Strona 28 z 71

Re: Moja trzoda

: pt lut 20, 2009 1:45 pm
autor: Anka.
W ramach bojkotowania obecności Bagginsa Występek wprowadził się do łysoli.
Osobiście uważam , że klatka jest za mała , no ale jak tam one sobie chcą 8)
Jeśli będzie gnębił wybryki natury idzie pod nóż, jeśli namiętnie będzie gnębił wybryki natury doczeka nożyczek ::)

Jest fajnie, miło i przyjemnie, wszystkie pomioty śpią :)

Re: Moja trzoda

: pt lut 20, 2009 7:23 pm
autor: Piromanka
Rozwalają mnie zawsze grupowe zdjęcia szczurzyny :-*
Też chyba muszę kilka takich zrobić, chociaż przy mojej trójce to za mało szczurzyny, żrby uzyskać taki efekt. Pozdrowienia i tarmoszenie dla całej szczurzej masy.

Re: Moja trzoda

: śr lut 25, 2009 8:18 pm
autor: Anka.
Ano szczury boskie wyglądają jedne na drugich :)

W stadzie, hmm, Fatum chyba powoli odpuszcza, a dla mnie osobiście, Baggins jak na alfe jest zbyt porywczy , agresywny. Fatum zawsze samym swoim jestestwem sprawiał, że szczury się uspokajały, jesli on zaakceptował nowego, reszta też, a teraz w stadzie rozpierducha...

Występek mieszka z łysolami, ale namiętnie kradnie im żarcie :-\ Wypuszczony przychodzi do mnie, i albo robimy coś razem, typu pranie, gotowanie, albo śpi obok na łóżku, albo pod bluzą. Za to Pohybel się troche wycofał, bo zawsze to on spał na łóżku.

A dziś przekonaliśmy sie o zbawiennym istnieniu adresówek u kundli, Fryda śmignęła za kotem, pół godziny chodziłam z Korą po garażach, okolicy szukając, wołająć. Nagle telefon, pani znalazła Fryde w centrum miasta, na skrzyżowaniach... Suka pognała w strone domu, tylko że go minęła i pobiegła dalej. Dziwi mnie to tym bardziej, że ona nigdy tak nie robiła, jesli sie gubiła to szukała, wracała tam gdzie mnie ostatnio widziała, więc tym bardziej jestem w szoku.
Pani była naprawde miła , zgarnęła sierotke z ulicy i zabrała do siebie, sama przyznała, że gdyby nie adresówki to by ją zatrzymała, ma psa jagdterriera i chciała z Frydy zrobić matkę, ino Frydzie brakuje tego i owego, co panią zasmuciło :P

No i Czerwonooki nam się starzeje :( jest pełen pomysło, zapędów, ale ciałko go już ogranicza.Dziś miał problem z zaniesieniem ligininy do siebie, tak się starał i nie do końca się udawało.

edit/
będzie kastracja, tylko musze pomyśleć czyja, na razie Występek okej, skłaniam się ku Bagginsowi , chodzi pobudzony i atakuje reszte :-\
Trudno jest mi zdecydować, kastrując Szczurosława i Białasa pośpieszyłam się. Chłopaki dogadałyby się i bez tego, a po kastracji jakby straciły energiczność, brakowalo tego błysku w oku...
Ale jeśli Baggins się nie uspokoi straci jajca, dziwnie sie zachowuje, potrafią spać wszystki razem, a potem Baggins się wkurza i atakuje pierwszego lepszego.

Re: Moja trzoda

: sob lut 28, 2009 1:31 pm
autor: Anka.
W piątek od godziny 16 prosze o kciuki dla Bagginsa :)

Re: Moja trzoda

: sob lut 28, 2009 8:19 pm
autor: odmienna
kciuki oczywiście będą, ale sprawdzałaś co się dzieje w stadzie kiedy nie ma w nim Bagginsa? Bo z tego co pisałaś wcześniej, mnie bardziej Występek wyglądał na kandydata do kastracji... a może żaden, bo Baggins młody przecie...

