Strona 28 z 37

Re: Moje słodkości :*

: pt maja 08, 2009 9:04 pm
autor: RattaAna
no wiesz, po przeczytaniu Twojego postu jakie to masz wątpliwości i złe przeczucia, sama wpadłam w jakiś depresyjno-posępny nastrój; a tu proszę, taki ładny finał! niedobra Ausaya! ;) niech się ładnie i szybko goi, a ciura wraca do pełni sił!

Re: Moje słodkości :*

: pt maja 08, 2009 9:12 pm
autor: Ausaya
przepraszam :-[

fotki zrobilam ale wrzuce jutro bo akurat robie projekt, ble :/

Re: Moje słodkości :*

: sob maja 09, 2009 8:50 am
autor: Ausaya
Mała juz calkowicie doszla do siebie :D w nocy juz po polkach "skakala", nawet sobie na hamaczku lezala troche, z zejsciem miala male problemy ale dala rade :D Zrobilam jej kleik ryzowy to troche zjadla ale wolala sucha karme, wiec sie wgramolila w nocy na polke i sobie troche pochrupala :D

A tu jej kikucik, uroczo wyglada, to fakt :P foty tylko ogonka bo nie chciala sie dac sfotografowac w calosci, caly czas lazila...

Obrazek Obrazek

Re: Moje słodkości :*

: sob maja 09, 2009 9:15 am
autor: Ogoniasta
Ojj biedny szczurzy skarb skrócony...ale najważniejsze że z malutką już lepiej. :D
Życzymy szybciutkiego powrotu do pełni zdrówka!! :)

Re: Moje słodkości :*

: sob maja 09, 2009 10:29 am
autor: Cyklotymia
Dobrze że wszystko się pomyślnie skończyło :) Dużo mizianka dla ogonka (półogonka ;) ) I mam nadzieję że się szybko biedactwo przyzwyczai do braku i nie będzie problemów z łapaniem równowagi :)

Re: Moje słodkości :*

: sob maja 09, 2009 11:02 am
autor: odmienna
uff! :) nie ważne, że ogonek krótszy- i tak śliczny :D

( ja tak właśnie pomyślałam, choć nie odważyłam się tego napisać, że to może i dobrze, że ten guzior został rozwalony- kto wie, jak długo i z jakim skutkiem sam by "dochodził" ;) )

Re: Moje słodkości :*

: wt maja 12, 2009 7:22 pm
autor: Ausaya
W duzym skrocie co u nas:

Mała lata jak szalona, brak czesci ogona zupelnie jej nie ruszyl. Jak idzie po rece, to ma male problemy ale sadze ze przywyknie do tego. Szwy nadal nieruszone, co mnie bardzo cieszy (inaczej musialabym opatrunek jej robic a to zapewne nie byloby fajne)

Sutra nie wiem dlaczego zrobila sie bardzo agresywna, ciagnie inne za siersc, za uszy... Jak Mała wroci do duzej klatki to niestety wyladuje chyba sama w chorobowce, przynajmniej na jakis czas, musze ja troche poobserwowac. Wyglada to zawsze tak ze zaczepia, a pozniej dostaje w ciry... Ogolnie jest bardzo nerwowa i coraz czesciej zdarza jej sie spadac z polek, albo z powodu ucieczki przed jakas baba ktora wczesniej zaczepiala albo z powodu braku rownowagi... Boje sie ze cos sobie zrobi...

Coco jest najbardziej nadpobudliwym szczurem ze wszystkich, nawet sie zastanawialam nad jakimis srodkami uspokajajacymi dla niej :P poza tym rosnie, tyje i jest caly czas zabojczo slodka :D

Ebola z Kama wlasnie sie kloca o poidelko :P dwa spaslaki zajmuja spora czesc polki :P
o, jeszcze Furia dolaczyla, nawet nie wiedzialam ze tam jest, nagle sie wylonila zza Kamy :P

Matylda ma troszke bardziej przekrecona glowke i zdarza jej sie stracic rownowage, ale narazie dzielnie sobie radzi. Szkoda tylko ze nie zapomniala jak sie prety gryzie... :/ jak na zlosc zaczyna koncert jak zaczynam sie uczyc albo klade sie spac... jest w tym bezbledna...

