razy dwa i nareszcie dojrzała jagoda, która, mam nadzieję, dojrzałością wykaże się również przy łączeniu...

W dzień kiedy jechaliśmy z Horpyną do Warszawy nie wiedząc, że to jej ostatnia podróż, zabrała się z nami na konsultację mama maszkowego miotu – maleńka czarnulka, dziecko jeszcze (jakim i Stanza była - szybko zapomina się jak młodziutkie potrafią być szczurze mamy;/), co chwilę niuchająca przez dziury w transporterze. Takie małe rezolutne, które najpierw sprzątnąć sobie pozwoliło, a potem za spoufalanie się przyfasoliło z maleńkich zęboli razy kilka... niegroźnie, tylko żeby wiadomo było ;)
Czarna taka ^-^ Już w pociągu ziarenko zasiała...
I kiedy przyszło mi podjąć decyzję co do losu pierwszej i ostatniej z bombardziaków – wiedziałam już, że jakąś cząstkę tego dnia, tych chwil chcę zatrzymać...

Posterylkowo wróciła już z Warszawy, jeszcze na trochę do Maszki, do dzieci. A ponieważ młodziutka jest, niejako „wymusiła” adopcię drugiego malucha, dla którego szukamy jeszcze transportu.

Mam nadzieję, że jeśli tylko Moira wierzgać nie zacznie (a jeśli zacznie, to tym bardziej) – ożywi się trochę małe dziewczyńskie stado:)
I zgoła inne ożywie mam na myśli niż krecie podrygi Scherzosza, który dziś, po tym jak Moira z Alefiną wróciły po obiedzie na dach na drzemkę, znów pod koc wlazł i dziko rył, z jakimś szczególnym upodobaniem (jakby mało mu było drewna i plastiku na trąbie!) najwięcej naszą z Nuśkiem wysepkę szczęśliwości bódł... Ten Scherzosz ::)

(I ta! Alefina :-\ Jeszcze wspomnę – jak Scherzo w miarę podawania antybiotyku gruchanie przechodziło i już czysto jest, tak Alef zaczęła się rozkręcać... Zrobiliśmy posiew z nosa, wyszedł negatywny... Hipotezy: albo to wirus, albo myko, albo złoczyńca siedzi tam gdzie wymazówka nie dotarła... Póki co sprawdzamy tę pierwszą (w sumie chyba najmniej prawdpodobną, ale tak dr Rzepka zaleciła) i podnosimy odporność – betaglukanem i biostyminą. Efektów póki co brak;/)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sie 24, 2014 9:49 pm
autor: Maszka
Trochę jako sprawca tego doszczurzenia (w sumie troszkę obu ^-^ ) biegnę przedstawić mamę:
ObrazekObrazekObrazek i z córami!
Mama ma się bardzo dobrze, dokazuje na równi z maluchami ;) Co zrozumiałe, w końcu sama jeszcze maluch, młodość i jej wszystkie prawa - należą się jak mało komu.

Re: moje szczupaki kochane

: pn sie 25, 2014 5:06 pm
autor: ol.
Patrzę i patrzę i patrzę...


http://s1078.photobucket.com/user/maszk ... 9880176035 :-*

Dziękuję:)

Re: moje szczupaki kochane

: śr sie 27, 2014 3:26 pm
autor: unipaks
Wzruszyły mnie ogonki na filmie, i ten Asłanek... Niech czerpie ile się da z tego, co w zasięgu ma przy sobie:-*
A ta czarna nowa (wkrótce) obecność jak inaczej łypie, gdy oko obiektywu namierza nie tylko ją, ale i jej maluchy :D Śliczna jest i widać, jak czujna z niej mamuśka :-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob sie 30, 2014 5:23 pm
autor: ol.
Nusłanek rozłożysty mój

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek :-*

Trudno mu obecnie zrobić zdjęcie z otwartymi oczami i nieroznegliżowanemu ::)

Jedno tylko - gdzie wzywa Obrazek ;)

Moira poleca jabłka z Niezłego Ziółka Obrazek, ale swojego nie odda Obrazek :P

Dziewczyny poszukiwaczki przygód:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Trombonów pierwsze jeżyny Obrazek i Moiry nie pierwsze ;) jagody Obrazek