Ty, no popatrz, durna Sunia taki straszny los rozmnażalni ryzykowała... ::)

Re: Moja trzoda

: sob lut 28, 2009 9:28 pm
autor: Anka.
No właśnie to jest troszke dziwne, bo czasem Baggins śpi ładnie z resztą, a czasem zaczyna sie stroszyć i atakuje stado...Nawet Fatum panikuje wtedy.
Gdy Bagginsa nie ma stado wydaje się rozluźnione, nie śpią w kącie, tylko chodzą po całej klatce, wychodzą na zewnątrz, spokojnie jedzą, przychodzą po mizianki.
Bo obecnie to szczury gniotą się w nadbudówce, a Baggins okupuje całą reszte...
Przegiął też z tym, że ładuje się do klatki łysoli i je atakuje:/
Ale najbardziej gnębi Występka, piszczałka nie wie gdzie ma sie wtedy podziać, wielkie oczy i ładuje się pod ubranie
Występka przed kastracją ratuje to , że ładnie dogaduje się z pozostałymi szczurami.
Tyle dobrego, że Baggins królików nie atakuje. Ale futro ma o wiele gorsze niż kiedy go przywiozłam, całe tłuste, zażółcone, przez większość czasu zachowuje się jak nafaszerowany testosteronem. Baggins ma koło roku, przejął władze w stadzie, ale jego rządu opierają sie na terrorze i rzadkich chwilach dobroci. Jedyny szczur, którego w sumie nie gnębi to Białas, nie wiem czy to ze wzglęu na jego wiek czy fakt, że Białas jest kastratem. Jeśli Baggins śpi z kimś w koszyku to jest to Białas
Od czasu dołączenia Bagginsa, Fatum który do tej pory był alfą zmizerniał, zrobił się osowiały, już nie ma tego błysku w oku i wyrażania całym sobą pewności siebie.
Wierze, że po kastracji Bagginsa stado odetchnie i wróci do normalności. Nawet jeśli Fatum nie będzie mógł być znów alfą to i jak powinno być lepiej.

Re: Moja trzoda

: sob lut 28, 2009 10:17 pm
autor: odmienna
no nie. Rok to dosyć by się opamiętać ::) jakoś mi się wydawało, że on młodszy... hormony się ponoć stabilizują a potem zaczynają "puszczać" ok 9 miesiąca. Powiem Ci tylko tyle, że ja dopiero po tym "strasznym czynie" ( mimo wszystko to straszne :'( ) zobaczyłam, jak bardzo Bless, Jerzol i Gacuś byli zmaltretowani. Mam ciągle wyrzuty sumienia, że tak długo narażałam ich na terror :'( teraz się tego już raczej odrobić nie da... Po odsunięciu od wladzy, Sokolemu Oku specialnie raczej nie dokuczano, ale dla niego było to chyba zbyt trudne- gasł w oczach... (ech, stado - to nie dla mnie :-\ )

Re: Moja trzoda

: sob lut 28, 2009 10:59 pm
autor: Anka.
No dokładnie tak sie dzieje u mnie!

Przed dołączeniem Bagginsa w stadzie układało się świetnie, były wyluzowane, robiły co chciały.
Zamierzam więc kiedyś wrócić do 5-7 szczurów i nie dołączać już raczej dorosłych.
Uważam , że Baggins miał już wystarczająco dużo czasu , odwlekałam sprawe, bo nie chciałam mieć kastratów, ale jeśli mam wybierać pomiędzy zdrowiem psychicznym stada a kastracją to wybór jest prosty :'(

A dziś u weta był Meritum z Pohybelkiem.
M ma jakąś brzydką zmianę na plecach, okazało się, że włosy wrastały pod skórą, a ja już widziałam czerniaka tam...
Pohybelkowi coś sie pierdzieli prawe oczko, jakby powieka się wwijała do środka, przymrużone, zaporfirowane, dostaliśmy zawiesine do oczu,Pohybel namiętnie odmawia zakraplania 8)

Re: Moja trzoda

: ndz mar 01, 2009 5:08 pm
autor: Telimenka
Kciuki beda trzymane oczywiscie za malego wredotka :) .
Tez nie chce kastratow ale co mam zrobic jak spokoj w stadzie najwazniejszy jest to nie ma wyboru.
Ale ze tez sie szczurzym mordkom tak chce pchac pod te noze weterynaryjne

