Strona 267 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: pt paź 10, 2014 9:28 pm
autor: unipaks
Piękne wspomnienie cudownego i naprawdę wyjątkowego szczurka...

Tak krótko z nami są, mimo że tak bardzo by się pragnęło je zatrzymać dłużej. :( Dobrze że można do nich wrócić w tych wspomnieniach, zdjęciach, filmikach...
Ol, trzymaj się, ściskam :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pt paź 10, 2014 10:12 pm
autor: Paul_Julian
A ja obejrzawszy filmik z Nusłankiem trafiłem na inny ze Szczupakowych filmików...
Stary, ale jesli mnie przyniósł troszke usmiechu, to może u Ciebie tez ?
https://www.youtube.com/watch?v=wZckZbs ... w&index=36
https://www.youtube.com/watch?v=5r1umHm ... TB6ifUvyJw

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 19, 2014 10:10 pm
autor: ol.
Dziś stadko zamieszkało w całym royalu. Po roku przerwy. Po trzech - minął czas wielostadkowości w szczupakowie.
Minęła też pewna epoka. Wraz z Nusia domkami które poszły do mycia, kocykami do uprania*, odstawionymi do szafy spodeczkami zniknął ten materialny ślad
Zmieniły się dni niewypełnione Nusienkiem... bardzo bardzo

tęsknię





________
Obecne stadko żyje w swoim rytmie, we własnym gronie.
Hator wiedzie prym jako naczelny biegus i odkrywca, oraz... zapaśnik. Za jej to sprawą szczupaki splatają się, wywalają brzuchami i płetwami do góry i ogólnie dzieje się szał-ciał ;) Kiedyś była to specjalność Moiry - ta potrafiła kulać się z agutami bezpośrednio na szczurzej „podłodze” czy na półeczkach, Hator póki co ogranicza się do brania futerek w obroty po domkach i legowiskach, co pewnie i dobrze, bo skulnąć się z półeczki z takim Kahuną na karku oj.. bolałoby...
Kahuna kulanie się z Hator bardzo lubi, z nią najbliżej jest spośród dziewcząt i cieszy się kiedy przybrana siostra poświęca mu uwagę. Kahuna jest niezmiernie delikatny dla dziewczyn, nienarzucający się, łatwo ustępujący babskim fanaberiom. Nawet - gentelman. Któregoś dnia podawałam jemu i Hator na wieżę po pestce dyni. Kahuna był bliżej, skwapliwie pochwycił kierowany ku niemu smakołyk i już już wyciągał szję ku drugiemu, kiedy podeszła Hator. Kahun widząc to powściągnął swoją zachłanność i pozwolił Hator wziąć nasionko. Obierali ze skórki i zjadali jedno obok drugiego:)
Kahun wciąż walczy ze swoją płochliwością, jak Witalisowi, straszne mu są ruchy, dźwięki, zbyt często niżby się u tak młodego szczura chciało – przestrzeń. Na szczęscie są dni, wydaje mi się że ostatnio bardziej częste (co drugi dzień ? ::) ) kiedy zbiera się na odwagę i podążając za stadem idzie też łazikować. Razu jednego tak się rozkręcił, że wyprzedził Hator w odkrywaniu parapetu ! (Hatorek za to lepiej załapała wchodzenie na ów :P ) Wszystko z nerwem i na ugiętych nogach, ale i tak odmiana ogromna, w stosunku do tych dni kiedy dopada go paranoja.

Moira trochę zwolniła. Była się niedawno badać u dr Rzepki i nie poszło zbyt optmistycznie;/ Mój niepokój był o to zwolnienie tempa, gryzienie wapna, oczyska przy których czasami pojawia się nieco porfiryny oraz oddech. Co do tych pierwszych cabaser mam w pogotowiu, bo póki co trudno powiedzieć jednoznacznie, co na pewno to, że Moir, razem z koleżanką Alef są do dalszej diagnostyki kardiologicznej;( Alef ma przyklejone serce (miała już na poprzednim rtg, jakoś umknęła mi ta informacja), a Moira zaokrąglone, obie oddychają też wyraźniej, z czego Alef już od dawna, Moira – od jakiegoś czasu. Do czasu echa w listopadzie obie dostały asekuracyjnie prilium, furosemid i rifampicynę.

