Pyl, witaj:) a wiesz, właśnie przyjechały do nas chrupki, na które myślę, że i Ty byś się skusiła:
http://www.zooplus.pl/shop/psy/gryzaki_ ... 65079#more
Są miękkie, tak łatwo się łamią.. boki idealnie się odłamują na szczurzy chaps, a trzonki... cóż, już dawno nie jadłam tak smacznej szczurzej przekąski
Jeśli chodzi o Karaciowe przytulańce mam takie same jak Wy odczucia:) Chociaż nie mniej buzia mi się szczerzy jak widzę go nabierającego odwagi w nowych miejscach. Tak, Malachit, jest bardziej widoczny niż Kahun

I choć lubi towarzystwo tego drugiego na hamaku, to na szczęście nie polega wyłącznie na nim na wybiegu. Odkrywa też sam, albo u boku dziewczyn.
Dziś - ze Smużką... pomimo Smużki ?;/
Karać badał przestrzenie podtapczanowe, Smuż badała cierpliwość Karacia

Drakuliła po nim, skakała, kołtuniła - Karać dyplomatycznie udawał zainteresowanie rycinami naściennymi
Smuż ani myślała ustąpić, odbijała się o niego jak piłeczka pingpongowa. Nawet postawiła mu na grzbiecie irokeza !
Kiedy Karat stwierdził, że zawody nierówne, zostawiona samej sobie Smuż popędziła do hamaka do swojej ulubienicy od nękania – Scherzo i tę podjeżdżała dopóki Scherzo nie obezwładniła ją masą
Później przyszła kolej aby Smuż swoją "bystrością inaczej" zastrzeliła i mnie...
Pomyślałam, że po zapasach drużyna zasłużyła na kawałek banana. Smużka wyzwolona spod ciężaru Scherzo akurat kręciła się po piętrze sypialnanym szukając kolejnej rozrywki. Zawołałam ją do płota. Smuż zwąchawszy bananka chyżo wystrzeliła ku niemu łapki... tylko nie przez tę szczelinę przez którą bananek przechodził - a dwa pręty wyżej
I pcha pyszczek próbując różnych kątów i przebiera łapkami czując doskonale bliskość przysmaku - i nie może dosięgnąć !
Kilka dobrych sekund i sporo potrząsania banankiem, zanim się połapała i zapadły na nim małe łapki - a ja mogłam pofolgować sobie śmiechem, bo Smużki znad bananka nic już nie zdekoncentruje
Karat w haremie i słodki mały pszczek na pierwszym planie