A na dobranoc - wysmoczyło :D

Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: sob sie 30, 2014 8:55 pm
autor: Paul_Julian
Nusłanek jaki kochany !
A reszta zdjęć poszukiwaczek przygód, skojarzyła mi sie z banda piratów dzielnie krzatających sie po nowych miejscach :)

http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 0.jpg.html A to jest rozczulające. Uwielbiam wszędobylskie nosy :D

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sie 31, 2014 7:54 pm
autor: ol.
Paul_Julian pisze: http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 0.jpg.html A to jest rozczulające. Uwielbiam wszędobylskie nosy :D
Alef złapana w pułapkę łakomstwa ;)

I dziś także -

dziewczyny

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek :D

Nusinek

Obrazek ^-^

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sie 31, 2014 9:49 pm
autor: unipaks
Hehe bosko tu wyszły, obie wgapione w Moirenowy zadek przelatujący im ponad głowami ;D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 2a9437.jpg w ten nochalek przesłodki proszę ode mnie dać najczulszego buziaka, rozbraja mnie Nuś :-*
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 8e7e00.jpg żywołapka w wersji "mini", fajnie to wyszło :D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 99214d.jpg smok wielogłowy jak zwykle pocieszny ;)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 5d93e2.jpg Znajdź szczurki! :D Jagodowa mordka wyglądająca filuternie ku obiektywowi jest taka zabawna
U nas jeżyny są rozsmarowywane po kocyku za łóżkiem, a ostatnio miałam herzklekoten, kiedy pod narzutą fotela zobaczyłam olbrzymią czerwoną plamę, po malinach :P

http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... a69c4b.jpg trzy urocze łakomczuchy :D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... c11290.jpg Asłan wytworny smakosz :)
Głaski dla całego szczupakowa! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz wrz 07, 2014 7:49 pm
autor: ol.
Wczoraj szczupakowo powiększyło się o 50 % - i 200 % czerni :D

Przyjechali:
Od Maszki samiczka którą poznałam - to już prawie miesiąc temu... - 13 sierpnia. Niewiele zmieniona, może pełniejsza w kształtach, ale wciąż tak samo drobna i rozczulająca młoda mama o bystrym spojrzeniu. Odchowała 8 maluchów, które zdążyły już dogonić ją wzrostem tak, że zastanowienia wymagało odróżnienie jej od dwóch córek, z którymi pojawiła się wczoraj na dworcu - one również w drodze do nowego domu. Tak samo robiła stójki badając co się dzieje przez dach transportera^^
Cieszę się, że Maszka powierzyła mi właśnie ją. Dziękuję :)
Jak nazwać szczura, który na łańcuch pokoleń szczupakowa zaczepił się o „oczko” Horpyny ?
Myślę, że Hator pasuje do tej małej szczury o tajemniczych oczach, przez które skrzyżowały się nasze drogi:)

I od Ani z Wrocławia przyjechał trzymiesięczny synek szczurki znalezionej na ulicy (znów;() Wraz z rodzeństwem urodził się i wychował na szczęście już w bezpiecznym miejscu, i po tym jak bracia trafili do swoich domów – on przyjechał do mnie:) Dziękujemy Ani :)
Czarnuszek główkę ma jeszcze malutką dziecięcą, a za główką wyrasta już konkretny samcolowy korpus (pamiętam jak moi chłopcy byli w tym nieproporcjonalnym wieku, gdzie już nie dzieciaki, a jeszcze nie dorośli^^). Młodzieńczy - taki jest :)
I jakie imię jedynemu samczykowi w gronie samiczek ? Kahuna. Niech strzeże !