(Kahuna też podróżował - przez guziołki które ma na jajkach ::) Wymacane dokładnie przez zespół PV okazały się nadjądrzami, które chłopak ma ponadstandardowe :P )

Wcześniej, kiedy nie wiedziałam o tych niekorzystnych prognozach dla dziewcząt - we wrześniu jeszcze, popatrzyła na mnie z obrazka jeszcze jedna porzeczkooka - właściwie cały ich bukiet - http://szczury.org/viewtopic.php?f=161&t=44997...
I to doprowadziło do tego, że w poniedziałek przyjechała z nami z Warszawy -
Smużka :)
Prawdziwe jujkowe dziecię, chude jak przecinek, słodkie, łagodne i nareszcie... rozkiwane :D
(nie wiem czy pisałam, ale trombony jako albinosy mają jeden zasadniczy defekt – nie kiwaczkują ! Nic a nic, wzrok mają widać jak sokoły :P )
Smużka kiwaczkuje. Siedząc, stojąc..
stojąc przed Moireną... ups...
Właśnie;/

To ostatnie łączeniowe stresy które zafundowałam jagodzie. Najgorsze już za nami, bo jak napisałam na początku, stadko zamieszkało dziś razem, jujka z charakteru jest najłagodniejszym stworem na świecie a jej kiwaczkowe prowokacje są całkowicie pokojowe (tak samo Baruch zawisał w drakulowej stójce nad Dżumem - „wiem że tu biją, ale i tak rzucę ci się na szyję”^^)... Jednak każde napuszenie Moiry, każde szybsze falowanie boczków czy migrenowa mina napawały mnie lękiem czy obciążenie które jej serwuję, które ona sobie serwuje, nie jest za duże ;(
W ostateczności podzieliłabym stadko, tyle, że Smużka za młodymi i tak ujeżdżałaby po Moiry klatce – codziennie wyprowadzając jagodę z równowagi, i sama zagrożona zębami;/
Na szczęście udało się je połączyć i teraz będzie już tylko coraz bardziej stabilnie i bezpiecznie dla wszystkich :)

O trombonach mam trochę zaległości do nadrobienia więc rozpiszę się następnym razem, a dziś jeszcze zdjęcia:

Smużka Obrazek

Stadko Obrazek Obrazek


i to co szczupaki lubią najbardziej

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

przy tej okazji Kahuna i Hator szturmowali parapet Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek ;) Obrazek :D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: pn paź 20, 2014 10:24 am
autor: Malachit
Kurczę, te małe serduszka... u mnie Fajro miała mieć wycinanego guza i okazało się, że nie da rady, bo serce bije jak sobie chce...
I Smużka :-* ja sama biję się z myślami cały czas patrząc na te obłoczki szukające domu... no i gdyby nie jej kiwaczkowanie to jak jeszcze trochę nabierze masy... to jak ty byś chciała ją odróżniać od Trombonów? ;D
A z kolei Kahunę już nie da się pomylić z Hatorką - http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 6.jpg.html rośnie chłopak jak na drożdżach, nie ma co!
No i jaka równowaga... kolorystyczna http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 5.jpg.html :D
A tutaj http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 2.jpg.html tak patrzę i patrzę i myślę "no kurczę, grab nie ma takich owoców, zresztą przecież wiśni już dawno nie ma, co to jest?" i dopiero się przyjrzałam, że to aranżacja z winogronami!
A Hator dostaje medal kolejnej alpinistki na forum http://s889.photobucket.com/user/crroco ... a.jpg.html >:D

Swoją drogą - też zastanawiam się nad dołączeniem do stada nowego stwora, bo nie chcę, żeby Jaśmin nagle została sama - ale z tym słabym sercem... chociaż moja Fajro nie jest tak wojownicza jak Mojren, więc może by to taki stres nie był..?
Zdrowia dużo wam życzę!

Re: moje szczupaki kochane

: pn paź 20, 2014 7:50 pm
autor: ol.
Malachit pisze:I Smużka :-* ja sama biję się z myślami cały czas patrząc na te obłoczki szukające domu... no i gdyby nie jej kiwaczkowanie to jak jeszcze trochę nabierze masy... to jak ty byś chciała ją odróżniać od Trombonów? ;D
czekaj, czekaj, do tego dojdę, tylko nie dziś ;)

