szczury.org

No, poczekaj 1 tydzień, wstaw zdjęcia, a jak dalej nic nie będzie wiadomo, to może poszukaj jakiegoś specjalistycznego weta?

okey bardzo dziękuje Wam. ;]

Lusia, w Twoim temacie widziałam zdjęcia i jedno jest jak szczur idzie i widać coś pod ogonem. odrazu się zdziwiłam, że Lusia a ma jajka. ale nikt nic nie pisał, to też się nie odzywałam, myślałam, że mi się wydaje. ale podwozie wskazuje na chłopaka.

i tak wypadałoby pójść do weta (porządnego) co by określił co jest nie tak z jego przyrodzeniem

Albo ja mam "szczęście" do "facetów z jajami" i widać od razu że to samiec bo jajka to jego 3/4 albo może ja trafiam na wyjątkowo "ujajconych"?

Mój Adaś tak wygląda (kastrat) .... może jak mi się urodził szczur bez oczu, to tu się urodził szczur bez jajek (?) ... ;]

a może wnęter ? faktycznie DOBRY wet by się przydał.

Witam,

Adoptowałam około miesiąca temu dwa ogonki. Teoretycznie samice. Teraz mają około dwóch miesięcy i zaczynam obserwować dziwne zachowania Proszę, pomóżcie... czy to na pewno dwie samiczki?

http://zapodaj.net/691847b28ace.jpg.html


http://zapodaj.net/7b1fb8564675.jpg.html


Z góry dzięki za pomoc

Wyglądają na dziewuszki .. a co do "zachowań" .... jak nie ma samca, to jakoś radzić sobie trzeba

pierwsza 100 % samiczka, druga raczej też choć gorzej widać, ale jajec nie widać jeśli wskakują na siebie to raczej normalne, np dzieje się tak kiedy mają rujkę, tym bardziej że są małe- moje też tak czasem robią.

No właśnie co do tej drugiej mam wątpliwości To ona wskakuje na tę białą, choć z tego co zauważyłam jedynie na chwilkę. zaraz potem się rozchodzą.

No trudno. Najwyżej napiszę jeszcze kiedyś o pomoc przy ciąży

Dzięki za Wasze odpowiedzi Trochę mnie uspokoiły

Tutaj jeszcze jedno zdjęcie Clyda - tak na wszelki wypadek:) Może to męskie imię tak na niego wpływa

http://zapodaj.net/efbe0f980fdb.jpg.html

paulinka93 pisze:pierwsza 100 % samiczka, druga raczej też choć gorzej widać, ale jajec nie widać

Tak, pierwsza to samiczka na 100 procent ale ten drugi ma może takie malutkie jajeczka lekko? Jednak ja zawsze opiekowałam się samcami a zatem nie jestem tutaj kompetentna, wyrażam swoje zdanie.

A piszę właściwie po to, żeby lekko offtopikować ale "w dobrej sprawie": zauważyliście, że ostatnio się zrobiła mała plaga pt.: "Czy to samiec czy samiczka?"

Jeśli ktoś kupuje w zoologu to się nie dziwię, że potem są problemy, ale przy adoptowanych szczurkach? Jak może taka osoba oddawać szczurka nie będąc nawet pewną co do płci? To w takim układzie interesuje się w czyje ręce on/a idzie?

Nie rozumiem.

Gdybym ja miała szczurki do adopcji pierwsze co bym zrobiła to bym poszła do weta żeby zbadał, czy zdrowe i jeśli bym miała wątpliwości co do płci wet powinien je rozwiać.

Aguus1988 pisze: No trudno. Najwyżej napiszę jeszcze kiedyś o pomoc przy ciąży

Oby nie było takiej potrzeby.

Ale ja bym przy takich wątpliwościach od razu leciała do weta a nie zastanawiała się, co ewentualnie zrobiłabym, jak będę miała stadko małych...

Jestem praktycznie pewna, że obie to samice.
Moje trzy szczury z różnych miotów w wieku miesiąca miały już niezłe jajca. Niemożliwe, żeby ponad miesięcznemu - dwumiesięcznemu samczykowi nie było widać jajek. (Chyba, że nie wyszły na wierzch, ale wtedy jest prawie na pewno bezpłodny).

obie są samiczkami. ale od tego jest wątek 'rozpoznawanie płci'