Poza tym wszystkie sa kochane jak zawsze i daja tyle radosci :D
Niestety troche malo czasu mam dla nich ostatnio :( wlasciwie jakies wolne chwile poswiecam na robienie projektow (straszny mam ten aktualny semestr na studiach :(), a jak sie nie ucze to spie jak wracam z zajec. Przyznam sie ze paskudy nie biegaja codziennie... :/

Wlasciwie to troche sie martwe o ich przyszlosc bo pieniadze z bazarku juz sie skonczyly (oprocz leczenia kupilam jeszcze spory zapas jedzenia i sciolki), mialam nadzieje ze jakos zaczne wychodzic z dolka, ale zawsze cos nowego wypadnie. Dobrze ze chociaz w spoldzielni poszli mi na reke i rozlozyli na raty wyrownanie za wode. Codziennie lapie sie za glowe ile zycie kosztuje. Zazdroszcze wszystkim ktorzy moga pozwolic sobie na wszystko na co maja ochote a nie tylko na to na co pozwalaja fundusze albo ich brak...
Chyba musialam sie troszke wygadac, ale w koncu to moj temat wiec moge :P

No ale dosyc tego zrzedzenia, kiedys na pewno bedzie lepiej :D

Mialo byc w skrocie.. hmm... troszku nie wyszlo :P

Re: Moje słodkości :*

: śr maja 13, 2009 2:43 pm
autor: Ausaya
od dzisiaj chodzi mi po glowie mysl czy nie oddac mlodszych panienek do jakiegos innego domku... Moj brak pieniedzy i czasu chyba nie za bardzo im sluzy :( A tak to jeszcze zdarza sobie fajnie pomieszkac gdzies...

Rafal mowi ze glupia jestem ze chce je oddac, ale jak pomysle ze ktoras zachoruje... Mam 40 zl na koncie do 5-go czerwca... ja sobie oczywiscie poradze, ale weterynarz tak strasznie duzo kosztuje :(

Pomozcie mi, co mam zrobic? Balam sie wlasnie ze predzej czy pozniej taki dzien znowu nastapi...

Re: Moje słodkości :*

: śr maja 13, 2009 3:31 pm
autor: Magamaga
Ausaya - nie zapominaj o nas, zawsze możesz na nas liczyć!

Re: Moje słodkości :*

: śr maja 13, 2009 3:43 pm
autor: Ausaya
ja wiem, dziekuje i doceniam, ale nie moge caly czas na tym polegac, to nie tak powinno byc...

Re: Moje słodkości :*

: śr maja 13, 2009 3:45 pm
autor: susurrement
kurcze, gdybym wiedziała, że znów jakieś kłopoty finansowe się wdarły, to w życiu nie wysłałabym Ci moich danych do przelewu za zamówienie z zooplusa. odeślę Ci te pieniążki, niby niewiele, ale w takiej sytuacji każda złotówka jest ważna. trzymaj się jakoś. jak coś to możesz na nas liczyć, pamiętaj. będę niedługo robić porządki, może zbierze się coś na zrobienie bazarku.. ucałuj ciury!

edit: poszło, z małym zaokrągleniem, żeby równa kwota była ;)

Re: Moje słodkości :*

: śr maja 13, 2009 3:56 pm
autor: Babli
Eh... :(

Ausaya, prawdę mówiąc, sama nie wiem. Trzymaj się cieplutko. :-*

Re: Moje słodkości :*

: śr maja 13, 2009 5:56 pm
autor: RattaAna
też coś dorzucę do ewentualnego bazarku (mam teraz sporo wolnego czasu, więc mogę się zabrać za rękodzieło z motywem szczura na przykład); Ausaya, trzymam za Was kciuki...

Re: Moje słodkości :*

: pt maja 15, 2009 3:35 pm
autor: Ausaya
bialm sie z myslami przez ostatnie dni, ale podjelam decyzje (chyba). Doceniam ze chcecie zrobic bazarek, ale nie moge na tym caly czas polegac... Powinnam sama zapewnic szczurkom taka opieke na jaka zasluguja, skoro nie moge wyjscie jest jedno wlasciwie...

Furia Matylda i Coco prawdopodobnie pojada do Runy

Moze ktos bedzie jechal z Warszawy do Lublina i zabralby moje maluchy?

Re: Moje słodkości :*

: pt maja 15, 2009 6:31 pm
autor: Babli
Ausaya, eh.. po prostu trzymaj się kochana.