Dziś odpowiem na to:
Swoją drogą - też zastanawiam się nad dołączeniem do stada nowego stwora, bo nie chcę, żeby Jaśmin nagle została sama - ale z tym słabym sercem... chociaż moja Fajro nie jest tak wojownicza jak Mojren, więc może by to taki stres nie był..?
Zdrowia dużo wam życzę!
rozpaliła mnie wyobraźnia, że zostajemy krewniaczkami :D Jeszcze 4 kiwaczki czekają na dom ! jak możesz to bierz, łagodniejszych i bardziej bezkonfliktowych szczurów nie ma pod słońcem ! u nas gdyby nie charakter Moiry w ogóle łączenie nie byłoby konieczne... przy tym są wesołe i beztroskie, a jedna z tej pozostałej czwórki to ponoć najprawdziwszy szczurzy Forrest Gump ;) jeśli już dołączać do stadka, w którym jest szczurek w słabszej kondycji, to ze wszystkich szczurów labiki są najlepsze :)

Re: moje szczupaki kochane

: wt paź 21, 2014 9:04 am
autor: unipaks
Powiększenie stadka :D
Rozbujana chmurka, cudna! :-* Może z tym swoistym wdziękiem, przynależnym rozkiwanym wacikom, uda jej się zahipnotyzować i rozbroić bojowniczkę Moirę? ;) Bez niepotrzebnego zacietrzewienia, które nie służy jagodowemu sercu. Tego dziewczynom życzę, i obu sercowym pannom spokojnych oddechów bez wachlowania bokami - oby leki zadziałały jak najszybciej, a listopadowe echo przyniosło lepsze wieści :)
Sesja zdjęciowa tak cudna. aż mi oczy pojaśniały na te kolory, na tę radość widoczną na szczupaczych pyszczkach, w sprężystości stójek :D
A to: http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 04497a.jpg
... po to, byś przestała wizualizować sobie naszego Szaraka jako Alaina Roberta w drodze na szczyt szafy i z powrotem, bo jeszcze go te wizualizacje natchną i okaże się, że królik też potrafi - a ja tam śpię na dole! ::) :P
Waga szczurkowa inną nieco była przecie, miej miłosierdzie kobieto ;)
Czupury dla kochanych szczupaków i reszty zwierzyńca! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 26, 2014 7:29 pm
autor: ol.
Po dwóch tygodniach stosowania leki nie zmieniły nic w widoczny sposób. Może (może) Alef wydaje trochę mniej dźwięków, ale wciąż wydaje je najrozmaitsze. I u niej i u Moiry boczki tak samo falują. Jedyne dobre to brak nowych spostrzeżeń w temacie przysadkowym u Moiry, jedynie gryzienie wapienka i czasami niepewność przy zeskakiwaniu. Mam nadzieję, że dotrwamy na obecnym zestawie leków do przyszłego tygodnia, a jak już będzie wiadomo co z serduszkiem i rifampicynę się odstawi, będzie można spróbować z cabaserem.


Tymczasem, nadganiając w tematach miłych - gdzieś w pierwszej połowie października trombony skończyły rok !


Obrazek


Alef, od przybycia Hator i kompanii nareszcie może realizować i swoją ciekawość świata. Od początku było widać, że ją ciągnie do przygód, ale ponieważ jest też panną rozsądną, z braku obstawy, wpatrywała się tylko w dalsze przestrzenie, stopami na znanym terenie. Teraz Hator przetarła szlaki i Alef drepta sobie wielce z zapałem. I z tym spokojem który w sobie ma :)
Ponadto po ostatnich łączeniach mam cień podejrzenia, że to Alef jest alfą (nomen omen). To ona najusilniej dążyła, żeby młode (dziewczyny, Kahuna nie) na plecy wyłożyć i przytrzymać - i udawało jej się to. Moira darła pierze i sama się puszyła, ale nie było w tym chęci podporządkowania sobie nowych, tylko ich przepędzenia. To Alef robiła za panią domu, a panią - Alef potrafi być ^-^

Scherzo zaś, po pierwsze i zasadnicze, to kret-pędziwiatr ! Uwielbia sunąć tunelami własnej spontanicznej konstrukcji pod kocami i prześcieradłem. A że Hator i Smużka podłapały od niej tę pasję, siadam często obok i chichoczę na kreciszcza trzy - jak się mijają ze sobą, zderzają z domkami, czasami pozbawiają równowagi i poczucia rzeczywistości jakiegoś przypadkowego napowierzchniowego przechodnia :D Scherzo kiedyś będzie też winna tego, że na Smużkę usiądę i zgniotę, bo o ile panna tromboniasta wybrzusza materiał aż za bardzo wyraźnie, Hator - dynamicznie, to żeby Smużynę pod kocykiem przycupniętą wypatrzyć trzeba sprawdzić każde najlżejsze zmarszczenie materiału :-\
A sobie samej kiedyś Skerek zmajstruje, że jej fałdki w prętach uwięzą ! Podkocykową pasję trzpiota kultywuje też przy odpoczynku na wieży - i tu pod kocyk włazi i nadobności swe rozkłada, a te - rozlewają się ::)

