Strona 270 z 290

Re: Klimatyczna Szajka

: sob paź 19, 2013 10:17 pm
autor: miju
Hejka.

Trochę mnie martwi ta cała sytuacja ze strupami u Alucarda i Po. Jeśli by się tłukli z innymi to wszyscy mieli by strupy. Jeśli chodzi o iskanie, to oni zawsze popiskiwali przy iskaniu, ale nie pamiętam żeby mięli strupy po takim "głośnym iskaniu". Obawiam się, że to coś głębszego. Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć przyczynę tego, bo strupy są dość duże. Trzymam za nich kciuki i życzę powodzenia w poszukiwaniach rozwiązań.

A już wydawało mi się, że zaczyna się im układać w nowym domku. Wierzę jednak, że dasz sobie z tym radę :)

Powodzenia
Kasia

Re: Klimatyczna Szajka

: sob paź 19, 2013 11:18 pm
autor: klimejszyn
Hej :) im sie uklada w nowym domku, są naprawdę zgrani ze stadem :) na dniach pójdziemy do weta, bo musze Hiacynta na kastrację umówi , to pobierzemy im zeskrobinę i zbadamy. Ale i tak po octenisepcie jest lepiej, rany sie zablizniaja, wrzucę zdjecia jak wrócę z pracy :)

Re: Klimatyczna Szajka

: wt paź 22, 2013 4:10 pm
autor: klimejszyn
Hiacynt i Lukier tak się pożarli w nocy, że nie mam wątpliwości -będę kastrować obu.
ponad 400zł pójdzie ot tak, a jutro nowa klatka dla nich przychodzi.... ::)

Re: Klimatyczna Szajka

: śr paź 23, 2013 1:29 pm
autor: limomanka
klimejszyn, współczuję... Już tak jest z tymi chłopami, że czasem trzeba ich pozbawić męskości, żeby stado przetrwało, tak dobrze to znam. Ale ich bycie ze mną i bycie razem równoważy mi każdy większy wydatek. Będzie dobrze :-*

Re: Klimatyczna Szajka

: czw paź 24, 2013 6:44 pm
autor: klimejszyn
niestety, Hiacynt coraz bardziej przegina i pierwszy raz nie mogę się doczekać, aż pójdę do weta mówiąc 'tnij, pani!'.
dzisiaj się maluchy przenieśli do nowej klatki, tłuką się. Hiacynt w sputniku tak sprał Lukra, że na pół dnia zaszył się w rurze i nie wychodził. teraz coś dreptają po klatce dopiero..
Obrazek

i Primo-model :D
Obrazek

Re: Klimatyczna Szajka

: czw paź 24, 2013 7:45 pm
autor: xiao-he
Hiehiehiehiehiehiehie ;D

Re: Klimatyczna Szajka

: czw paź 24, 2013 7:49 pm
autor: Megi_82
Jak Ty to robisz, że ten psiak tak ładnie zawsze pozuje? :D

Re: Klimatyczna Szajka

: czw paź 24, 2013 8:17 pm
autor: klimejszyn
bo to kochane psisko jest :D
ale on pozować nie lubi strasznie, nieraz na 15 zrobionych zdjęć tylko jedno wyjdzie, a czasem żadne :D

Re: Klimatyczna Szajka

: czw paź 24, 2013 8:19 pm
autor: emi2410
Czy ja już wspominałam, że kocham Primka? ;D :-*

Re: Klimatyczna Szajka

: pt lis 01, 2013 8:20 pm
autor: klimejszyn
zmarła Rutewka :( jeszcze rano biegała w kołowrotku.. a teraz zostały tylko 2 dziewczynki i łysole :(
pusto w tych dunach, w okolicach 10go listopada jadę do Poznania po myszki.

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 02, 2013 3:37 pm
autor: efu
przykro mi Klim.
Piesiur cudowny, zresztą miałam okazję poznać ;)

Re: Klimatyczna Szajka

: sob lis 02, 2013 9:29 pm
autor: klimejszyn
efu, Primo był wtedy już zniecierpliwiony, ale przynajmniej nie skakał - zawsze tak się wita z ludźmi i nie umiem go oduczyć ::)

stan gryzków na dzisiaj..

Rzeżuszka - rok i 6 miesięcy:
Obrazek
Gerda - rok i 5 miesięcy:
Obrazek
Pinky i Mózg - 10 miesięcy:
Obrazek
Obrazek

Abu - 2 lata i prawie 9 miesięcy:
Obrazek
Cosmo - 2 lata i 1 miesiąc:
Obrazek
Sznycel - rok i 7 miesięcy:
Obrazek
Comet - rok i 5 miesięcy:
Obrazek
Alucard - rok i 3 miesiące:
Obrazek
Po - rok i 3 miesiące:
Obrazek
Hiacynt - prawie 4 miesiące:
Obrazek
Lukier - prawie 4 miesiące:
Obrazek

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz lis 03, 2013 12:20 pm
autor: Malachit
Jaki Hiacynt jest duży :o Jaśmin to nadal takie małe myszate, a twoi to już młodzieńcy (i jak młodzież widać się zachowują, skoro im tak odbija).
A Po to taki misiu puchaty :-*

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz lis 03, 2013 1:27 pm
autor: klimejszyn
fakt, Hiacynt spory chłopak jest, w dodatku mocno zbity i taka ciężka kula z niego :P Lukier (ale Jaśmin też ładnie!) jest zdecydowanie drobniejszy, taka chudzina się wydaje..
no i jutro kończą 4 miesiące, co oznacza...... kastraaaaacja >:D ;D

Re: Klimatyczna Szajka

: pt lis 08, 2013 5:37 am
autor: klimejszyn
mam dość... coraz poważniej myślę o rozdzieleniu młodziaków do czasu kastracji..
od 3 dni wracam po pracy, na półkach krew, w hamakach krew, Hiacynt ma rozwaloną prawą łapę, ranę na bródce, Lukier pokiereszowany...... w pracy chwilowy przestój, od poniedziałku mam mieć niby podwyżkę, więc wtedy ich umówię na kastrację.. eh :-X