Wczoraj szczupakowo powiększyło się o 50 % - i 200 % czerni
Przyjechali:
Od Maszki samiczka którą poznałam - to już prawie miesiąc temu... - 13 sierpnia. Niewiele zmieniona, może pełniejsza w kształtach, ale wciąż tak samo drobna i rozczulająca młoda mama o bystrym spojrzeniu. Odchowała 8 maluchów, które zdążyły już dogonić ją wzrostem tak, że zastanowienia wymagało odróżnienie jej od dwóch córek, z którymi pojawiła się wczoraj na dworcu - one również w drodze do nowego domu. Tak samo robiła stójki badając co się dzieje przez dach transportera^^
Cieszę się, że Maszka powierzyła mi właśnie ją. Dziękuję
Jak nazwać szczura, który na łańcuch pokoleń szczupakowa zaczepił się o „oczko” Horpyny ?
Myślę, że Hator pasuje do tej małej szczury o tajemniczych oczach, przez które skrzyżowały się nasze drogi:)
I od Ani z Wrocławia przyjechał trzymiesięczny synek szczurki znalezionej na ulicy (znów;() Wraz z rodzeństwem urodził się i wychował na szczęście już w bezpiecznym miejscu, i po tym jak bracia trafili do swoich domów – on przyjechał do mnie:) Dziękujemy Ani

Czarnuszek główkę ma jeszcze malutką dziecięcą, a za główką wyrasta już konkretny samcolowy korpus (pamiętam jak moi chłopcy byli w tym nieproporcjonalnym wieku, gdzie już nie dzieciaki, a jeszcze nie dorośli^^). Młodzieńczy - taki jest
I jakie imię jedynemu samczykowi w gronie samiczek ? Kahuna. Niech strzeże !
Do strzeżenia co prawda jeszcze daleko, najpierw trzeba towarzystwo połączyć... Wczoraj i dziś zastrzegłam czas nowych sobie na wyłączność. Hator stresy podróżne przeszły szybko i już wczoraj spacerowała sobie swobodnie po tapczanie, nie wykraczając poza wyznaczone granice. Moira i Alef przyglądały się jej z góry zaintrygowane, Alef nawet schodziła do połowy klatki, ale widząc że nie podchodzę wracała na wieżę. Moir wpatrywał się nieruchomo, ale wymownie – burzowo

Scherosz spał akurat, a że Scherosz roztrzepaniec jest, nawet nie jestem pewna czy dotarło do niego, że mamy w pokoju nowe towarzystwo
Z wczorajszego i dzisiejszego posiedzenia stwierdzam, że z Hatora jest wesołą i spokojną szczurzycą, wygląda ze swojej małej klateczki zainteresowana, wychodzi już całkiem ufna i chętna do zabawy z ręką;) Tylko o tę jej maleńkość się boję, żeby nie była na jej niekorzyść wobec większych szczuparzyc i jednego szczupaka...
U Kahuny odmiennie, on atut wielkości posiada niewątpliwie i najprawdopodobniej jeszcze mu go będzie przybywać.
Choć z początku sprawiał wrażenie, że nie bardzo zdaje sobie z tego sprawę. Podróż i zmianę miejsca mocno przeżył i truchlał wczoraj pod dłonią i najdelikatniejszym słowem, aż żal się robiło. Dałam mu spokój i zostawiłam na uspokojenie. Jak wszedł do hamaka, tak dopóki się krzątałam, nie wyłonił się z niego nawet na jedzenie. Dziś rano podobnie – leżał na wierzchu, podeszłam, zawinął się do hamaka i to dosłownie zawinął w kulkę;( Już się zaczęłam obawiać, że będzie ciężko z oswajaniem.
Ale wzięłam go z górą klatki zabunkrowanego w hamaku na łóżko, dopóki patrzyłam nie ruszył się, wyszłam, wróciłam, zszedł na dół, klatkę zabrałam, Kahuna spanikoway dał nura w szczelinę między łóżkiem a ścianą, ale nie miał wyjścia – teraz musiał zacząć zwiedzać. Okazało się, że on z tych, co się muszą przełamać. I wbrew moim obawom szybko mu to poszło. Najpierw z nerwem, a później coraz bardziej przekonany rozkręcił się i pokazał ile sprężystości w rosnącym kadłubie
Na sesji popołudniowej już wiedział o co chodzi i że można biegać bez obaw i .. przegiął w drugą stronę

Na łóżku pełno było woni dziewczyn, Kahuna się na nie spuszył, zaczął tupać i fukać... nie takiej reakcji się spodziewałam
Myślałam, że przy łączeniu będzie tylko jeden niepewny punkt – Moirena, ale i zachowanie Kahuny jest teraz wielką niewiadomą;/
Ale dobrze, nie będę pisać negatywnych scenariuszy na wyrost. Zobaczymy jak będzie:)
I oto:
Hator
Kahuna
Sceptyczni obserwatorzy