Z sylwetek smużkopodobnych wyewoluowały trombony w niedzwiedzice dwie, Scherzo mniejszy niedźwiadek, Alef nieco większy - przynajmniej proporcje między sobą zachowały :P
Patrząc na Smużkę nie chce się wierzyć, że ten przecinek szczurka mógłby tę dwójkę dogonić - Smużka ma 5 miesięcy - stawiam, że długo jeszcze odróżnianie ich nie będzie problematyczne ;)
Od początku, choć myślałam, że to nowe jujki, widać było, że są z ciut innej gliny ulepione niż znane mi albinosy. Przede wszystkim nie kiwaczkują, jeśli się czemuś przyglądają to toczą głową tak jak inne szczury, w łapaniu obrazu jakby pomagając sobie węchem, nie na boki. Były o wiele sprawniejsze i bardziej umięśnione, niż gibkie, ale o wiele delikatniejsze jujki. I - jak się okazało – wyrosły bardziej pod Grenadynowe szlachetne kształty niż, również w wieku dojrzałym bujniejszej, ale wciąż wzrostem drobnej Ulriki.
I tak - dodatkowo przez granie wszystkim na nosie – zostały trombonami :D

https://www.youtube.com/watch?v=ncRHAIHOSWA



Trochę myszałek razem:

Obrazek Obrazek Obrazek

Alef przyłapana Obrazek

Scherosz w żywiole Obrazek - i tyle ją widzieli ;P

Jeszcze raz Alef Obrazek

Dzisiejsze wspólne (legalne ;) ) koktajlowanie się: Obrazek
Kahunę odrzuciło trochę od damskiego towarzystwa i sama musiałam się z nim podzielić Obrazek :)

Uni, pstryczek w nos odebrany ;P Już przestaję fantazjować o Szaraku, popatrz co mi tu na własnym podwórku wyrasta !

Obrazek Obrazek Obrazek

próba mordu na drzewku szczęścia, w następstwie tego ostatniego, in flagranti się nie zachowała :-X


I... fakt, nie jest zbyt rozsądne przychodzić do szczurzego pokoju z wiązanką paluszków w garści...
tak jak i nie jest mądrym posunięciem próba ratowania sytuacji przez szybkie się ich pozbycie ;/
Obrazek
Hator raptor ::)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 26, 2014 7:56 pm
autor: unipaks
Rok, powiadasz... Kiedyż im to minęło? Nie chce się wierzyć że roczek skończyły; niech jeszcze co najmniej dwa razy tyle przyjdzie! :)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 9c360b.jpg mina panny zdybanej na przewinieniu: :D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 4615fc.jpg porządny szczur o smakołyk zawsze powalczy! ;D
Nosek w wywietrzniku ;D http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 138f1b.jpg
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... aff033.jpg hehe teraz ja poczeka,m na rozwój sytuacji O0
Filmik kapitalny, uśmialiśmy się jak zwykle. Ale chyba najbardziej nas rozwaliła akrobatyka podsufitowa
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... e48421.jpg wybuziakować proszę bardzo serdecznie, resztę zwierzyńca także ! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 26, 2014 8:14 pm
autor: Paul_Julian
Przeurocze te Trombony, jak takie bliźniaki !!
Uściski delikatne dla reszty gromadki!

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lis 09, 2014 10:00 am
autor: unipaks
Co słychać u kochanych szczupaków, byliście u dr Rzepki na wizycie?
Pozdrawiamy i czekamy na wieści od Was :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lis 09, 2014 8:58 pm
autor: zocha
Zaglądam po dłuuugiej nieobecności ::) Zaległości mam spore :-[
Jakoś tak tęskno mi się zrobiło za tymi małymi istotkami, postanowiłam zajrzeć do jednego z moich ulubionych wątków, tu zawsze można ukoić serce.

Już chciałam pisać, że chyba same dziewczyny masz, ale jednak doczytałam, że jest jakiś jajeczny osobnik :) Dobrze kojarzę?
http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 1.jpg.html ach te oczka ::) rok?! kiedy to minęło?

