W duzym skrocie co u nas:
Mała lata jak szalona, brak czesci ogona zupelnie jej nie ruszyl. Jak idzie po rece, to ma male problemy ale sadze ze przywyknie do tego. Szwy nadal nieruszone, co mnie bardzo cieszy (inaczej musialabym opatrunek jej robic a to zapewne nie byloby fajne)
Sutra nie wiem dlaczego zrobila sie bardzo agresywna, ciagnie inne za siersc, za uszy... Jak Mała wroci do duzej klatki to niestety wyladuje chyba sama w chorobowce, przynajmniej na jakis czas, musze ja troche poobserwowac. Wyglada to zawsze tak ze zaczepia, a pozniej dostaje w ciry... Ogolnie jest bardzo nerwowa i coraz czesciej zdarza jej sie spadac z polek, albo z powodu ucieczki przed jakas baba ktora wczesniej zaczepiala albo z powodu braku rownowagi... Boje sie ze cos sobie zrobi...
Coco jest najbardziej nadpobudliwym szczurem ze wszystkich, nawet sie zastanawialam nad jakimis srodkami uspokajajacymi dla niej

poza tym rosnie, tyje i jest caly czas zabojczo slodka
Ebola z Kama wlasnie sie kloca o poidelko

dwa spaslaki zajmuja spora czesc polki

o, jeszcze Furia dolaczyla, nawet nie wiedzialam ze tam jest, nagle sie wylonila zza Kamy
Matylda ma troszke bardziej przekrecona glowke i zdarza jej sie stracic rownowage, ale narazie dzielnie sobie radzi. Szkoda tylko ze nie zapomniala jak sie prety gryzie... :/ jak na zlosc zaczyna koncert jak zaczynam sie uczyc albo klade sie spac... jest w tym bezbledna...
Poza tym wszystkie sa kochane jak zawsze i daja tyle radosci
Niestety troche malo czasu mam dla nich ostatnio

wlasciwie jakies wolne chwile poswiecam na robienie projektow (straszny mam ten aktualny semestr na studiach

), a jak sie nie ucze to spie jak wracam z zajec. Przyznam sie ze paskudy nie biegaja codziennie... :/
Wlasciwie to troche sie martwe o ich przyszlosc bo pieniadze z bazarku juz sie skonczyly (oprocz leczenia kupilam jeszcze spory zapas jedzenia i sciolki), mialam nadzieje ze jakos zaczne wychodzic z dolka, ale zawsze cos nowego wypadnie. Dobrze ze chociaz w spoldzielni poszli mi na reke i rozlozyli na raty wyrownanie za wode. Codziennie lapie sie za glowe ile zycie kosztuje. Zazdroszcze wszystkim ktorzy moga pozwolic sobie na wszystko na co maja ochote a nie tylko na to na co pozwalaja fundusze albo ich brak...
Chyba musialam sie troszke wygadac, ale w koncu to moj temat wiec moge
No ale dosyc tego zrzedzenia, kiedys na pewno bedzie lepiej
Mialo byc w skrocie.. hmm... troszku nie wyszlo