Re: Moja trzoda

: pt mar 06, 2009 6:47 pm
autor: Anka.
Chłopaki już w domu, wybudzają się.
Chłopaki a nie chłopak bo oprócz Bagginsa pod nóż poszedł i Białas...
Wczoraj wieczorem zauważyłam dopiero u niego brzydką martwice na podbrzuszu, a pod nią ropa. Śmierdziel nic nie dał znać że go boli!
Dziś strup w jednym miejscu sie odkleił, ropy juz nie było, ale można było podziwiać mięśnie...
Wetka podumała, próbowała do końca pozbyć sie strupa. Ostatecznie pan doktor wyciął zaognioną część i zszył reszte.
Okrutnie sie bałam czy staruszek da rade, w końcu 2 lata już raczej ma za sobą.
Zostawiłam panów w lecznicy i spanikowałam. Białas, szczur z cudownym charakterem, mamka, od zawsze w stadzie a ja ,wyrodna matka, przerażonego zostawiłam z obcymi ludźmi , w obcym miejscu, gdzie robili z nim różne dziwne rzeczy, mimo że miał Bagginsa musiał się strasznie bać maleńki :-*


Nie lubie kastrować szczurów, co innego psy, koty, króliki, ale Baggins sam się prosił, jeszcze wczoraj terroryzował Fatumka! Fatum, który niemal od początku jest alfą był przerażony i nie wiedział dokąd uciekać:( Niech Baggins teraz chojrakuje to mu kudły przepiorą 8)

Re: Moja trzoda

: czw mar 12, 2009 5:19 pm
autor: odmienna
Ooooooo! Białasiuuuu- bidulek :-* . No tak; teraz już trzeba bardzo „się szanować” ale wierzę, że jeszcze długo będziecie się cieszyć swoim towarzystwem :)
Jeśli wybudzali się już w domciu, to przecież ten „stres obcego miejsca” nie nadokuczał staruszkowi. Właśnie dlatego, gdy trzeba dać narkozę któremuś z moich zwierzakow- głaszczę aż zaśnie a później odbieram niedobudzonego. Wtedy jest mało czasu na strach. :P
A teraz jak Senior się miewa?

Re: Moja trzoda

: pt mar 13, 2009 2:36 pm
autor: Anka.
Białasek bidulek, widać że chciałby dalej śmigać jak dawniej, ale ciałko go ogranicza :(

Baggins wyciągnął sobie szwy po dwóch dniach, Białas poczekał do 4. Ranki wysmarowane Alantanem i bardzo ładnie wyglądają. A odkąd Białas dostaje Karisivan jest w lepszej formie i wierze , że dotrwa do 26 maja, kiedy to stuknęłaby nasza druga rocznica ;)

A po kastracji Bagginsa stado zrobiło jedno, wielkie, wspólne, gromkie UFF!
Nie siedzą już stłoczone w nadbudówce, pałętają sie po całej klatce i części pokoju.
Tak myśle nad kastracją Występka, zależy jak w kwietniu będę finansowo wyglądac i jak sam zainteresowany będzie się sprawował ;)
Ale jestem bardzo zadowolona z kastracji Bagginsa, cięcie na 1 cm, dwa szwy i goi się ślicznie!
Ale na poerwszy rzut oka wcale nie widac różnicy sprzed i po kastracji.

Re: Moja trzoda

: pn mar 16, 2009 6:25 pm
autor: Anka.

Re: Moja trzoda

: pn mar 16, 2009 9:11 pm
autor: Telimenka
Sliczne psiko ;).

Biedny Bialasek.. dobrze ze sie jakos trzyma. Jak widze jak sie interwencjusze sypia to az mi lezka w oku sie kreci. Jedna interwencyjna Kruszynka juz ode mnie odeszla..i zostala jeszcze jedna ale jej dni tez sa policzone. Trzymam kciuki za Bialasa zeby dotrwal do rocznicy.

Ciesze sie ze stadko odetchnelo ;)

Re: Moja trzoda

: pn mar 16, 2009 9:29 pm
autor: Anka.
Białas chyba nie dotrwa do rocznicy :'(

Dopóki ma wole życia i apetyt nie chce ingerować