Przykro mi z powodu Asłanka :( [*]
i dla dziewczyn [*] Stanzy, Frondy, Horpyny :(

Dużo mizianka przesyłam i również czekam na wieści po wizycie w PV :-*

Re: moje szczupaki kochane

: wt lis 11, 2014 12:18 pm
autor: ol.
Witaj, zocha, jak miło Cię widzieć :) a może byś i do swojego tematu wpadła ? ;)
Tak, u nas teraz 5 dziewczyn i rodzynek. Po tym jak były dwa stadka, każde raczyło zaletami swojej płci, trudno zrezygnować z jednej - a skoro dziewczyny i tak kastrowane prozdrowotnie, mogę się z czystym sumieniem cieszyć oboma:)


I to z czym ciężko się było zebrać - w zeszły wtorek byliśmy u dr Rosińskiej, która robi echo w PV, i niestety nie najlepsze wieści z tej wizyty - u Moiry stwierdzono kardiomiopatię rozstrzeniową;( znów...
W plan dnia wrócił znany zestaw prilium, furosemid, vetmedin, Q10. Co do rifampicyny, niby też na stałe, ale nie było okazji żeby porozmawiać z dr Rzepką, więc jeszcze będę dopytywać. W grudniu kontrolne echo.
Moira nie czuje się źle, choć duszność w oddechu jest widoczna, szybciej się męczy, ale i dużo odpoczywa, spaceruje nieśpiesznie, godnie..
Kto by pomyślał, Moirena seniorką rodu^^ Mam nadzieję, że jeszcze dużo czasu będzie miała, żeby cieszć się tym spokojem, który odzyskała w nowym porządku rzeczy, żeby z ciepła najbardziej widokowego hamaka patrzyć mądrzejszym okiem na czarno-biało turbulencje, ich gwarowi dać się ukołysać, odetchnąć...


Zmiany u Alef, poza przesunięciem i przyklejeniem serca na lewą stronę (z którym jak mi wcześniej dr Rzepka mówiła zwierzaki żyją i nie musi to w żaden sposób wpływać na komfort ich życia) są drobne, nie wpływające na wydolność. Płuca w niezłym stanie (widoczne zmiany pozapalne które ma od dawna). A jednak – lekarze słyszą głośne szmery w górnych i dolnych drogach oddechowych, ja słyszę – to co słyszę, każdego dnia...
Alefinie została zaordynowana rifampicyna na dożywocie. I to chyba jeszcze trudniej przełknąć, niż Moirenowy zestaw;(
U szczurów w pewnym wieku akceptuje się pewne wyroki, ale Alef dopiero skończyła rok ! i już do końca w jednym miejscu jej zdrowie podtrzymując, w innym będzie się je podkopywać;(... Jeszcze żeby to podtrzymywanie znosiło całkiem objawy, a tu wcale nie do końca... ech...

Re: moje szczupaki kochane

: wt lis 11, 2014 2:11 pm
autor: unipaks
Nie najweselsze te wieści, leki dożywotnio... :-\ A u Alef nie można by było spróbować, jak sobie będzie radzić po zwykłych nebulizacjach/inhalacjach solą fizjologiczną, może z kroplą jakiegoś oleju jeśli to dopuszczalne? ???
Wygłaszcz obie dziewczyny i powiedz, żeby wbrew tym wynikom , choćby nieśpiesznie, ale spokojnie cieszyły się jeszcze długo, długo wszystkimi radościami szczurzego życia. Za to kciukam z serca! :-*
Wszystkim ogonom i reszcie zwierzyńca czupury serdeczne przesyłamy! :)

Re: moje szczupaki kochane

: wt lis 11, 2014 6:50 pm
autor: ol.
W sumie z solą fizjologiczną mogłabym spróbować, ale z olejem jak - chodzi Ci o jakiś eteryczny czy spożywczy ?
Do tej pory najlepiej łagodziły objawy wcale nie antybiotyki, tylko przeciwzapalne - metacam, ale ile go można podawać ;(
A to zawsze wraca;(

Re: moje szczupaki kochane

: wt lis 11, 2014 7:09 pm
autor: unipaks
Olejek eteryczny miałam na myśli oczywiście, może zwykły olbas-oil albo coś podobnego, lub inny do inhalacji, który mógłby być zastosowany u szczurów ???
Z metacamem bardzo ostrożnie; wciąż mam w głowie to krwotoczne zapalenie jelit... :-\