Do strzeżenia co prawda jeszcze daleko, najpierw trzeba towarzystwo połączyć... Wczoraj i dziś zastrzegłam czas nowych sobie na wyłączność. Hator stresy podróżne przeszły szybko i już wczoraj spacerowała sobie swobodnie po tapczanie, nie wykraczając poza wyznaczone granice. Moira i Alef przyglądały się jej z góry zaintrygowane, Alef nawet schodziła do połowy klatki, ale widząc że nie podchodzę wracała na wieżę. Moir wpatrywał się nieruchomo, ale wymownie – burzowo ??? Scherosz spał akurat, a że Scherosz roztrzepaniec jest, nawet nie jestem pewna czy dotarło do niego, że mamy w pokoju nowe towarzystwo ;)
Z wczorajszego i dzisiejszego posiedzenia stwierdzam, że z Hatora jest wesołą i spokojną szczurzycą, wygląda ze swojej małej klateczki zainteresowana, wychodzi już całkiem ufna i chętna do zabawy z ręką;) Tylko o tę jej maleńkość się boję, żeby nie była na jej niekorzyść wobec większych szczuparzyc i jednego szczupaka...

U Kahuny odmiennie, on atut wielkości posiada niewątpliwie i najprawdopodobniej jeszcze mu go będzie przybywać.
Choć z początku sprawiał wrażenie, że nie bardzo zdaje sobie z tego sprawę. Podróż i zmianę miejsca mocno przeżył i truchlał wczoraj pod dłonią i najdelikatniejszym słowem, aż żal się robiło. Dałam mu spokój i zostawiłam na uspokojenie. Jak wszedł do hamaka, tak dopóki się krzątałam, nie wyłonił się z niego nawet na jedzenie. Dziś rano podobnie – leżał na wierzchu, podeszłam, zawinął się do hamaka i to dosłownie zawinął w kulkę;( Już się zaczęłam obawiać, że będzie ciężko z oswajaniem.
Ale wzięłam go z górą klatki zabunkrowanego w hamaku na łóżko, dopóki patrzyłam nie ruszył się, wyszłam, wróciłam, zszedł na dół, klatkę zabrałam, Kahuna spanikoway dał nura w szczelinę między łóżkiem a ścianą, ale nie miał wyjścia – teraz musiał zacząć zwiedzać. Okazało się, że on z tych, co się muszą przełamać. I wbrew moim obawom szybko mu to poszło. Najpierw z nerwem, a później coraz bardziej przekonany rozkręcił się i pokazał ile sprężystości w rosnącym kadłubie :D
Na sesji popołudniowej już wiedział o co chodzi i że można biegać bez obaw i .. przegiął w drugą stronę ::) Na łóżku pełno było woni dziewczyn, Kahuna się na nie spuszył, zaczął tupać i fukać... nie takiej reakcji się spodziewałam :-\
Myślałam, że przy łączeniu będzie tylko jeden niepewny punkt – Moirena, ale i zachowanie Kahuny jest teraz wielką niewiadomą;/

Ale dobrze, nie będę pisać negatywnych scenariuszy na wyrost. Zobaczymy jak będzie:)

I oto:

Hator Obrazek Obrazek Obrazek

Kahuna Obrazek Obrazek Obrazek

Sceptyczni obserwatorzy Obrazek ::)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz wrz 07, 2014 9:05 pm
autor: unipaks
Czarne piękno :) :-*
Miejmy nadzieję, że obawy związane z łączeniem okażą się niepotrzebne, może Jagoda złagodniała z wiekiem i morderczy zapał przygasł, a przybyły młody szczurzy mężczyzna w bezpośrednim kontakcie z pierwiastkiem żeńskim okaże należny paniom szacunek i delikatność? ;)
Trzymam kciuki za udane i łagodne łączenie! :)

Re: moje szczupaki kochane

: pn wrz 08, 2014 1:43 pm
autor: IHime
Ach, jak szkoda żegnać ostatnią pannę agutę... :'(
Dobrze, że te nasycone czarności zapewniają duchową łączność. Spokojnego łączenia!

Re: moje szczupaki kochane

: czw wrz 11, 2014 2:46 pm
autor: Malachit
Nooo ładnie, ja to się jednego dodatkowego spodziewałam, a tu dwa - i oba czarne! To aby zrównoważyć trombony? :P
Kahuna na zdjęciach nie wygląda na wyrośniętego, do tego to łobuzerskie spojrzenie - ale oby grzeczny był!
A jak na siebie nawzajem nowi lokatorzy reagują?
Trzymam kciuki, coby Mojrena uznała, że już jest zbyt dorosła na prowadzenie wojen i łaskawie zaakceptowała - zwłaszcza faceta, z tym jej feministycznym nastawieniem... :-*